fbpx

Historyczna noc Jaysona Tatuma, LeBron wrócił, pierwszy krok Lakers

30

Dzień dobry Państwu.

atlanta hawks 104 philadelphia 76ers 126

Powtórka z rozrywki w wykonaniu obu ekip. W ekipie Hawks oglądaliśmy co prawda Trae Younga i Lou Williamsa, ale produkt ATL w dalszym ciągu jest niepełnowartościowy. Bogdan Bogdanovic przesadził z obciążeniem i kłuje go ścięgno udowe, a młodzi hiper utalentowani skrzydłowi (Cam Reddish i De’Andre Hunter) zamiast nabierać szlifów, od miesięcy są kontuzjowani. Bardzo bym sobie życzył oglądać Hawks pod pełnymi żaglami (i jak konie w galopie) bo wierzę, że trener Nate McMillan jest w stanie to poukładać.

Póki co Sixers dominują. Zwłaszcza Ben Simmons (18 punktów 6 zbiórek 5 asyst 8/10 z gry w dwie kwarty) prezentuje wysoką energię i zadziorność, a to oznacza wiele przechwytów, grę z kontry, wsady po jeździe pasie środkowym i dogrania do kolegów bez patrzenia. Jak dla mnie w tym tygodniu był najlepszy, przynajmniej na północno-wschodnim wybrzeżu NBA. Mecz nieformalnie zakończył się w drugiej kwarcie (42:20) gdy Tobias Harris, Embiid i Simmons przejechali się po rywalach jak nastoletni Rysiu Peja z Kolejorzem po Kielcach w 1995 roku (w poszukiwaniu Scyzoryka). Boże co ja mam w głowie.

W każdym razie, pozytywnie widzieć silną i pewną siebie Philadelphię, z aktywną ławką rezerwowych. W całym meczu popełnili zaledwie dziewięć strat, a przewag indywidualnych nie musieli nawet szukać, były oczywiste. Sorry, nie mogę z tego GIF-a. Hahaah.

san antonio spurs 140 boston celtics 143 (OT)

Historyczny moment w karierze Jaysona Tatuma -> 60 punktów 8 zbiórek 5 asyst zero strat 20/37 z gry 5/7 zza łuku 15/17 FT. Chłopak wyrównał właśnie rekord klubu należący do Larry’ego Birda, ale to nie wszystko. Wyciągnął zespół z dołka, który w pewnym momencie wynosił 32 punkty! To trzeci największy comeback w historii NBA!

Celtics znów zaczęli “na śpiocha” i w normalnych warunkach zostaliby raz jeszcze, no wiecie. Ale to nie były normalne warunki, to nie była normalna noc, a Jayson udowodnił jedynie, że słusznie mam do niego pretensje. Gość o tak wielkim talencie ma przypisany do siebie znacznie wyższy standard niż ogół ligi, nawet jeśli są to najzdolniejsze na świecie jednostki.

Szacunek dla miejscowych role-players. Aaron Nesmith (16 punktów 6/9 z gry) za energię i pewność, młody demonstruje dlaczego został wybrany z wysokim, bo czternastym pickiem draftu. Tristan Thompson 8 zbiórek w ataku. Marcus Smart za obronę na DD i 12 asyst. Absolutnie kluczową trójkę z rogu wkleił przy tym Jaylen Brown, choć miał prawo się wahać, dziś mu nie siedziało, mówiąc delikatnie.

A propos wahania i pewności. Spurs w momencie gdy zaczęły się schody, a przewaga zaczęła topnieć w drugiej połowie, zareagowali jak szczyle. Jeden przez drugiego nie chcieli brać na siebie odpowiedzialności, odpuszczali dogodne pozycje, bali się przeć do przodu. Skapitulowali pod naporem zdecydowanych gospodarzy i błyskotliwości ofensywnej Tatuma.

Dlaczego Spurs nie zdecydowali się na podwojenia?

Wiecie, rasowe zespoły w momencie dołka potrafią ustabilizować grę.

  1. można grać na faul
  2. nacisnąć mocniej w obronie (podwoić agresywnie, zmusić rywala do myślenia)
  3. wpuścić jakiegoś wariata z ławki, który na chama i bez oglądania się zacznie atakować kosz
  4. zwrócić się w stronę swojej gwiazdy i poprosić o ekstra sos

Niestety nic z tych rzeczy nie udało się zrealizować. Próbowali 1 i 4, ale nieskutecznie. DeMar Derozan (30/5/14) długo ciągnął zespół. Pod koniec, mimo absolutnego zajazdu energetycznego, raz po raz zmuszony był brać na siebie izolacje i to przeciwko jednemu z najlepszych defensorów na piłce (Smart). Co za tym idzie, tempo ataku kompletnie siadło, Lonnie Walker pasywny, Dejounte Murray jakiś przestraszony. Fatalnie wyglądała ofensywna SAS zwłaszcza w czwartej kwarcie, czerstwa była jak chleb dla konia. Tu nie ma co pisać, to trzeba oglądać:

washington wizards 122 cleveland cavaliers 93

Russell Westbrook jak się na coś zasadzi, to nie ma gadki. 15 punktów 12 zbiórek 11 asyst. To pewne jak amen w pacierzu, że pobije rekord Oscara Robertsona jeszcze w tym sezonie. Co więcej, Wizards (siedmiu ludzi z dwucyfrowym dorobkiem) idą na mistrza, haha. Z ostatnich dziesięciu meczów wygrali dziewięć i coś mi się wydaje, że na dobre wyrzucili Chicago za burtę “play-in”.

portland trail blazers 128 brooklyn nets 109

KD out. Kyrie in. Żonglują składem wedle uznania panowie Nowojorczycy, bo przecież za dobrzy są na rundę zasadniczą. Jestem ciekaw czy będą się sobie musieli przedstawiać przed nadejściem playoffs.

– Siema jestem James, ale mówią na mnie Broda.
– Siemasz Broda,  ja jestem Kevin.
– A tego przypałowca z kijem znasz?
– Jo! To jest Kyrie mój ziomal, lubi przysmażyć przed meczem.
– Spoko, słuchaj ty widzę jesteś wysoki to może bliżej kosza będziesz, co?

– Ja bym na centrze tego rudego widział, gadałeś już z nim? 

To oczywiście wolne żarty, nie bierzcie na szybko. Na poważnie to Sir Damian bardzo się znów skupił na sobie i musiał w końcu samemu sobie udowodnić, że jeszcze umie rzucać. Wbił na chama 32 punkty w tym 8/13 zza łuku. A jak już się do niego przykleili to dodał 9 asyst. W sumie Blazers zrobiło 51% skuteczności jako drużyna. Mike D’Antoni kolejny dzień w robocie.

orlando magic 75 memphis grizzlies 92

Ależ mnie wpienił Ja Morant (8 punktów 5 zbiórek 6 asyst 3/12 z gry) za tę nonszalancję. Jest dwa tempa szybszy, a mecz oczywiście że był wygrany jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, ale za bardzo kozaczył. Zamiast koncentracji były popisy atletyzmu i gra z sędziami, którzy często nie zdążą nawet zauważyć momentu zderzenia z rywalem. Zresztą taki chudziak, to wiadomo że odpada na metr nawet przy minimalnym kontakcie, który także zdarza mu się sprzedać. Weź ty się chłopie skup na grze, bo masz talent jak stąd do Koszalina. Fryzura też wyszukana. Dandys jeden.

milwaukee bucks 108 chicago bulls 98

Bez Giannisa przyjechali do miasta panowie z Milwaukee. To znaczy Giannis też przyjechał, ale nie grał. Była szansa nawiązać walkę, ale nieskuteczność Niko Vucevica (17 punktów 15 zbiórek 7/27 z gry) przekreśliła wszystko. Za trójkę zrobił 1/10 więc Lopez mógł bezkarnie siedzieć w pomalowanym jak to ma w zwyczaju.

sacramento kings 110 los angeles lakers 106

Mogę jedynie przeklepać, co napisałem wczoraj w grupie typera:

Tak więc na parkiet po 20 meczach pauzy wrócił LeBron James (16/8/7/2). Rywal nie stanowił wyzwania, Lakers nie patrzyli na rywali, pozbawionych dwójki najlepszych strzelców. Lakers chcieli zobaczyć czym dysponują i czy nie boli. Opcji ofensywnych mają tak wiele, że głowa puchnie. Głębokie i niepodwajalne low post, inside-outside, akcje off screens, give and go, short rolls, pick and rolle, gra z kontry, atak cudzej tablicy. Egzekucja wyglądała fatalnie. 21 strat z czego połowa zupełnie niewymuszonych. James podawał w aut, Drummond nie potrafił wsadzić piłki sam na sam z koszem, kozioł Jamesa był przytępiony, a organizm domagał się odpoczynku. Do tego holował piłkę, gra stała w miejscu, a skuteczność dalekich rzutów powróciła na odpowiedni w tej sytuacji poziom 25%.

Z drugiej strony prowadzili jedenastoma. Zaliczyli serię 16-3. Potrafili odrobić piętnaście oczek przewagi, a celny rzut na koniec mógł sprawić, że wynik byłby odwrotny. Przegrana z tak słabym rywalem to oczywiście nie powód do dumy, ale spokojnie. LAL wykonali właśnie pierwszy krok do obrony pasa mistrzowskiego, a że wdepnęli przy okazji w psią kupę, to co ja Wam poradzę? Dajcie im chwilę.

Aha, “nasz człowiek” Rychu Holmes zanotował 22 punkty i 9 zbiórek. Wszystko jak mówiłem, w promieniu czterech metrów.

utah jazz 100 phoenix suns 121

Podobnie jak wyżej:

No i stało się! Suns są najlepszym zespołem NBA! Chris Paul (12 punktów 9 asyst) i Devin Booker (31 punktów) ośmieszyli Goberta na półdystansie, zmusili by do nich wychodził po zasłonie. Joe Ingles w roli pierwszego kreatora nie udźwignął meczu. Clarkson zgodnie z przewidywaniem więcej narobił szumu niż to warte. Jazz w osłabieniu nie mieli szans. Nie z tak mocnym i zdecydowanym rywalem. Po kwadransie gry na tablicy wyników widniał rezultat 50:25! Let’s go Suns!

other news

-> mamy nowy miesiąc, więc grupa typera stoi otworem dla nowych trzydziestu osób. Z razie zainteresowania proszę o maila:

[email protected]

-> jeszcze raz dzięki za wszystkie prywatne wiadomości (postaram się odpowiedzieć!) w związku z podcastem, w którym wziąłem gościnny udział:

-> Czy możemy uznać, że wszyscy chętni zakupili już naszą jubileuszową koszulkę? Pytam, bo chcemy jak najprędzej przejść do realizacji zamówień. Kto jeszcze nie zdecydował, ma czas do 3 maja. Pierwszych 150 egzemplarzy zostało już wysłanych. W sumie wyprodukujemy nie więcej niż 300 koszulek, więc jeśli spotkacie kogoś na mieście z takim wzorem na klacie przybijcie mu ode mnie piątkę.

www.GWBAstore.pl

pozdro GWBA Familia! b

30 comments

    • Array ( )

      No i ma w 100% racje. Chyba oglądałeś inny mecz jak tego nie widzisz

      (-3)
    • Array ( )

      Mecz był w zasięgu i trzeba było go brać. Dallas i Portland są tuż za nimi i zaraz będą musieli Play-in grać. Po co? Dwie straty i air ball Lebrona w ostatnich minutach to nie ‘badanie silinika’, ten typ tak ma. Mimo wszystko widać było moc w tych składach (ile różnych opcji biegało po parkiecie to bania mała). Sama obecność LJ stworzyła sporo miejsca dla Drummonda, Davis powoli się rozgrzewa, a przyjście Bena McLemore’a jest moim zdaniem mocno niedoceniane.

      (6)
    • Array ( )

      Lakers mogą spaść na 7 miejsce, władze NBA zrobiły im korzystny terminarz i trudnych rywali w krótkim odstępie czasu zostawili na koniec, ale to nic. W PO zobaczycie inny zespół, dokładnie jak rok temu. 31 minut LBJ w pierwszym meczu po tak długiej przerwie potwierdza tylko, że potrzebował odpoczynku a sam uraz nie był poważny.

      (-3)
    • Array ( )

      To zdaje się na podobnej zasadzie, jakby Real przyjechał do Widzewa i skończyło się 1:0 dla łodzian. Mówilibyśmy, że Real przegrał, a nie, że Widzew wygrał. Bo ciężar punktu odniesienia byłby w Madrycie, nie?

      (0)
  1. Array ( )
    fanatyk_lakers 1 maja, 2021 at 15:35
    Odpowiedz

    Ale to jest żenujące. Po raz kolejny Lakersi testowali różne opcje taktyczne a nie po prostu grali mecz i przegrali z lepszą drużyną. Żenada

    (27)
    • Array ( )

      Niby masz rację co do kontekstu wpisu ale żeby napisać o Sacramento, że to lepsze drużyna, to już graniczy z absurdem, heheheh? żeby przegrali z lepszą drużyna to jedno. Przegrali z czymś co od lat wszyscy (włącznie z Badmingtonem) nazywają “organizacją patologiczną w NBA”?

      (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak na pierwszy mecz po kontuzji Lebron wyglądał zadziwiająco dobrze. Z nim na parkiecie nagle jest całkiem inna energia i pojawia się 100 razy więcej opcji w ataku.

    Boli mnie to, że Gasol został odstawiony na boczny tor, Lakers w tym meczu grali najlepszy basket jak on i Lebron byli na boisku w 2 kwarcie. Gasol ma wysokie IQ, dobrze rozumie się z Lebronem i również pozwala na zdecydowanie więcej opcji w ataku, sam też może walnąć trójkę. Wiadomo, że jest wolny, ale czy z tyloma shooterami na boisku, którzy mogą kończyć akcje bardziej wartościowy jest Drammund, który gra na niskiej skuteczności, a często forsuje rzuty i ma problem z wsadem kiedy nikt mu nie przeszkadza co nie zdarzyło się pierwszy raz. Irytuje mnie póki co jego gra i widzę więcej wartości u Gasola.

    AD wygląda co raz lepiej, Schoder sobie odpocznie jak LBJ wrócił. Mimo przegranej jest optymizm. Sacramento zagrało dziś zdecydowanie ponad stan. Jestem bardzo ciekawy co LAL pokaże w PO.

    (14)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Coś jest w tym co napisałeś o Nets, że są za dobrzy na sezon zasadniczy. Żeby się nie zdziwili niedługo. Nie wierzę że ugraja mistrza. jak nie jeden pauzuje to drugi jak nie drugi to trzeci i myślę że sixers czy nawet bucks mogą to wykorzystać w PO

    (9)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Ben McLemore z ławki w 14 minut zdobył dwa razy więcej trójek niż wyjściowa piątka LAL przez cały mecz ;D

    (11)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Swietny pomysl z ta koszulka 🙂 . Moglibyscie zrobic cos takiego, ze samemu mozna wybrac graczy, ktorzy sie na niej pojawiaja. Bo ten Butler mi tam w ogole nie pasuje. Nie przez brak umiejetnosci, bo tych mu odmowic nie mozna, ale jako jedyny ma tam nazwisko. “Dame” mozna podciagnac pod Damian, ale ten Butler mnie razi. Same imiona i nagle jedno nazwisko. Niby detal, ale mnie takie denerwuja 😛

    (-1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    O Lakersach: “… Dajcie im chwilę…” Pod koniec sezonu? 9 meczy im zostalo, i to nie z najłatwiejszymi przeciwnikami. To ile im czasu trzeba? Przecież mieli cały sezon na zgranie. I przetestowanie opcji na wszelki wypadek w sytuacji “brak liderów”.

    tekst o Netsach fajny, ale można by go równie dobrze zastosować odnośnie Lakersów. Obie drużyny nie mają już czasu na zgrywanie i sprawdzanie “co będzie”. PO za winklem, a tu przecież trzeba jeszcze odpocząć. Na szczęście dla obu drużyn z pomocą przyjdzie gremium sędziów i sam komisarz. Także liga tak jak chciała i pchała – tak zapewni dla “wysokiej” oglądalności finał Nets – Lakers. Co by się nie działo ??

    (16)
    • Array ( )

      @Alex Caruso
      …. Czego Tobie i sobie życzę? mam ta nadzieję, że Lakers też nie zawitają w finale, a skoro wszyscy twierdzą, że ten sezon jest “dziwny” – fajnie by było mieć w finałach 2 “dziwne” drużyny ✌️

      (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Przeszedłem covida i nikomu nie życzę go wyłapać. Na pewno nie jest to propaganda żeby hajs mogli trzepać Politycy czy kto tam jeszcze. dochodzę do siebie po 4 MSC od przebycia choroby. Więc się nie dziwie ze Tatum czasami grał jakby nie chciał czy jak humorzasty chlopaczek

    (3)
    • Array ( )

      Pierwszy raz w życiu miałem kłopoty z oddychaniem i leżałem dwa tygodnie pod respiratorem

      (3)
    • Array ( )

      Współczuję i cieszę się, że wyzdrowiałeś. Ja nie leżałem pod respiratorem, ale wracałem do siebie po covidzie miesiąc. Nigdy nie byłem tak ciężko chory.

      (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale w Jazz nie grał ani Mitchell ani Conley, czyli pierwszy i trzeci punktujący drużyny. Just sayin.

    O ile uważam, że żaden z tych dwóch zespołów nie ma szans na mistrza i nie dojdą do momentu aby mieli przeciw sobie zagrać o tyle gdyby jednak była taka seria to zawsze i wszędzie Jazz > Suns

    (4)
    • Array ( )

      Ja dochodzę ponad pół roku, ale nie użalam się. Trenuję, staram się żyć, chociaż moja kardiolog powiedziała, że ciśnienie treningowe ponad 250 to nie jest dobry prognostyk 😉 Chodzi o to, że są gorsze choroby, a nikt nie łamie ludziom kręgosłupów (moralnych) z tego powodu. Ale faktu istnienia Covidu nie zaprzeczam (tak jak i raka, dżumy itp.)

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Widać róznicę profesjonalizmu pomiędzy Westbrookiem a Wallem (gracze jednej wymiany pomiędzy zespołami) – można i pierwszemu i drugiem dużo zarzuć, ale Westbrook przynajmniej się stara, nie to co primadonna Wall

    (7)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers celowo przegrali bo chcą do play in. Tam będą mogli się dalej zgrywać. Na dziś 5 czy 6 miejdcr nic im nie daje bo w tym 1 rundzie nie mają szans. Czy to z Clippers czy Nuggets. Suns i Jazz do ogrania bo to nie są drużyny na mistrza. Tak czy inaczej będzie kompromitacja bo nie wejdą nawet do finałów a skład mają jeden z najlepszych w historii.

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Boshe co On ma w ‘głowie’. W końcu ktoś kto potrafi przekazać informacje na tyle że chociaż może zainteresuje m.n.j.e info jaki jest wynik, jeśli czytysz, tylko qrwa co. Czeka’my’ na tabelki, statystyki, harmonogramy, zajebiście 88usme triple-double. Skąd te słowo. Może do słownika wrzucimy, quadrouble-double i tak nie osiongno. Ale ziomuś w końcu ktoś kto pisze jak czuje, z lekką emocjo, dla wyobraźni, kiedyś dobijesz do komentatorzy czasów radia 74 i innych olimpiad, niedocenianych sukcesów, retro. Gwiazdy były prawdziwe, dziś są wykreowane

    (-4)
  12. Array ( )
    BandwagonerNBA 2 maja, 2021 at 09:49
    Odpowiedz

    Nie piękny artykuł ? skisłem trochę. Jak takie mają być to dodawajcie nawet kolejnego dnia XD

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Klasycznie głaskanie Lakersów po jajkach.. Po kilku latach czytania daje unlike bo ten portal dawno już zszedł na psy ? ciekawe jakby wyglądał opis kolejki gdyby np Clipers przegrali z Kings. Brak słów, elo

    (4)

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu