James Harden bliski quadruple-double, nasz człowiek na meczu Knicks
Minnesota Timberwolves 101 Miami Heat 96
Heat grali back to back więc parkietu nie powąchała większość starterów. T-Wolves solidni w każdym elemencie, niestety bez trójki (5/15). Krystalizuje się dziesiątka meczowa, każdy ma swojego zmiennika. 51-36 na tablicach. Andrew Wiggins 23 punkty, 4 zbiórki, 9/16 z gry; KAT 16 punktów, 14 zbiórek, 5/12 z gry.
Memphis Grizzlies 134 Houston Rockets 125
Dwie dogrywki potrzebne były do wyłonienia zwycięzcy, a Rockets przegrali pierwsze spotkanie tegorocznych przygotowań do sezonu. 17 trójek! Znakomity niejaki Troy Williams, którego Grizzlies zaprosili na camp (23 punkty, 5/11 zza łuku, 4 zbiórki, 4 przechwyty). Jeśli miałby się załapać do składu, byłoby to spełnienie marzeń. Fajnie wygląda pomysł: Zach Randolph jako lider ławki rezerwowych, bo ten nogi ma już doprawdy wolne. Jestem naprawdę ciekaw tegorocznych Memphis. Mike Conley i Marc Gasol gwarantują pewien poziom, zobaczymy jak w tę układankę wpisze się point-forward Chandler Parsons.
Wśród Rakiet zwyczajowo swoje zagrał James Harden: 14 punktów, 10 zbiórek, 9 asyst, 7 strat. Kompletnie im nie siedziało, popełnili dwa razy tyle strat, a i tak bili się o zwycięstwo do samego końca. Widzicie sami, entuzjazm wynikający z radosnej ofensywy Mike’a D’Antoni jest zaraźliwy.
Golden State Warriors 112 Los Angeles Lakers 107
Luke Walton bardzo chciał sprawdzić swoich kozaczków przeciwko najmocniejszej ekipie Zachodu. No cóż, rezerwiści wyszli na plus, ale pierwszy skład dostał sromotne lanie. Za dużo opcji, zbyt szybkie tempo: Durant 7/11 z gry, Thompson 9/13 z gry, Curry 5/9 z gry, Pachulia i McGee łącznie 10/15 z gry przy czym nie zagrali Draymond Green i Andre Iguodala. McGee to już w ogóle chyba zniszczył psychicznie Thomasa Robinsonsa bezczelnym poster dunkiem w IV kwarcie.
Kolejny raz błysnął Nick Young (17 punktów, 6/9 z gry). Czyżby miał się jednak zadomowić w składzie? Co najważniejsze, jest ruch bez piłki w Lakers, są pomysły, zespołowość. Różnie bywa z wykonaniem, ale i tak znacznie przyjemniej się to ogląda niż przed rokiem.
Patrick McCaw (13 punktów, 5 asyst, 4 zbiórki) będzie sławny.
Dobrego dnia!
ludzie, Embiid to jest przeprzeprzekocur ! takie ruchy przy takim cielsku? sick! oby tylko zdrowko dopisalo to mamy przyszlego HoF ! trzymam kciuki !
Bulls 13/30 zza łuku, brawo. ;)))
Moim zdaniem mecz LAL vs GSW był ciekawy dopiero kiedy schodziła pierwsza piątka Lakers. Chłopaki nie potrafili się dobrze ustawić… Rzucali w popłochu i wjeżdżali pod zapchany kosz. Ruch piłki w porównaniu do tamtego roku to cud miód. Luke Walton robi super robotę ale Lakers to nie team kozaków z GSW, musi się jeszcze dużo nakombinować. Lets Go Lakers!
Teraz Embiid jaki on nie jest kocur, a jeszcze niedawno, że benchwarmer. Chociaż w sumie juz sie na tej stronce do tego przyzwyczaiłem
Ktoś z nas napisał kiedykolwiek coś negatywnego nt. koszykarskiego rzemiosła Joela Embiida? Nie przypominam sobie.
czy może chodzi Ci o coś w stylu Joel “legenda parkietów” Ebiid pisanego żartobliwie gdy przez 2 sezony chłop zdobywał sławę wyłącznie na Twitterze 🙂
A ja wierzę w Younga, ma dużo do stracenia i myślę, że się w końcu odblokuje i zacznie latać.
Ja z kolei slyszalem, ze KAT ma byc najlepsxym centrem w lidze. To w koncu KAT czy Embid?
Tak na serio: czy straty też się wliczają do np. double-double, triple-double itp.?
Nie. Wliczają się tylko punkty, asysty, zbiórki, przechwyty i bloki
Jak nie jak tak :[ Minuty też się wliczają.
nie
Fajnie jest poczytać takie pierwsze wrażania z obecności na meczu NBA, a i ja kiedyś mam nadzieję takie napisać i wszystkim również tego życzę.
Ta akcja… z drugiej dogrywki meczu MEM-HOU, gdyby tylko ten alley-oop od tablicy wyszedł… NBA JAM jak byk! Swoją drogą liczę na tych Miśków w tym sezonie.
Fajnie, jakby pozycja centera znów miała pełno kocurów i była najbardziej dominująca.. Cousins, Towns, Embiid, Okafor, Turner(?) to całkiem fajne nazwiska.. Tak w ogóle, to fajnie poczytać Gwiazdy Basketu do porannej kawy. Milego dnia!
Lakers wyglądają dużo lepiej. Zeszła presja KB. Niestety ale garstka młodych kotów i przestarzałych all starów to nie towarzystwo dla legend ligi NBA. Jest lepiej i to cieszy oczy. Martwi mnie tylko Ingram. Gra “wkońcu jutro tez jest dzień” eeeh sam nie wiem co sądzić. Dostał wielką szansę grać dla Los Angeles. Gdzie energia, gdzie polot?? Ja widzę strach/skrępowanie. Podoba mi sie ten McCow. wykorzystuje swoją szansę, bo tylko o to w tym chodzi, wykorzystać swoją szansę zanim ktoś ci ją odbierze.
mimo wszystko, naładowany optymizmem.
Dla Embida najlepiej by było gdyby zniknął z PHI, tak nic dobrego go nie czeka. Kolejny sezon tankowania, tyle dobrego że się “ogra” w tym sezonie a później niech ucieka gdzie pieprz rośnie. Wielka kariera przez nim ale nie w tym miejscu.
Jak juz mówiłem, Harrell powinien grać na centrze
Nie, nie bedzie najlepszy.
Najlepszy będzie KAT. Później Boogie i Drumm. Embiid zaraz złamie stopę i tyle go będziesz widział w lidze.
a Drumm rzuci sie pilka w czolo z osobistych
Piszecie o tych centrach. KAT, Drumm, Boogie, Embiid, aż dziw mnie bierze że Whiteside zostaje tak szybko pomijany. Muszę przypominać jego triple-double (i to nie jedno) z blokami? Świetnie poprawił się w osobistych i myślę, że na tle takiego Andre czy Embiida o którym narazie nic nie wiemy wypada dużo dużo lepiej.
Ale chłopaki to jest Pre-Season, nie jarajcie się tak tymi co grają ogony. Przyjdzie sezon i sobie już tyle nie pograją i dodatkowo dojdzie niemała presja.
Potwierdzam zdanie Maćka F. jeśli chodzi o widoczność na stadionie oraz atmosferę na trybunach. Tyle, że ja byłem rok temu na inauguracji sezonu (GSW – NOP) w Oracle Arena. Niezapomniane wrażenia i życzę każdemu kibicowi basketu obecność na meczu NBA.
Move Russella z 5:44 to czysta poezja, nie mogę przestać patrzeć na płynność jego ruchów ?
Harde ma nowe zabki? :d