fbpx

Golden State Warriors: najlepszy zespół w branży (27-5)

28

mpc

Golden State Warriors (27-5) kontynuują swój zwycięski marsz przez ligowe bezdroża.

Z gry wypadli podkoszowi: robiący grę Andrew Bogut, były Obrońca Roku, któremu posłuszeństwa z racji przeciążenia odmówiło prawe kolano oraz lekko drewniany Festus Ezeli, czyli zawalidroga dla rywali. Mówi się trudno, kontuzje są częścią tego sportu, i tak po dwóch niespodziewanych porażkach w Los Angeles, podopieczni Steve’a Kerra wrócili na właściwe tory bardzo pewnie wygrywając kolejne cztery spotkania.

110:97 z T-Wolves
126:86 z Sixers
126:105 z Raptors
117:91 z Thunder

Przede wszystkim, miażdżą ofensywą. Zerknijcie na liczbę zdobywanych punktów.

* Steph Curry ma w tym momencie najbardziej niedoceniany kozioł w lidze. To jak kręcił wczoraj Russella Westbrooka zasługuje na najwyższy szacunek. Thunder nie chcieli narażać się na jego bomby trzypunktowe, trzymali się blisko, więc byli mijani. A jeśli myślicie, że SC stracił cokolwiek ze swojej perfekcji rzutowej, jesteście w błędzie. W ostatnich czterech meczach: 30/57 z gry (53%) oraz 13/30 zza łuku (43%).

* Wtóruje mu drugi Splash Brother, czyli Klay Thompson: 28/54 z gry (52%) oraz 13/28 zza łuku (46%). Zasadniczo wygląda to tak, że jak nie jeden to drugi wkleja rywalowi 4-5 trójek, a kto gra w kosza, ten dobrze wie, co znaczą kolejne triple w twarz. Obrona rozbiega się na wszystkie strony (pamiętajmy, że ciosy padają z wielu miejsc) morale leży, a wszelka pewność siebie i wiara we własną moc zostają zachwiane.

* Chcąc nie chcąc akcent obrony przeciwko GSW musi przesunąć się ze środka na obwód. A gdy tak się dzieje, szyki defensywy zostają rozluźnione – do akcji przystępuje “koń trojański”, czyli Marreese Speights. 27-letni podkoszowy może być graczem jednej strony boiska, ale jego talenty ofensywne są niezaprzeczalne. Trafia 48% z dalekiego półdystansu, gra przodem, tyłem, bokiem i hakiem. Sprowadzony do zespołu by wzmocnić ławkę rezerwowych, od jakiegoś czasu z powodzeniem zastępuje kontuzjowanych kolegów. W ostatnich meczach: 4/7 z gry, 9/13 z gry, 12/19 z gry. Gra luźno, na manewry ma ogrom miejsca.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

28 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Grają po prostu cudowny basket.Jest tam finezja,wizja WSZYTKO ! . Na prawdę są to mocni kandydaci do tytułu.Mają na każdej pozycji zawodników zdolnych zrobić wszystko

    Ps.Odnoszę wrażenia że :
    1.Stephen Curry czasami za bardzo forsuje swoje rzuty
    2.Draymond Green jest lepszą wersją Stephensona.Jest bardziej “oganięty umysłowo” i dysponuje lepszym rzutem

    Pozdrawiam ;D

    (20)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Westbrook momentami nie wiedzial gdzie jest pilka. Z tym speighstem i obrona bym tak nie przesadzal. Trzeba jeszcze wspomniec o greenie. Gdyby nie butler bylby moim kandydatem do mip.

    (16)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Fajnie byłoby zobaczyć jak Warriors zdobyłoby misia, w końcu jakaś odmiana po latach dominacji wielkich zespołów (i pamiętam trofeum Mavs)

    (3)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @bartekcelt
    Co do currego zgadza sie. Od czasu slynnego 11 z 13 juz az tak nie wymiata za 3. Trzeci sezon regresu w skutecznosci. 45-41-39% (mniej wiecej). Prawda jest tez taka ze w tym sezonie nie odpuszczaja go na cm w kryciu. Co prawda teraz wiecej wbija sie pod kosz ale skutecznosc ponizej 40 % za 3 curremu jednak nie przystoi.

    (-11)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    GSW są na pewno kandydatem do tytułu a Curry jest w tym momencie w ścisłej czołówce zawodników walczących o nagrodę MVP.. Ale Wracając do dzisiejszego meczu z Thunder.. Oklahoma nie grała nic.. Po drugiej kwarcie mecz był przesądzony i to nie chodzi o dobrą obronę Warriors tylko o skuteczność rzutową zawodników OKC.. Dawno nie widziałem i pewnie znowu długo nie zobaczę Duranta grającego tak kiepsko… Golden State grają fajny basket , ale nie mają centra co odbije się na Nich w fazie Play Off, gdy trafią na np. Memphis bądź Houston..

    (-3)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pomimo sympatii, OKC nie ma zespołu. Nigdzie nie zajadą grając wyłącznie indywidualnościmi. Oglądając wczorajszy mecz zapomniałem, że w tym zespole są zawodnicy pokroju Ibaki czy Jacksona, a teraz dojdzie kolejny gorący umysł – Waiters. Po raz kolejny postuluję o zmianę trenera, aktualny jest wyłącznie śmiesznym figurantem…

    (10)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    brawo GSW .graja naprawde piekna i skuteczna koszykowke .cudownie by bylo zobaczyc ich w finale.atmosfera w tej chali powodowalaby gesia skorke .

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    po pierwszej połowie było już wszystko wiadome. Zagubiony Westbrook, ceglący Durant i świetna gra obronna GSW. To co robił Curry i spółka było niesamowite, dawno tak dobrego meczu nie widziałem.

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    zdecydowanie w/o Bogut nie przejdą w playoffs żadnego z czołowych zespołów. w RS ten brak da się zamaskować, bo rywale się zmieniają i nie ma szans robienia korekt, ale playoffs to inna para kaloszy. Pop, Carlisle czy Joerger bezlitośnie wykorzystają brak Boguta i Warriors znów zaliczą rozczarowujący koniec sezonu. w obronie sztukowanie ustawienie niskim Greenem nie zrównoważy braku wysokiej kotwicy, blokującego i help defendera w jednym. w ataku, w best of 7, jeśli rywal ma scoring pod koszem, to smallballem we własnym wykonaniu nie da się tego zrównoważyć. już na poziomie Rockets czy Blazers Warriors będą mieli problemy. face it : dziisaj w Western cała czołówka ma scoring z wysokiej pozycji i ma czym bronić pod koszem. Warriors w pojedynczych meczach są nie do zatrzymania, ale seria przynosi zupełnie inne wymagania.

    (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    @yarau, Teodor
    Macie racje Bogut nigdy nie był obrońcą roku ale jest świetnym defensorem i kiedy nie jest kontuzjowany zawsze się w rozważaniach na obrońcę roku przewija. Nie zmienia to faktu że jest świetnym defensorem i w tym sezonie zatrzymuje swoich rywali na 33,7% i obniża skuteczność swoich rywali o 14,3% w porównaniu do ich średniej skuteczności. Na pewno po części to zasługa zespołowej defensywy Warriors.Może próbka jest mała bo to 20 meczów ale to nie zmienia faktu że broni nieźle.
    @Pepe291086 W tej chwili GSW mają najlepszy bilans w NBA więc nie ma sensu narażać Boguta i jego kruche zdrowie a zostawić go jako asa w rękawie na Playoffs które Warriors mają zapewnione.
    Choć gra mało bo 20 meczy po średnio 25, to jest to człowiek który broni zbiera i blokuje i czasem popisze się asystą (9,3 zb, 2,2 blk, 0,8stl, 3,0 ast w 25 min) Świetnie wykonuje swoją robotę.

    (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja wszystko rozumiem, wiem że obecność tak wyszkolonego i ogarniętego “kloca” jest często zbawienna, ale niech piszący artykuły patrzą co piszą, no bez jaj.

    (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdyby tylko Jarmaine O’Neal zgodził się na ostatni śpiew w GSW to by bylo ciekawie, bardzo ciekawie ! Niech teraz się pokusza chociaż o Dalembert’a którego Phil zwalnia bo ktos taki to będzie zbawienie! Ktos z tej dwójki

    (2)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P: Myślę, że gdybyś przedstawił swoje zdanie Kerrowi, to by ci przytaknął i zaproponował stanowisko w sztabie. W GSW wszyscy wiedzą, jak ważny jest dla nich zdrowy Bogut w playoffs, przekonali się o tym w zeszłym roku w serii z Clippers. W tym sezonie z zupełnie nową ofensywą i jeszcze lepszą defensywą mierzą bardzo wysoko i w obecnej sytuacji mogą sobie pozwolić na oszczędzanie Boguta na playoffs.

    Popovich zaczął i teraz zaczną to robić wszyscy aż znajdzie się trener, który tak popracuje fizycznie ze swoją drużyną, że zmiotą kiedyś sezon regularny bez oszczędzania, a następnie przejadą wszystkich w playoffs. Ewentualnie to są tegoroczni Warriors ze specjalnym programem dla Boguta.

    Nie chcę jednak wierzyć w taki różowy scenariusz. Nad całą organizacją wisi jeden temat tabu, którego nikt nie chce wykrakać – kostki Curry’ego. Bez Boguta może i przestają być poważnymi kandydatami do Finałów, ale strata swojego MVP miałaby dużo większy wpływ emocjonalny. Do tego nawet ze zdrowym Stephem – przez ostatnie dwa lata w każdej serii playoffs byli skazywani na pożarcie, nie mieli przewagi parkietu. Zastanawiam się, czy nie ulegną presji oczekiwań, vide Dallas 2007. Mają trenera, który ma doświadczenie i rozsądne podejście do tematu, ale nigdy nie wiadomo. Dla mnie z Zachodu wychodzą zdrowi Spurs i będą moim faworytem tak długo, aż ktoś ich pobije w playoffs.

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Na razie są najlepszą drużyną w NBA, ale Spursi zawsze mogą odpalić, chociaż w tym roku mają kontuzji jak nigdy, więc może to znak, że w końcu się zestarzeli. Mnie ciekawi jak GSW będzie wyglądać przeciwko takim Houston, Portland czy Memphis w PO jeśli Bogut się nie wykuruje, bo w 7-meczowej serii GSW może nie być w stanie obejść tego problemu.

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Piszecie o ofensywie GSW a dla mnie to oni tyrają w defensywie (zwłaszcza obwodu). Genialny powrót do obrony, liczne pułapki, niezła chemia to wygląda znakomicie. Przed PO muszą zdecydowanie ogarnąć Curryego i jego niepotrzebne, niektóre rzuty. W tej drużynie zawsze znajdzie się dwóch trafiających za 3 w meczu i przecież nie zawsze musi to być Curry. Nawiązując do konfrontacji z OKC to gdyby nie dziwne sędziowanie tj. gwizdanie fauli na Westbrooku przy wbijaniu się przez niego na kosz oraz gwizdania faulu obrońcy kiedy atakujący przewraca się o własne nogi to byłby pogrom. Takie mecz potrafią wywrócić moją wiedzę co do tego co można zrobić w obronie – wkurza to bo zabijają tę grę w sytuacji kiedy ktoś wypluwa płuca w obronie (GSW) przebijając się na zasłonach i ma faul a po drugiej stronie gwiżdżą offensy kiedy obrońca odbija się jak rażony prądem…

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    na dzien dzisiejszy nie widze innej mozliwosci niz final OKC vs Bulls, ale wystarczy jedna kontuzja i wszystko sie zmienia

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu