fbpx

Jimmy Butler ogrywa mistrzów NBA, Anthony Davis zostanie Obrońcą Roku

48

– Tata, a wiesz jak smok może przejść przez ścianę? 
– Nie wiem. 
– No drzwiami, hi hi…

Sześć lat temu się urodził a już mnie zaczyna kiwać intelektualnie. Na szczęście intelekt ma po mamusi…

detroit pistons 127 cleveland cavaliers 94

Mówią, że to Andre Drummond (17 punktów 14 zbiórek 4 asysty 5 przechwytów 4 bloki) najbardziej przyczynił się do zwycięstwa Pistons i pewnie mają rację. Czasem trafiasz na dzień, w którym gra, gra się sama. Żadnego bólu, żadnej sztywności kręgosłupa nie odczuwasz i bez wielkiego udziału myśli po prostu grasz. Mózg nie bardzo rejestruje jak do tego doszło, pamiętasz tylko kolejno zdobywane punkty i wybronione akcje. Instynkt bierze górę, wszystko staje się naturalne, nie myślisz tylko reagujesz. Takie “out of body experience” którego każdemu grającego w kosza życzę.

Dodaj zdrowiejącego Blake’a Griffina (24 punkty 6/7 zza łuku) który już w pierwszej kwarcie poczęstował gospodarzy czterema trójkami, a wyjdzie na to, że od piętnastej minuty meczu z Cavs nie było czego zbierać. Przegonieni z linii 7.24 metra, bez warunków by powalczyć pod koszem, Tristan Thompson (10 punktów 14 zbiórek) nałapał piłek co najwyżej w garbage time.

orlando magic 127 washington wizards 120

Magia versus Czarodzieje, pewien brodaty Francuz obstawiony, a więc różdżka w górę. Wizards na co najmniej 3 tygodnie stracili podkoszowego dzika Thomasa Bryanta, u którego zdiagnozowano mikropęknięcia w prawej stopie. To już trzeci środkowy do kompletu, nie grają też przecież Ian Mahinmi i Moritz Wagner. Dziś poszli va banque, na pozycjach podkoszowych przez cały wieczór biegali dwaj skrzydłowi: rookie Hachimura oraz siejący zza łuku Davis Bertans (21 punktów 4 tróje). Szykowaliśmy się na wielkie strzelanie i strzelanie dostaliśmy.

Orlando na tle tych wariatów odrobinę lepiej ułożone, trudno im było zatrzymać obwód rywali, zwyczajowo skupieni są w polu trzech sekund więc ich Bradley Beal (42 punkty 6 zbiórek 4 asysty) i Isaiah Thomas (20 punktów 7 asyst) naliczyli. Jednak poziom gry Waszyngtonu na własnej połowie to jest dramat… najgorszy defensywny rating NBA nie jest dziełem przypadku, a teraz bez realnego środkowego będzie jeszcze gorzej, jeszcze bardziej jednowymiarowo. W zwycięskiej ekipie nasz czarn%ch Evan Fournier dostarczył 31 punktów na 11/18 z gry, z czego bardzo się cieszymy. Nie on jeden zresztą, jak mówię, problemów ze sforsowaniem prowizorycznej obrony Wiz nie mieli także Augustin, Gordon, Fultz, Ross… w sumie sześciu graczy Orlando zakończyło zawody z dwucyfrową zdobyczą punktową.

Ozdobą spotkania zgubiony bucik Thomasa. IT w jednej sekwencji: wybronił akcję wkładając buta, zebrał piłkę i trafił zza łuku po przeciwnej stronie.

miami heat 121 toronto raptors 110 (OT)

Pierwsza porażka mistrzów na własnym terenie, w parku jurajskim. Rzecz jasna byli faworytem, wszelkie dostępne dane przemawiały za zwycięstwem, potem jeszcze pojawiła się informacja, że nie zagra Goran Dragic (pachwina) i doprawdy trudno się było oprzeć pokusie. Dla mnie mecz śmierdział rybą na odległość. Wiedziałem, że gdy Heat poskładają w całość intensywność defensywną ze skutecznością rzutów, mogą sprawić niespodziankę.

Kendrick Nunn mógł złożyć jajo (0/9 zza łuku) ale reszta odpaliła pięknie: Duncan Robinson (6/9 trójek) Kelly Olynyk (3/7) Meyers Leonard (2/3)… oto stworzyły się warunki do pracy dla MVP zespołu Jima Butlera, autora 22 punktów 13 zbiórek i 12 asyst. Fizyczny napór rywali, trochę wspinania pod górę, nerwowa końcówka, doliczony czas gry, potrzebne fizyczna i psychiczna wytrzymałość -> naturalne środowisko Jima, który jak miał trzynaście lat to… sami wiecie. Kolejny raz pięknie przeprowadził zespół przez trudne momenty (8 punktów na stracie dogrywki) więc głowę może nosić wysoko. Kilka sezonów się tułał, ale teraz odnalazł swoje miejsce. Miami Heat to będzie jego zespół do końca kariery, czuję to w kościach.

Wśród gospodarzy “namieszał” a przynajmniej rytm zburzył powrót Kyle’a Lowry (12/6/11 + 2/18 z gry). Słabo weszli w mecz i słabo mecz zakończyli w dogrywce. I tak mają farta, bo sędziowie mieli wszelkie prawo nie uznać trójki Normana Powella z rogu parkietu. Moim zdaniem piętę miał na aucie, ale noc była i dobrze nie widziałem. Koniec końców: 55-48 na tablicach. Statystyka jest nieubłagana, ilekroć Heat wygrywają deskę, wygrywają też mecz (13-0).

dallas mavericks 118 new orleans pelicans 97

Nasz pewniak dzisiejszej nocy. Cieszę się, bo weszło na spokojnie, bez nerwów. Luka Doncic znów stał głowę i szyję ponad resztę zawodników. Kristaps Porzingis wcześnie usadzony został przez limit fauli więc młody wziąć więcej musiał na siebie. Pelicans nie mają w tym momencie żadnego strażnika obręczy, a Słoweniec po zasłonie jest bardziej efektywny niż przeciętny zespół NBA w kontrze 2 na 1. Serio, jeśli już wyprzedzi pierwszą linię, zalicza bodaj 1.28 punktów na podkoszowe posiadanie. Rywale o tym wiedzą, więc nie podchodzą przesadnie blisko. Luka też to wie, więc rzuca… i tak w kółko. Nie inaczej było dzisiaj: 33 punkty 18 zbiórek (!) 5 asyst 9/18 z gry 5/12 zza łuku 10/13 FT. W czwartej kwarcie nie grał, bo nie musiał po tym jak w trzeciej zdobył 15 oczek. Wiecie, jak mu Bozia oszczędzi kontuzji, będzie najlepszym Europejczykiem w historii, nie mam co do tego wątpliwości.

Jakby co z połowy też umiem rzucać [20-letni Luka, z rozbrajającym uśmiechem]

W obozie Pelikanów 24 punkty nawrzucał Brandon Ingram, ale widać wyraźnie, że coach Alvin Gentry dość ma gry izolacyjnej w końcówkach. Co mecz jest to samo, akcja spowalnia, a rywale odrabiają stratę bądź powiększają prowadzenie. Wyczekujemy powrotu Ziona Williamsona (to dopiero po Nowym Roku) wówczas wszystkim powinno być łatwiej, a akcja znów nabierze rozpędu.

houston rockets 133 san antonio spurs 135 2OT

Blamaż rakiet czy może powinienem napisać paletek. Szesnaście punktów przewagi zmitrężyli w czwartej kwarcie, ponieważ rywala zlekceważyli, Broda ni chu chu nie potrafił trafić z dystansu (4/20 zza łuku) a Russell Westbrook (triple-double okraszone skutecznością 7/30 z gry !!! !!! !!!! !!!!!) przecież meczu przeciwko San Antonio nie wygra.

Przy okazji, niezaliczony wsad to najdziwniejsza akcja sezonu, przyjrzyjcie się uważnie. Do teraz czekamy na wyjaśnienie sytuacji przez arbitrów, ale się chyba nie doczekamy. Oglądali taśmę, ale i tak nie zaliczyli… what?!

Pierwszą dogrywkę Rockets ledwo przetrwali, bo rozpędzeni gospodarze wciąż zdobywali punkty, w drugiej się jednak ogarnęli, już mieli SAS butem jak peta przycisnąć, ale nie. Kolejne faule w ataku, kolejne spartolone próby i skończyło się na plecach. Bohaterem spotkania Lonnie Walker, ten z kaktusem na głowie, autor 19 punktów, w tym czterech trójek w IV kwarcie! Dzieła dopełnił zaskakująco pewny w końcówce DeMar DeRozan (23 punkty 9 asyst) w ostatniej akcji spotkania stał twardo mimo napadającego, przeszło stukilogramowego dzika i wymusił faul w ataku!

Harden zdobył w sumie 50 punktów na fatalnej skuteczności (7/38) z gry i wybitnej (24/24) z linii rzutów wolnych. Na jego usprawiedliwienie, na placu spędził dziś 49 minut, a w czwartej kwarcie wyraźnie podkręcił kostkę. Ściągać go nie chcieli mimo prowadzenia, bo SAS zdobywali grunt, a bez Brody zespół z Houston w obecnym jego kształcie nie istnieje, sorry Russ. Ogromna szkoda wysiłku Clinta Capeli, który zaliczył dziś 22 punkty 21 zbiórek oraz 9/9 z gry.

los angeles lakers 105 denver nuggets 96

Zapowiadali, że nie przegrają dwa razy z rzędu czy nie zapowiadali? James LeBron i Davis Anthony zdobyli do spółki 50 punktów 16 zbiórek i 10 asyst. Z radością patrzyli jak zamienny skład ciągną Rondo Rajon i Howard Dwight (24 punkty 12 zbiórek 6 asyst) a gdy G.O.A.T. Alex Caruso w drugiej kwarcie poleciał wzdłuż końcowej na dobitkę, było wiadomo, że Lakers tego meczu nie puszczą. Na uwagę zasługuje wszechstronność i zaangażowanie defensywne AD. Masę akcji dziś popsuł gospodarzom mimo infekcji i odwodnienia. Ponoć w przerwie dostał kroplówkę na wzmocnienie!

Joker bez formy (13/5/8) wolny, z trzęsącym się brzuchem. Will Barton kuratela (5 punktów 2/11 z gry). Ławka bez tradycyjnej przewagi fizycznej. LAL zrobili co do nich należało, jadą dalej z bilansem 18-3. Mówicie, że nie dociągną tak do playoffs? Hmm. Na parkiecie zobaczyliśmy dziś dziesięciu graczy Lakers, z czego każdy dostarczył minimum 4 oczka. Owszem, to ekipa z wyraźną hierarchią i podległością służbową, ale naprawdę zbilansowana, która dopiero się dociera. Dopóki wygrywają, miłością darzą jeden drugiego, a jednym z łączących elementów są właśnie zwycięstwa na obcym terenie, takie jak to dzisiejsze. Panowie wyruszyli w tournee wyjazdowe, dziś w nocy znów grają, tym razem w Salt Lake City (ci bez kontuzjowanego Conleya) i nie zdziwię się jeśli ponownie okażą się lepsi od gospodarzy.

portland trailblazers 97 los angeles clippers 117

Nasz “gracz tygodnia” Carmelo Anthony zajechał do Staples Center na wielkim dmuchanym koniu, nadmuchanym na nowo odzyskaną pewnością siebie. Clippers wyjęli szpilę i jednym ruchem dmuchanego konia przebili… I tyle.

W pierwszej połowie było równo, w drugiej gospodarze podnieśli tempo w defensywie i odjechali, a nasz bohater został się z flakiem: 9 punktów 6 zbiórek -14 wskaźnika plus/minus. Paul George i Montrezl Harrell robili co chcieli, ale największą, bo nieoczekiwaną różnicę zrobił dziś weteran Patrick Patterson (19 punktów 5/7 zza łuku). Rzadko się to zdarza, ale zmiennicy LAC ograli dziś starterów wynikiem 66:51 co świadczy jedynie o wielkim potencjale ekipy Doca Riversa.

Najlepszą rzeczą jest to, że nie jesteśmy nawet blisko swej najlepszej formy. Jesteśmy daleko w polu jeśli chodzi o zgranie i porozumienie [Doc Rivers]

Jak twierdzi PG-13, jak dotąd odbył jeden pełny trening z zespołem…

Dobrego dnia wszystkim, zapraszam w okolicach czternastej w imieniu Grzegorza.

48 comments

    • Array ( )

      Harden nawet przy wsadzie czity odpala i chce piłkę dwa razy trafić do kosza. O żeby 3+1 czasem się zdarzyło to rozumiem, ale 2*2?

      (40)
    • Array ( )

      Widziałem gdzies wytłumaczenie sędziów, że po spokojnym obejrzeniu przyznali, że punkty były. Natomiast ta sytuacja nie kwalifikowała się do wyryfikacji z automatu (wg przepisów). Trener Rakiet miał prawo wziąć chalange, ale ma na to 30 sek i w tym zamieszaniu tego nie robił (wcale albo na czas). Także sędziowie dali ciała ale też i trener. A wg przepisów nie wystarczy, że piłka wpadnie przez obręcz, musi jeszcze opuścić siatkę, co tu nastąpiło (dlatego punkty powinny być) natomiast ciężko to było wychwycić bez powtórki (której trener nie wziął)

      (7)
    • Array ( )

      To jest jedna z tych rzadkich sytuacji, których nie rozumie tzn jakichkolwiek wątpliwości, oraz niedopatrzenia, czy był kosz czy nie. Nie ma żadnych logicznych wytłumaczeń na niezaliczenie tego kosza.
      Piłka przeszła przez wszystko co miała kuzwa przejść, a to ze grawitacji zabrakło kogo to obchodzi..
      Harden zdobył 52 punkty na trochę mniej złej skuteczności proszę to odnotować w protokole

      (1)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden w nocy oddał więcej rzutów z gry niż Lebron i Davis czy komuś taka strzelanina serio się podoba ??11 na 38 z gry …..Ale przecież zdobył 50pkt.Anty basket.

    (86)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie podoba mi się gra Porzingisa jak do tej pory. Masa trójek, często nieskuteczny, mało zagrywek pod niego, prawie w ogóle nie atakuje na kosz, zero agresji (zdrowej, sportowej oczywiście). Miałem większe nadzieje, ale jeszcze zobaczymy.

    (42)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Spoko LAC gra na razie talentem..a co będzie jak zaczną grać w odpowiednim systemie???Strach się bać..Joker na urlop z dietą na trzy tygodnie, on gra jak by miał z 50 tkę na karku i grał zaraz po obiedzie..szkoda że tak nie przywiązuje uwagi do wagi, diety itp.

    (10)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy tylko mi się wydaje, że to jeden z najmniej ciekawych sezonów od długich lat a NBA naprawdę zjeżdża wyraźnie do boxu?

    Kiedy głównymi atrakcjami ligi są wyczyny Hardena, który nie dokonuje najmniej znaczących rekordów ever. Nie sprawia nimi przyjemności ani kibicom, ani graczom, ani zespołowi. Nikomu, każdego ten fakt i styl tylko wk…

    Kiedy w lidze najlepszym zawodnikiem jest zawodnik Euroligi, w dodatku dzieciak i to biały i to nie jakiś super atleta. Oczywiście niczego mu nie ujmując, ale nawet najlepsi dawniej musieli się dość długo poprzepychać między weteranami by osiągnąć swoje. Luka jest genialny, ale ten stan rzeczy też świadczy o poziomie ligi i dyskusja o przewadze NBA nad Europa naprawdę zaczyna być bardziej zasadna/wątpliwa.

    Kiedy Mistrzowie NBA w zasadzie nie są przez nikogo poważnie traktowani, bo odszedł Kawhi, nawet twórcy NBA 2k20 nie poświecili im ani sekundy w trailerze. Nie jest pisana żadna rywalizacja czy smaczki ligi.

    A najlepszą, bezkonkurencyjną drużyną, która ma równiutką drogę bez wybojów do finału są Lakers z dziadkiem (ale jarym) Lebronem, który złożył kolejny team i nawet nie muszą się dogrywać, po prostu na dzień dobry ich skład wystarcza lidze. Zwłaszcza gdy nie ma już Warriors.

    No i kiedy zawodnikiem tygodnia zostaje inny dziadek Melo, tuż po powrocie z emerytury 😉

    Itd itd,

    (25)
    • Array ( )

      wez człowieku odpal se Mja z YouTube powiedz ze kiedyś to było i nie męcz ludzi swoim pierdolamento

      (-13)
    • Array ( )

      Pierdolenie kotka za pomocą młotka. Iverson był bożyszcem ligi a oddawał w swoim prime więcej rzutów z gry i to na słabszej skuteczności niż Harden. Harden co prawda wymusza ogromną ilość rzutów wolnych ale to wina przepisów, należy je zmienić na wzór tych fibowskich i tyle.

      Najlepszym zawodnikiem jest gość z Euroligi, no dobra ale Euroliga to druga liga na świecie po NBA a poziom jej rozgrywek od lat się podnosi, są ludzie którzy po NCAA przychodzą i robią po 20 pkt na mecz i zawsze tak było a nie jest to profesjonalna liga. A tu nagle zdziwienie, że gość grający kilka lat zawodowo w 2 lidze na świecie został ROY i teraz rzuca po 30 punktów w meczu. Jordan w pierwszym sezonie zdobywał 28 pkt na mecz, wtedy też liga była slaba?

      Mistrzowie NBA nie są traktowani poważnie? Przez kogo? Ludzi którzy oglądają mecze w boxscorze. Stracili Kawhi ale to nadal czołowa ekipa w lidze. Ile razy działo się tak, że drużyna zdobywająca mistrzostwa w następnym sezonie zjeżdżała o kilka miejsc w dół tabeli a Toronto ma się dobrze.

      (16)
    • Array ( )

      Taaak, za to hegemonia Warriors przez 4 kolejne sezony, bilans 73-9 i mistrz NBA znany już w październiku były ciekawe.
      Kiedyś to kurła było… 😀
      To jest najciekawszy sezon od lat, gdzie 3, 4 drużyny mają realne szanse na tytuł i to z obu konferencji.
      A tu ludzie tęsknią za Warriors…

      Liga teraz jest właśnie piękna i wyrównana. Oby jak najdłużej tak było

      (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    To ja powiem, że ta skuteczność Hardena wynikała z bardzo dobrego krycia na obwodzie między innymi przez Lonnie Walkera IV, który krył go często w 4 kwarcie i dogrywkach oraz “specjalnej” metody przeszkadzania mu w oddawaniu rzutu. To znaczy skok w kierunku Hardena, ale obok tak żeby nie lądować pod jego nogami (będzie faul) i prosta wyciągnięta lewa ręka do piłki. Ani słowa tutaj o Jacobie Poeltl’u, który zalicza ostatnio sporo bloków i niesamowicie dobrze gra w obronie. Dzisiaj 5 bloków, a ostatnio przeciwko Clippers i Minnesocie po 4.

    (14)
    • Array ( )

      Co to za tłumaczenie? skuteczność wynikała z dobrego krycia?
      A kto umar ten nieżyje 😉

      Tak to właśnie działa. Jeśli nie idzie i nie masz jak to nie oddajesz 170 rzutów, chyba proste. No i niepierwszy raz chyba ktoś go dobrze krył 😉

      (-4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    ad/min z matematyka na bakier. gdyby harden mial 7 z gry, w tym 4 za 3, to mialby 18 punktow z gry i 24 z osobistych, wiec 42 lacznie.
    mial 11/38.

    (-4)
    • Array ( )
      Wybitny matematyk 4 grudnia, 2019 at 17:51

      Lapałem już admina na matematycznych bzdurach, ale tym razem to Ty musisz poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem.

      (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Broda 11/38 i 4/20 za 3, i przegrana z San Antonio bez Aldridge’a.
    George 9/14, 6/7 za 3 i wygrana z jednak mocniejszymi od Spurs Blazers.

    A teraz zabawa. Wskaż 3 różnice:)

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ta marna i żałosna próba wymuszenia faulu przez Hardena na koniec 4q …. jedyny plus że sędziowie odgwizdali mu faul w ataku. No pajac, niesamowity pajac

    (11)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Brzydki mecz Lakers Nuggets, ale zawdzieczamy to dobrej obronie. Lebron i Davis solidni, ale bez polotu. Niedociągnięte rzuty, uciekające piłki. Wyglądają na zmęczonych, a moze to obrona Nuggets taka dobra? Robotę zrobiła ławka. Oprócz Howarda i Caruso dobrze gra Rondo. Wiecie, ze w 11 meczach, ktore rozegral trafił 15/31 z dystansu? Mniej widoczny Kuzma, ale parę fajnych akcji zaliczył w czwartej kwarcie kiedy Nuggets zbliżali się na jedno/dwa posiadania. Gra z urazem stopy. Trochę jakby go czasem nie zauwazali na czystych pozycjach. Ciekaw jestem jak mu sezon pójdzie. Uważam, ze jego 15 pkt/mecz jest niezbędna jeśli Lakers mają zajść daleko. Widać, że mają kim grać. Co mecz gra 10 zawodników, nie zawsze tych samych. Produktywność ławki będzie kluczem. Dziś mimo zwyczajnego meczu liderów, byli x factorem przeciwko drugiej naklepszej druzynie na ich trudnym terenie. Lakers uciszyli delikatnie hejterów, którzy zarzucali łatwy terminarz. W tej lidze oprócz kilku druzyn, nie ma łatwych meczy. Czasem z druzyną, ktora ma bilans 8 – 11 mozesz stoczyc bitwę tygodnia, a potem pewnie wygrać z Nuggets. Lakers idą po 60 zwyciestw i mam nadzieję, ze liderzy dostaną pare meczów odpoczynku pod koniec sezonu.

    (10)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Możecie mnie teraz zjeść za to co napiszę, ale napiszę… Miami są tak kozacko poukładana i uzupełniajaca się drużyna, ze przy odrobinie szczęścia jestem pewien że w finałach konferencji, o sam finał będą się bili z Bucks i nie będzie to wcale jednostronna bitwa. Brakuje może małej kropki nad I ale w zimowym okienku można ją śmiało znaleźć i postawić. Mocno kibicuje!

    (13)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytając nagłówek Davis zostanie obrońcą roku mam przed oczami gif z Siakamem z wczorajszego artykułu o przepłaconych graczach 😛

    (6)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do szans Lakers w PO chciałem tylko przypomnieć o zjawisku zwanym Play Off Rondo. Jak on odpali jak to ma w zwyczaju to może być game changerem.

    (18)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Popowi się zagotowało pod tyłkiem, nie przywykł do takiej serii porażek. LW IV dostał wreszcie większą szansę, po meczach preseason mocno na niego czekałem, ale Spurs musieli być pod ścianą żeby młody grał więcej minut. Ciekawe czy to jednorazowy fajny mecz, czy może podciągnąć ostrogi trochę do góry w tym sezonie. A pokazał się nieźle broniąc Hardena w 4Q no i prawie że samodzielnie doprowadził do dogrywki w końcówce.

    (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Śmieszne się oglada Rockets: Harden trzyma piłkę ile może, reszta stoi i czeka że może w końcu dostanie podanie a Westbrook chcąc pokazać, że też umie strzelać jak Harden wali na oślep kiedy tylko ma piłkę

    (6)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem HOU w playoffach nie mają szans z nikim. Po sezonie będą max na 3 miejscu czyli zagrają pewnie z Denver, Dallas lub Utah. Dziękuję

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie najlepiej broniącymi zawodnikami w lidze są Tucker i Beverley…kryją małych, dużych i nigdy nie odpuszczają chyba że po pierwszych kilku minutach mają po trzy faule…szacun

    (-5)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Jako fan Rockets z bólem serca przyznaję, że w nocy mieliśmy playoff mode w wykonaniu Hardena. Naprawdę przykro się patrzy jak Brodacz klepie tę piłkę, czas ucieka, a naprawdę świetni zawodnicy pokroju Tuckera czy Rivera tylko patrzą co zrobi. Na pewno musi to być irytujące, że nawet kiedy są wide open, to piłki nie otrzymają bo Harden musi kończyć ważne akcje trójką z odejścia. Widzieliśmy to tyle razy w playoffach, wiemy jak to się kończy, ale D’Antoni dalej pozwala na taką grę. O IQ koszykarskim Westbrooka (a raczej jego braku) nie chce mi się wspominać, samym atletyzmem to może dominować na naszych Orlikach, a nie w najlepszej lidze koszykarskiej świata.

    (4)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Niestety Adminie ale LAC to potwor. Maja przekozacka defensywe a wiadomo czym miska sie wygrywa. Clippersi zniszczyli Doncica i spolke a Lakers wygladalo tak sobie na tle druzyny z Dallas. Lakers z Clippers przegralo. Oj moze gyc ciezko w PO. Lebrony napinaja sie w RS a Leonardy maja wyjebanko a i tak wygrywaja. Nie widze nikogo z zachodu w starciu z LAC w serii.
    Fajnie jakby miska wygralo Miami albo Raptors czego im zycze.

    (5)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Slzsyalem dyis komentarz co do sytuacji z Hardenem: pila musi przejsc przez cylinder kosza, razem z siatka oczywiscie. Pryesyzla. Blad sedziow. Prosze.

    (1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Kuzma cos slabo sie wkreca w zespol, zapowiadal ze bedzie kozakiem a biega po tym boisku jakby dopiero zagrywek sie uczyl, jakis nieobecny, zespol chyba to wyczowa i niewykorzystuja go tak jakby mogli , szkoda bo mial byc trzecia strzelba . Ile mu jeszcze zajmie na znalezienie rytmu, oby do allstar sie rozkrecil bo znajac tendencje lakers do transferow zaraz go wymienia na innego, nastawieni sa na tu i teraz, niezdziwilo by mnie gdyby polecial ze skladu za hakiegos pewniaka

    (-1)

Skomentuj asdsa Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu