fbpx

Indiana Pacers: niepokonani, where are you Nate Robinson?

26

Środowy kalendarz NBA przywiódł nas do Indiany, gdzie Pacers, jedyny wciąż niepokonany zespół ligi podejmował gości z Chicago.

Oba zespoły święcie wierzą, że są w stanie w tym roku zdobyć mistrzostwo. Fenomenalnie zbierają i bronią. Forma jest jednak zdecydowanie po stronie gospodarzy. Na starcie sezonu Paul George gra koszykówkę życia: 27 punktów na 53% skuteczności plus 8 zbiórek i 4 asysty. D-Rose przeprasza, bo chyba zbyt dużą presję na siebie nałożył. Dzisiejszy pojedynek to niejaki miernik mocy na Wschodzie.

Nowością w tym sezonie jest średnio pięć prób rzutowych z dystansu Derricka Róży. Mocno rozpoczął mecz, wciąż jest elitarnie dynamiczny, mistrzowsko wymusza faule generując kontakt, ale nadal odnoszę wrażenie, że brak mu rozwagi, za dużo “szarpie” na boisku. Czasem wykonuje tak szybki (chaotyczny) manewr, że żaden partner nie zdąży się zorientować, że to już koniec akcji.

Pacers robią swoje, obwodowi wychodzą na szczyt boiska po zasłonie ze skrzydła, tyłem do kosza grają podkoszowi, czasem 1-na-1 zagra PG, pick and pop po akcji dwójkowej bądź Hibbert dobije w ataku. Reszta to kwestia cierpliwości, zastawiania tablicy i egzekucji. Wiedzą, że mają przewagę warunków fizycznych stąd nie życzą sobie chaosu i bieganiny. Pamiętajmy też, że wciąż grają bez podstawowego rozgrywającego George’a Hilla (zbite biodro) oraz szóstego Danny Grangera.

23-15 prowadzą gospodarze, Hibbert rządzi w pomalowanym, mocno ograniczony jest też atak Bulls, ile to kolejnych rzutów może oddawać Mike Dunleavy? Thibodeau bierze czas. Nie ma wyjścia, Chicago dostaje po dupie w swym najmocniejszym elemencie, jakim jest defensywna zbiórka.

Tajną bronią gości jest dziś Taj Gibson, chłopak ciągnie grę: skuteczny tyłem do kosza, na półdystansie, zebrał w ataku, blokuje Westa. Bulls zaliczają małą serię i wychodzą na prowadzenie 33-27. Trudne chwile przeżywa Rose, w kolejnych akcjach piłkę wyjmuje mu w koźle David West, a następnie zostaje zablokowany. Chwilę potem rewanżuje się jednak pięknym, akrobatycznym wejściem.

Z drugiej strony Paul George ogrywa Luola Denga w stylu, jakim robią to największe gwiazdy NBA: Kobe, LeBron, Carmelo… drybling, zwód, step-back, money! Co najważniejsze: cały manewr jest “pod kontrolą”, zgodny z założeniem taktycznym zespołu.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

26 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Puszczenie Robinsona i Ballinariego to była straszna głupota, ze strony Bulls. Rose na razie nie może wrócić do formy z przed kontuzji, chyba potrzebuję po prostu czasu. Pacers są cholernie mocni i chyba znowu będą najpoważniejszym przeciwnikiem Heat w walce o finał.

    (9)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Chciałeś chyba powiedzieć że Rose jest przereklamowany, nawet jeśli wróci do formy z przed kontuzji nie jest w stanie sam zwyciężyć z pacers czy heat. Niestety ruchu transferowe chicago przekreśliły ich szanse na tytuł, będę się cieszył jeśli dojdą do drugiej rundy i nikt ich nie przejedzie po drodze.

    (7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Pacers grają świetnie , a PG to prawdziwy lider zespołu . Jak tak dalej pójdzie i żaden z kluczowych zawodników nie dozna kontuzji ,to Indiana ma baaaaardzo duże szanse na mistrzostwo . Martwi mnie tylko Granger . Powinni go wymienić jak najszybciej. Pytanie brzmi , ZA KOGO ?

    (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Puszczenie Nate’a tylko dlatego zeby nie płacic podatku od luksusu to było zagranie powiedziałbym czysto żydowskie, cały zeszły sezon i PO im pociągnął a oni nie chieli mu zapłacić głupich 2 baniek, to teraz mają drewniaków Hinricha i Dunleavego. Dobrze, niech płaczą za swoje skąpstwo

    (54)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Indiana wykazuje aspiracje do gry w finale. Są starsi i bardziej doświadczeni. Może za wczesnie o tym pisac ale chyba zależy im aby w ewentualnym starciu z Heat mieć przewagę własnego boiska. To moze być mały krok do fimału.

    (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba właśnie wsiadam do bandwagonu Pacers, grają super koszykówkę. Roy to bestia, może nie powalające staty, ale znowu 5 bloków i totalne ograniczenie centrów Byków. Paul George rośnie na elitę ligi, no i w końcu ławka zaczyna jakoś pracować. Jak będą zdrowi, nieźle to wygląda. Ciekawe tylko co z Grangerem, trade czy nie.

    (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    @banan masz rację, już na ten temat rozmawialiśmy jak tylko było wiadomo, że Robinson nie zostanie w Bulls. Jestem tylko ciekaw kogo to był pomysł by sie go pozbywać, bo nie chodziło tak dokładnie o kase… w Denver dostaje grosze zdaje sie ze 2 baniki w Bulls zasłużył na wiele wiecej w granicach 4-5. Naprawde dziwie sie Bullsom, bo w systemowych druzynach, gdzie egzekwuje sie sporo zagrywek zawsze przydaje sie ktoś kto będzie potrafił poderwać zespół w kryzysie. Nie wydaje mi sie, żeby Indiana pokonała Heat, ale wszystko jest mozliwe bo na wschodzie w czołówce nie ma juz słabym drużyn i dużo będzie zależeć od miejsca w rs bo im wyżej tym łatwiej w PO przynajmniej do drugiej rundy. W drugiej rundzie wszystko jest mozliwe

    (-3)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dobry mecz ,strasznie przyjemnie mi się patrzy na młody talent Poula George-a , a co do Rosa który dostanie po raz drugi mase krytyki jak nie wróci do formy no niestety reklama ma swoją cene . I uwaga jeśli ktoś wczoraj nie widział meczu Wizards niech żałuje bo Gortat zagrał to co potrafi i pokazał klasa 19 pkt i 12 zbiórek ( sorry inny temat ale jeszcze nie ma artykułu o tym ) i gratulację pierwszego zwycięstwa w barwach Czarodzieji , Wall i paka rulez !

    (2)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    …. wiem , że jest dopiero początek sezonu i za wiele nie można stwierdzić… ale jeśli Indiana utrzyma taką forme jaką obecnie prezentuje….. to jest w stanie zdobyć mistrzostwo w tym sezonie…. mają poukładany zespół… grają świetnie w obronie…. mają nie złą ławke rezerwowych….. doświadczenie przemawia na ich korzyść…….. i lidera który bedzie walczył o nagrode MVP w tym roku rozgrywek………….

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Osobiście podoba mi się gra Indiany Pacers. Mądra, przemyślana, nie ma głupich strat. Mimo że jestem za Miami to Indiana pokonała by HEAT. Paul George narazie ciągnie grę jak Lebron w HEAT.

    (2)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Oby tak dalej Indiana. Uciekajac po za temat, dzieisiejsze dwa mecze LAC-MIA, LAL-HOU zapowiadaja sie na niezłe widowisko. Kolejną noc zarwana obowiazkowo.

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    “Z drugiej strony Paul George ogrywa Luola Denga w stylu, jakim robią to największe gwiazdy NBA: Kobe, LeBron, Carmelo… drybling, zwód, step-back, money!” chyba prędzej jak CP3, Kyrie czy Kobe

    (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @kondzio
    Od dawna nie rozumiem jakim cudem Bulls są uważani za kandydatów do mistrza…
    Przy takim skąpstwie? W sumie nie dziwię się Rose’owi, że się chłopak rozsypuje. Przecież całe Chicago liczy TYLKO NA NIEGO! Za szybko wszyscy go wpakowali w buty MJ’a…

    (4)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wstyd mi za Chicago , że nie pozostawili Nate’a !!! Tegoroczne rochy transferowe były tragiczne , Dunleavy jest tak drewaniany aż żal na niego patrzeć , miał być opcją ofensywna za trzy a tu jakieś 30 % zza łuku ! Dochodzi do tego draft po jaką cholerę biorą Snella czyli w moim odczuciu słabszą kopię Butlera !!! Dostępny był Tim Hardaway Jr. , który już pokazał na co go stać ! Na dzień dzisiejszy wyglada to zle Luol albo Booz jest do odstrzału zarówno jeden jak i drugi zarabiają za duzo !!!

    (1)

Skomentuj przecinak Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu