fbpx

Greg Oden – powrót bestii

33

Greg Oden będzie tego lata, jednym z najbardziej zajętych wolnych-agentów NBA. Usługami 25-letniego centra zainteresowanych jest aż osiem zespołów ligi.

Jego historia w dużym skrócie przedstawia się następująco:

# czerwiec 2007: wybrany z numerem 1 draftu NBA
# lipiec 2007: podpisuje kontrakt z Blazers, dwa lata gwarantowane, dwa kolejne do decyzji klubu
# wrzesień 2007: operacja prawego kolana, opuszcza cały sezon
# listopad 2008: sezon rozpoczyna z 20 kilogramową nadwagą
# listopad 2008: po 13 minutach pierwszego zawodowego meczu schodzi z boiska z kontuzją stopy
# listopad 2008: wraca do gry po dwóch tygodniach nieobecności
# styczeń 2009: zdobywa 24 punkty i 15 zbiórek przeciwko Milwaukee
# luty 2009: kontuzja lewego kolana, opuszcza 3 tygodnie z powodu ułamania rzepki
# grudzień 2009: zbiera 20 piłek w jednym meczu
# grudzień 2009: kontuzja lewego kolana wyklucza go z gry do końca sezonu
# listopad 2010: kolejna operacja lewego kolana kończy trzeci sezon zawodnika
# grudzień 2011: zespół oświadcza, że kolana centra nie nadają się do gry
# luty 2012: zabieg artroskopii obu kolan, lekarze odkrywają kolejne uszkodzenia w lewym kolanie
# marzec 2012: trzecia już operacja lewego kolana
# marzec 2012: Blazers rezygnują z usług Grega Odena

W ciągu pięciu lat chłopak rozegrał łącznie 82 mecze. Skąd więc to obecne zainteresowanie tym zawodnikiem? Jego średnie kariery to: 9.4 punktów, 7.3 zbiórek, 1.4 bloków zanotowane w przeciętnym czasie 22 minuty gry. Nawet stojąc pod koszem stanowi zagrożenie, a ostatnim razem, gdy poruszał się bez bólu, robił to:

[vsw id=”IE2G4E16L3Y” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

czytaj dalej >>

1 2

33 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Portland byloby druzyna mistrzowska gdyby nie kontuzje. Wyobrazcie sobie zdrowych Odena i Roya, plus Batum i Aldridge 😀 A Teraz jeszcze doszedl Lillard. Nie wiem czy ktos by im podskoczyl 🙂

    (31)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja tam mogę powiedzieć odważnie…moim zdaniem gdyby nie kontuzje, to nie Koniu, nie “Mr.Nie chcę mi się grać Bynum” a właśnie Oden mógłby być wymiataczem nr.1 pod koszami w NBA. Gdyby nie kontuzje, bo facet miał ogromny potencjał…wzrost, długie łapska, pojęcie o grze też miał. To co, Celtics? Heat? Ciekawe, czy w ogóle wróci..

    (13)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Panowie, nie zapominajcie że gdyby Roy i Oden byli cały czas zdrowi to Portland nie miałoby prawdopodobnie takiego picka żeby Lillarda zgarnąć 😉 co nie zmianie faktu, że gdyby taki skład rzeczywiście powstał i panowie byliby zdrowi to śmiem twierdzić że jedynym pierścionkiem LBJ’a wciąż byłby ten ślubny 😉

    (24)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda gościa. Gdyby nie kontuzje mógłby być jedynym obok Duncana kontynuatorem wielkich graczy z pozycji nr 5. A może jeszcze nic straconego 🙂 ?

    (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jego kolana już nie wytrzymają. Każdy, kto go podpisze straci, takie jest moje zdanie. Niestety takie kontuzje dają o sobie znać a NBA to nie jest gra dla pieszczoszków. Tak samo Roy, wrócił do NBA i kontuzja znowu go dopadła. Pechowi są ci Blazers. A szkoda bo to byłby piękny team – Roy, Aldridge, Batum, Oden no i jakiś ciekawy PG i byliby potentatami ..

    (-1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdyby jego kolana były 100% sprawne to Howard mógłby co najwyżej Role Playera świrować przy Odenie…normalnie jakbym widział młodego Shaqa w akcji. ZObaczymy co to bedzie z chłopem,ale wydaje mi sie,że cudów już nie osiągnie…za duza przerwa od basketu na najwyzszym poziomie…moze w Europie byłoby mu lepiej…w Nba moze juz nie dać rady wrocic do poziomu który prezentował..niestety.

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    japierdziele…ostatnio wypowiadałem sie na temat odena ze niestety nic nie pokazal przez kontuzje…a dziisaj widząc ten mix jestem w szoku co to mogłoby być…uważam że Liga potrzebuje takich graczy normalnie potwór to co tu robił…dominacja i zapał jak u shaqa.. Szkoda chłopa bo mogłoby to być Hall of Fame nawet w najlepszym wypadku a tak cóż,…. uważam że nie dogra do połowy sezonu. 25 lat to tak mało -sam mam 20 i jeszcze nic nie osiagnalem a on już tyle stracił przez chorobe

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Smutne jest to, że w momencie gdy w NBA jest niewielu na prawdę dobrych centrów, taki koleś się zmarnował przez kontuzje. Mógł być dominatorem… dziś walczy o powrót. Zapewne podpisze jakiś krótki kontrakt, którego połowy nawet nie dogra. Mam nadzieję jednak, że się mylę.

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakoś mam przeczucie, że kolo nie odpali, zaraz się rozsypie. Zobaczcie listę jego kontuzji, to wszystko do wieku 25 lat. Zobaczymy, oczywiście chętnie bym go zobaczył w formie. Zapowiadał się na jednego z ostatnich przedstawicieli ginącego gatunku klasycznych centrów. Nie żadne mid-range, tylko albo paka albo tyłek pod kosz, a tam coś się wymyśli 😉 Do tego talent do zbierania i blokowania. Serio, jak wchodził do ligi, myślałem, że za kilka lat będzie dominował. Jeżeli jest zdrowy, to każda z tych drużyn skorzysta, nie ma co gadać.
    A Portland to mam nadzieję zmieniło lekarzy i skautów 😀

    (1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nikt go nie weźmie do S5, każdy będzie mu ograniczał minuty, żeby chłopak znowu się nie połamał. W najlepszym wypadku w tym sezonie, zagra kilkanaście minut na mecz jako roleplayer. Umiejętności ma niesamowite, ale zbyt duże ryzyko by na nim opierać pozycję centra w wyjściowej piątce.

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przecież jakby Oden i Roy byli zdrowi to Portland by wygrywali i nie dostali wysokiego numeru w drafcie w postaci Lillarda, więc wątpię żeby mogli grać razem. Grzesiu mocny się wydawał.

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    @ Hanek: Pick w drafcie, dzięki któremu wyrwali Lilarda, był od Nets. Jak dobrze pamiętam, dostali go w wymianie, w której do Nets poszedł Gerald Wallace.
    To tylko na marginesie, gdybanie jest gdybaniem 😉

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Oden- B-Roy – Lillard paka byłaby na pewno, ale gdyby Oden i Roy nie mieli tych wszystkich kontuzji to Lillard nie grał by teraz w Portland

    (0)

Skomentuj enbiejowiec Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu