fbpx

10-0 GSW: Harden dostał pięścią w nadgarstek, Westbrook otrzymał lekcję zespołowego basketu

65

Houston Rockets 98 Golden State Warriors 107

Trwa 10-meczowa seria zwycięstw niedoszłych obrońców tytułu. Na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni są poza zasięgiem reszty NBA i na ten moment wydają się być głównym faworytem do mistrzowskiego pasa. Nie myślcie proszę, że Rockets ugodowo przystali na drugie lanie w tym tygodniu, można powiedzieć, że kontrolowali wydarzenia na parkiecie… przez trzy kwarty. No i właśnie, imponuje intensywność GSW na bronionej połowie. Houston to druga, najbardziej bramkostrzelna ekipa ligi, ale w czwartej kwarcie musieli się ograniczyć do zdobycia 13 (!) punktów.

Pracowali w poziomie, ustawieniem, szybkością, zastawieniem, a gdy któremuś z rywali mimo wszystko udawało się oddać rzut, nadziewał się na trzymetrowego JaVale McGee (13 punktów, 5 bloków w 11 minut) hehe.

Szykowany na MVP James Harden ma za sobą kolejną, nieskuteczną noc: 17 punktów, 4/18 z gry, standardowo dołożył 12 zbiórek i 8 asyst, ale nie tego potrzebował w końcowych minutach jego zespół. Został dziś srogo “wybuczany” w Oracle Arena, ale to nie presja kibiców, ale obrońców, no i ten nieszczęsny nadgarstek.

A propos, brodaty miał podejść do Draymonda Greena i uszczypnąć go w okolice biodra, a ponieważ “nie był to odosobniony przypadek” dostał w odwecie pięścią po chorej łapie. Jeden i drugi lepszy cwaniak:

Przy okazji, Green właśnie został pierwszym człowiekiem od czasu … D-Wade’a (2009) z dorobkiem 150 przechwytów oraz 100 bloków w jednym sezonie. Dziś dnia rzutowego nie miał (2/11) ale wkład w organizację gry po obu stronach parkietu miał ogromny (6 zbiórek, 8 asyst, 3 bloki). Ofensywną szarżą przewodzili klasycznie Bracia Splash, których łączny dorobek wyniósł 44 punkty, 15 zbiórek i 9 asyst. Nie byłoby też wiktorii bez odporności psychicznej i mądrości boiskowej Andre Iguodali, którego wkład często bywa pomijany, ale faktem jest, że każdy coach, bez wyjątków, chciałby go w swej ekipie.

Denver Nuggets 114 Charlotte Hornets 122

Doskonały, pełen zrywów i napięcia mecz. Oba zespoły z nożem na gardle, goniący odjeżdżającą niebezpiecznie ósemkę playoffs.

Hornets z początku nie mieli szczęścia, pozycje były solidne, ale dalekie rzuty odbijały się od stalowej konstrukcji obręczy. Nuggets zademonstrowali, że przynależą do tej grupy zespołów, dla którego zdobycie 8-10 punktów w minutę to chleb powszedni. Naprzemiennie ścinali pod kosz, pod którym szalał wstawiony do piątki Kenneth Faried (18 punktów, 13 zbiórek). Generalnie “The Manimal” nie pozostawiał wątpliwości pod tablicą, ilekroć skakał do piłki w tłoku, za każdym razem ją wyłuskiwał. Kilka razy został przepięknie obsłużony patrolując linię końcową i dopiero blok od weterana Marvina Williamsa nieco go ostudził

Nikola Jokić mimo młodego wieku jest prawdziwym profesorem basketu, zabójczo efektywny typ, pod tym względem przypomina mi Tima Duncana. Jest wolniejszy od Tima i na ten moment dużo gorzej ogarnięty w obronie, ale już teraz można powiedzieć: więcej widzi i lepiej podaje. Z resztą linijka pod tytułem: 26 punktów, 13 zbiórek, 10 asyst, 11/16 z gry powinna Was przekonać. Ilekroć Nuggets potrzebowali punktów – dostarczał.

Goście punkty zdobywali seriami, momentami o wiele za łatwo. Na starcie ostaniej odsłony prowadzili 12 czy 13 punktami i gdy nadzieja w sercach kibiców zaczynała gasnąć – linia rzutów za trzy nareszcie została odblokowana. Marco Belinelli, Kemba Walker, a przede wszystkim Frank Kaminsky (przy mądrym, defensywnym wsparciu Batuma i Williamsa) dosłownie rozstrzelali rywali. 36-20 w ostatnich dwunastu minutach, dziękujemy, do widzenia.

Tym samym Hornets są dwie porażki gorsi od okupujących pozycje 6-8 Hawks, Heat i Pacers. Do końca sześć spotkań, tu pójdzie na noże, zobaczycie. Tym bardziej, że bezpośrednie starcia z Miami i Atlantą dopiero przed nami.

San Antonio Spurs 100 Oklahoma City Thunder 95

Niech Was nie zmyli wynik końcowy, jeszcze w połowie trzeciej kwarty Thunder przeważali przeszło 20 punktami! A potem, niczym rasowy maratończyk, z kroku na krok SAS odrabiali po centymetrze, aż rozwścieczonego Westbrooka doszli i odebrali zwycięstwo, na którym mu tak bardzo zależało. Na pocieszenie pozostaje statystyka: 32 punkty, 15 zbiórek, 12 asyst oznacza piąte z rzędu i 39. triple-double w tym sezonie. Do wyrównania rekordu wszech czasów zostały dwa.

Pierwsze prowadzenie goście objęli… 20 sekund przed końcem meczu. Russ próbował napadać obręcz, ale krew mu się zagotowała i zablokował go LaMarcus Aldridge. Na to wszystko piłkę złapał Kawhi Leonard (28 punktów, 8 zbiórek, 6 asyst) i wjechał na kosz z faulem. Rzut wolny podsumował spotkanie, na zegarze pozostało 6 sekund.

Klasyczna historia dwóch połów, na pewno na wyróżnienie zasługuje plaster Andre Roberson, bo defensywa którą grał zasługuje na powołanie do All-Defensive Team. W ostatniej części całe San Antonio rzuciło się by odebrać piłkę RW#0. Koledzy niestety nie udźwignęli odpowiedzialności.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

65 comments

    • Array ( )

      Trzymaj sie James, jesteśmy z Tobą! Frajerstwo golden state przestaje mieć granice, nawet sie już z tym nie kryją.

      (-11)
    • Array ( )

      No faktycznie ekipa frajerów, która mimo trudnego kalendarza, braku KD czyli najlepszego zawodnika w ich drużynie i to po obu stronach parkietu, goli wszystkich jak popadnie 🙂

      (55)
    • Array ( )

      Jakby nie patrzeć to Pan, Panie Harden, był prowokatorem 🙂
      Wlazł Pan na ring to dostał Pan w łapę.
      Próbował Pan być cwaniakiem ale trafił na lepszego od siebie i teraz wypisuje żale.

      Ale wyżywajcie się na Greenie, który prowokowany nie da sobie w kaszę dmuchać.

      (51)
    • Array ( [0] => subscriber )

      szczypania tam zdecydowanie nie widać, można dywagować. Jedno jest pewne po raz kolejny zachował jak jak poj#ebany człowiek bez mózgu. Zrozumiałbym jakby mu szczypa oddał albo go pocisnął ale takie zachowanie typu oddać mocniej i w słaby punkt to jest poniżej granic

      (-14)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Cały green xd kiedyś się rolę odwrócą i będzie płacz

    Co do Cavs. Jako może nie fan ale gość który docenia to co zrobił myślę że nie należy popadać w optymizm zbyt wcześnie. Chłopaki niech się docierają

    Co do westa. Dziękuję Sam Antonio że jesteście

    (-30)
    • Array ( )

      A co ma się odwrócić ? Hejt niedorozwojów, którzy nawet czytać nie umieją…

      Harden pierwszy zaczął się zaczynać w Greena a jak sam dostał to wielkie żale 😀

      (21)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale ten wyścig po MVP jest śmieszny w wykonaniu obu panów. Oni chyba pozabijaliby rodziny, by wygrać MVP. Po co on gra z tym nadgarstkiem, jeszcze mu się ta kontuzja pogłębi.. Brawo Harden, tym bardziej ludzi zniechęcasz do głosowania na twoje nazwisko.

    (24)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeżeli Westbrook nie dostanie MVP to życzę mu żeby chociaż pobił rekord triple-double w sezonie, coś mu się należy 😀

    (21)
    • Array ( )

      Te coś co mu się należy, to psycholog który wyleczy go z kompleksu małego penisa. Może wtedy będzie mniej patrzeć a statystyki, a więcej na wynik.

      (2)
    • Array ( )

      To by było fair, Westbrook jako człowiek orkiestra, który do koszykówki głowy kompletnie nie ma, bije rekord triple double i przechodzi do historii. Mvp dla hardena, bo zespół gra mocno powyżej oczekiwań, głównie dzięki niemu. Nikt i tak nie dba o te mvp, pamięta ktoś bez sprawdzania w goglach kto był mvp w 2008? Albo w 2011? To nie jest istotna nagroda, można sobie liczyć statuetki na koniec kariery, ale i tak mało kogo obchodzą, jeśli sie nie ma pierścieni. A rekord triple double, mimo ze tez mało istotny, będzie zapamiętany na zawsze. Moze ktoś to kiedyś pobić? Poza samym westbrookiem w przyszłym roku?

      (2)
    • Array ( )

      2008 kosmiczny Kobas jak można nie pamiętać, a 2011 też dość głośne mvp Darka róży 😉

      (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    RW – największy kretyn w NBA. 20s na wyprowadzenie akcji a co robi Westbrook jeeeeb w tłum ludzi pod koszem a co tam mu zależy przecież w drużynie sami niepełnosprawni. Idiota.

    (55)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Harden tym samozaparciem zmniejsza swoje szanse na statuetke. Moim zdaniem szala zdecydowanie przechyla sie na strone Westa. Gra Jamesa, biorac pod uwage jego mozliwoscie to bez owijania w bawełne – tragedia.

    (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    W koncu! Cały tydzień czekam aż Bucks wdrapią się na 5 miejsce w konferencji i w końcu się udało! Wcześniej jak Bucks wygrali jakiś trudny mecz, to Hawks w końcówkach gdzieś zawsze zwycięstwo z jakimiś 76ers wymęczyli 😀

    Tak już na serio Thon Maker ostatnio robi spory postęp, może kwestia większych minut, ale chciałbym zauważyć jedna rzecz. Treningi z Garnettem. Bucks ostatnio często wrzucają na swój profil jak KG trenuje z nim, czasami z Giannisem i jak widać daje to efekt. KG wychowa kolejnego świetnego podkoszowego, bo nie ulega wątpliwości, że rozwój w przypadku KATa to też jego robota.
    Swoją drogą to piękna historia. Były lider wraca do zespołu matki w roli mentora dla nowej młodej gwiazdy 🙂

    (14)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    sory ale yebac draymonda greena, traktujecie go tu jak świętą krowe mimo, że gość ani nie zmienił swojego zachowania, a tym bardziej nie podniósł swojej gry na następny poziom (mówiąc ścislej obniżył loty). Ok jest bardzo dobrym obrońcą, ale nie jedynym w tej lidze, natomiast przewija się tu w co 3 poście i na domiar złego gloryfikujecie jego frajerskie gierki tytuując go cwaniakiem i boiskowym spryciarzem, a nie jest. Rozumiem, że szanowna redakcja też ucieka się podczas gierek to podszczypywania, łapania za krocze czy łupanie pięścią ? Nie wnikam 😉 I możecie sobie pisać, że wnosi koloryt i trochę toughness do tej miękkiej ligi, ale każdy kto ogląda mecze gsw chyba widzi, że koleś ewidentnie ma coś z głową co pokazywał nie raz i nie dwa. Dla was jest bohaterem bronionej strony boiska i zawsze według was spaja drużynę mimo żałosnej gry ofensywnej w tym sezonie. Wystarczyło triple double bez punktów i nagle wszyscy tracą swoje rozumy a w szczególności tutejsi dickryderzy owego pana. Lubie GSW, ale czasem jego gra frustrata nijak się ma do koszykówki.

    (-10)
    • Array ( )

      Czyli co? Mają przestać o nim pisać, bo zachowuje się kontrowersyjnie? To właśnie jest warte pisania. Poza tym jest bardzo dobrym wszechstronnym koszykarzem, a to że jest już gorszym człowiekiem to inna sprawa.

      (7)
    • Array ( )

      Zamiast spinać poślady chociaż przeczytaj ten artykuł o tym Greenie 🙂

      BO TO NIE ON BYŁ PROWOKATOREM TEGO ZAJŚCIA. Ale o tym już żaden z was nie napisze bo po co ? Lepiej pojechać po GSW i Dre.
      Z Greenem jest trochę jak z Cousinsem. Wszyscy go prowokują bo wiedzą jaki jest ale jak coś Green im zrobi to jest wielki ryk, skargi i oszczerstwa jaki to Green jest sraki i owaki.

      Ja tam Dre lubię. Trzeba było się nie zaczynać to by w łapę nie dostał.

      A Green w przeciwieństwie chociażby do LeBrona nie jest miękką pipą, która się zacznie, a jak ktoś do niego podejdzie to ucieka jak w starciu z naszym rodzynkiem. Posapał się ale jak Marcin się odwrócił to już nie miał nic do powiedzenia. Ale później w plecy na szczekać to miał odwagę.
      Problemem Greena jednak jest to, że gra dla GSW czego lizodupy LBJa i Cleveland nie mogą znieść. Trudno się mówi.

      (11)
    • Array ( )

      Bo typ spaja tą drużynę ewidentnie, dlatego o tym się tu pisze. Bo gość też jest trochę mentalnie liderem tej ekipy i często krytyka spada na niego, a nie na KT czy SC.
      To jest taki Pan Czesiu co potrafi wszystko. Tutaj kolanko naprawi, tutaj kontakt, tutaj uszczelkę wymieni. Reszta to genialni inżynierowie, ale jak przychodzi co do czego to Green jest im niezbędny żeby łatać to czego oni nie potrafią.

      (11)
    • Array ( )

      niech zaczną pisać o nim z powodu umiejętności czysto koszykarskich via Kawhi Leonard a gwarantuje, że o Greenie więcej w złym kontekście nie napisze. Tymczasem ochy i ahy nad jego badz co badz średnią grą i czasem chamskimi zagrywkami. Wasze tłumaczenia są wypisz wymaluj jak Greena kiedy kopał po jajach “nikt nie może wiedzieć oprócz mnie jak moje cialo reaguje na kontakt z innym zawodnikiem” nosz kurna bądźmy poważni. Lubie GSW, wiem jaki tonaż do drużyny wnosi Green, ale jego zachowanie boiskowe można raczej przywołać do zwierzęcia. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie sądzi, ze redakcja nie ma swoich pupili. Harden niekwestionowany MVP po 2-3 lepszych meczach, ale Russ jak cos lepszego zagra to chorągiewka zaczyna wiać w druga stronę, a i pezy “słabszym” okresie obu panów nazwisko Leonard przewijało się w kontekście “prawdziwego MVP” tego sezonu. Czytam GWBA od samego początku, ale niekonsekwencja z jaka redakcja pisze od jakiegoś razi w oczy. Raz wytknąłem parę rzeczy, myślę, że dość ciekawie i merytorycznie (bez wyzwisk, przekleństw) bo rozpoczęła się nawet dyskusja. Niestety nie dla redakcji, po godzinie jakiś dobry duszek usunął mojego komenta 😉

      (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Proponuję obejrzeć ten cios w “nadgarstek ” w tempie 0,25 i przyjrzeć się dokładnie. Harden został uderzony w przedramię. Gdyby dostał w bolący nadgarstek to sądzę że by się skrzywił czy cokolwiek. Komentator trochę przesadził i już nagle Green taki zły. Normalna reakcja ktoś cię podszczypuje czy nawet trzyma to za którymś razem zdzielisz po łapach.

    (32)
    • Array ( )

      Dokładnie, ale wiesz tutaj połowa ludzi gotów zabić zawodników GSW za to że ochraniacz żują

      (32)
    • Array ( )

      Z resztą w sytuacji kiedy Harden trzyma Greena za koszulkę TĄ ręką, to co byście zrobili? Nie zdzielilibyście typa po tej ręce? Z resztą tak jak pisze kolega powyżej, JH dostał bliżej łokcia, a że komentatorzy sobie ubzdurali że przywalił mu w chory nadgarstek, a wszyscy to łyknęli, bo pasuje akurat do łatki bad boya w przypadku Draymonda…Z resztą, po cholerę gość gra z niesprawnym nadgarstkiem? Musi się liczyć, że koszykówka to gra kontaktowa i kilka razy w meczu może się stać tak, że gdzieś go zdzieli po tej ręce. Przez przypadek czy w sprowokowanej przez samego siebie tutaj sytuacji.

      Z resztą współczuję trochę DG, chociaż sam trochę na to zapracował, że jakiego meczu nie zagra, a zrobi coś co robi większość graczy, w stylu odepchnie kogoś, bo ten go trzyma czy w walce podkoszowej, to jest news dnia, a nie to jaką gość robotę robi dla Warriors.

      (9)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Coś mi się wydaję że Greenowi akurat pasuje taka otoczka złego gościa. Nie tylko jemu ale i całej drużynie. Gość widać że ma psyche ze stali, i akurat jak się na nim skupią media to jemu to nie przeszkadza. Zauważyłem też że kiedy Curry wpadł w dołek i wszyscy o tym wszedzię mowili pisali to z meczu na mecz grał coraz gorzej. Markowe tear-dropy nie siedziały , nie mówiąc o prostych lay-upach. Green skupia na sobie uwagę mediów a reszta robi swoje i na dobre im to wychodzi.

      (8)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Cieszy forma GSW. W tym sezonie to zupełnie inny zespół nie goni rekordu więc nie ma presji, cieszy mnie fakt tak dobrej gry bez Duranta to oznacza wielkosc tego zespołu . Pomimo tego już nie mogę doczekać się na jego powrót to będzie istny kosmos.
    Sytuacja z GSW przypomina mi słowa Szaranowicza o Bolcie . Bieganie po bieżni ,ustanawianie dobrych wyników ma się nijak gdy stanie się z nim na bieżni i ma się ścigać , wówczas to nogi sztywnieją i jest pozamiatane . Nie raz czytałem jak administratorzy chwalą Huston , mówią o ich ofensywie , liczbie trojek itp. Ale gdy przyjdzie mierzyć się z GSW to już nic nie działa . Splash bracia jak odpalą z trojkami to przeciwnicy zapominają jak rzucać i nikt nie jest w stanie im przeszkodzic , w dodatku robią to w tak widowiskowy sposób wręcz bezczelny , że najprawdopodobniej przyszły MVP mógł tylko pogodzić się z porażka . Dodam na koniec , to wszystko dzieje się bez Durant nie chce nawet myśleć co będzie jak wróci. Jeśli kontuzje ominą zespół na play off to mamy przyszłych mistrzów.

    (4)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Javel McGee zrobił mecz dla GSW 😀 Ofensywnie wcale Rockets nie są słabsi, ale obrona…

    Green uderza celowo w kontuzjowane miejsce lidera przeciwnego zespołu, da się być bardziej DIRTY playerem?:O

    (6)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Brakuje wzmianki o klasycznych 8 stratch RW#0 w meczu. Masakra. Jeździec bez głowy, ostatnia akcja 3 kolegów z pozycją do rzutu a on w najwyższego na boisku Aldridge’a, bo zamiast opodać lepiej zgrywac bohatera. James Harden MVP !

    (12)
    • Array ( [0] => subscriber )

      #KawhiMVP
      W marcu Spurs wygrali z Houston i z OKC , a Leonard był w tych meczach czołowym zawodnikiem. Pogodził wszystkich i bardzo bym chciał by to on dostał tą nagrodę.

      (15)
    • Array ( )

      Jak to sie dzieje, że w jednym komentarzu wspominasz o stratach, a następnie nazywasz mvp osobę, która ma strat najwięcej w historii xD

      (17)
  12. Array ( )
    Człowiek-Transformator 1 kwietnia, 2017 at 12:00
    Odpowiedz

    Lubię czytać te spiny o to kto dostanie MVP w tym sezonie. Ubaw po pachy. A tak serio, jakie to ma znaczenie? Bez sprawdzania w google kto był MVP w 2011, 2009 lub w 2007? Tylko mistrzostwo ma znaczenie.
    Chyba patrzymy na to perspektywy zawodnika. Dla zdecydowanej większości zawodników NBA w lidze liczą się dwie rzeczy: kasa i mistrzostwo (przy czym kasa o wiele ważniejsza). Dla koszykarzy MVP ma znaczenie gdyż zwiększa ich wartość rynkową. Więc dla Hardena i Westbrooka, którzy nie mają większych szans na mistrzostwo (no Harden chyba nieco większe), statuetka MVP jest obecnie priorytetem.

    (12)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Zawsze mnie to zastanawiało: czy liga NBA wypłaca drużynom jakieś gratyfikacje finansowe za miejsce w tabeli na koniec sezonu? W piłce nożnej pieniądze z praw TV są często dzielone wg pozycji w tabeli na koniec sezonu.
    Pytam dlatego, że co roku 3-4 ekipy w NBA walczą o mistrzostwo. Kilkanaście o udział w PlayOffach, kilka tankuje celem wyłowienia talentów z draftu. Najbardziej stratni są ci, którzy weszli do PO ale odpadli w pierwszej rundzie, albo drużyny z miejsc 9-10. Bez większych szans na topowy wybór w drafcie, bez końcowego sukcesu (finał konferencji, mistrzostwo). Stagnacja lub wręcz cofanie się w rozwoju. Wynika z tego, że mamy dwa wyjścia albo finały (ligi czy konferencji – szansa na przyciągniecie topowych wolnych agentów), albo pukanie od spodu w dno tabeli w nadziei na najwyższy wybór w drafcie. Czyli tak naprawdę jeśli nie masz drużyny, która może powalczyć o coś więcej niż PO, to najlepiej przegrywać i ”walczyć” o jak najniższą pozycję w lidze, aby później wyciągnąć jakieś młodego kozaka, który za x lat może wynieść twoją organizację na wyżyny (albo też nie, przez co tracisz kilka lat). Jest to poniekąd patologia i zachęcanie do przegrywania, które raczej nie jest istotą sportu.

    (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    F*ck…
    Smutny news z obozu Portland, Jusuf Nurkic złamał nogę i do końca sezonu regularnego wyłączony z gry…
    Ciekaw jestem jak w tej sytuacji będzie wyglądała walka o pozostanie w ósemce…Pozostaje mieć nadzieję, że Denver utrzyma słabszą dyspozycję, chociaż wierzę w Lillarda, CJa i resztę, że uda się wciągnąć tą ekipę do Playoffs, zasłużyli sobie jak najbardziej. 🙁

    (5)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Ajajaja i co teraz ? EEEe to tylko 1 kwietnia. 😀 Noga się zrośnie do następnego meczu bo sam MJ zagadał z kłólikiem Bugsem i ten nasmarował mu nogę tą samą wodą ci pili w przerwie a później skopali zły team Monsterów. 😀 😀

      (6)
    • Array ( )

      Ale to nie jest przecież Prima Aprilis, bo też na to liczyłem ale sprawdziłem kilka newsów, m.in na rotoworld
      “An MRI revealed Jusuf Nurkic has a non-displaced right leg fibular fracture and he will be sidelined for at least two weeks.”

      (0)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Jedyne źródło które to podaje to Twitter Blazers. Jednak jak na złamanie kości i tylko dwa tygodnie ? Durant z przeprostem jest nie sprawny już chyba z miesiąc.

      (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdanie, jeśli Russ utrzyma średnie na poziomie TD oraz wyrówna lub nawet przebije(!) ilośc TD w sezonie O.Robertsona to otrzyma statuetkę MVP bez jakich kol wiek wątpliwości, lecz jeśli mu się nie uda, to i tak będzie to sezon, który zapisze się w pięknej historii NBA.

    (2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Ostatnia akcja meczu, Westbrook wbija pod kosz i oddaje rzut przez łapy wielkiego Lamarcusa pozdro..;D A po lewej stronie, dokladnie jakies pół metra od niego stoi niepilnowany Kanter.. I w sumie jeszcze do ludzi, którzy uważają, że Harden otoczony jest bardziej kompetentnymi ludźmi. W OKC też są ludzie do grania, tylko jak budować ich pewność, szczególnie tych młodych, kiedy Westbrook sam kończy połowę akcji zespołu.. Harden mimo ostatnio “słabszych meczów”, potrafi korzystać z walorów swoich kolegów, a więc jest NAJWARTOŚCIOWSZYM zawodnikiem.

    (7)
    • Array ( [0] => subscriber )

      To jest to, ale ludzie tego nie widzą. Najważniejsze to kolejne TD i średnie na takim poziomie. Redaktor napisał ” W ostatniej części całe San Antonio rzuciło się by odebrać piłkę RW#0. Koledzy niestety nie udźwignęli odpowiedzialności.” Jakiej odpowiedzialności ? Cały sezon twoja pewność siebie jest deptana przez typa co woli sam wbić w 4 i może się uda wygrać zostanę po raz kolejny bohaterem na mieście. Taka wygrana z Spurs podbudowała by resztę drużyny. Każda drużyna już wie jak OKC gra końcówki. Rzucą się w 5 na RW#0 bo wiedzą że i tak nie podaje. Może mu się X na padzie zaciął . ” MVP Westbrook a jak nie to nie oglądam już NBA.”

      (1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Haha klasa mvp wychodzi jak przychodzi trudny przeciwnik.

    Ani harden ani west nie sa mvp. Te dwa mecze ich obnazyly.

    A west to kretyn.

    (2)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Westbrook jak zwykle grał to co zawsze i przypilnowany w czwartej kwarcie przez doświadczonych Spurs (3/12 z gry bodajże w 4q) i potrojony w ostatniej akcji meczu kończy porażka drużyny. Grając z kimś takim w składzie inni zawodnicy mogą tylko tracić.

    (-1)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja troche nie rozumiem zachowania Hardena, ok ma problem z nadgarstkiem, ok pewnie chcialby zdobyc MVP sezonu ( bo kto by nie chcial ?). Ale po co do cholery prowokuje takiego goscia jak Green ? Przeciez to jest NBA, najwazniejsze sa zwyciestwa a niektorzy gracze wykorzystaja kazda twoja slabosc, zeby cie pokonac. Alpha dog powinien powinien ukrywac swoje chwilowe slabosci i zwyciezac mimo przeciwskazan, a ten sobie szuka maggi do zupy.

    (1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepsze jest to że te same osoby, które narzekały że liga jest miękka, teraz wyzywają Greena od idiotów i mówią, że jest niezróważony psychicznie

    (6)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    “Westbrook przegral mecz ale na pocieszenie ma statystykę.” Mysle ze westbrook osiagnal to co chcial czyli wlasnie statystyke :p a przegrana to taki smutny dodatek

    (3)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden 44,1 fg% i 34,4 3pt fg%
    Westbrook 42,5 fg% i 33,5 3pt fg%

    Jakoś nie widzę wybitnej różnicy, obaj ceglą na potęgę

    (0)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Poziom komentarzy tutaj jest tak denny, że aż oczy mnie bolą :/ i to obrażanie tych zawodników, po co to? Gdzie merytoryka?

    (2)

Skomentuj ADIII Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu