K. Abdul-Jabbar, czyli dlaczego zakazano wsadów w NCAA
W Polsce znamy Kareema wyłącznie z kronik. Karierę skończył w 1989 roku, kiedy większość z nas albo waliła jeszcze w pieluchy albo grała w klasy przy trzepaku. Nie było internetu, kablówki, a o NBA nikt w Polsce nie miał pojęcia. A dziś? Dziś wiemy tyle, że Kareem Abdul-Jabbar to ten długi łysol co rzucał hakiem i nastukał najwięcej punktów w historii ligi.
Ale do osiągnięć Kareema trzeba dołożyć nieco więcej. Facet zdobył sześć pierścieni (tyle co MJ), sześć razy otrzymał nagrodę MVP, a w liceum jego drużyna wygrała 71 meczów pod rząd! Co ciekawe, Jabbar tak bardzo dominował pod koszem, że aby wyrównać szanse w 1967 roku NCAA zabroniło wykonywania wsadów!!!
Dwa razy w ciągu kariery przeciwnicy uszkodzili mu paluchami rogówkę oka, więc do końca swoich dni na parkiecie występował w goglach. Wybrany w drafcie 1969 roku przez Milwaukee Bucks, Kareem trafił na swój moment, Bill Russell właśnie kończył karierę, a 33-letni Wilt Chamberlain najlepsze dni miał za sobą.
Pierwszy tytuł w karierze Abdul-Jabbar wywalczył już w drugim sezonie gry, kiedy do drużyny Bucks dołączył prototyp LeBrona Jamesa, czyli Oscar Robertson. Wspólnie doprowadzili Milwaukee do rekordu 12-2 w playoffs! Mało kto wie, że Jabbar, który nie miał poważniejszej kontuzji przez całą swoją 20-letnią karierę, dwukrotnie złamał rękę. Za pierwszym razem rozłościł się pod koszem i ze zdenerwowania walnął w materac zabezpieczający konstrukcję kosza, a za drugim razem próbował oddać pięścią przeciwnikowi w zamian za łokieć pod tablicą.
W 1975 LA Lakers dosłownie ukradli Jabbara z Bucks, a w 1979 do drużyny dołączył Magic Johnson. W latach 80-tych wspólnie wystąpili osiem razy w finałach NBA, wygrywając ligę pięciokrotnie. Tamta dekada należała więc do Lakers, w podobnym stopniu jak lata 90-te do Michaela Jordana.
Kareem mierzy 218 centymetrów, ale na parkiecie poruszał się ze zwinnością dużo niższych graczy. Mimo, że ważył niewiele ponad 100 kilogramów z łatwością zdobywał punkty spod samej dziury wykorzystując zasięg ramion, finezję, piwoty oraz swój markowy rzut czyli “sky-hook” którego żadem rywali nigdy nie zablokował. Wielu ekspertów porównuje Jabbara z Hakeemem Olajuwonem, ale w latach osiemdziesiątych The Dream mógł co najwyżej czyścić Kareemowe buty.
Pytany o receptę na długą karierę wymienia jogę oraz jeet-kune-do, czyli sztukę walki Bruce’a Lee, z którym jak wiadomo wystąpił w filmie. Dla mnie osobiście Jabbar to jedna z najciekawszych osobowości NBA, obecnie mentor wielu młodych centrów, m.in. Andrew Bynuma. A co? Żeby ubrać na mecz gogle narciarskie trzeba mieć charakter. Rispekt!
[vsw id=”h1yVfJs6OcI&feature=related” source=”youtube” width=”690″ height=”558″ autoplay=”no”]
Z Kareemem to tylko mógł Wilt rywalizować z powodzeniem, wielki gracz:)
autorze pocoz pisac jesli sie ma mala wiedze ???? no po co sie pytam???
olajuwon tak dobrze szorowal buty kareemowi ze juz w swoim drugim sezonie doprowadzil rockets do finalow eliminujac la 4-1, poza sampsonem w houston byla przestraszna bieda, tak wogole gdyby ralph sie nie polamal doszczetnie pewnie nie byloby show time ani air time ,
polecam obejrzenie tych playofow z 85-86 widac dobrze kro komu poleruje lakierki
bez wątpienia jeden z ciekawszych graczy w historii. czasy w których grał, wydają mi się dziś tak odległe, że niemal magiczne;). więcej artykułów o takich ikonach nba! chciałbym zaproponować walta fraziera- postać równie ciekawa, podobno miał więcej kobiet niż sam Dennis Rodman, w całym NYC słynne było jego okrągłe łóżko z lustrem na suficie, kolekcjonował eleganckie buty i kapelusze (stąd przydomek “Clyde” od kapelusza bohatera filmu Bonnie & Clyde), jeden z pierwszych graczy z własnymi butami (Puma Clyde), koneser jazzu, projektował wnętrza, a pod MSG podjeżdżał Rolls Roycem. Obowiązkowe atrybuty: cygaro, kapelusz i futro z norek. umiał się bawić chłopak:)
aha, zagadka na niedzielę: co mają wspólnego KG i Wilt Chamberlain? podpowiedź: koza
Frazier to stylowy protoplasta takich graczy jak m.in. James Harden czy Baron Davis 🙂 Gość miał klasę
torf, wychodzę z założenia, że wszystko, nawet istnienie małego krasnala żyjącego pod parkietem hali Staples Center można próbować udowadniać, czelendżować i podawać swoje argumenty na poparcie własnej, jedynie słusznej tezy – nie mam z tym problemu, jednak wciąż pozostaje kwestia formy – drugi komentarz masz (prawie) w porządku, ale pierwszy jest chamski i do poprawy 🙂 A jak jesteś taki cffaniak 😉 to niedługo Cię sprawdzimy z wiedzy o NBA, będziesz się tylko musiał zalogować, pozdro
@torf, @admin : wydaje sie, ze Jabbar dominowal nad Olajuwonem, mimo że dobrym przykładem jest, że i Jabbarowi zdarzały się gorsze dni.. ale wciąż dominował.. nie no.. Olajuwon walczył, ale dopiero w latach 90 złapał rytm, jak Jabbara nie było. 😉
@torf: faktycznie się przyjebałeś jak kot do firany. :
A od kiedy to Skyhook nie został nigdy zablokowany? Nawet na youtubie jest film gdzie Chamberlain robi to dwa razy pod rząd. Co prawda oprócz niego jeszcze tylko kilku graczy to zrobiło, ale taka informacja jaka się tutaj znajduje jest nierzetelna
Fajnie było by poczytać jeszcze o Oscarze Robertsonie
“”markowy rzut czyli “sky-hook” którego żadem rywali nigdy nie zablokował””
jest dowód na zablokowanie 🙂 🙂 🙂 haha
http://www.youtube.com/watch?v=EwHP04TWOps