fbpx

James Worthy: Melo nie ma nic do powiedzenia, stawiam na B. Scotta

7

Zakładam, że nigdy nie widzieliście w akcji naszego dzisiejszego bohatera, więc potrzebne Wam będzie jakieś wyobrażenie. Może tak:

Kawhi Leonard przypomina mi mnie samego sprzed lat – James Worthy

1

No właśnie, podobnie jak z dzisiejszymi San Antonio, których fundamentem są środkowy Tim Duncan i rozgrywający Tony Parker – bez wkładu Kawhi Leonarda niewiele by zdziałali. Tak samo przed laty, Kareem Abdul-Jabbar i Magic Johnson do dziś mogą spijać całą śmietanę popularności, ale bez Jamesa Worthy nie byłoby trzech mistrzowskich tytułów.

Pisząc to, zapraszam do lektury.

Po dziś dzień w swój podpis wplata #42, czyli swój numer na koszulce Los Angeles Lakers, gdzie występował przez 12 lat zawodowej kariery. Na swym koncie posiada 3 tytuły mistrzowskie, 7 z rzędu nominacji do All-Star Game, a także wejście w poczet członków Hall of Fame.

James Worthy, bo o nim mowa, nie nosi już tych wielkich gogli, które niegdyś były jego znakiem firmowym, ale fani bez problemu rozpoznali go, gdy pojawił się niedawno w Madrycie. Swoją obecnością miał uświetnić organizowany przez BBVA turniej 3×3.

W wywiadzie udzielonym dziennikowi El País Worthy mówił o Lakers z epoki Magica i Kareema, o tym jak zmieniła się NBA od jego czasów, o obecnych gwiazdach zespołu LA, Pau Gasolu (wywiad został przeprowadzony zanim Hiszpan opuścił Los Angeles, stąd niektóre wypowiedzi straciły na aktualności) a także Kobe, LeBronie i europejskiej koszykówce.

Druga połowa lat osiemdziesiątych była w NBA czasem, kiedy europejczyków wciąż jeszcze postrzegano jako pewien rodzaj egzotyki. Zapadł mi w pamięć przede wszystkim “kosmita” Fernando Martín, zakontraktowany w 1986 przez Portland. Dziś reprezentacja Europy jest w NBA ogromna i trzeba zaznaczyć wyraźnie, że przynosi ona korzyści koszykówce tak amerykańskiej jak i europejskiej.

1

Worthy, który miał okazję oglądać finał hiszpańskiej ACB, między FC Barceloną i Realem Madryt, był pod wrażeniem europejskiego rytmu meczowego i z żywym zainteresowaniem przyglądał się grze, choć jak zaznaczył kilkakrotnie, nie kojarzył wcześniej żadnego z zawodników.

Dziś koszykówka europejska jest o lata świetlne do przodu względem tego, co działo się tutaj za moich czasów. Hiszpania jest jednym z liderów eksportowych dostarczających NBA utalentowanych zawodników, jak chociażby świetnie podający Ricky Rubio czy bracia Gasol. Gracze z Hiszpanii, ale nie tylko, również z Chin, Francji czy Argentyny uczynili wiele dobrego dla rozwoju koszykówki w NBA i na świecie. Teraz to coś globalnego.

1

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

7 comments

  1. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    widziałem worthego na żywca widziałem. znaczy na screensporcie. zacny rocznik 75 pozdrawia 🙂 #42 to ten co na stojąco wiąże sznurówki jak ktoś,nie pamiętam kto,o nim powiedział. zawsze można było na niego liczyć. nie pękał. do końca trzymał poziom.

    (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    nie widziałem wcześniej jak worthy prezentuje się w akcji, kojarzyłem tylko nazwisko, jako byłą gwiazdę lakers, ale całkiem fajne miał patenty na grę. #showtimelakers, heh

    (3)
  3. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    niech mnie ktoś poprawi,ale zdaje mnie sie … że na tym forum cała masa młodocianych komentatorów. jak jest wpis o lebronku,to komentów (czytaj hejtów) cała masa,a jak koledzy napiszą coś o klasyce to ledwo 6 wpisów… halo dziadki 40 latkowie !!! jest tu ktoś taki… czy ja jestem już staruszkiem?? gdzie pokolenie hej hej tu enbiej!! kto pamięta jak szaran przez pół finału IO w barcelonie na stocktona mówił paxsson? albo na meczu goldenów (gdzieś z sezonu 92) walnął na mullina: ta twarz nie nadaje się do reklam… nie żebym miał coś do młodzieży. nigdy przenigdy. sam przeca gówniarz duchem cały czas.

    (2)

Skomentuj BLC Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu