fbpx

Mówili, że jestem za chudy, czyli MIP Goran Dragic odpowiada hejterom

16

Dokładnie dwa dni temu rozgrywający Phoenix Suns zgarnął nagrodę Most Improved Player za obecny sezon. Słoweniec został wyróżniony za postęp indywidualny w grze, zasługi dla zespołu oraz wyniki, jakie pod jego wodzą poczynili Suns.

Statystycznie rzecz ujmując wyglądało to tak:

2012/13: 14.7 punktów, 33.5 minuty, 32% zza łuku, 49% za dwa, 17.5 PER, 109 pkt / 100 posiadań
2013/14: 20.3 punktów, 35.1 minuty, 41% zza łuku, 54% za dwa, 21.4 PER, 119 pkt/ 100 posiadań

Po raz pierwszy w karierze zagrał jako nominalny rzucający-obrońca u boku Erica Bledsoe, a kiedy ten opuścił plac gry z powodu kontuzji – wrócił do poprzedniego ustawienia tj. bycia generałem parkietu.

Osobiście nie znajduję w lidze NBA lepiej przygotowanego motorycznie białego gracza, a i charakter ma Dragon do basketu odpowiedni.

Dla mnie osobiście wybór był tylko formalnością. Dobry fighter! Zasłużył. I byłbym na tym może i skończył, gdyby nie droga jaką Goran Dragić przeszedł aby ostatecznie dojść do tego momentu…

# Krytyka

Mówi się, że ta konstruktywna nakręca. Czasem trudno jednak o refleksję, a negatywy zasłyszane pod własnym adresem bolą i sprawiają, że dystansujemy się od ludzi, nieprawdaż? Trudno rozpoznać kiedy krytyka ukierunkowana jest by nam pomóc, a kiedy oznacza zwykłą niechęć wylaną nam na głowę.

No cóż, każdy musi ocenić samemu, co innego przykre słowa zasłyszane od bliskiej osoby, a co innego media (które muszą coś napisać) bądź zwolennicy drużyny przeciwnej – plujący jadem i szydzący.

Pozostaje pytanie, na ile się otworzyć i wpuścić nieprzyjemne słowa do serca by wyciągnąć z nich wnioski, a na ile odseparować od złych głosów. To naprawdę cienka granica i niewielu sobie z nią radzi. Ilu to już było cwaniaków na boiskach, którzy po kilku złych spotkaniach dostali “zjechani” w mediach, a słuch o nich zaginął. Przykładów nie trzeba daleko szukać: tegoroczny rookie numer 1. Anthony Bennett, Roy Hibbert albo przed laty Cezary Trybański – przecież to klasyczne przypadki braku odporności psychicznej.

Dlaczego o tym piszę? Otóż mało brakowało, a sprawa miałaby się podobnie z naszym dzisiejszym bohaterem. Na szczęście, Goran Dragić to twardziel i należy brać z gościa przykład!

Ktoś kiedyś powiedział, że jestem jednym z najgorszych graczy w lidze. I że w sumie to powinienem mieć na nazwisko Tragic, a nie Dragic.

1

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

16 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Kuba! W tekście wkradł Ci się błąd. Nie można zostać wybranym z 45 numerem drugiej rundy draftu, bo w każdej rundzie wybiera się po 30 graczy. Goran został wybrany z 45 numerem draftu w ogóle, co daje nam 15 numer drugiej rundy draftu. Wiem, bo kiedyś zrobiłem taki sam błąd w tekście i BLC mnie poprawiał 😀

    A Goran? Ma u mnie dożywotni szacunek.

    (27)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nigdy nie byłem jego fanem ze względu na jego ego na parkiecie, ponieważ uważałem, że jeszcze za mało osiągnął by grac z takim nastawieniem… Teraz wiem, że się myliłem i był to tylko jego sposób na motywację i wiarę w siebie 🙂 stawianie siebie na równi z lepszymi to genialna motywacja psychiczna, z której może i sam zacznę korzystac ^_^
    GO Dragic !

    (5)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szacunek dla gościa. Mimo, że pochodzi z kraju w którym są tradycje koszykarskie, to jednak z Europy. Dla białych graczy brak warunków (głównie masy mięśniowej) jest sporym problemem, więc tym bardziej szacuneczek. Jak widać, nie warto się przejmować tym, że ludzie mówią, że ci się nie uda. Trzeba kroczyć własną drogą i Amen!

    (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Hollins zachował się strasznie chamsko i szczeniacko jakby był rookie który ma wysokie ego a przecież w NBA nie gra rok tylko kilka dobrych lat

    (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    manewr z pierwszego GIFu Mega.
    Muszę to sprubować powtórzyć w meczu 🙂
    I reczywiście u Gorana rzut to druga opcja w ataku, pierwsza to wjazd na kosz.

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @D5

    I to jest dobra piosenka, przedstawiająca w fajnym świetle zawodnika i wpadająca w ucho. W Polsce raczej by to nie wyszło.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Hollins to taki burak… W NBA jest co najwyżej przeciętny ,a się panoszy jak mistrz świata. Tak mnie denerwuje ta gwiazdeczka ,że szok!

    Co do Dragicia to oczywiście wielkie propsy. Należało się bez dwóch zdań 😉

    (0)

Skomentuj spryciuch Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu