fbpx

Josh Smith złapał formę, nie ma mocnych na Detroit

20

28-letni J-Smoove gra życiówkę. Wczoraj nastraszył super mocne Portland wrzucając im 31 punktów na 76% skuteczności, a dziś w nocy pomógł Pistons po raz pierwszy w tym sezonie pokonać Indianę na ich własnym terenie. Zanotował 30 punktów, 7 zbiórek oraz kluczowy, atletyczny blok o tablicę w końcówce meczu. Josh większość szkód narobił tyłem do kosza, niczym Patrick Ewing przed laty wjeżdżał dwutaktem kończąc półhakiem bądź napierał potężnym zadem.

Zobaczcie tę czapę, takich rzeczy nie robi nawet LeBron:

[vsw id=”sGio_z8fYA0″ source=”youtube” width=”425″ height=”344″ autoplay=”no”]

Pistons pokonali Pacers w ich własnej grze, zmiażdżyli gospodarzy na tablicach 55-40. Nie było firmowych ponowień akcji, każdy niecelny rzut oznaczał stratę posiadania piłki. Andre Drummond (pomimo zaledwie trzech rozegranych minut w I połowie) zjadł Roya Hibberta żywcem i wypluł kości. Co więcej, nie było cwaniakowania przy obronie pick-and-rolla, bo każde pozostawienie Drummonda w okolicach obręczy kończyło się lobem kończonym z góry. Stąd obwodowi gości: Brandon Jennings, Caldwell-Pope, Stuckey i Will Bynum mieli więcej miejsca po zasłonie niż przewiduje plan Pacers na ten sezon.

Jennings (18 punktów) miał więcej szczęścia niż rozumu wklejając trójkę w finałowych minutach, ale taki to już jego styl. Miał szczęście, bo niesłychanie zapalił się w czwartej kwarcie Argentyńczyk Scola, a gospodarzom o mały włos udałaby się pogoń.

Zawiódł Paul George (4/14 z gry), wyglądał na zmęczonego, sporadycznie przedostawał pod obręcz, jednak bez fizycznej przewagi pod koszem jego partnerów grało się dużo trudniej. Fenomenalną robotę przeciwko niemu wykonał wspomniany już Kentavious Caldwell-Pope. Biegał za PG jak cień, nie dawał zepchnąć, siedział George’owi na biodrze.

czytaj dalej >>

1 2

20 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mam nadzieję, że Pistons wrócą do swoich lat świetności. Jak miasto odwala kichę, to niech chociaż drużyna NBA daję radę. BO Detroit Lions odwalili dziś w nocy padakę

    (9)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    ale ból dupska o LeBrona 😀 nawet w dwóch miejsca jednego krótkiego artykułu 😀
    jak nie widzę przeszkód żeby Panowie grali razem zamiennie na SF i PF

    (-4)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pistons pokazali właśnie to, co wcześniej uczynili Thunder, że odcięcie Hibberta i Westa w polu trzech sekund powoduje, iż Pacers nie byli w stanie nawiązać skutecznej walki, ponieważ sam George z Lance “enigmą” nie wystarczą do wygranej, bez skutecznej siły podkoszowej.

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nigdy nie przestanie mnie zadziwiać ile LBJ ma tutaj psych fanów. Ktoś napisał jedno zdanie, a tu już prawie każdy komentarz na ten temat, wyluzujcie majty. I sprawdźcie sobie co to za środek stylistyczny, zwany hiperbolą.
    Rzeczywiście, ostatnie dwa mecze ładne w wykonaniu Detroit. Ale nie ma się co podpalać, ciągle rekord na minusie (12-14). Drummond ma świetlaną przyszłość w tej lidze. Szczególnie biorąc pod uwagę, że tak gra kolo z rocznika ’93.

    (5)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    C’mon…”takich rzeczy nie robi nawet Lebron”… 😀 Lebron nie potrzebuje 29 oddanych rzutów żeby zdobyć 30 punktów 😉

    (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    mówiłem, że Det łatwo sory nie oddadza, wszystko jest tu dobrze napisane, ale co do Jenningsa to chodz czasem potrafi zaskoczyc gra madrzej niz rok temu, beda z niego ludzie tym bardziej ze jest najszybszym zaownidkiem w NBA

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Napisanie czegoś niegloryfikującego wielkości Lebrona świadczy o byciu złym wrednym hejterem :), fakt najlepszy gracz w lidze, ale nie spinajcie się tak. Co do Pistons to pod koszem, mają moc, Drummond bestia, Monroe też świetny, Josh nierówny trochę, ale jak złapie rytm nie do zatrzymania, kluczem będzie tu chyba postawa Jennigsa, jeśli będzie w miarę rozsądnie prowadził grę to Detroit mogą namieszać. Wygrali już z Heat, wygrali z Pacers, a Portland ulegli po dogrywce i to jednym rzutem ich Lillard pokonał :). Grają ze sobą w takim składzie tak na prawdę z 2 miesiące i coraz lepiej to wygląda, jest światełko w tunelu, oby tak dalej!

    (3)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    J-Smoove w końcu zaczął grać na poziomie na jakim oczekiwano od niego, gdyby jeszcze przestał rzucać te cegły za 3… Drummond jak zwykle świetnie, Jennings co raz lepiej, a KCP co raz lepiej się prezentuje, na pewno jeden z bardziej obiecujących rookie.

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Smith zaczął grać więcej tyłem do kosza niż rzucać za 3 czy półdystansu i od razu widać różnicę. Kluczem do zwycięstwa w przypadku Detroit jest selekcja rzutów Smitha i Jenningsa. Jeśli nie będą sypać skąd popadnie, to będzie naprawdę ciężko ich pokonać bez względu na to czy trafią na nich OKC czy MIA. Pod koszem nie ma na nich mocnego jak pokazał mecz z Indianą, którą zmasakrowali pomimo tego, że ich najlepszy zbierający czyli Drummond długo siedział na ławie. Jeszcze jeśli Jennings będzie mniej holował piłkę…

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    trochę przesada z tym blokiem 🙂 jeśli chodzi o efektowność chasedowns Lebrona to od zawsze potrafi zmiażdżyć na desce 😀

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu