fbpx

Jak bardzo stresująca jest gra w NBA

15

Straciłem trochę włosów ze względu na stres. Nie da się ukryć, że dyscyplina jaką uprawiam, na tym poziomie wiąże się ze stresem. Na pewnym etapie życia miałem taki moment, że stres w połączeniu ze złą dietą i wakacyjnymi “zabawami” sprawiły, że zniszczyłem sobie wnętrzności, miałem problemy, wymiotowałem krwią… Był to jeden z powodów, dlaczego nie przyjechałem na kadrę [Marcin Gortat, wypowiedź archiwalna]

#Amulety i problemy z żołądkiem

Wielki sport to wielkie pieniądze i wielkie emocje, a co za tym idzie, wielki stres. NBA nie jest tutaj żadnym wyjątkiem. Jego powodów może być mnóstwo, tym najbardziej oczywistym jest strach przed porażką.

Oprócz tego dochodzą rozmaite czynniki pozaboiskowe. Dieta, suplementacja, cykle- to wszystko ma wpływ na kondycje psychiczną zawodnika. A to dopiero wierzchołek góry lodowej! Są jeszcze sprawy rodzinne, hejt w internecie, kibice palący koszulki… Nic dziwnego, że coraz częstszą praktyką jest “cisza w eterze” na czas playoffs, jaką praktykują chociażby LBJ czy ostatnio Stephen Curry. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że kiedyś łatwiej było się graczom schować przed stresem, niż teraz, ale nie ma wątpliwości, że zawodnicy zmagają się z nim od pokoleń.

W zasadzie jest to coś tak powszechnego, że sposoby na rozładowanie meczowego napięcia od lat są stałym elementem krajobrazu NBA. Phil Jackson zapalał swoim graczom kadzidła i uczył sztuki medytacji, ale możliwości są nieprzebrane. Wszystkie przedmeczowe rytuały, o jakich kiedyś pisałem Wam osobny artykuł, to przecież nic innego, jak sposoby radzenia sobie ze stresem i przekonywania samego siebie, że będzie dobrze, musi być.

Ostatnio w modzie są z kolei rozmaite opaski na rękę przyozdobione “magicznymi” sentencjami, mającymi w jakiś sposób zaczarować rzeczywistość. “Promise”, “I can do all things”, “strive for greatness” bez zawahania jesteście w stanie podać nazwisko gracza, którego kojarzymy z danym motto. Są też oczywiście inne sposoby…

#Straw Man

Caron Butler obgryzał słomki na ławce rezerwowych (a nawet ukradkiem podczas gry) i wlewał w siebie hektolitry Mountain Dew, póki liga nie zabroniła mu tego procederu. Podobno później przerzucił się na paznokcie.

Legendarny Bill Russell, choć na parkiecie rządził i dzielił, z powodu stresu regularnie miewał problemy żołądkowe, trochę jak filmowy Willie Beamen z kultowego Any Given Sunday.

Zdarzało mu się wymiotować przed meczem albo i nawet w trakcie przerwy. To był niesamowity dźwięk, prawie jak jego śmiech. To był pozytywny znak, że Bill jest gotów do gry. Stojąc przed szatnią mówiliśmy między sobą: „Dzisiejsza noc będzie udana” [John Havlicek]

Podobnych dolegliwości doświadczał też Shane Battier, spędzający długie chwile w toalecie, nim wyszedł na parkiet. Oczywiście, bywali i tacy, którzy na stres zdawali się być impregnowani, jak choćby dobrze znany kibicom Bulls Tony Kukoc, którego wewnętrznego spokoju nic nie było w stanie zakłócić. Niektórzy może powiedzą, że to zajadanie stresu, ale ja wolę w tym widzieć europejską starą szkołę i zwyczajny luz, to jakoś bardziej pasuje mi do Tony’ego:

#Ludzie jak wszyscy

Póki co, mówię tu o niniejszym artykule, prowadzimy nasze rozważania w dość łagodnym tonie, podając przykłady graczy, którzy doświadczali stresu związanego z grą w NBA, radząc z nim sobie na swój własny sposób. Niestety, nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Na gęsto zapisanych kartach historii NBA nie brak i przykładów mniej optymistycznych.

Adonal Foyle, były gracz NBA, którego możecie podziwiać na foto poniżej, opublikował swego czasu, na łamach portalu The Players Tribune, artykuł wzywający do otoczenia opieką mentalnego zdrowia zawodników.

Sportowcy to tacy sami ludzie jak wszyscy. Oni również doświadczają codziennego stresu. Pieniądze, sława, rozpoznawalność nie czynią ich wolnymi od stresu. Jak każdy inny człowiek, od czasu do czasu, potrzebują pomocy, której udzielić może im tylko ktoś wykwalifikowany w tym względzie [Foyle]

Foyle, który spędził w NBA 13 sezonów, mentalnym aspektem gry w koszykówkę zainteresował się już jako rookie, kiedy zobaczył na treningu jak Latrell Sprewell dusi trenera Carlesimo. Wtedy jeszcze nie wiedział, że w przyszłości zrobi dyplom z psychologii sportu i stanie się cenionym konsultantem w tej dziedzinie. W swoim artykule podaje kilka przykładów graczy, których kariery zostały zniszczone przez problemy natury psychologicznej. Jako pierwszego wymienia Lamara Odoma, którego perypetie wszyscy znacie. Kolejnym na jego liście jest Larry Sanders, który jeszcze w minionym sezonie walczył o powrót do zawodowej gry w basket: /gwiazdybasketu.pl/larry-sanders/

#Personal matters

Przypomnijmy, Sanders odszedł od koszykówki w 2015 roku, “z powodów osobistych”, jak mogliśmy przeczytać w doniesieniach prasowych. Nieco później wyszło na jaw, że Sanders cierpiał z powodu zaburzeń lękowych, depresji i huśtawek nastroju. Było to na tyle poważne, że korzystał z pomocy lekarskiej.

Gra w NBA postrzegana jest jako pożądana, lukratywna posada. Ludzie pytają “jak możesz być tam nieszczęśliwy? Jak to możliwe, że nie jest to miejsce, w którym chcesz się znajdować?” [Larry Sanders]

Sanders, który odchodząc z Milwaukee zostawił na stole ponad 20 milionów dolarów, próbował wrócić w tym sezonie do gry w barwach Cavaliers. Jego przygoda w teamie LeBrona nie zakończyła się jednak powodzeniem. W kalendarzu trwała około miesiąc, od marca do kwietnia, ale na parkiecie wyszło tego ledwo 13 minut, 4 punkty i 4 zbiórki. Szkoda, bo swego czasu był jednym z najlepszych blokujących w NBA i centrem kalibru double-double.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

15 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Temat super ale za mało w nim tekstu. Więcej przykładów i wiecej opisów. Czyta się w 3 minuty i nic się w sumie nie wynosi z niego.

    (9)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    @up: Nie chciałem powielać sam siebie, więc nie pisałem po raz wtóry o tym samym wiadomo, że stres to przede wszystkim porażki i walka kontrakty, a o tych rzeczach powstały już osobne teksty, które polecam jako uzupełnienie i które znajdziesz na stronie:
    -Jak to jest przegrywać w playoffs
    -JAK W PRAKTYCE WYGLĄDA WALKA O KONTRAKT NBA

    ilość tekstu powinna Cię zadowolić;) pozdro!

    (34)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Stresować to się może pielęgniarka, widząc umierajace dziecko i zastanawiajac jak ma wykarmic swoje, a nie sportowiec tym, czy wygra mecz. Wiem, że to ogromne napięcie, ale ludzie, nie zaczynajcie się teraz rozczulac nad koszykarzami, jaką to na nich ciąży presją, oni mają tylko wrzucić pomarańczowa piłkedo siatki więcej razy od rywala.

    (0)
    • Array ( )

      Popieram. Jaki wpływ na czyjekolwiek życie ma fakt czy ktoś wygra mecz? To tylko sport.

      (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Gortat nie łysieje od stresu, od razu widać, że to typowe genetyczne łysienie. Wypadanie włosów od stresu wygląda całkiem inaczej.

    (12)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @sledziu24
    Smieszne jest to co napisales XD

    Stresuje sie zarowno uczen w podstawowce przy tablicy jak i pielegniarka , ktora wymieniles, koszykarz czy kazdy normalny czlowiek. To sa emocje i zachowania , ktore sa elementem zycia kazdego czlowieka. Powiesz pewnie , ze Ty sie niczym nigdy nie stresujesz a przy wrzucaniu pomaranczowej pilki do siatki przed tysiacami widzow i milionami przed telewizirami nawet by ci brewka tykla 😀

    (19)
  6. Array ( )
    Majkeldzordan21 16 lipca, 2017 at 09:16
    Odpowiedz

    Ja rozumiem, że można się stresować, ale kurde, mając takie gaze to niech oni się nauczą walczyć ze swoimi emocjami albo niech po prostu zrezygnują. Dlatego jest obowiązek przynajmniej jednego sezonu gry na uniwerku, żeby przygotować się mentalnie do gry na najwyższym poziomie. Nie każdy jest gotów żeby od razu śmigać w nba, to nawet nie chodzi o umiejętności typowo koszykarskie. Zwykli ludzie też całe dnie pracują i wielu ledwo wiąże koniec z końcem. Granie w kosza to praca jak każda inna (wiadomo, z
    Zachowując proporcje) albo się nadajesz albo nie, albo potrafisz sobie to wszystko ułożyć w głowie albo narzekasz jak jest ciężko. Sami sobie wybrali taki zawod, więc niech wywiązuja się że swoich zobowiązań jak faceci, skoro zarabiają mocno ponad krajową średnią.
    UFF, ale mnie wzięło na kacyku, pozdro z Poznania

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Apropos przedmeczowych rytuałów, ja zawsze przed meczem muszę usiąść na kiblu na kilka minut i zrobić swoje ! ?
    Zawsze przeżywam stres związany z meczem, wszystko jednak mija z pierwszym gwizdkiem, a gram tylko w lidze amatorskiej ?

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja się w pełnym sensie zgadzam ze @Sledziem.

    Tylko ze bardziej slupilbym się na tym że 99% z nich naprawdę ma świadomość na co się pisze i z czym wiąże się gra w NBA. Nie podoba Ci się – idź do “normalnej” pracy. Ale nie, chce się jeden z drugim nachapac milionów bo mu matka natura dała wzrost i atletyzm, a potem biadoli że mu spadła motywacja do gry.

    Żeby nie było, nie wysmiewam nikogo, ani nie bagatelizuje chorób psychicznych czy innych zaburzeń. Po prostu uważam że człowiek inteligentny podejmuje w życiu decyzje. I śmieszy mnie jak podejmuje decyzje która jest z góry skazana na porażkę a potem mam pretensje do wszystkich wokoło i nagle jest bardzo biedny i potrzebuje wsparcia.

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Stresuja sie? Ilu koszykarzy w nba ma takie.problemy? Znacie sie na statystyce? Paru osobnikow ma problem i juz nba stresuje?

    Podajecie pare przykladow. I ok. Ale to tyle. Paru przegranych. Ale…

    Ilu koszykarzy w ciagu 20 lat biegalo w nba?
    Ilu mialo takie problemy?
    To nawet nie jest 1%.

    Ci kolesie maja problem z psychika juz przed nba. To nie Nba ich stresuje. Zgadzam sie z kolega wyzej. Jak ci lezy dziecko umierajace to mozesz miec stres. Jak ratujesz zycie. Jak w pracy problemy a ty masz rodzine do utrzymania.

    Ale tu gosc ma miliony na wejscie. I ma tylko grac.

    Problemem jest nba? Czy moze w kazdej innej pracy miałby tak samo bo jest slaby psychicznie. Bo zle znosi stres. Bo wymagania jakiekolwiek powoduja u niego blokade.

    To nba ma sie zmieniac? Czy moze badania psychiatryczne przed draftem?

    (-1)
  10. Array ( )
    Stojko Vrankovic 17 lipca, 2017 at 00:25
    Odpowiedz

    Kim jest so ku…y Tony Kukoc? czy ciężko napisać poprawnie imię? umieszczony filmik i historia jaką opowiada Kerr jest wyraźnie podpisana ….. ale co tam przecież nie ważne Toni Tony jeden ch,… 🙂

    (2)

Skomentuj ChessBasket Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu