fbpx

Joel Embiid ograł Anthony’ego Davisa, Bulls przerywają serię Spurs!

27

Sorry że tak późno, zatrzymały mnie prozaiczne sprawy. Niania miała okulistę, a tor dla kolejek sam się przecież nie wybuduje.

Philadelphia 76ers 99 New Orleans Pelicans 88

Joel Embiid odesłał blokiem Anthony’ego Davisa. Not in my house! Kameruński lew spędził na boisku regulaminowe 27 minut (na więcej nie zezwala sztab medyczny) ale w tym czasie jego ekipa zaliczyła +27. Nie byłoby zwycięstwa bez cennych trójek Stauskasa i Rodrigueza, ale strefa podkoszowa należała do Joela (14 punktów, 7 zbiórek, 4 bloki, 3 przechwyty). Korzystając z zamieszania 23 punkty nawrzucał weteran Ersan Ilyasova!

Jrue Holiday nie zagrał z powodu urazu dużego palucha. Niestety po raz kolejny okazuje się, że jego kreacje z piłką są nie do zastąpienia. Langston Galloway próbował coś zwalczyć kozłem, ale to nie ta półka jeśli chodzi o talent. W pierwszej kwarcie zderzył się z Embiidem i musieli mu założyć pięć szwów nad okiem.

Nie podoba mi się organizacja gry Pelicans. Dwanaście punktów w trzeciej kwarcie (!) to już nawet nie chodzi o brak skuteczności, ale odejście od jakiejkolwiek zespołowości, zagrywek, taktyki. Doją Davisa posyłając mu piłkę i tyle. Coach Alvin Gentry miał być specjalistą gry ofensywnej, ale zawodzi. Na tym etapie nie można wszystkiego zrzucać na kontuzje!

Golden State Warriors 106 Utah Jazz 99

29-5 rozpoczęła się pierwsza kwarta. Gospodarze bez czterech podstawowych graczy nie mieli szans nawiązać walki. Ale nawiązali! Umęczeni wyjazdowym tournee, grający dzień po dniu Warriors musieli skoncentrować się w czwartej kwarcie. Szarży przewodził Kevin Durant, którego wsady ostatecznie rozstrzygnęły temat. 21 punktów, 11 zbiórek: dobry zawodnik. Tym samym bilans GSW wynosi w tej chwili 20-3!

Na uwagę zasługuje też linijka kopacza Draymonda Greena 13 punktów, 10 zbiórek, 8 asyst, 2 bloki, 4/6 zza łuku. Ponoć jego “mimowolne” wymachy prawej nogi wzięli na warsztat specjaliści od anatomii, dynamiki i kinematyki ruchu człowieka. Ich werdykt: w kilku przypadkach mieliśmy do czynienia z celowym, świadomym działaniem.

dra

San Antonio Spurs 91 Chicago Bulls 95

Pierwsza wyjazdowa przegrana ekipy Gregga Popovicha. I tak długo wytrzymali. Brzydki to był mecz. Kawhi Leonard naszarpał się strasznie próbując gonić wynik. Aldridge nierówny, obrona leniwa, Tony Parker i Danny Green niewidoczni. Manu Ginobili 0/9, nie licząc Patty’ego Millsa panowie nie dostali żadnego wsparcia na ławce rezerwowych.

Po przeciwnej stronie ośmiu graczy Bulls z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, no prawie. Powrócił Doug McDermott (8 punktów, 1/4 zza łuku) co przynajmniej w teorii kazało Spurs respektować linię za trzy w obronie. Bulls przeważali na tablicach, wykorzystywali talent indywidualny, doili mismatches w ataku. 20 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst Dwyane’a Wade’a. Rondo bliski triple-double (12/10/9).

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

27 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Bulls to trochę taka ekipa jak Miami w tamtym sezonie – mogą z wszystkimi wygrać ale też mogą z wszystkimi przegrać

    (61)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie trzeba bylo naukowców, zeby wiedzieć ze on specjalnie kopie, bo to paranoja, za oczywiste, ale teraz chociaz to ani on, ani nawet ci co go bronili nie mają arg, kara sie należy

    (32)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Szanowni redakcjo!
    Można prosić o artykuł dotyczący zjawisku ustawiania meczy w NBA? Jakieś za i przeciw? Myślę że był by to bardzo ciekawy artykuł z możliwością fajnej sensownej rozmowy w komentarzach:)

    (-5)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @jankes
    Mógłbym to powiedzieć o Memphis… mają szpital a robią dalej swoje. A ty jarasz się bo GSW ograło aż 7 punktami zespół pozbawiony 4 starterów. Wow!

    (16)
    • Array ( )

      tak-jaram się zespołem który ma najlepszy bilans w historii-oraz który będzie prawdopobonie 3 raz z rzędu w finałach-a o twoich memphis za 10 lat i tym ze wygrali parę meczy iatkali sobie salary cap i nie mają perspektywy na przyszłość kto będzie pamiętał? 😉 Szkoda mi w tym wszystkim gasola conleya oraz walczaka allena.

      (-7)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Może Pels najzwyczajniej w świecie tankują? No i cały plan polega na tym żeby grali na Davisa, on pokręci numerki, sponsorzy będą happy, a w Nowym Orleanie parę topowych prospektów w przyszłym sezonie? Chyba że Gentry w mistrzowskiej układance Warriors robił za powietrze. Wierzyć mi się w to zbytnio nie chce, ale z drugiej strony w Sunsach też nie najlepiej mu szło. W takim razie tankowanie, albo gościu jest lepszym asystentem niż trenerem,
    Z drugiej strony rozumiem że Nowy Orlean nie ma mistrzowskiego składu, ale bilans mają zdecydowanie poniżej oczekiwań.

    (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @mm91
    Wydaje mi się, że masz dużo racji z teorią Gentry asystent >>>> Gentry trener. O wiele łatwiej ogarnąć jakąś część treningu, w której się specjalizujesz, niż objąć pieczę nad całą drużyną i poskładać każdy element do kupy. Kolejnym dowodem może być Thibs, który odpowiadał za genialną defensywę Celtów 2008 , a jako trener Bulls nie potrafił do końca ustawić ofensywy.

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    A były głosy ze Bulss nie ma szans na PO bez strzelców za 3 😀 aktualnie nie widzę opcji aby nie weszli do PO

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @brusiak
    Jaram się bo grają fajną zespołową koszykówkę i wbrew temu co mówią niektórzy bardzo dobrze bronią.
    Jaram się bo kibicuję im od dawna i cieszą mnie ich zwycięstwa.
    Jaram się bo kocham NBA jako całość, a nie cierpię haterów, którym żal dupę ściska z różnych dziwnych powodów.
    Zajmij się lepiej kibicowaniem a nie hejtem!
    Pozdrawiam!

    (-5)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Jest różnica pomiędzy hejtem uzasadnionym, a hejtem z nienawiści. Nie trzeba szukać ze świecą argumentów dla których hejtuje się GSW. Pierwsze z brzegu to kopanie Draymonda, okoliczności transferu KD… i wiele innych uzasadnionych powodów dla których po prostu ludzie nie lubią tego zespołu.

      (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Spytam z ciekawości bo się nie orientuje. Zwrot “Not in my house” nie dotyczy przypadkiem meczy u siebie, czy po prostu to kwestia bronionej połowy?Bo mi się wydaje,że ten zwrot używany jest kiedy gracz blokuje swojej połowie w meczach u siebie.

    (1)
    • Array ( )

      z tego co pamiętam, określenie “not in my house” tyczy się legendarnych bloków Dikembe Mutombo, czyli kilkukrotnych bloków w trumnie, po których machał wskazującym palcem przed twarzą przeciwników (za co później liga karała innych zawodników daszkami).

      (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    widzę ze pomału redakcja wkracza w nowy trend. To, że matka J. Butlera wyrzuciła go z domu już jest przestarzałe. teraz będzie w każdym artykule dodana informacja:
    a wiecie że Embiid zagrał tylko 27 minut, bo taki ma nakaz od lekarzy? 😀

    (8)
    • Array ( )

      prawda. i Zhejtujcie mnie jesli napisze: z zawodnika, który zdobywa wiele punktów i zbiórek (w ileś tam naście minut) w drużynie, która jest od jakichś 10 sezonów G… warta, po prostu-niewiele będzie (bo lekarze nie pozwolili-i tu jest śmiech na sali, sorry).

      (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Boję się o tych Bullsów. Przegrywają z Dallas by potem ograć Spurs.. totalna huśtawka formy. Brakuje MCW i brakowało Douga. PO będzie, ale czy coś więcej… nie wiem.

    (1)

Skomentuj Miechu Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu