Prezentujemy najciekawsze fragmenty wywiadu, jakiego ostatnimi czasy udzielił gracz NY Knicks James White, koszykarski obieżyświat, “posiadacz złotej karty każdej linii lotniczej na świecie”, high-flyer, tegoroczny uczestnik konkursu wsadów NBA. Polecamy:

Co dla Ciebie znaczy możliwość wystąpienia w nadchodzącym SDC?
To wielki honor, jeśli mam być szczery, czekałem na to okazję całe swoje życie. Od kiedy tylko wziąłem udział w swym pierwszym konkursie wsadów.

Startowałeś w  Turcji, Rosji, Włoszech. Teraz czas na Houston. Czujesz, że zatoczyłeś koło?
Zdecydowanie, to jak spełnienie marzeń, jestem bardzo wdzięczny za otrzymaną szansę.

Jak się przygotowujesz? Wiesz już które wsady zamierzasz wykonać?
Nigdy nie trenuję samych wsadów. Robię to, co przyjdzie mi do głowy.

Dobra, ale kiedy decydujesz co będziesz robił? W locie?
Mam ogólny obraz tego, co zrobię kiedy biorę piłkę i szykuję się do skoku. Każdy wie, że mam w arsenale wsady po odbiciu z linii rzutów osobistych itd. Zawsze mogę ich użyć. Generalnie patrzę co robi konkurencja i wtedy decyduję. Mam około pięciu dunków, które jestem absolutnie pewien, że otrzymają 50 punktów. Kwestia tylko kiedy ich użyję. Skupiam się na tym, by się dobrze bawić. To najważniejsze. Kiedy się za dużo zastanawiasz nie będziesz wystarczająco wyluzowany by wszystko wyszło jak trzeba.

Mówiłeś, że obecnie starasz się nie robić wsadów. Nie chciałeś by ludziom spowszedniały?
Jestem już trochę starszy (30 lat). Staram się oszczędzać nogi i nie lecieć z góry przy każdej okazji. Na przykład, przestałem wsadzać podczas rozgrzewki, zamiast tego robię layupy.

czytaj dalej >>