fbpx

Gregg Popovich – skazany na sukces?

11

Gregg Popovich. Ikona NBA. Koneser wina. Szorstki i zdyscyplinowany absolwent akademii służb powietrznych USA. Od szesnastu lat główny trener San Antonio Spurs. Twardo stąpa po ziemi. Nie traci gruntu w trudnych momentach. Doskonale wie, czego chce od graczy. Jasno stawia sprawy. Skazany na sukces?

Q: “Pop, co czyni Stephena Jacksona tak skutecznym obrońcą?”
A: “Co Ty gadasz! Jack absolutnie nie wie, co robi. Tak samo w ataku.”

No właśnie, w jaki sposób Pop dociera do chłopaków, którzy nie grzeszą intelektem? Prosto! Mówi tak:
“Żeby wygrywać mecze musisz trafiać do kosza. Oprócz tego musisz wracać do obrony, więc zaliczyłeś dziś podwójną wtopę.”

G-Pop jest swego rodzaju koszykarskim perfekcjonistą. Wymaga i oczekuje perfekcji po obu stronach parkietu. Nie łatwo go zadowolić. Lubi, gdy coś jest zrobione porządnie. Jest adwokatem przemawiającym za jakością gry: “NBA powinno wyeliminować mecze back-to-back. Ciężko jest zachować poziom, kiedy poprzedniego dnia kładziesz się spać o czwartej nad ranem. Nie jesteś w stanie grać na pełnej energii przez 48 minut. Cierpi na tym boiskowa dyscyplina i egzekucja założeń taktycznych. Jeśli dałoby się tak przeorganizować grafik, by mecze nie wypadały w kolejne dni pod rząd, z całą pewnością poprawiłaby się jakość koszykówki.”

Zawodnicy uwielbiają go za sarkazm oraz “ogień”, który potrafi werbalnie rozpalić, kiedy Spurs mają grać w obronie: “Zapytałem, czy nie byłby to kłopot, czy nie wymagam zbyt wiele, czy mogliby z łaski swojej postarać się bardziej. Jeśli tylko mieliby ochotę pograć trochę w defensywie, byłoby wspaniale.”

I choć indywidualne popisy nie robią na nim żadnego wrażenia, potrafi docenić wkład pojedynczego zawodnika w sukces drużynowy, udowadniał to już wiele razy: “Zdobylibyśmy o dwa tytuły mniej gdyby nie Manu Ginobili. W moich oczach jest kozakiem światowego zasięgu.”

Przede wszystkim jednak jest prawdziwym liderem. Wychodzi z założenia, że gracze nie są od myślenia, ale od grania. Jako coach bierze pełną odpowiedzialność za to, co dzieje się na boisku, poszczególne role w drużynie oraz poziom wyeksploatowania swoich zawodników.

[vsw id=”YE7G7zpdvUs” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Jako były menedżer Spurs aprobuje zmiany personelu w klubie. Wie, jakie cechy powinien posiadać zawodnik, by miał szansę w ogóle zaistnieć w zespole. I nie, nie każdy nadaje się na gracza San Antonio. Zapytajcie Kawhi Leonarda.

Jeżeli ekipie z Teksasu uda się w tym roku wywalczyć mistrzowski tytuł będzie to przede wszystkim zwycięstwo idei, konsekwencji, ciężkiej pracy i dyscyplinie Gregga. Większość z tych chłopaków poszłaby w ogień za swym trenerem, sęk w tym, że dzięki jego mądrym decyzjom – muszą jedynie “przyjść do pracy” i (być może) odebrać puchar. Piękna historia!

11 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie to wzor trenera.Stara,dobra szkola,cos jak Red Auerbach lub (od niedawna na emeryturze) Jerry Sloan.

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Bez watpienia Greg to najlepszy trener ligi od momentu odejscia Phila Jacksona na emeryture. Taki Spoelstra moze mu jedynie buty czyscic. A wlasnie, wyobrazacie sobie Heat pod wodza Popa? Bo ja sobie nie wyobrazam, taki Wade za pyskowanie do trenera jak zrobil to w jednym meczu z Pacers u Popa wylecialby z druzyny. Tym sie rozni Miami wlasnie od San Antonio ze gracze Heat graja to co chca, a Spurs graja to co ich trener chce zeby grali.

    (0)

Skomentuj julius Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu