fbpx

Jak przygotować się do nowego sezonu NBA

33

Nowy sezon już się zbliża, już puka do twych drzwi, pobiegnij go przywitać, z radości serce drży – takie to komunijne myśli mam w głowie czekając na mecze inaugurujące 74. sezon NBA. Zion kontuzjowany, LeBron naładował karabiny, a wszyscy i tak zachodzą w głowę, jak to będzie z trójką u Bena Simmonsa. Wyrównany poziom drużyn i brak jednoznacznego kandydata do mistrzowskiego tytułu sam w sobie zapowiada atrakcyjny sezon, ale co jeszcze możemy zrobić by uprzyjemnić go jeszcze bardziej? Poniżej kilka porad:

1. Kup League Pass

Wiem, że można poradzić sobie bez tej platformy, czy to słuchając elokwencji komentatorów na Canal +, czy korzystając z szarej strefy internetu. Niezaprzeczalną zaletą League Passa jest komfort użytkowania, gdy tylko domowy internet nie jest podpięty kablem przez telefon, jakość powinna być zachwycająca. Zawsze też możemy pobrać sobie ukradkiem mecz korzystając z kradzionego Wi-Fi sąsiada, czy siedząc chyłkiem przy stolniku w McDonalds i obejrzeć go w drodze do pracy, szkoły, albo podczas dziwnie przeciągającego się spaceru z psem.

Dodatkowo zyskacie dostęp do NBA TV i możliwość wyboru komentarza, dostosowanego w zależności od tego, której drużynie kibicujecie, o tak podstawowych sprawach jak ukrycie wyników czy obszerne skróty, wstyd nawet przypominać. Co roku zrzucam się z kolegą tnąc koszty polskim obyczajem i nie wychodzimy na tym najgorzej.

2. Kup kalendarz i czerwony marker

Koniecznie ścienny, powieś go koło obrazu Maryi w salonie lub na lodówce, zakrywając partnerską listę obowiązków. Żonie wytłumacz, że to dla zaznaczania imienin kolejnych wujków, w serduszku umieść datę rocznicy i zabierz się za prawdziwą zabawę. Nie ma nic przyjemniejszego niż planowanie sezonu z rozkładem transmisji w ręce. Tutaj Lakers podejmują Clippers i poznamy władcę LA, tam Westbrook wraca do OKC, Jednorożec błąka się z Luką po Nowym Jorku, odwieczna wojna Bostonu z Lakers trwa, a fani Atlanty ochoczo ujmują w kółka mecze Jastrzębi. Co więksi pasjonaci mogą zaopatrzyć się także w mazaki w barwach złota i purpury, zieleni… Później pozostaje już tylko skreślanie dni, a wyróżnione wydarzenie okaże się niczym wigilijny wieczór.

3. Zaopatrz lodówkę, barek i puszkę z kawą

To już koniec zakupów, obiecuję. Wstajesz w nocy, przecierasz oczy, normalny świat, normalni ludzie śpią. Budziki z milionem drzemek cichutko warują pod łóżkami, wpięte do łańcuchów ładowarek. Za oknami ciemno wszędzie, głucho wszędzie, chyba że akurat studenci wracają z libacji. Znasz w domu każdą deskę, każdy niepewny kafelek i przedzierasz się cicho do łazienki, nie budząc domowników przemywasz twarz i już nogi same prowadzą cię znaną ścieżką do lodówki. Otwierasz skarbiec i wybierasz przysmaki na kolejne godziny, w tym czasie czajnik z kawą buzuje chicho, zapowiadając już aromat biedronkowej Lavazzy (w wersji po wypłacie).

Szafka z przekąskami skrzypi niepokojąco, ukochana podnosi powiekę, ale ty, pewny swoich umiejętności, wyjmujesz bezszelestnie orzeszki, czipsy, paluszki, które obiecujesz sobie spalić na najbliższym treningu. Kanapa przyjmuje cię błogo w swoje objęcia, tuli lekko wsuwając posłusznie do dłoni pilota. Ekran monitora miga porozumiewawczo – czas na rozrywkę. Dźwięk rzecz jasna ściszony, chyba, że oglądasz na słuchawkach, wtedy należy pamiętać, że wrzaski po zwycięskim zagraniu są jednak słyszalne dla pozostałych, to nie tak, jak dzieci grające w chowanego z poduszką na głowie. Rozpoczyna się pierwsza kwarta – emocje rosną, faul, faul, przekroczony limit, rzuty osobiste, przerwy, czas na żądanie, powtórka, faul – śpisz. Budzi cię jęzor psa, gotowego do porannego spaceru, pisk dzieciaków domagających się płatków, albo palący naganą wzrok partnerki. Spokojnie, jutrzejszej nocy zaczynają się kolejne igrzyska, wystarczy zadbać o zapas chleba. Jest oczywiście i wersja weekendowa, wtedy bardziej od lodówki i czajnika może przydać się zamrażalnik.

4. Obstawiaj

Obiecałem koniec zakupów, ale nie wydatków. Oczywiście tylko w wypadku, gdy jesteś pełnoletni, masz mały zapas środków i głowę na karku. Nawet drobne kwoty, o które się zakładasz, dodadzą wielkiego smaczku śledzonym za oceanem rozgrywkom. Uprzedzam, efektem może być podniesione przez cały dzień ciśnienie oraz poobgryzane paznokcie. A jeśli nie znacie się na tyle by obstawiać, zapytajcie Admina, on zna przyszłość.

5. Kapcie

Pamiętaj, nic tak nie marznie w drodze do lodówki, jak stopy.

6. A może by tak, panowie, do tej Ameryki?

Rok temu pojechałem i nie żałuję ani dolara, choć dusigrosz ze mnie straszliwy. Warto przekonać się na własne oczy, że koszykarze, których oglądamy zza monitorów naprawdę istnieją, że można obserwować ich z innej perspektywy niż proponowanej przez kamerę na League Passie. Cała wyprawa to niemały koszt, trzeba mieć też pod dostatkiem czasu, ale może komuś się uda? Planowałem lot do Nowego Jorku i w tym roku, ale życie płata różne niespodzianki, może przyszła zima będzie bardziej odpowiednia. Podsumowując – gorąco polecam!

7. Poczytaj

Gwiazdy Basketu to portal pełen pasji, ciekawostek, fachowej wiedzy, plotkarskich nowinek, subiektywnych racji i pięknych kłótni w komentarzach. Tak jak niegdyś, eleganccy panowie wchodzili do kawiarni ściągając w progu kapelusz i sadowiąc się na fotelu z płachtą gazety w ręce, tak teraz Ty, zmarznięty na przystanku przytul do piersi promocyjną kawę z Żabki i poczytaj na smartfonie nowości ze świata NBA. Do obiadu artykuł i dzień minie jak złoto, mimo narzekań szefa.

Polskiego internetu raczej nie śledzę, ale na pewno warto przeglądać amerykańskie strony, język wcale nie jest trudniejszy niż matura, w przypadku bardziej skomplikowanych zwrotów pomagają tłumacze i jakoś to idzie. Jedno wiem na pewno – Amerykanie potrafią pisać o sporcie, zarówno od strony charakterologicznej graczy, jak i bawiąc się w statystyczne cyferki.

8. Uzależniaj się racjonalnie

NBA to groźny nałóg: powoduje zmiany zarówno fizyczne jak i psychiczne. Chroniczne niewyspanie, stres (np. gdy kibicujesz Wizards) podkrążone oczy, przekrwione spojówki. Ludzie w pracy zaczynają zerkać na was współczująco – znów spał biedak na kanapie. Dobry do dawkowania emocji jest pakiet ośmiu gier na League Pass, niewykorzystane przechodzą na kolejny miesiąc, co jest bardzo przyjemną opcją.

9. Graj

Oglądanie NBA to raczej rozrywka bierna, chyba, że za wysiłek uznajemy ruch dłonią od miski z czipsami do ust. Brak snu plus niezdrowa żywność plus światło ekranu równa się katastrofa, której na szczęście można uniknąć. Naoglądaj się efektownych zagrań za plecami i wsadów w TV, a następnie radośnie skocz na halę wykonać kilka layupów na pusty kosz, rozdać parę strat i zasymulować obronę. Zawsze przyjemniej pije się zasłużone piwo po solidnym wysiłku!

10. Kwiaty i czekoladki

Tylko nie wkładaj ich do barku. Podaruj bezinteresownie żonie, narzeczonej, dziewczynie, mamie – może następnym razem przy kanapie zamiast złowieszczej karteczki „Odbierz dzieci/rodzeństwo z przedszkola. Tym razem punktualnie”, znajdziesz ciepły kocyk? Niezbadane są wyroki boskie.

11. Nie choruj

L4 i wszelkie urlopy na żądanie zachowaj na czas playoffs, nauczeni doświadczeniem wiemy, że to wtedy zaczyna się prawdziwa rywalizacja.

12. Doceniaj

Sam uległem urokom międzynarodowego basketu podczas koszykarskiego święta w Chinach. Bawię się przednio oglądając przy parkiecie mecze trójmiejskich zespołów. Jednak nie przez przypadek Amerykanie nazywają zwycięzców NBA mistrzami świata. Nagromadzenie talentu, niewiarygodnych zdolności motorycznych jest tu największe. Show must go on, ale w niego wpisane są i popisy cheerleaderek i naginanie zasad dla uatrakcyjnienia gry ofensywnej. Narzekanie czy sentymenty tego nie zmienią. Czas przyjąć NBA taką, jaka jest. Wszystkim życzę znakomitego sezonu!

P.S. I niech wygra najlepszy, czyli Boston Celtics.

[Grzesiek]

33 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale jak idziesz w kapciach do lodówki to żoną prędzej cię usłyszy, więc panowie wełniana skarpeta żeby nie zmarznąć i można lecieć do lodówki

    (22)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Hej. Moim niespełnionym marzeniem jest zobaczyć chociaż kwartę NBA live mieszkam w Krakowie może z 3,4 wariatów na wyjazd by się znalazło??

    (10)
    • Array ( )

      Konto działa jako tako na jedną osobę może i duży wydatek ale bardzo polecam sam używam I bardzo polecam

      (1)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tylko Lakers!
    szkoda mi trochę na League Passa ponieważ z racji charakteru pracy oglądam pierwszą (rzadziej drugą) połowę i idę do pracy. dobrą opcją jest unibet, wystarczy jeden cent na koncie i można do woli oglądać mecze głównych lig wszelakich sportów. ale to prawda, miałem LP i nic mu nie dorówna. jeśli ktoś zamierza oglądać dużo (w czasach studenckich albo gdy pracowałem na nocki oglądałem 4x więcej niż teraz) warto zainwestować.
    zamiast kalendarza dobrze sprawdza się apka flashscore’a, można dodawać drużyny i konkretne mecze które chce się obejrzeć, które potem są segregowane chronologicznie, na www już tak fajnie to nie wygląda
    chociaż wg mojej tezy mecz powinno się oglądać z browarkiem (weekendowo chociaż) to może to być zgubna strategia, trzeba uważać
    co do obstawiania, “głupie” euro na meczu potrafi podnieść emocje trzykrotnie
    do Ameryki się wybiorę kiedyś na pewno, ale póki co, liczę na jutrzejszy bilet do Paryża
    kurde, fajny artykuł, podniósł oczekiwania, sam mógłbym taki artykuł machnąć, z tym że Lakers>Boston
    pozdro 🙂

    (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Ksiadz proboszcz juz sie zbliza
    Juz puka do mych drzwi
    Pobiegne go przywitac

    a ja mam takie skojarzenie 🙂 kto jeszcze pamięta tą wersję Kukiza 🙂

    (4)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    A nie mówiłem?
    Kerr rzekł, że mało prawdopodobne aby Klay zagrał w tym roku.
    Skłaniam się nawet do tego, że Durantulla sezon 20-21 jeśli w ogóle zagra to na dużym load management. Szkoda to pisać ale wg mnie to już nie będzie ten sam KD. Nawet gdy zostanie te około 70% Kevina co wcześniej to Szczudło będzie miał w 2021 r. już 33 wiosny na karku i Giannisa lub Benka Simmonsa nie przeskoczy, nawet na tak słabym Wschodzie.
    Well zobaczymy jaki defense zaprezentuje Kawhi w derbach z Anwil Los Angeles. 🙂

    https://www.youtube.com/watch?v=fXplhGujZ4c

    (-1)
    • Array ( )

      Red tylko Ben zdobywa na razie 17pkt a KD 26 w te same 34min… na ten moment (i za rok), to Ben nawet nie dorówna KD… inny styl gry i pozycja swoją drogą… chyba, że Simmons wystrzeli z formą, na to ma jeszcze 2-3 lata (często zawodnicy pikują od 4-5 sezonu)… a poza tym na zachodzie jest więcej konkurentów… zgadzam się, że to może być inny Kevin, z innym stylem gry po powrocie za rok..

      (0)
    • Array ( )

      Po co ten hejt ? Widać że gracze z LA bez zgrania, mnóstwo strat i zbyt dużo indywidualnych zagrań. Dopóki grali zespołowo to mecz był na styku.

      (-2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeżeli Danny Green będzie musiał trafiać 7 trójek, żeby Lakers jakoś w grze się trzymali no to może już teraz zgaśmy światła… LeBron rusza się jak wóz z węglem. Rezerwowi dramat. Ale… Nie zapominajmy, że to dopiero pierwszy mecz ? Dajmy im szansę.

    (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Oczywiście LP jest najlepszy ale po co kupować po polskich cenach skoro można mieć za 5,50 miesięcznie? 😉

    1. Ściągamy aplikację tunnelbear, zakładamy konto.
    2. Łączymy się poprzez aplikację z Indiami
    3. Wchodzimy na stronę NBA i kupujemy pakiet w rupiach indyjskich (59 zł za rok lub 5,50?miesięcznie) – najlepiej podpiąć Revoluta.
    4. Logujemy się, do serwisu, rozlaczamy się w tunnelbearze.

    I to wszystko, tunnelbear jest potrzebny jedynie przy logowaniu, potem można już wyłączyć i wszystko śmiga zarówno na telefonie jak i komputerze 🙂

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Czekam teraz na artykuł admina tłumaczący nam, że Lakers wygrali mentalnie a przede wszystkim moralnie a są to zwycięstwa o wiele istotniejsze niż to punktowe 🙂

    (1)

Skomentuj pietruch Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu