fbpx

Gregg Popovich wyznaje: popełniłem błąd

30

San Antonio Spurs to złoty standard w sportach amerykańskich. Od dwudziestu lat są na topie, powtarzalność sukcesów i profesjonalizm, który cechuje tę ekipę to wielki przywilej dla kibiców, którym przyszło oglądać ich na żywo. Tacy szkoleniowcy jak Red Auerbach czy Gregg Popovich nie trafiają się często. Pożyjecie to docenicie.

Trochę przesadnie już dokładamy do wirtualnego pomnika Popa, ale gdy inni trenerzy trzęsą się o posadę dostając rozwolnienia na myśl o serii 3-4 porażek, Gregg zalicza kolejny sezon w czubie tabel. Kontuzje, absencje, sprawy osobiste – maszyna jedzie przez kalendarz NBA i kosi przeciwników.

Conflict management

Konflikty? Jeśli jakieś były i tak się nie dowiedziałeś. Przed dekadą Tony Parker miał sypiać z żoną kolegi z drużyny Brenta Barry. Pamiętacie gościa? 201 centymetrowy białas, 40% skuteczność kariery zza łuku, wygrał też konkurs wsadów w 1996 roku.

No i co? No i tyle. Temat został szybciutko zgaszony. Do dziś nie wiemy nawet czy to prawda. W międzyczasie Spurs dwukrotnie grali w Finałach by w 2014 roku, w przepięknym zespołowym stylu, sięgnąć po kolejne mistrzostwo. Nuda, żadnych przypałów. Dopiero w zeszłym sezonie coś drgnęło. Mówiło się o niechęci LaMarcusa Aldridge’a w kierunku Popa. Chodził niezadowolony, wyglądało jakby finał konferencji z Golden State po kontuzji Kawhi poddał specjalnie. Nie odpowiadała mu rola, jarzmo dyscypliny, grał znacznie poniżej możliwości, a przecież nie o to chodzi. Całe lato każdy portal trąbił o transferze, sprawa była w zasadzie przesądzona, liczyło się tylko kiedy i gdzie.

No i co. Żaden transfer nie nastąpił. Dziś czytamy tak:

Przegadaliśmy temat przy kilku okazjach, pośmialiśmy się. W końcu znaleźliśmy rozwiązanie. Mówiąc szczerze w 95% wina leżała po mojej stronie. Popełniłem błąd, niepotrzebnie chciałem go zmieniać. On gra w lidze od dziewięciu lat, zna swoje klepki, ma swój wypracowany styl, w którym czuje się dobrze. Ja próbowałem go przemienić w Jacka Sikmę (7 krotny All-Star, center o blond lokach, którego okres świetności przypadł na lata 1978-1985 przyp. red) Niepotrzebnie uczyłem go gry na “elbow area” (zobacz mapkę) jak efektywnie przechodzić na “wing” oraz obracać się w stronę kosza. To mu pomieszało w systemie. Nie wpisywało w jego styl [Popovich]

Everybody’s happy

Doszliśmy do porozumienia. W obronie jadę z nim jak z każdym innym. W ataku nie rozmawiamy. Ma tylko przestrzegać zasad. Kiedy go podwajają ma podawać. W innym wypadku bądź sobą. Bądź LaMarcusem. Sami widzicie rezultat. Jest szczęśliwy i kopie wszystkim tyłki.

