Ile dziś zarabiałby Jordan w NBA?
#Shaquille O’Neal
W rozgrywkach 2004-2005 Miami płaciło mu 27 696 429 $. Dziś Pat Riley musiałby na to wybecalować 35 209 796 zielonych.
#Patrick Ewing
W sezonie 1997-1998 jego 20,5 mln robiło spore wrażenie. Dziś Knicks odżałowaliby 30792 607 zielonych, ale na biednego nie trafiło. Bilety na nich są najdroższe w lidze, a rynkowa wartość też wysoka.
#Alonzo Mourning
W sezonie 2002/2003 Big Zo odnotował wpływy w wysokości 20 633 400, które odpowiadają dzisiejszym 27 611 185.
#Juwan Howard
Jego kontrakt to był majstersztyk agenta. Chłopak, jako rookie podpisał 12-letni kontrakt na 42 mln., z opcją zawodnika po… dwóch latach! Juwan z tego skorzystał i zabezpieczył sobie umowę na ponad 100 baniek. W szczytowym momencie zgarniał ze stołu tłuste 20 152 222 papieru (sezon 2002/2003), co w dzisiejszym świecie wyniosłoby jakieś 27 mln.
#Scottie Pippen
W Bulls go nie rozpieszczali, po prawdziwe pieniądze pojechał do Houston a potem Portland. W sezonie 2001-2002 brał od Blazers kwit na 19 727 524, co dziś dałoby 26 398 961.
#Tracy McGrady
T-Mac w latach 2009-2010 był dla Rakiet wart 23 034 475, co dziś stanowi ekwiwalent 25 996 924.
Łącznie z Kobe, wymienionym nieco wcześniej, to już wszystkie nazwiska z listy 25 najwyższych kontraktów w historii, w przeliczeniu na dzień dzisiejszy (na innych miejscach zestawienia byli ci sami gracze z umowami z innych lat). Co sądzicie o tych danych? Moim zdaniem jest to ciekawy głos w dyskusji o pazerności dzisiejszych gwiazd, w której pokutuje pogląd, że “tylko na kasę patrzą” i że kiedyś to w ogóle się grało twardo i za pół darmo, a dzisiaj…
A może uważacie inaczej?
[BLC]
1989 20,099.55
1990 21,027.98
1991 21,811.60
1997 27,426.00
1998 28,861.44
1999 30,469.84
2000 32,154.82
2006 38,651.41
2007 40,405.48
2013 44,888.16
2014 46,481.52
oto średnie wynagrodzenie w usa w danych latach.
zarabiają 2 razy więcej niż w 93 roku.
Dodajcie do tego rozwój mediów, bum na koszykówkę na świecie po Jordanie i mamy gotową odpowiedz, dlaczego dzisiaj zarabiaja tak duzo a 20 lat temu nie.
No i oczywiście wpływ wszelakiego typu związków koszykarzy itd.
Jedyne co jest złe, to to, że byle gracz zarabia miliony. Ale to zasługa właśnie zwiazków graczy itd.
Pragnę przypomnieć iż był na tej stronie artykuł o tym ile FAKTYCZNIE kasy trafia do kieszeni graczy. Jest to około 30/35%
Cash Rules Everything Around Me C.R.E.A.M Get The Money $ $ Bill Y’all
Jeżeli chodzi o to granie za pół darmo i inne tego typu teksty, to zawsze mnie śmieszyło jak niektórzy przez nostaligie niektórzy przesadzają i stawiają 90s na piedestale gardząc obecną NBA. Przykład: “LeBron nie poradziłby sobie w siłowej grze 90s”. Serio? Gościu wygląda jak ochroniarz z dyskoteki na dożynkach w Grębocinie. Skoro o wiele mniej atletycznie zbudowani gracze sobie radzili, to dlaczego ten giga bydlak miałby sobie nie poradzić? :p
Przecież w Polsce zawsze wszystko co stare było lepsze. Auta ludzie młodzież muzyka jedzenie. ..nie ma się co dziwić. ..
No i jeszcze ze kiedyś koszykówka była lepsza i twardsza w końcu nie liczy się techniką etc tylko ilość szwów Thomasa dzięki Malone. To była koszykówka a nie teraz jakieś zasady sędziowanie technika i trójki xd
z calym szcunkiem do umiejetnosci taletu i ciezkiej pracy dla normalnych zjadaczy chleba to kasa ktora ciezko sobie wyobrazic…ok MJ KOBE LEBRON kolesie zmienili wymiar tego sportu i zdaje sie ze maja poukladane w glowie,ale placenie takiej kasy zadaniowca typu thompson to jakas masakra….potem afro-amerykanin jeden z drugim nosi na sobie 10 kg zlota futro z szynszyli buty z weza i wyciera tylek banknotem 100$ a 3 lata po zakonczeniu kariery bedzie plakal w tv ze jest bankrutem…zawsze jak czytam o kasie jaka biora sportowcy to czuje absmak…z drugiej strony skoro liga bierze za transmisje i reklamy 100 razy wiecej to ciezko dziwic sie grajką
i wojsko kiedys bylo lepsze 🙂 teraz to przedszkole….
No wojsko by nam się przydało bo p***y s rurkach xdd
Moim zdaniem gracze w teraźniejszej NBA są za mało, że to tak określę, “true to the game”.
NBA. This is why we pay.
@Gość: Fric- troche wiecej, 42 % z kawałkiem to tzw. ich “spendable income” do wydania. Wiem, bo to ja go pisałem;)
Zgadzam się z Tobą BLC.
Ps. Jak ja tesknie za t-mac :((
Dlatego szefie napisałem około lecz trochę za nisko postawiłem granice xd dzień za poprawę!
pln
Średnia płaca wzrasta…. Ale drabinka powinna wyglądać odwrotnie 🙂
Dziś byle łach zarabia więcej niż Jordan, a nie zasługuje nawet na 5% tego co dostawał MJ.
Wszyscy, którzy narzekają, że sportowcy zarabiają za dużo niech wezmą pod uwagę 2 czynniki.
– po pierwsze: nie zarabialiby, gdyby nie my – odbiorcy tych ich talentów – chcemy to oglądać, więc dlaczego nie mają na tym skorzystać
– po drugie: zastanówcie się, że kiedy Wy w gimnazjum czy liceum zaliczaliście imprezę za imprezą, ci ludzie poświęcali całe swoje dzieciństwo z myślą o tym, że to zapewni im sukces na szczeblu zawodowym…
@BLC wow, chyba nie czytałem poprzedniego artykułu o zarobkach. Mógłbyś w skrócie napisać na co idzie reszta poza “spendable income”?
Pomijajac całe rozważania dlaczego im sie tyle należy a czemu nie, czy tracą dziecinstwo czy nie, czy ich umiejetnosci są wyżej cenione niż tych który spędzali czas w książkach to jedno jest pewne:
Nawet w USA pomijajac tych najwiekszych graczy goscie zarabiają zbyt dużo. 10 milionów dolców rocznie dla byle grajka z ławki? Ok ale tyle nie zarabia pewnie żaden naukowiec który wymyśla coś wielkiego. Tyle nie zarabia większość firm. Tyle nie zarabia większość prezesów firm.
Pomijam oczywiscie to że nie cała kasa dla nich ale nawet te 40% z tego co zarabiają to dla większości z nich zbyt wiele.
Kiedyś przytaczałem tu dane, że milion dolarów rocznie zarabia w usa garstka ludzi. A tu mamy do czynienia z graczami którzy najczęściej są zadaniowcami, oczywiście graja w najlepszej lidze świata no ale czy to znaczy, że mają zarabiać miliony?
Inna sprawa to kwestia: media płacą więcej za kontrakt więc my gracze chcemy więcej.
W poniedziałek idę do szefa i powiem wprost: szefie firma zarabia więcej wiec ja chce więcej.
Przecież to nie jego “klub” nie jego ryzyko finansowe które ponosi. Jak dla mnie gracze powinni dostawać tyle ile są warci, a cała reszta dla szefa. A nie jakiegoś tam grajka.
I z całym szacunkiem do tych graczy ale rzucanie do kosza vs nauka całe liceum, studia by być mądrym i wymyślić coś to zawsze wygrywa to drugie. nauka to inny poziom.
Łota fuk!!:D co za konkurs, Gordon zaskoczył… 360 z maskotką… juz nie wierzylem, ze konkurs wsadow moze mnie tak podjarac:D
Apropo nie mysleliscie o jakims czacie? fajnie byloby teraz podzielic sie z innymi swoimi spotrzeżeniami!! Pozdrawiam
Najlepszy slam dunk od 2000, (albo i równie dobry)!
Wow
Najlepszy SDC od 2000, (albo i równie dobry)!
Wow
Szkoda Gordona bo naprawdę wymiatal. ..I do tego większość za 1 podejściem. …ale Lavine też pokazał klasę.. zgadzam się że ci dwaj panowie pokazali coś czego przez ostatnie lata nie było…..szkoda że tylko 4 kolesi startowało …ogólnie jestem na tak 😉
baaaardzooo dobry SDC bardzooo wysoki poziom i pomimo otoczki z wejściem zawodników w różnych strojach nie było dmuchania świeczek itp. Jestem pod wrażeniem
co do tych zarobków to jest zbyt duża dysproporcja w zarobkach ludzi. Jeśli jedni zarabiają tak duzo to inni musza zarabiac bardzo mało. JEśli ktoś ma wszystkie pieniądze inny ich nie ma w ogole.
Niektórzy chyba nie do końca rozumieją dlaczego koszykarze (można tutaj wstawić innych sportowców, aktorów, muzyków, ogólnie rozumiane osobistości ze świata rozrywki) zarabiają tak dużo i z czego to wynika. To nie poziom mistrzostwa w danej dziedzinie wpływa na zarobki tylko najzwyczajniej w świecie ilość osób, które chcą daną osobę oglądać przemnożona przez ilość pieniędzy jaką są w stanie na oglądanie danej osoby przeznaczyć. Dlatego piłkarze w Europie i koszykarze/futboliści/bejsboliści w USA zarabiają krocie (dużo ludzi mających sporo pieniędzy na własną rozrywkę), ale nawet w biednych krajach (vide Indie i najpopularniejsi aktorzy) ilość ludzi chcących oglądać konkretną osobę może po zsumowaniu dawać nierealny dla zwykłego zjadacza chleba zarobek.
Jasne, w sportach zespołowych przełożenie popularność -> kasa nie jest jednoznaczny, ale nadal jest to główna siła napędowa.
BTW. Czasy Jordana, gdy zarabiał 30 mln i więcej niż w sumie cała reszta teamu to był czysty kapitalizm, prawa rynku – ludzie chcieli oglądać Jordana to mu płacono gigantyczne pieniądze, inni z marketingowego punktu widzenia byli dodatkiem to dostawali sporo mniej. Od kiedy do ligi weszły reguły CBA o maksymalnych zarobkach w oparciu o staż gry to wygląda to niemal jak jakaś komuna z najskrytszych snów Marksa i jego podobnych. I teraz wygląda to tak, że gwiazdy, gracze, których większość kibiców chce oglądać nakręcają kasę innym (dobrym, przeciętnym, słabym) zawodnikom. Chyba tylko z uwagi na dziesiątki milionów, które ciężko przejeść i sute kontrakty reklamowe nie mają z tym problemu, że tak skonstruowana umowa najbardziej o dziwo ich okrada z pieniędzy (mimo, że zarabiają najwięcej).
@KubaWZSP prowadzi blog Basketball Shitstorm:
http://www.gwiazdybasketu.pl/nba-money-ile-placa-podatkow/3/
tu na końcu masz wklejony “paragon” co i na co jest odciągane
Rozumiem, że za umiejętności trzeba dużo płacić. Rozumiem, że Gortat, Hayward, Dellavedova czy Love dużo zarabiają, ale że małpiszonom tak dużo płacą. Powinno być jak w cyrku. Białym treserom normalne wypłaty, a małpiszonom tylko jedzenie i czasami wychodne z klatki.
Czyli z prostych rachunków wynika że Pippen z latach mistrzowskich 96-98 zarabiałby teraz plus-minus 4 miliony za sezon. Ładnie dostawał w dupsko od Reinsdorfa.