fbpx

Heat poparzyli Spurs w obronie, mistrzowie z powrotem na kursie (1-1)

17

62-61 pod koniec trzeciej kwarty, LeBron James siłowo napiera na kosz, najczęściej robiąc przy tym kroki, nieodgwizdane. Mimo porażki w game 1. Miami pozostaje potężne, wykorzystują kolejne niepowodzenia Spurs pod atakowanym koszem, wyślizgnięcia piłki i niecelne rzuty. 75-65 to jak dotąd najwyższa przewaga w tym spotkaniu. Oznacza to, że gospodarze zamknęli 3Q serią 14-3!

To już 80-65 i mecz należy uznać za rozstrzygnięty, tak długo jak Spurs trafiali z dystansu było równo, dalej Heat przejęli kontrolę.

Przy tak dużej przewadze psychika numeru sześć wydaje się być odblokowana, gra pewniej i swobodniej, stąd nie słyszałem by ktokolwiek odebrał Heat dwucyfrowe prowadzenie w tym sezonie. Wie o tym sztab szkoleniowy gości, podstawowych graczy sadzają obok siebie na ławkę. Co więcej, wygląda na to, że mistrzowie znaleźli sposób na zatrzymanie rywala. Straty na które wskazuje Popovich są bezpośrednim rezultatem presji ze strony mistrzów. No bo czy ktoś słyszał, by Tony Parker nie mógł podać piłki po zasłonie?

Mecz przemienia się w pokaz możliwości atletycznych LeBrona, jak wysoko jest w stanie sięgnąć blokiem rzut Tiago Splittera, jak szybko pobiec do kontry, jak mocno wsadzić piłkę i jak mocno rozdziawić japę w dzikim okrzyku. Dominacja!! Seria 33-5 trwa! Na parkiecie pojawia się Tracy McGrady, to jego pierwsze finały w życiu. Rzecz w tym, że nawet gdyby wrzucił 13 punktów w 35 sekund, nic by to już nie zmieniło…

Ostatecznie: MIA 103 – SAS 84

Staty:

Danny Green 17 punktów, 5/5 zza łuku
Tony Parker 13 punktów, 5 asyst, 5 strat, 5/14 z gry
Kawhi Leonard 9 punktów, 14 zbiórek, 4/12 z gry
Tim Duncan 9 punktów, 11 zbiórek, 3/13 z gry

LeBron 17 punktów, 8 zbiórek, 7 asyst, 7/17 z gry
Wade 10 punktów, 6 asyst, 5/13 z gry
Bosh 12 punktów, 10 zbiórek, 6/10 z gry
Allen 13 punktów, 5/8 z gry
Chalmers 19 punktów, 6/12 z gry

[vsw id=”gtfOOWuB9VM” source=”youtube” width=”690″ height=”420″]

1 2

17 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Super meczy, ale komentarze na Canal +? szczegolnie w pierwszej polowie, chlopaki co chwile mylili druzyny i zawodnikow…strasznie sie tego sluchalo
    Rio dzisiaj pokazal klase i wymeczyl Parkera w obronie.
    Kolejny Impact Game for LeBron. nic dziwnego ze byl 2 w DPOY. Ten blok?! Blok calych PO na 100%. Wade wyglada coraz lepiej i Ray Ray step up:)

    Let’s Go Heat !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    (3)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo nierówny mecz Spurs, dali sobie poniekąd narzucić chaotyczny styl gry Heat, którzy byli w tym meczu po prostu lepsi..Mnóstwo absurdalnych strat, ciężko jakoś oglądało się ten mecz, czekam na serie w San Antonio 🙂

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mimo tylko 17 punktów, LeBron miał ogromny wpływ na zwycięstwo Miami. Owszem, w pierwszej połowie szło mu średnio, ale to, w jaki sposób uaktywnił swoich kolegów w drugiej części meczu, było po prostu piękne. Tak, jak powiedział Popovich, ten koleś ma ogromną wiedzę w temacie i w nocy dało się to zauważyć. No, i ten blok! 😀

    (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja uważam że to ławka Heat wygrała ten mecz. Miller , rayray, cole ,birdman. no i super wystep chałmersa. Uważam że Bron zagrał najgorszy wystep w życiu. w pierwszych 3q ewidentnie nic mu nie siedziało. wiadomo że uciółał tam te swoje 7ast i pare zbiorek ale kto ogladał mecz wie o co chodzi.
    w każdym badz razie , bedzie ciekawie.. opłacało sie wykupić LPASS za te 120zł od conf semifinals. warte KAŻDEJ złotówki. 🙂 Niech wygra Lepszy. Peace

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    decydujaca byla 4 kwarta w niej heat mieli run 38-5 .wpadalo im poprostu wszystko .w san antonio takiego czegos napewno nie zalicza .beda musieli zagrac jeszcze lepiej zeby wygrac .sama 4 kwarta moze okazac sie za malo

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    ostatni raz takie ciary na finałach miałem jak w 2000 Lakers grali z Indianą.
    Zdecydowanie dwie obecnie najlepsze drużyny i obojętnie kto wygra mecze są BIG ;D

    (8)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Heat poparzyli Spurs” Bez sensu, po prostu SAS odpuścili sobie już w 3 kwarcie a MIA złapało rytm i poszło za ciosem wiedząc ze muszą wygrać ten mecz . Czemu odpuściło SAS na koniec meczu? Osobiście uważam ze chcieli zachować siły na mecz 2-3 w SAS a wiadomo z SAS w finałach przed własna publicznością przegrało tylko 2 z 10 meczy, wiec tu chyba wszystko jasne jest skąd takie zachowanie SAS w 3 i 4 kwarcie .

    (-8)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Straty, straty i jeszcze raz straty. Mam nadzieję, że Pop poustawia chłopaków i takie granie już nigdy nie będzie miało miejsca.
    Imponujący Danny Green, Chalmiers, dobry Bosh i oczywiscie propsy dla LeBrona
    Lecimy do San Antonio!

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciesze sie ze Heat wyrownali, w sumie to nie mieli wyjscia, dzieki temu te finaly beda lepsze do ogladania i na pewno dluzsze. Ale trzeba dodac ze do polowy trzeciej kwarty to byl to bardzo wyrownany mecz z kilkupunktowa przewaga Spurs. Nie rozumiem decyzji Popovicha dlaczego jak Heat odskoczyli na okolo 10pkt, nie wzial czasu i tym samym przewaga urosla do 20 i juz bylo po meczu. W Miami w koncu wszyscy wzieli sie do roboty bo Lebron zastrajkowal i cala pierwsza polowe praktycznie nic nie gral. Popovich zaskoczyl ustawieniem z Ginoblim na lawce a Splittera dal do pierwszej piatki razem z Duncanem i trzeba przyznac ze Heat byli w szoku przez jakis czas. Green 5/5 za 3, z sie nie chce wierzyc ze ten chlopak byl zeslany do D-League

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu