Imponujący debiut nowych Denver Nuggets, Andre Drummond oficjalnie w LAL
Dzień dobry.
phoenix suns 101 charlotte hornets 97 (OT)
Dwa bardzo ciekawe zespoły na fali wznoszącej. Mecz rozgrywany wcześnie, rozpoczęty o trzynastej czasu lokalnego. Może właśnie dlatego gościom tak nie szło rzutowo. Jae Crowder 0/9 zza łuku, Cameron Johnson 0/6, cała drużyna na poziomie 20%.
Chciałbym w tym miejscu napisać o mistrzowskich aspiracjach Suns, defensywnej aktywności (imponująco ogląda się w obronie zwłaszcza Mikala Bridgesa i nowy nabytek Torreya Craiga) cieszy zwycięstwo mimo kiepskiego dnia, ale do mistrzowskiej koszykówki jeszcze im brakuje. Doceniam oczywiście fakt ograniczenia Gordona Haywarda (4/15 z gry) nawet jeśli ten zalicza dołek formy i najpewniej gra z urazem. Doceniam presję na piłkę, która obwód gospodarzy ograniczyła do 4 asyst i 8 strat oraz wtrąciła rywala w przymus gry izolacyjnej.
Sędziowie uznali agresję gości i delikatnie ich faworyzowali, co jest rzeczą naturalną w koszykówce. Malik Monk i LaMelo Ball byli niedostępni w ekipie Charlotte, a to jakby niedźwiedziowi obciąć paznokcie. A jednak Charlotte izolacjami wciąż ich docisnęło do ściany.
Mój ulubiony Devonte’ Graham (30 punktów 7/16 zza łuku) w pojedynkę doprowadził do dogrywki zdobywając ostatnich osiem punktów czwartej kwarty. Był closerem, którym nie potrafił stać się Devin Booker (35 punktów 11/12 FT). Dlaczego piłka wciąż stawała w rękach Booka? Pewnie będą musieli sobie o tym porozmawiać w samolocie. W doliczonym czasie gry rządził przypadek i dyskusyjne gwizdki sędziowskie. Można powiedzieć, że piłka szczęśliwie odbiła się w kierunku Suns, którzy są zwycięzcami. Aha, nie wiem dlaczego DeAndre Ayton nie był mocniej angażowany ofensywnie. W pierwszej kwarcie wyglądał bardzo dobrze, a następnie podania zaczęły go omijać. Chris Paul po raz pierwszy w karierze nie przekroczył 2 asyst, a po parkiecie biegał aż 38 minut (!)
portland trail blazers 122 toronto raptors 117
Ekstremalnie zdolne ofensywnie towarzystwo. Co jeden to lepszy strzelec. W pierwszej połowie wyglądało to jak sparing. Atleci gospodarzy atakowali obręcz z rozpędu, obwodowi siali trójki na zawołanie i jeśli dobrze pamiętam wynik był pod 70 punktów z obu stron. Gary Trent Junior i Norman Powell, którzy parę dni temu zamienili się barwami klubowymi musieli bardzo się koncentrować by nie podawać piłki swoim byłym kolegom. Powell nawet ustawił się do jumpballa po nieswojej stronie. A potem, po przerwie stało się coś niebywałego.
Raptors zaliczyli 0/14 zza łuku i niewiele lepiej w polu trzech sekund. VanVleetowi, którego chciałem pochwalić za pierwszą połowę, jakby ktoś klapki założył na oczy. Brakowało nieobecnego Kyle’a Lowry. No i więc wyobraźcie sobie, że na przestrzeni dwunastu minut Raptors nie zdobyli 41 oczek jak w pierwszej kwarcie, ale punktów DZIESIĘĆ. Blazers z pocałowaniem rąsi odstawiło ich na parę długości, a mimo to (!) w końcówce znów były nerwy i przypadkowość. NBA ma problem z trójkami. Gdy siedzą jest festiwal, gdy nie siedzą jest zgrzytanie zębami. Nie podobało mi się, doceniam umiejętności indywidualne chłopaków, ekwilibrystyczne layupy Derricka Jonesa Juniora, ale nie lubię meczów bez obrony.
atlanta hawks 102 denver nuggets 126
Jastrzębie zweryfikowane mocno. Nie wiem, może tlenu im zabrakło na wysokościach gór Colorado. Druga połowa całkowicie pod dyktando gospodarzy, którzy inteligencją i talentem zdominowali zawody docierając na doskonałe pozycje rzutowe i bijąc w słabości rywala. Ucieczka za plecy debiutującego w nowym klubie Aarona Gordona była tego najlepszym przykładem. Trae Young i John Collins to najczęściej podający do siebie duet NBA, ale w obronie są jak dwie nogi od stołu. Przejęcie zasłony i bieżąca komunikacja przekracza ich potencjał. Pod koszem pusto, bo Joker operuje na szóstym metrze, a cała reszta ekipy straszy rzutem bądź biega. Inny obrazek: Joker wchodzi w post up z siedem głów niższym Youngiem, a Clint Capela stoi półtora metra obok i się przygląda. WTF panie trenerze McMillan? Nie wiem czy podwojenia w rogach parkietu choć raz przyniosły korzyść Hawks. Jeśli jesteście kibicami Denver, to polecam choć skrót. Wyglądali dziś obiecująco na tle wyjątkowo nieogarniętego rywala. Sześciu ludzi z dwucyfrową zdobyczą. Jaram się jak zwykle nieco przedwcześnie.
orlando magic 93 los angeles lakers 96
Żałośnie i w bólach, ale udało się Jeziorowcom utrzymać na czwartym miejscu w tabeli. Za plecami już czyhają Denver i Portland gotowi przesunąć się wyżej. Mecz dla koneserów. Brzydki jak pleśń w ekspresie kawowym. Orlando wystawiło na plac anonimowy pakiet zawodników, których do zwycięstwa prowadzić próbował Dwayne Bacon (26 punktów). Nieco więcej minut dostał Marc Gasol, bo zaraz może już nie być okazji by się rozegrał przed playoffs. Kyle Kuzma oddał piętnaście rzutów zza łuku skąd obrońcy tytułu w dalszym ciągu nie byli w stanie jako drużyna przekroczyć granicy 30% trafień. A skoro już jesteśmy przy dalekich rzutach, Otto Porter Junior miał czyściutki strzał na dogrywkę… ale… no właśnie. Podsumujmy to tak, gdyby Andre Drummond dziś zagrał, zaliczyłby pewnie 35 zbiórek.
Najlepsze linijki: Montrezl Harrell (18/11) Dennis Schroder (24/5/6/2) Kuzma (21/11/4).
Pozdrawiam b.
Chris Paul w co drugiej akcji przeprowadzał tylko piłkę za połowę, czekał aż Booker ominie jedną zasłonę blisko skrzydła i mu podawał. Słabo to wyglądało. Piłka wracała do niego jak nie było pomysłu na akcję / nie znajdowały się pozycje a zegar zbliżał się do zera.
Pierwszy 😉
Cienko przędom mistrzowie NBA bez szefa wszystkich szefów
wróci to będzie narzekanie, że inni za niego mecze wygrywają
Hehe, dobre.
Przędą* cholercia,sorry
Za mało zdjec i postow o Drummondzie w Lakerss, postarajcie sie bardziej GB.
@Adam Prawda Wójcik
Nie moja sprawa, wiem, ale skąd taki dobór ksywy? IMO To brak szacunku dla wybitnego gracza, a nie jego okazanie
Z twych ust Napoleonie…
Fajnie byloby zobaczyc miami indiane i chicago kosztem bostonu i atlanty w playoffach/playinach moze wtedy cos sie zmieni w tych klubAch tzn zorientuja sie ze trea young i collins nie bronia i trzeba wymienic duzego a malego ukryc braki w obronie a w bostonie to kompletnie nie czaje ruchów trader danny robi ruchy jakby nie mial na nie zadnego pomyslu
Graham zmaścił…przy remisie na koniec 4 kwarty zamiast wchodzić pod kosz na 2+1 ten na siłę pali trójkę. Tak samo w dogrywce+ ostatnia akcja…3,5 sekundy do końca, a ten zamiast sprintem pędzić i próbować 3+1 po osobistych to powoli truchta na połowę i próba z kolanka…
W ciekawy sposob wybrzmiewa z Twojej wypowiedzi, latwosc z jaka rzekomo wymusza sie faule i jeszcze do tego trafia…
Knicks z przewagą parkietu w pierwszej rundzie? Ciekawie się zapowiada PO w Nowym Jorku
Szkoda, że bez kibiców :<
Knicks z przewagą parkietu w pierwszej rundzie? Ciekawie się zapowiada PO w Nowym Jorku.
Podobno Kyrie nie gra z powodów osobistych bo ktoś mu w końcu uświadomił, że ziemia jednak jest okrągła xd
żarcik na temat irvinga i płaskiej ziemi odhaczony
ile jeszcze?
Już nie jednej wielkiej dynastii noga się poślizgnęła w playoffs, przypomnę tylko ze Lekers z sezonu 2003-2004 tez odrazu zostali okrzyknięci mistrzami a tu w niemal do zera w finale z Detroit, GSW z pięcioma allstars tez mieli wygrać ligę i co wyszło ? Także poczekajmy z nagrodami do końca
Ale bez tego “rozdawania nagród” jest nudno. Fajnie jest czasem rzucić sobie taki hot tag, że np dana drużyna do finału. I wtedy może wyniknąć fajna dyskusja, jak osoba rzucająca tezą ma argumenty. Lubie taką dyskusję mówiąc szczerze
Porównujesz zespół uzupełniony na szybko podstarzałymi gwiazdami NBA do zespołu, który wygrał w poprzednim sezonie i próbuje powtórzyć wynik korygując nieco skład. Przecież rola Drummonda po powrocie AD i LBJ nie będzie większa niż rola Howarda w poprzednim sezonie. Drummond stwierdził widocznie, że jak zagra w finale lub zdobędzie tytuł, to z automatu dostanie bardziej tłusty kontrakt. To trochę przedwczesne, bo nie każdy zespół ma takich podających jak LBJ.
CP po raz pierwszy w karierze nie przekroczył 2 asyst. Point God bez dwóch zdań.
Za numer wybrany przez Gordona na koszulce automatycznie podskoczył do topki ulubionych graczy ligii. Będę częściej oglądał bryłki z Denver 🙂
Haha bez kitu, ma 50 😀 z jednej strony fajnie, z drugiej pokazuje, że wciąż nie może pogodzić się z decyzją(ani) mających już parę lat. Różnie można to ocenić. Dla mnie pozytywnie, niech ludzie pamiętają że Gordon został niesłusznie okradziony podczas slum dunk contest i to nie raz. No, a gościu wybitne robił paki. niech mu się wiedzie w brylkach! Pozdro
O, drummond zaczyna wyrastać na jednego z najlepszych centrów ligi. Takie mozna odniesc po wpisach b.mina.
drummond w lakers….pssssst tryskam takim szczęściem, lakerski oh lakersi.
A wiecie co? gdyby drundmond grał to by miał 35 zbiórek 😀 albo i 50 😀
– a dla kogo ten wywiad?
– dla gwiazd basketu.
– to bez kozery powiem 60.
Wszyscy na raz nie zagrają. Na boisku jest tylko pięć miejsc. A co za dużo to nie zdrowo – tak mówi staropolskie przysłowie.
Przed rozpoczęciem sezonu mówiono (hejtowano znaczy się), że Lakersi strasznie się wzmocnili, bo Harrell i Schroder, to lepsi niż Howard i Rondo. Dodatkowo Gasol, za McGee. Kibice złoto – purpurowych byli zadowoleni ze wzmocnień, hejterzy też, bo mogli się wyżyć. A życie zweryfikowało ich możliwości, bo okazuje się, że AD ponownie kontuzjowany. Jedni powiedzą, że “szklany gość”, a drudzy, że zmęczenie. Natomiast słynny LBJ, także ulega kontuzji, której życzyli mu oczywiście nieprzyjaźnie nastawieni opozycjoniści mistrzów. Mnie generalnie szkoda chłopa, bo fizykę ma nieziemską (wiadomo Space Jam) i nikt o nim nie mówi weteran, pomimo, że starszy od takiego LaMarcusa Aldridga czy Wesleya Matthews-a . Szkoda, że tylko nie wiadomo do końca co mu się przytrafiło, bo przecież “on nigdy tak nie krzyczał” – stwierdził niejaki Kuzma. Jednocześnie bolało go kolano i kostka – złapał się tak na wszelki wypadek? Kostka tak strasznie się nie wygięła, czy wymaga, aż takiej długiej przerwy? Nie wiem. Wiadomo, walnął trójkę, seria meczy z minimum 10 pkt. utrzymana. Super. Dla mnie to tylko pretekst do odpoczynku i powrotu w glorii chwały. Podsumowując mój przydługi wywód: każdy klub mógł ściągnąć wolnych Drumonda czy Griffina, ale oni chcieli grać właśnie w Lakers czy Nets. Czy to od razu robi z nich mistrzów – nie!
Oglądałem pierwszą połowę meczu Blazers – Raptors i może kogoś zainteresuje kilka rzeczy, które zauważyłem. OG jest naprawdę dobrze przygotowany fizycznie, jest silny. Przyjemnie ogląda się jego rozwój. Pewnie większość osób już to zauważyła ale Toronto grywa Siakamem na centrze. Biorąc pod uwagę, że mają chyba tam tak naprawdę tylko Bouchera I Baynesa w sumie to nie dziwi. Czasem na 5 grał też Stanley Johnson, który zaczynał karierę na pozycjach 2-3. Mimo to Portland chyba nie w pełni to wykorzystywała mając na przeciw niemu chociażby Nurkica, który jest sporo wyższy, większy. Pewnie też dobre rotacje obrony przy tym nie pomagały. Na plus Covington i DJJ, którzy byli dość aktywni w ataku. Wydaje mi się, że Portland nie najlepiej kryje trójki z rogów boiska. No i momentami myślałem, że w założeniach taktycznych jest odpuszczenie obrony Pick&Pop na łuku. Całkiem sporo razy gracz stawiający zasłonę uciekał za łuk i był tam kompletnie niekryty. Może w dalszej części się coś zmieniło, jeśli ktoś widział to śmiało uzupełnić. Sam chętnie się dowiem czy były jakieś zmiany taktyczne po przerwie. Pozdro dla wszystkich
o, nowy artykul chyba wjedzie do kolacji.