W istocie, spójrzmy na wyniki LaMarcusa z minionego sezonu oraz porównajmy z obecnymi:

średnia punktów: 17.3 -> 22.7 (+5.4)

średnia minut: 32.4 -> 33.6 (+1.2) czyli praktycznie bez zmian

średnia oddawanych rzutów: 14.6 -> 17.6 (+3)

średnia skuteczność: 47 -> 50% (+3%)

średnia zbiórek: 7.3 -> 8.3 (+1)

średnia asyst: 1.9 -> 2.1 (+0.2)

średnia strat: 1.4 -> 1.5 (+0.1)

odsetek kończonych akcji: 24.5 -> 28.7% (+4.2%)

wskaźnik przydatności (PER): 18.6 -> 25.9 (+7.3)

Kiedy goście jak Kawhi czy Tony Parker wchodzili do ligi byli pyrdkami, młodymi szczylami. Kiedy zawodnik gra w lidze od 9 lat i przywykł do pewnego sposobu pracy, jeśli próbujesz zrobić z niego kogoś innego, popełniasz błąd. To nie było mądre z mojej strony [Pop]

Nieźle co? Publicznie przyznać się do błędu potrafią tylko najwięksi. Mam tylko jedno ale. LaMarcus kozaczył sobie przez 27 gier sezonu, dziś będzie musiał znów zejść z roli pierwszej opcji, bo do składu wrócił Kawhi Leonard. W debiucie spędził na placu kwadrans zdobywając 13 punktów i 6 zbiórek. Jego minuty i usage rate będą rosły stopniowo. Oto prawdziwe wyzwanie dla chłopaków. Zaraz się przekonamy czy Aldridge’owi zmów nie będzie za ciasno na parkiecie. Styl prowadzenia zawodnika / zespołu może nie mieć tu wielkiego znaczenia.

Pamiętacie? W Portland było to samo, LMA grał jak z nut dopóki w mieście nie pojawił się człowiek nazwiskiem Damian Lillard. Niektórzy tak już mają, muszą być priorytetem, pierwszą opcją, samcem alfa. W innym wypadku ich motywacja i efektywność zaczyna szwankować. Carmelo Anthony. Nie, to nie jest dobry przykład. Co myślicie?

Trzymamy kciuki za efekt synergii. Z całego serca kibicujemy San Antonio oraz przyglądamy robotowi Kawhi po “aktualizacji oprogramowania”. Widzieliście co umieścił w sieci dziś w nocy?

A oto migawki z debiutu. Nawet niewprawnym okiem widać, że troszku im zejdzie zanim na nowo się poukładają:

30 comments

    • Array ( [0] => administrator )

      nie mam wątpliwości, że to lepszy trener niż PJ
      to jest w ogóle temat na artykuł
      elastyczność w doborze współpracowników, elastyczność w prowadzeniu współpracowników etc.

      (89)
    • Array ( )

      Jordan, Pippen, Shaq, Kobe >>>>> Duncan. Nie żebym sugerował kto miał łatwiej… xD!

      (37)
    • Array ( )

      Trenujesz po to by wygrywać, dlatego Phil jest lepszy od Popa, 11 bije 5. Popovich jest pewnie lepszym człowiekiem, lepszym wychowawcą i kilka innych, ale lepszym TRENEREM jest PJ

      (-61)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      Odważne słowa.

      Obaj wielcy i w swojej wielkości odmienni. Odkładając sukcesy na bok, które są efektem całego teamu a nawet organizacji, należy wziac pod uwagę nie cechy wspólne lecz różnice, bo to one są kluczowe w scharakteryzowaniu ich sposobu trenowania:

      POP to generał sterujący maszyną jaką są zawodnicy i sztab szkoleniowy. Jego przeszłość wojskowa odbija się na stylu prowadzenia zespołu, Strategia , taktyka, plan, operacja-wykonać, do skutku. Jest centralną osią sterującą brygadą. W tym aspekcie jest ponad Philem napewno. Indywidualności i ego zawodników chowa do szafy. Na boisku każdy zawodnik jest równo traktowany. Najbardziej prozespołowy trener jakiego widziałem.

      Phil zaś był wodzem , mentorem. Przygotowanie mentalne miało być przewagą i taki obrał cel trenowania. Szczególnie skupienie na wykreowanie lidera i wykorzystanie jego potencjału. W dużej mierze polegał na liderach oraz sztabie szkoleniowym(Tex Winter). Każdy miał czuć się częścią sukcesu. Swe poglądy opierał na pra indiańskich sposobach kontrolowania duszy i skupienia umysłu. Medytacja Mindfulness, której jest wielkim zwolennikiem z sukcesem wszczepił w zawodników . Szczególnie w erze Bulls widać było znaczną przewagę mentalną nad innymi zespołami. W aspekcie przygotowania mentalnego nie miał, nie ma i być może nie będzie miał sobie równych. (polecam książkę 11 pierścieni)

      Ciężko powiedzieć który z nich jest lepszy ponieważ są oni zupełnie różni. Wiem natomiast ze hybryda Popa i Phila powinna być stawiana za cel każdego trenera koszykówki.

      (9)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @Harin: Pippen, Kobe, a pewnie i Shaq byli słabsi od Duncana. Acz zgaduje, że miałeś na myśli duet, choć tutaj Duncan także miał solidnych zawodników wokół siebie. Niemniej jednak zgadzam się, że Pop był lepszy od Jacksona.

      (-3)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ktos w internetach fajnie podsumowal ta cala sytuacje, decyzje Popa mozna by porownac do slow “you suck, i give up” xD

    (9)
    • Array ( )

      Trenujesz po to by wygrywać, dlatego Phil jest lepszy od Popa, 11 bije 5. Popovich jest pewnie lepszym człowiekiem, lepszym wychowawcą i kilka innych, ale lepszym TRENEREM jest PJ

      (-45)
    • Array ( )

      Czyli Kerr będzie za 4 sezony dominacji GSW lepszym trenerem niż Popovich? Nyga plis

      (6)
    • Array ( )

      Grx
      Oczywiście.
      Jak Kerr przepracuje w branży tyle lat co Pop i bedzie mógł pochwalić się większą liczbą mistrzostw to bedzie śmiało można brać go za kogoś lepszego niż Pop bez względu czy zdobył te misie z GSW w okresie dominacji czy gdziekolwiek indziej. Liczy sie cała kariera a Kerr dopiero ja zaczyna

      (0)
  2. Array ( )
    Kornel_Buchowski 13 grudnia, 2017 at 17:25
    Odpowiedz

    Btw nie wiem czy to tylko u mnie, ale na aplikacji czasami mi się niektóre teksty rozjeżdżają. Może to wina starszego telefonu, sam nie wiem. Ktoś też tak ma?

    (8)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Phil stworzył świetny system i dobierał do niego zawodników, Pop tworzy system gry dla zawodników których posiada.

    (34)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Taaa szczególnie ostatnie lata pokazują jak “Wspaniały” jest Phil xd Jeśli nie ma najlepszego gracza na parkietach w swojej drużynie to nic nie osiaga, taka prawda.

    (9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @Sliwkens. twierdzisz, że Phil miał najlepszych graczy(Jordan, Bryant), a to nie jest przypadkiem tak, że to Phil pomógł im osiągnąć trofea. Wszystkie pierścienie MJ i Kobe ma też Phil, bez niego nie mają żadnego. Miał chłop swoje wady ale trenerem był wybitnym. Pop również takim jest i mam nadzieję, że na 5 pierścieniach kariery nie skończy.

    (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Popowicz ma trochę łatwiej ze względu na to, że w San Antonio nie ma takiej presji jak w LA, NY czy Bostonie. SA to mniejszy ośrodek niż ww. Gdy nie zdobędą mistrzostwa nie ma aż tak wielkiego problemu jak Lakers. W Teksasie jest spokojniej, jest ”więcej czasu” niż LA czy NY.

    (3)
    • Array ( )

      To tez nie tak.
      Jaka presja w la czy ny? Oni od dawna nic nie wygrali. Tam juz ludzie sa pogodzeni z porazkami. W LA nie widac tytulu przez najblizsze 10 lat. W NY nawet zapomnieli jak wyglada tytul.

      Pop ma luz z jednego powodu- zapracowal na to. Ludzie wiedza ze on jest geniuszem. Ze robi tak zeby bylo dobrze. Dal temu klubowi tyle, ze nie musi juz nic osiągać a bedzie legenda.

      Ma presje. W sporcie zawsze jest presja. Ale co roku playoffs, co roku jego gracze sa na miejscu, na pozycji, walcza. Jesli przegrywaja to dlatego ze przeciwnik byl lepszy, a nie dlatego ze nie dali z siebie wystarczajaco duzo czy byli gorsi.

      Pop jest dumą. Od tylu lat niezmiennie czołówka. Od lat niezmiennie szczyt. Moglby odejsc, ale robi to dalej. Dalej daje prawdziwa koszykowke.

      Cieszmy sie nim i SAS. Kiedy odejdzie, caly koszykarski swiat bedzie plakal i zadawal aobie pytanie: co dalej.

      (2)
    • Array ( )

      Co za bzdura.
      W LA czy NY nie ma presji wyniku ;D sa pogodzeni z porażkami ?
      Gdyby tak było nie zmienialiby trenerów, nie wymienialiby graczy, nie czyścili sallary czy innych rzeczy które pozwoliłyby im się odrodzić.
      Skoro w NY nie ma presji to dlaczego wywalili Jacksona ?
      W SAS też jest presja ale zdecydowanie mniejsza niż w LA czy NY. Tam wiedzą że bez względu na wszystko osiągną wynik w postaci PO czy w postaci określonej liczby zwycięstw.

      (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Co prawda kibicuję Utah ale San Antonio to świetna drużyna, mają coś czego nie ma cała reszta drużyn z NBA, na dodatek z miłą chęcią lubie czytać oni nich w internetach na GWBA.

    (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @aaa
    Odpowiem Ci tak, Pop miał na tyle wielkie Cohones że posadził Dennisa Rodmana na ławce gdy ten mu się sprzeciwiał. Pokazał mu kto rządzi jako świeżo upieczony trener.

    LeBron marzy o tym by kiedyś zagrać pod jego wodzą.

    Umie wyciągnąć coś z każdego zawodnika, dostosować system tak by móc wygrywać bez swojego All-Stara.

    Przez 20 lat jego panowania nie było zawodnika który by narzekał na jego styl prowadzenia drużynyny.

    Myślę że poradził by sobie w każdej drużynie 😉

    (18)
    • Array ( )

      Kolego – z całym szacunkiem do Ciebie, ale odrób pracę domową staranniej 😉 Twarde fakty: Rodman był graczem Spurs w sezonach 93/94 oraz 94/95. W połowie 1995 r. odchodzi do Bulls. Popovich w okresie od 1994 r. do końca 1996 r. nie był tam – jak to ująłeś – “świeżo upieczonym trenerem”, tylko był generalnym menedżerem i jeszcze tam kimś do spraw koszykarskich. Nie mógł więc Rodmana trenować i “sadzać na ławce”, bo w ten sposób ingerowałby w kompetencje ówczesnego pierwszego trenera Spurs, czyli Boba Hilla (swoją drogą też dość solidnego coacha). Jeśli więc piszesz, że trener (?) Pop sadzał wtedy Dennisa na ławce, to jesteś pewnie pierwszą osobą która na to wpadła 🙂 Pozdrawiam.

      (7)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Pop to żywa legenda i, aż się łezka w oku zakręci gdy wkońcu powie dość (oby nie prędko).To on stworzył maszynę, która rok w rok osiąga Playoff.SAS to organizacja przez duże “O” drugiej takiej w NBA nie ma to pewne.W tym roku również mogą namieszać.

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    jeszcze zróbcie porównanie statystyk po powrocie Kawhi Leonarda do zespołu po identycznej ilości rozegranych meczy wtedy przekonamy sie dlaczego statystyki poszly w góre

    (0)

Skomentuj Sliwkens Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu