fbpx

Jimmy Butler ośmiesza Sixers, szykuje się mega transfer Clinta Capeli!

57

Dzień dobry Państwu.

philadelphia 76ers 106 miami heat 137

Na kwaśne jabłko zostali zbici goście z Filadelfii i jak mówi niezawodny Stephen A. Smith: “z grą, którą aktualnie prezentują nie przeszliby I rundy playoffs. Wierzę w Joela Embiida i Bena Simmonsa, ale coś się musi wydarzyć. Nic się nie zmieni dopóki nie przeprowadzą jakiejś zmiany czy transferu!”

W jaki sposób wytłumaczyć 81 punktów straconych w drugiej połowie, bo na pewno nie hołdem dla Kobe Bryanta. Największym, także moralnym zwycięzcą jest były kolega z drużyny Jimmy Butler, który w czasie 29 minut rozegrał niemalże perfekcyjny mecz: 38 punktów 14/20 z gry 7 zbiórek 3 przechwyty 8/8 FT. Pamiętacie choć jeden taki występ Jima w barwach Sixers? O różnicach mówił niedawno coach Brett Brown: “w Miami ma większą swobodę, piłka jest w jego rękach, w praktycznym ujęciu jest ich point guardem. U nas musieliśmy się wciąż docierać. Jimmy jest bardzo dobrym i utalentowanym zawodnikiem, ale piłkę trzymał Ben. Wyzwaniem było pogodzić ich role.”

Co poza tym? Bam Adebayo efektywnie wychodził do podań i rozdzielał piłki między strzelców, a Duncan Robinson, Derrick Jones i Goran Dragic dostarczyli łącznie 11/20 zza łuku.  W ekipie Sixers zawiedli Tobias Harris i Al Horford, a Simmons oddał do kosza zaledwie 7 rzutów. Na tle rywali byli ociężali, ofensywnie ograniczeni i miękcy w obronie. SAS ma rację, proces nie jest zakończony, moim zdaniem Sixers muszą rozłączyć parę swoich największych gwiazd, bo jeden wchodzi w paradę drugiemu, niestety. W pewnym momencie III kwarty trzech graczy na raz próbowało zagrać tyłem do kosza, wygenerowali taki chaos, że głowa mała.

detroit pistons 82 memphis grizzlies 96

Wśród walczących dzielnie Grizzlies małe zamieszanie. Andre Iguodala odmawia udziału w grze, ale kierownictwo klubu obstaje przy swoim i nie zamierza zwalniać zawodnika z obowiązku pracy. Scenariusz transferowy jest możliwy, ale widząc jaka wygląda sytuacja, żaden konkurencyjny menedżer nie zamierza przepłacać i żadnego picku draftu za Andre nie odda. W sieci rozgorzała dyskusja. Rzucający Dillon Brooks stwierdził, że nie może się doczekać transferu Iguodali, tak żeby mogli przeciwko niemu zagrać i utrzeć mu nosa. Z kolei młody Ja Morant polubił wpis pt “piep%zyć Iguodalę”. Na to wszystko Stephen Curry wkleił zdjęcie Andre trzymającego puchar mistrzowski. Komedia!

Występujących dzień po dniu Pistons oczywiście załatwili, bo ich najgroźniejsi zawodnicy są niedysponowani. Pozostał Reggie Jackson (3 punkty 1/16 z gry) który doprawdy niewiele umie bez zasłony, a na dodatek jest świeżo po kontuzji. Pozostał duży i sztywny Andre Drummond (25 punktów 18 zbiórek -18 wskaźnika plus/minus) rozwijający się Christian Wood, którego lubię oraz pojedynczy strzelcy. Wiadomo było, że wszechstronności ataku Memphis nie odeprą. Tym kompletnie nie szło z dystansu (2/17) więc musieli poszukać punktów nieco bliżej obręczy. Na Detroit wystarczyło. Najlepszym strzelcem podkoszowy Jonas Valanciunas, autor 26 punktów 17 zbiórek i 13/19 z gry.

minnesota timberwolves 109 sacramento kings 113

To niefortunne, że w tegorocznym All-Star Game nie wystąpi 24 najlepszych graczy NBA. Odkąd tylko pojawiłem się w lidze, jestem znieważany. Kiedy nie zobaczyłem swojego nazwiska na liście, nie było to dla mnie nic nowego…

ma czelność powiedzieć Karl Anthony Towns, który jeśli dobrze liczę, nie wygrał meczu od… 27 listopada! Szesnaście kolejnych meczów, w których występował kończyło się porażką Timberwolves. No i sami powiedzcie, czy tym młodym gwiazdom nie poprzestawiało się w głowach?  Co to było dzisiaj? Niby wynik wyrównany, niby walka do końca, ale tak naprawdę ani przez moment goście poważnie nie zagrozili Królom! W miejscowym obozie rządzili obwodowi: D-Fox, Buddy Hield i Bogdan Bogdanovic, którzy uzyskali odpowiednio 31, 16 i 23 punkty oraz 9/14 zza łuku. W kilku akcjach najzwyczajniej wyciągali Townsa na obwód, gdzie w swych siedmiomilowych butach tańczył jak mu zagrali. Wolves to kolejna ekipa zawodząca oczekiwania w tym sezonie, mieli bić się o playoffs, a tymczasem zaraz będą najsłabszą drużyną konferencji!

san antonio spurs 102 los angeles clippers 108

Najlepszy mecz kolejki, bez dwóch zdań. DeMar DeRozan (26 punktów 5 zbiórek) wielki talent, wielka forma, zwłaszcza w pierwszej połowie. Bardzo efektywne okazały się też długie ramiona LaMarcusa Aldridge’a (27 punktów 9 zbiórek 5 asyst). SAS mieli faworyzowanych gospodarzy tam gdzie chcieli, cały czas blisko, tuż przy sobie. Do przerwy grali niemal perfekcyjnie, ale potem Clippers ich przycisnęli i jakąkolwiek przewagę zmietli w jednej chwili. W ścisłej końcówce górą miejscowe gwiazdy, najpierw umiejętnie pod obręczą zastawił się Kawhi (22/6/7) a w ostatniej akcji skutecznie z piłką zatańczył PG-13, autor 19 punktów 12 zbiórek i 8 asyst.

Szkoda niezaliczonej trójki Derricka White’a bo mogło być jeszcze ciekawiej. W grze rezerwowych dorobek duetu Lou/Mo zneutralizował Patty Mills wrzucając gospodarzom aż 6 trójek. Mieli wszystko, co potrzeba do zwycięstwa, zagrały niuanse. Ktoś zwyciężyć musiał. Wygrała obrona Clippers, momentami wyglądali doprawdy po mistrzowsku. Dość powiedzieć, że rozpalony DeRozan w drugiej połowie tylko 5 punktów dołożył do dorobku. Jestem ciekaw czy Pop przeprowadzi jakiś transfer w tym okienku, jakby co jednym z kandydatów do wyjazdu jest Bryn Forbes. Talent strzelecki posiada, ale jest bardzo nierówny, a gdy rzuty mu nie siedzą, staje się problemem z racji minusowej obrony. Jak myślicie, będą zmiany w San Antonio? Po 49 rozegranych meczach tracą grunt pod nogami. Walka o ósme miejsce playoffs będzie ciężka.

W pozostałych spotkaniach:

golden state warriors 125 washington wizards 117

Drugi mecz z rzędu Warriors zagrali bardzo ofensywnie, sprawnie przechodząc z obrony do ataku i wymieniając się piłką. Na uwagę zasługuje spacing, szeroko grają, odważnie rzucają a gdy zza łuku siedzi 50% rzutów to gra sama się napędza. Prowadzili definitywnie kilkunastoma punktami zanim gorączki nie dostał Bradley Beal. To jest jednak wielki talent: 43 punkty 6 asyst 15/30 z gry 10/10 FT. Niestety piętnastu trójek GSW nie przebił, z czego dokładnie po pięć zaliczyli Alec Burks i Damion Lee.

orlando magic 112 charlotte hornets 100

Charlotte nie ma już o co walczyć w tym sezonie więc eksperymentują. Bardzo są niezorganizowani momentami, obrona strefowa, którą próbowali zaordynować momentami, to żart. Orlando kolejne rzuty oddawało ze 100% pozycji. W rolach głównych wystąpili Nikola Vucevic 22 punkty 7 zbiórek 5 asyst oraz Makrela Fultz 12 punktów 14 asyst. W sumie sześciu magików osiągnęło dwucyfrową zdobycz. Ich celem na tę chwilę jest utrzymać ósme miejsce w tabeli EAST.

new york knicks 139 cleveland cavaliers 134 (OT)

Kevin Love (33 punkty 13 zbiórek 6 asyst) bardzo chce w tym okienku transferowym otrzymać bilet, który pozwoli mu opuścić przebudowywane Cleveland. Od dłuższego czasu trzyma wysoką formę. Konkurencja twierdzi, że owszem, mogą jego 120 milionowy kontrakt wziąć na klatę, ale Cavs muszą coś dołożyć ekstra. Ci załamują ręce, sami życzyliby sobie w zamian jakiś młody super talent.

Naprawdę nieźle to wyglądało, ale ostatnie pięć minut IV kwarty całkowicie położyli. Beznadziejna obrona, przestrzelone rzuty spod kosza, niemożność zebrania piłki w kluczowych momentach. Knicks w moment odrobili 10 punktów i mało brakowało, a wygraliby już w regulaminowym czasie. W dogrywce numerem jeden zdecydowanie Marcus Morris. Miał grać w San Antonio, ale wybrał Nowy Jork. Nie wiem jak się z tym czuje, ale dziś głowę może nosić podniesioną wysoko (26 punktów 8/15 z gry).

dallas mavericks 112 indiana pacers 103

Pod nieobecność Luki i młodszego z braci Curry przed szereg musiał wyjść kto inny. Kristaps Porzingis autorem 38 punktów 12 zbiórek i 6/13 zza łuku. Co zrobisz z 221 centymetrowym zawodnikiem, który raz za razem trafia z ósmego metra? Nic nie zrobisz! Przestrzeń do pracy, który zapewnia kolegom jest ogromna, obrona musi wybrać czy w swoim zwyczaju podwaja, czy zostaje. Moment niezdecydowania i już kolejna trójka jest w powietrzu, tym razem to druga opcja, pan nazwiskiem Tim Hardaway Junior, świetnie dziś dysponowany: 25 punktów 9/17 z gry.

Pacers kontrowali swoją grą, najbardziej dominującym fizycznie gościem był All-Star Domantas Sabonis (26/12/9) przez którego szło większość gry, ale co? Ofensywa Indiany ma ostatnio problem. Victor Oladipo pudłuje tragicznie, ale konsekwentnie: 9 punktów 4/17 z gry. Czekamy na przełamanie. Dłuższy tekst na temat Dipo do przeczytania dziś w okolicach piętnastej, zapraszamy.

phoenix suns 97 brooklyn nets 119

Nic naprawdę nic nie pomoże Phoenix. Są już dziesięć meczów poniżej kreski i po fantastycznym początku sezonu równają do lat ubiegłych. Nie mam wytłumaczenia. Pewne rzeczy się nie zmieniają. Ludzie się nie zmieniają, to na pewno. Devin Booker (11 punktów 3/15 z gry) i Karl Anthony Towns są kolegami i niech sobie razem grają do końca kariery. Tak czy inaczej nie wróżę im sukcesów.

Kyrie Irving wyautowany z podkręconym kolanem, więc okazję do zaprezentowania światu swego talentu otrzymał Caris LeVert. Mówiłem, że to jeden z najbardziej efektywnych graczy ataku: 29 punktów 7 asyst 10/20 z gry 10/10 FT. Jego najlepszy moment przypadł na trzecią kwartę, wygraną przez Brooklyn 35:21. Reszta stanowiła formalność. W sumie Nets podali piętnaście trójek.

boston celtics 123 atlanta hawks 115

Trae Young (34/3/7) napadał z ośmiu metrów i dalej generując trochę chaosu w osłabionych szeregach Celtics. Nie grali m.in. Kemba Walker i Marcus Smart. Pierwsza połowa chaotyczna. Boston preferuje trochę bardziej konwencjonalne metody więc gdy nie udało się zaatakować nieustawionej jeszcze obrony, do pracy 1-na-1 przystępowali liderzy. Trzecia kwarta to popis Jaysona Tatuma (28 punktów 7 zbiórek 5/9 zza łuku) w czwartej pałeczkę przejęli Jaylen Brown (21 punktów 5 zbiórek) oraz najlepszy playmaker zespołu Gordon Hayward (24 punkty 7 zbiórek 6 asyst). Solidnością i organizacją oprawili miejscowych. Niezbyt przekonująco, ale zawsze.

Aha, słyszeliście, że trader Danny (Ainge) interesuje się usługami wystawionego na sprzedaż w Teksasie środkowego Clinta Capeli? Nie bardzo wiadomo kogo mieliby oddać w zamian by kasa się zgadzała, Houston na pewno chciałoby pick draftu albo i dwa.

Niestety tymczasowo spalił na panewce mega transfer, który posłałby Roberta Covingtona do Houston, Clinta Capelę do Atlanty, a Minnesocie dał picki draftu, którymi mieli przekonać Golden State, by ci oddali im D’Angelo Russella. Warriors na to nie poszli więc rozmowy stanęły w miejscu.

Jeszcze jedno: w konkursie wsadów zobaczymy Pata Connaughtona z Milwaukee. Podoba mi się, dynamiczny chłopak, zobaczymy co trzyma w zanadrzu:

Dobrego dnia wszystkim!

57 comments

    • Array ( )

      Rozgrywający bez rzutu 🙂 Same warunki fizyczne to za mało jak widać – Rookie of the Year …

      (4)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 4 lutego, 2020 at 16:15

      Simmons to chyba jedyny taki przypadek w NBA żeby rozgrywający drużyny zdobywał punkty jak center tylko z pod kosza. Jest drugi taki cudak w tej lidze? Na zawodnika, który tylko podaje i wejdzie od czasu do czasu pod kosz łatwo dobrać skuteczną strategię.

      (17)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja jestem po stronie Memphis w tym sporze Memphis-Iguodala,uwielbiam Iggiego ale naprawdę to się robi chore co się dzieję z tymi sportowcami no naprawdę łaske robią,że grają w kosza za miliony dolarów… Zostałeś wytransferowany no to trudno grasz i pokazujesz swoją wartość,wspomagasz kolegów z drużyny zwłaszcza,że Iguodala jest niesamowicie inteligentnym i doświadczonym zawodnikiem więc mógłby młodych wiele nauczyć ale sądząc po tej spinie na Insta nawet tego na treningach nie robi tylko się obraził bo chciałby walczyć o pierścień i tak jak admin napisałeś żaden szanujący się GM nie da picku draftu za niego bo nie dość,że robi takie krzywe akcje to nie wiadomo w jakiej jest formie,może już zardzewiał kto wie a tak to grając nawet z ławki na te 8-10min byłoby widać w jakiej jest dyspozycji czym mógłby tylko zwiększyć swoją szansę na transfer,chciałbym żeby sportowcy się zachowywali jak herosi do których się ich porównuje a nie jak obrażone panienki. Memphis nie powinni mu płacić za coś takiego,kasa jest za grę a nie za fochy

    (121)
    • Array ( )

      Jestem ciekaw, czy gdybyś przyszedł jutro do pracy i Twój przełożony poinformowałby Cię, że sorry już tu nie pracujesz, od dzisiaj za to pracujesz na drugim końcu kraju, na środku zadupia w firmie, której zespół jest na dużo niższym poziomie niż ten do którego aspirujesz. Jesteś pewien, że z uśmiechem na twarzy, bez protestów ruszyłbyś do nowego miejsca zatrudnienia?

      (-66)
    • Array ( )

      @TheWhiteWho?

      Czyli jak rozumiem w tej twojej historyjce osoba przeniesiona gdzie indziej powinna mieć fochy do tych, którzy ją przenieśli… W takim razie dlaczego Iggy nie pruje się do Warriors? A Curry jeszcze próbuje go śmiesznie bronić?

      (38)
    • Array ( )

      Yyyyyyy, na pewno nie byłby pocieszony, ale jeśli dalej chciałby dostawać pieniądze od szefa i nie zostać zwolniony to by pojechał, bo tak to z praca jest , a jakby nie patrząc granie w kosza to dla nich właśnie praca

      (5)
    • Array ( )

      @TheWhiteWho Mówimy nie o wyrobnikach za 2400brutto tylko o zawodowych koszykarzach, którzy biorą ogromne pieniądze za bycie gotowym do gry, wielu zawodnikom nie podobają się wymiany w których są wysyłani do jakiegoś Cleveland albo innego Charlotte, ale ich obowiązkiem zapisanym w kontrakcie jest grać wtedy kiedy trener o tym zadecyduje. Ja osobiście czuję się zniesmaczony że zawodnik którego obserwowałem z zainteresowaniem ostatnie kilka sezonów zachowuje się tak nieprofesjonalnie

      (24)
    • Array ( )

      @TheWhiteWho?
      Za 17 mln $ ochoczo ruszyłbym do Memphis robić swoje.
      To jest NBA, takie nowoczesne wielomilionowe niewolnictwo, dziś jesteś tu, juro tam, dlatego gracze często bez sentymentu podpisują tam gdzie ktoś daje większą kasę. Bo i tak może być wytransferowany, ale przynajmniej za lepsze pieniądze.
      Swoją drogą, jak odmawia gry to oni i tak muszą mu płacić? Miami na cyrki Waitersa ma sposób.

      (17)
    • Array ( )

      Ale on podpisał umowę z klubem NBA bez klauzuli “no-trade”, wiedział jakie są przepisy i że mogą go wysłać do 29 innych klubów, ba, mogą go nawet do D-League posłać jak będą mieli ochotę.

      (21)
    • Array ( )

      Chris Paul jakoś może trzymać poziom, a w nagrodę jest kolejna nominacja do ASG i poważne widoki na PO. Pełen profesjonalizm i szacunek za takie podejście.

      (59)
    • Array ( )

      @TheWhiteWho? o czym ty dzieciaku bredzisz? Co ty porównujesz? Biznes NBA na tym polega – płacą Ci gruby $$$ ale na ten czas rezygnujesz z życia pozasportowego – mówią Ci, że zostałeś wytransferowany to wydmuchujesz gila z nosa i za 24 h jesteś na drugim końcu Ameryki, a twój manago na spółkę z klubem wije Ci tam nowe gniazdko. Igi odmawia gry – ok, ale kasa zostaje w klubie, a klub ma do końca kontraktu możliwość przyblokowania gościa (niech siedzi na bezrobociu, bez kranika z $$$) – tak to powinno wyglądać…

      (9)
    • Array ( )

      @TheWhiteWho? Już ci koledzy wyjaśnili jaki jest błąd w twoim rozumowaniu,NBA to biznes i praca,pewnie nie byłbym zadowolony z przenosin ale co mam zrobić? Jeśli mi nie pasuje mogę odejść ale innej pracy za 17mln nie znajdę,Iguodala może się przecież wykupić i odejść za darmo gdzie chcę ale jakoś DZIWNYM TRAFEM tego nie robi więc z szacunku do swojego pracodawcy czyli do klubu i do współpracowników jego obowiązkiem jest pracować czyt. grać i wspomagać zespół a nie się obrażać i tutaj dobry przykład podał jeden z komentujących,że Chris Paul jakoś potrafi zachować profesjonalizm i zostać nawet liderem zespołu gdzie Oklahoma to podobna półka do Memphis(bodaj 7 i 8 miejsce west) też bez szans na mistrzostwo i mógłby też stwierdzić,że on chcę transfer i to pie*doli nie będzie grał ale jednak jest profesjonalistą. Memphis nie powinni Iguodali płacić dopóki nie wróci na parkiet

      (6)
    • Array ( )

      Miami to straszne kocury. Młodzi, zadziorni i dobrze zarządzani. Uniknięcie ich w pierwszej rundzie playoffs to powinien być priorytet dla każdego na wschodzie.

      (21)
    • Array ( )

      Było pisane wiele razy, zapytaj wujka Google to Ci wszystko opowie…pokolenie millenialsów, wszystko podać na tacy…

      (6)
    • Array ( )

      Kasa musiała się zgadzać po odejściu Duranta, żeby mogli podpisać DLo

      (2)
    • Array ( )

      LA Fan
      Ehhh… pokolenie boomerów zawsze musi pomarudzić i się pożalić zamiast w jednym zdaniu streścić o co chodzi xDDDD

      (-3)
    • Array ( )

      Na pozycje centra, jak rozumiem. Czy jest lepszy od Embiida, AD czy Jokera? Jeśli nie, to moim skromnym zdaniem nie ma podjazdu do all-nba, bo tam są tylko trzy miejsca dla podkoszowych, szczególnie w dzisiejszej NBA.
      Poza tym pytanie do Ciebie tworzysz sobie od nowa zespół wybierasz KAT-a przed Gobertem, lub Adebayo, których nawet nie wymieniłem? To już moja czysta ciekawość.

      (14)
    • Array ( )

      A co on w tym sezonie takiego gra?? Co gorsza nie czyli żadnego progresu a jeszcze ma czelność rzucać publicznie takim gadaniem. Liga olewala Lillarda to grał swoje i wszedł na jeszcze wyższy poziom teraz nie ma mowy o braku szacunku a tu szczeka młody bogacz który w playoffs był tylko dzięki Jimmiemu

      (10)
    • Array ( )

      KAT robi statsy, ale nie robi wyników zespołowych… Ale podobnie gra Lillard, ciągle będę przypominał, że Portland to drugi najwięcej płacący swoim zawodnikom klub w NBA, oni powinni walczyć o mistrzostwo, a ludzie jarają się tym, że wygrali kilka meczów (gdzie Lillard wszedł w gode-mode, a przecież nie będzie tak grał do końca RS) a i tak wciąż są poza PO aktualnie.

      (2)
    • Array ( )

      DiwejdFlash

      Czy jest lepszy od Embiida? Tak. Embiid too drewno i do tego miękka faja.
      Czy jest lepszy od AD? Davis nie jest centrem tylko PFem.
      Czy jest lepszy od Jokicia. Nie.

      Więc jaki problem by znalazł się w all NBA na pozycji Centra?

      Tworząc swój zespół nie widzę problemów wybrać Townsa razem z takim Davisem czy Adebayo który również nie jest nominalnym centrem ale może grać na tej pozycji.

      Dziwne że wszyscy oceniają zawodnika przez pryzmat budowania wokół niego zespołu. Przecież posiadanie Townsa nie oznacza że zaraz trzeba na nim opierać całą grę.
      Adebayo przecież też jest tylko jednym z wielu elementów układani a nie najważniejszą postacią. Tak samo jak Gobert. Tak samo jak Davis który również jako lider NOP spisywał się bardzo przeciętnie. A teraz nagle można bo tyra na LeBrona?

      (-5)
    • Array ( )

      DiwejdFlash

      To kogo wybierze, zależy jak chcesz aby Twoja drużyna grała. W chwili obecnej najlepsi centrzy w lidze to AD, Porzingis, Embiid. Myślę, że KAT dołączy do nich … gdy zmieni klub i jego staty indywidualne, przełożą się na sukcesy klubu. Dlaczego z Minny odeszli KG i Love ? I nagle wygrali mistrzowskie pierścienie. We współczesnej NBA potrzeba centra, który dysponuje rzutem za 3, gra kozłem, tyłem do kosza, zbiera i blokuje – AD to tutaj top. Cousins też grał świetnie w Kings, też sam ciągnął grę i tracił lata, teraz niszczą go kontuzję. Mam nadzieję, że KAT szybko odejdzie z Minny i pokaże na co go stać w lepiej zarządzanym zespole. Zwycięstwa zmotywują go do cięższych treningów, a dobry trener ogarnie go i nauczy walki w defensywie. Z całym szacunkiem dla Goberta i jego świetnej gry w defensywie, ale gość dopiero teraz zaczął stawiać zasłony strzelcom. Rzutem to on nie postraszy z trumny, o 3 nawet nie wspomnę, powoli zaczyna kombinować z hakami. Gry tyłem do kosza nie ogarnia. Wystarczy wystawić przeciwko niemu centra z 3 (A. Baynes), żeby wyciągał go na obwód lub silnego C i PF jak LAL (AD i DH), a najlepiej Bucks ( Lopez z 3 i Antek wbijający pod kosz). Goście pokroju Goberta i Capeli potrzebują graczy pokroju Hardena. Przecież Rakiety rozbiły Jazz w PO wjazdami Hardena pod kosz, Gobert szedł do Hardena i wystawiał ręce to szedł alley do Capeli, został przy Capeli, to Harden miał czysty wjazd na dunka lub laya. I tak cały czas. Gdyby chociaż na nogach pracowali jak Olajuwon lub siali z pomalowanego jak Duncan. Tak sami nic sobie nie wykreują, rozpychanie się i kontakt pod tablicami = offens faul, cóż takie czasy, nawet Shaquille O’Neala by teraz zniszczyli. Budowanie silnej drużyny trzeba zacząć od kota na pozycji F, następnie C, ogarnięty rozgrywający i strzelcy na obwodzie. Miśki powinny bardzo szybko wystrzelić, gdy młodzi okrzepną: JJJ (F), Jonas Valanciunas (C), Ja Morant (PG) – wystarczy obudować ich strzelcami. Podobnie sytuacja ma się z NOP: Brandon Ingram i Zion (F), Favors (C), Holiday, Ball (PG). O LAL nawet nie wspomnę: LBJ(F), AD (C), Rondo (PG). Jak Boston dorwie konkretnego C, to też dołączy do topu bo PG i F mają silnie obsadzonych.

      (2)
    • Array ( )

      @Kamil a czy ty wiesz że Portland w zeszłym sezonie grało w finale konferencji?? To był właśnie progres Lillarda jako gracza i lidera, ten sezon rzeczywiście mają pod górkę ale sporo kontuzji i sporo zamieszania maja

      (6)
    • Array ( )

      Zebrało się tu trochę komentarzy, więc spróbuję uzasadnić swoje podejście.

      1. Oczywiście, że liczę Townsa jako centra. Natomiast AD nie liczę jako centra, tylko silnego skrzydłowego. Biorę tutaj pod uwagę czas gry na danej pozycji i umiejscowienie zawodnika w zespole dla którego gra.

      2. Czy Karl-Anthony Towns jest lepszy od Embiida czy Jokera? Od pierwszego uważam, że tak. Od drugiego nie. Joker (mimo swych słabości – któż ich nie ma?) jest koszykarskim fenomenem. Dlaczego uważam, że jest lepszy od Embiida? Bo daje więcej drużynie i wypada w wielu względach statystycznie tak samo jak Embiid, albo nawet lepiej od niego.

      W ataku, jeśli chodzi o grę w post-up stawiam między KATem a Embiidem znak równości. Obaj potrafią w ten sposób skutecznie zdobywać punkty. Jeśli zaś chodzi o grę z piłką to KAT jest znacznie lepszym podającym niż Embiid. Poza tym chłop rzuca 40% za trzy przy ośmiu próbach na mecz. I to nie są jakieś próby w stylu catch and shoot. On sam potrafi sobie wykreować rzut. Center rzuca sobie stepbacki jak gdyby nigdy nic. Ponadto, przy większej ilości prób na mecz zdobywa więcej punktów (co zrozumiałe), ale też na większej skuteczności. A przypomnę, że pomocników w Minny raczej ma gorszych niż Embiid w Philadelphii – ale dla niektórych to też może być kwestia sporna.

      Jeśli zaś chodzi o obronę to Embiid góruje, ale nie tak bardzo, jak mogłoby się powszechnie wydawać. Obaj panowie cierpią na to samo – syndrom powolnych stóp. Co (znowu) jest w pełni zrozumiałe biorąc pod uwagę ich gabaryty. Embiid zdaje się mieć jednak kluczową przewagę – ma lepsze instynkty. KAT potrafi się zgubić w obronie, nie wychwycić ścięcia pod kosz, albo (i to najbardziej prawdopodobne) nabrać się na jakiś głupi pump-fake.

      W player efficiency rating KAT jest wyżej. W win shares KAT jest wyżej. W punktach i asystach jest wyżej. Celniej rzuca za dwa i za trzy, co automatycznie sprawia, że w ts% bije Embiida. W box plus/minus wygrywa 8.5 do 3.6.

      Tak więc biorąc wszystko do kupy wychodzi mi z tego, że tak. KAT jest lepszy od Embiida. Dzięki temu zasługuje na miejsce w top 3 centrów tego sezonu obok Jokera i Goberta (który jest nadal ostro niedoceniany, bo jest najlepszym zawodnikiem Jazz).

      Nawet myślę, że bym bronił tezy o tym, że KAT to top 15/20 zawodników dzisiejszej NBA.

      3. Pytanie o to, kogo wybrałbym do składu przy tworzeniu wymyślonego zespołu, choć pobudzające intelektualnie, nie wnosi nic do dyskusji. Dlaczego? Bo w takiej sytuacji bierze się pod uwagę inne czynniki niż przy wyborze do najlepszych piątek sezonu. Wybierając najlepsze piątki chodzi głównie o AKTUALNĄ dyspozycję zawodnika, to jak się prezentuje na parkiecie w tej chwili (tzn. w tym sezonie). Przy wyborze do swojego składu należy brak dodatkowo pod uwagę takie czynniki jak dopasowanie zawodników, ich potencjał na przyszłość itd.

      4. Też nie przepadam za wypowiedziami KATa i Bookera w związku z niewybraniem ich do meczu gwiazd NBA. Najwidoczniej nie pogodzili się jeszcze oni z formułą jaka obowiązuje przy wybieraniu graczy do tego widowiska. Z drugiej strony przez dzięki tym wypowiedzi znajduje ujście ich frustracja związana z tym w jakich organizacjach przychodzi im pracować…

      5. KAT nie czyni progresu? Moim zdaniem KAT poczynił znaczący progres w swojej grze. Chociażby w tym sezonie rzuca dwa razy tyle trójek ile w poprzednim, a trafia je na takim samym procencie. Ja wiem, że KAT był promowany jako świetny defensor gdy wchodził do NBA przez co niektórzy mogą odczuwać niezłe zażenowanie oglądając go teraz po bronionej stronie parkietu, ale to wtedy była inna NBA. KAT jest dobry w obronie pod obręczą. Potrafi świetnie wykorzystać swój zasięg ramion. W tym aspekcie był niezły na wejściu i jeszcze się lekko poprawił.

      PS: Taka mała sugestia na koniec. Starajmy się odchodzić od oceniania zdolności zawodników przez pryzmat tego, jak radzą sobie zespoły w których ci zawodnicy grają. Koledzy przywołali przykład Lillarda, ja dodam do tego Beala, Walkera za czasów gry w Charlotte, Irvinga w “poLeBronowych” Cavs. Do wyboru do koloru. Zamiast tego radzę zajrzeć w statystyki i choćby od czasu do czasu obejrzeć sobie mecz z myślą co by się działo, gdy w danym zespole dany zawodnik X nie biegał po parkiecie.

      Pozdro dla wytrwałych czytelników

      (6)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Powiedzcie mi proszę jak wygląda sprawa z Iggym? On odmawia ale kosi kasę? Jeśli dostaje normalna pensje to ja przestaje wierzyć w miłość do koszykówki tylko w milość do dolarów i w ego graczy. Chris Paul jakoś może grać a on nie bo w Memphis?

    (9)
    • Array ( )

      Bo Chris Paul, co by nie było, otwarcie przyznał, że stawia wyżej swój kontrakt i kasę od walki o pierścień, a Iggy przeciwnie. Nie mniej ta sytuacja ze strony Iguadoli jest naprawdę już xxx

      (2)
    • Array ( )

      O ile mnie pamięć nie myli to Memphis nie chciało aby Iggy zabierał miejsce młodym graczom i od początku nie zamierzali go wystawiać, dostał nawet zgodę (nakaz?) na trenowanie poza zespołem. Memphis nie zwolniło go z kontaktu licząc, ze może da się go opchnąć w transferze, ale wszyscy czekają aż będzie do wzięcia za darmo.

      (4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Towns powinien się zastanowic dlaczego non stop przegrywają z nim w składzie, a nie marudzić na brak powołania do ASG. Widać jakie ma priorytety.
    Nie podoba mi się co robi Iguodala, taki precedens wprowadził chyba Kawhi. Co to ma być, dostajesz solidną wypłatę, jesteś zdrowy, ale nie chcesz grać bo drużyna nie podoba się? Już zapomniał jak tankował w Sixers.
    A propo Sixers – wydawało mi się że mają najsilnejszą pierwszą piątkę, ale teraz bez kitu nie wiem co o nich myśleć.
    Na koniec Rockets – transfer Capeli, a później co? Gordon na zmianę z Westbrookiem znów na centrze? Nie wierzę w tą taktykę ultra small Ball Houston, niby to daje jakieś przewagi w ataku, ale wycieńczające dla graczy. Tym bardziej że rotacje mają wąską, Chandler i Hartenstein praktycznie nie grają już.

    (2)
    • Array ( )

      Houston w wypadku transferu Capelli będą szukać zastępstwa na centrze. Była już o tym mowa. Gortat podobno wyłączył instagrama i wrócił do treningów. Karmowski podobno też robi postępy i już wyszedł z McDonalda

      (32)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Iggy naprawdę solidny zawodnik, ale niedziwie się młodym z Memphis ze tak go atakują, graja dobrze a taki szum wokoło iggiego i jego nastawienie im nie pomaga, na pewno się cieszyli przed sezonem ze wspomoże ich taki weteran a on się wypiol na nich niepotrzebnie, ja rozumiem ze ma wyrobiona opinie w nba jako topowy defensor ale nie szalejmy, ma już swój wiek i ztego co pamiętam coraz częściej mu te plecy dokuczają wiec na pewno zabijac się o niego nie będą, moim zdaniem więcej zainteresowania wokół niego by było jakby gral z Memphis i dalej udowadnial ze jest wart czego fajnego, sam sobie w stope strzela tym siedzeniem, a młodzi glodni gry chcą mu pokazac ze nie jest im potrzebny, na pewno iggy w szatni by się przydal jako mentor.

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Juz kiedys o tym pisalem .Dac tym pajacom po 2200 zl brutto i maja zapier…. moze wtedy zrozumieliby ,ze teraz zyja w innym swiecie i ,ze w 4 literach im sie popier….

    (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Przepraszam za komentarz pełen jadu, ale japierd**le. Ponad 10 porażek z rzędu Wolves, KAT nie będący pełen zaangażowania bo obydwu stronach parkietu (mecze oglądam bardzo często) i on ma czelność się czegokolwiek domagać ? Krew mnie zalewa od tego pokolenia instagramowych graczy (notabene Karl to prawie mój rowniesnik), którzy częściej myślą o wrzutach na social mediach , aniżeli trwajdej pracy, o czym wspomniał już nawet Butler.

    Jaylen Brown już się dobrze wypowiedział, że komuś się chyba popierd*lily priorytety, gdzie na najwyższym miejscu jest udział w kabarecie ASG niż walka o playoffs – patrz KAT. Jak można zabierać głos na ten temat i się żalić o brak powołania, kiedy twój zespół notuje regularne plecy …

    (17)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Iggy był wzięty z myślą żeby na nim zarobić picki draftu a nie żeby był ogniwem do pchnięcia memphis do PO . Ogrywali młodych wiec Iggy tez dużo by tam nie pograł ewentualnie pomógł w szatni. Nikt jakoś bardzo wcześniej nie mówił ze memphis się będzie biło o PO a teraz gdy maja jakieś szanse to go obrażają i jadą po nim ze wielka gwiazda nie chce grać obrażona. To memphis od początku chcieli go przerobić na picki do LA a nie korzystać z jego koszykarskich umiejętności

    (2)
    • Array ( )

      No i co z tego, że nim handlowali? Taki biznes. 16 czy 17 baniek za sezon bierze? Bierze. To niech zapierdziela, a jak się nie podoba to hajs z powrotem na konto klubu i cichutko czeka do końca umowy, chyba, że litościwie klub się zlituje i puści go wolno…

      (1)
    • Array ( )

      Taki biznes tu masz racje tak! Ale oni wcale nie chcieli żeby grał ,pozwolili żeby trenował poza obozem (poczytaj informacje przed sezonowe) chcieli żeby trenował i przejął go potem zespół walczący o tytuł tu i teraz i dostać prospekt albo pick. Teraz chętnych nie ma i gówniarze płaczą w internecie jak Towns… serio? To jest biznes jak to powiedziałeś dla Iggy tez bo swoje już wygrał i albo go puszcza żeby grał o tytuł albo zgarnie hajs i zostawi memphis z niczym wracając do gsw. Boston zrobił biznes z Thomasem i za rok go nie będzie w lidze Iggy jest doświadczony i z niczym nie zostanie .

      (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakiś problem mentalny mają te gwiazdki w stylu Young, Towns, Drummond. Niby wszystko git, idą do roboty, robią swoje. Ale nic większego z tego nie ma. Trochę jak Melo, który się wkurzał, że mecz mu nie wyszedł mimo zwycięstwa. Może po prostu hype?

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do Phoenix to małym usprawiedliwieniem może być brak Kaminskiego, Sarica i Baynes’a. Ayton w obronie to patologia, więc ich brak jest odczuwalny. Dodatkowo Ricardo jakiś rozkojarzony, ostatnio zjechał strasznie, może niewyspany, dziecko mu się urodziło. Ale poza tym nie oszukujmy się, Suns przegrywanie mają w DNA.

    (2)
    • Array ( )

      Jeśli ktoś ma wiarę w to, że Benio zacznie grozić z dystansu to można tutaj dyskutować. Jeśli ktoś takiej wiary nie posiada, to odpowiedź jest raczej oczywista…

      (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Znowu zwycięstwo na Brooklynie bez pana wszechwiedzącego, tak jak lubiłem ich jako klub to teraz chyba bym wolał żeby partyzantka Chicago zajęła ich miejsce w PO

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    No kogo? Jednego z trzech najlepszych centrów w lidze, czy gościa, który stoi w miejscu od debiutanckiego (bdb zresztą, jak na debiutanta) sezonu?

    (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Boże jaki ten Wschód jest słaby… Bulls na Zachodzie zajmowaliby obecnie 14., przedostatnie miejsce, a na Wschodzie są na dziewiątym z realną szansą na PO o ile kluczowi gracze Magic będą na jakiś czas wyłączeni z gry przez kontuzje (albo Kyrie NIE będzie na jakiś czas wyłączony z gry przez kontuzję)

    (5)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Żeby było śmieszniej Towns, w przytaczam wywiadzie, powiedział, że “legacy ” buduję się zwycięstwami i pierścieniami, a nie uczestnictwem w All Stars…

    (6)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    To teraz porównajcie odpowiedzi takiego Kata, Lavine’a do odpowiedzi Jaylena Browna na temat braku powołania do All Star Game. Właśnie dlatego ten chłopak będzie wielki.

    Phila to taki Boston poprzedniego sezonu – na papierze wszystko super, ale szatnia i samo dopasowanie graczy coś nie bangla. Swoją drogą niesamowita historia, cały the process i budowanie tej narracji przez kolejne lata, a teraz coraz więcej głosów za tym żeby rozdzielić Simonsa i Embiida. Już nie mówiąc o sytuacji finansowej i strasznych kontraktach. Powodzenia dla fanów Phily bo jak to będzie dalej tak wyglądać to szykują się kolejne 4 lata tankowania.

    (5)
    • Array ( )

      Z tego co mi wiadomo LaVine był tylko lekko rozczarowany, co więcej wyznał że jest skupiony na tyn, aby wprowadzić Bulls do PO więc nie wiem o czym mowa

      (0)
    • Array ( )

      “I don’t think there are 12 players in the East who had a better year than me” czyli coś jest na rzeczy z Lavinem

      (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja uważam, że Iggy jest dogadany z GSW, że po sezonie wraca, a teraz nie mógł. Tam ładują baterie wszyscy. Ta ekipa wróci równie silna jak wcześniej, zobaczycie…

    (1)

Skomentuj Killuminati Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu