fbpx

Karl Anthony Towns: młody wilk

28

Zawiedliśmy, nie zrobiliśmy tego, co trzeba. Ta porażka będzie mnie motywować do końca życia. Na zawsze będę pamiętać, że byłem tak blisko zrobienia czegoś, o czym inni mogą tylko pomarzyć [ Karl Anthony Towns o przegranej w turnieju NCAA]

Gorycz porażki jest integralną częścią życia każdego sportowca. Jak dzień i noc, jak trening i mecz. Do góry i w dół – wieczna karuzela. O ile jednak cały system rozwoju młodego atlety ma na celu przyszykowanie go do zwycięstw, tak przegrywania nikt go nie uczy. Tę lekcję musi odrobić sam, kiedy w końcu przeszkoli go lepszy przeciwnik. Z porażkami jest jak z więziennym żarciem: nie da się tego polubić, ale można przywyknąć. Tylko że wtedy możesz już zapomnieć o smaku wygranej.

Kiedy przegrali w Final Four, stali tam i patrzyli na siebie. Nikt nie miał pojęcia co robić, bo oni nigdy nie przegrywali. Zaliczyli 38 meczów bez porażki, więc kiedy to się stało, nikt nie umiał zareagować. Sam nie wiedziałem co powiedzieć synowi, w końcu nie powiedziałem nic. Musiałem pozwolić mu uporać się z tym samemu [Karl Towns Senior]

40-0

Ekipa Kentucky Wildcats w sezonie 2014-2015 zaliczyła dwie porażki. Jeden nic nie znaczący sparing z reprezentacją Republiki Dominikany i mecz o finał z Wisconsin. Oba te spotkania dzieliła seria 40 wygranych meczów. Karl Anthony Towns był jedną z głównych postaci sezonu. Jako gracz Wildcats, podczas swego jedynego sezonu na uczelni, zdobywał średnio 10.3 punktów, prawie 6.7 zbiórki i ponad 2.3 bloku na mecz. Był drugim strzelcem ekipy po Aaronie Harrisonie, w zbiórkach i blokach liderował. Mimo iż w ekipie było aż 9 obrońców, to KAT zajmował też czwarte miejsce w asystach. Miał gwarantowaną pracę w NBA, pewny pick w pierwszej trójce draftu, ale jego sukces nie wziął się z przypadku.

kat

Zdaniem Kenny’ego Payne’a (asystent trenera Kentucky) w drużynie Wildcats nie ma miejsca na oglądanie się za siebie. Po skończonym meczu, treningu, obozie zawsze jest następny cel do zrealizowania, kolejny szczyt do zdobycia. KAT doskonale odnalazł się w takim systemie. Od dziecka wierzył, że ma w sobie to coś. Miłości do basketu poświęcił całe życie:

Cały czas był w trybie treningowym, 24 godziny, 7 dni w tygodniu. Jedzenie, spanie, gra w kosza [Lachelle Towns, siostr]

Do wytrwania w takiej harówce konieczne było odpowiednie nastawienie psychiczne. KAT czerpał inspirację z motywujących sentencji. Wiele z haseł, którymi się napędzał, było jego autorstwa. Zapisywał je czarnym flamastrem obok cytatów swoich idoli, Venus Williams, Kobe Bryanta, Willie Maysa, Muhammada Ali i innych.

al

Wielkość ma swoją cenę

Zawsze na końcu znajdował się podpis, swoje sygnował “Karl Towns”. Nie widział nic dziwnego w umieszczaniu swoich mądrości pośród słów tuzów sportowych aren. Wszak aspirował do tego grona, a stare porzekadło mówi, że wielkie umysły myślą podobnie, prawda?

Trochę innego zdania byli rodzice, zwłaszcza mama, która (jak wszystkie mamy) ponad wszystko lubiła porządek i wpadała niemal w stan przedzawałowy, kiedy błękitne ściany pokoju syna zapełniały się kolejnymi wersami pisaniny. Wtedy uspokajał ją tata, dziś te napisy to rodzinna pamiątka w pokoju KATa w New Jersey.

vvjve2

Nie wiedziałam o jednym z tych napisów, aż do pewnego dnia, kiedy myłam okna, rozsunęłam zasłony i go zobaczyłam “Wielkość ma swoją cenę” [Jacqueline Cruz, mama]

Karl Senior nigdy, ani na moment, nie zwątpił w talent chłopaka. Jego rozwój nadzorował z rozwagą i poświęceniem. KAT ćwiczył z prowadzoną przez ojca ekipą licealną odkąd poszedł do piątej klasy. Z polecenia ojca powtarzał siódmą klasę, specjalnie po to, by dostać rok rozwoju więcej i “nie żyłować” w obawie przed kontuzjami. Jeszcze na uniwerku w Kentucky odbywał treningi z ojcem, za pełną zgodą sztabu szkoleniowego Wildcats. Nie było wchodzenia sobie w drogę i żadnego “ja wiem lepiej”. Wszyscy darzyli się zaufaniem i dostrzegali niebywały talent chłopaka.

Quadruple-doubles

Zresztą, na tym etapie trudno by go było nie dostrzec. Mistrzostwo i tytuły stanowe liceum (2012-2014), pierwsze miejsce w Top 25 licealistów według ESPN i powołanie do reprezentacji Dominikany w wieku 16 lat (możliwe ze względu na pochodzenie matki) to tylko niektóre wpisy z jego bogatego CV.

Z Dominikańczykami prowadzonymi przez coacha Calipari niemal zakwalifikowali się na IO w Londynie, ale największe wrażenie z tamtych czasów robią dwa quadruple double: 16/17/11/11 szóstego stycznia 2013 i 20/14/12/10 zdobyte piątego stycznia 2014. Na uczelni, grając razem z Devinem Bookerem i Willie Cauley-Steinem, również był pierwszoplanową postacią. Jego stały rozwój pozwolił mu prześcignąć w rankingach Jahlila Okafora, mimo iż zaczynał sklasyfikowany niżej niż center Duke. W końcu, 9 kwietnia 2015, wraz z szóstką innych kolegów z zespołu (Cauley-Stein, Booker, Lyles, Dakari Johnson i Harrisonowie) zgłosili się do draftu NBA. Przejście syna na zawodowstwo stanowić miało ukoronowanie marzeń Townsa Seniora. Dla głodnego sukcesu młodego był to po prostu kolejny etap.

Chcę podziękować tacie. Jestem wdzięczny, że zawsze znalazł czas, by włożyć mi tę pomarańczową piłkę w dłonie. Pamiętam jak mało czasu mieliśmy dla siebie, między jedną pracą a drugą, kiedy próbowałeś zapewnić nam byt. Nigdy nie zapomnę dnia, kiedy powiedziałeś, że to pochłonie wszystkie oszczędności, żeby postawić lepsze boisko za domem. Nie mieliśmy pieniędzy na prawdziwy kosz, więc zrobiłeś go sam, bym tylko mógł ćwiczyć. Nigdy nie zdołam ci się za to odwdzięczyć. Jesteś najważniejszym powodem, dla którego trzymam teraz to trofeum [KAT, odbierając wyróżnienie dla Sportowca Roku Gatorade]

Rookie of The Year

Wybrany z numerem pierwszym KAT trafił do Timberwolves, gdzie gremialnie wieszczono mu świetlaną przyszłość i szybki rozwój pod okiem Kevina Garnetta. Było w tym coś symbolicznego, Karl Anthony Towns miał być dla Wilków tym, czym był KG w 1995 roku. Miał przyjść i odmienić oblicze tej drużyny. Dołączył do zespołu, w którym byli już LaVine i Wiggins (o nich jeszcze później) od pierwszego dnia był pierwszym środkowym zespołu notując średnio 18.3 punktów, 10.5 zbiórek i 2.0 bloków. Jak dobrze wiecie, znów okazał się lepszy od Jahlila Okafora i rewelacyjnego rookie Porzingisa, pokonując ich w wyścigu do ROTY. Minnesota zakończyła jednak rozgrywki z bilansem 29-53, więc poza indywidualnymi wyczynami oraz perspektywami na przyszłość, nie było się czym jarać.

W międzyczasie zmienił się trener, karierę skończył KG, Rubio dalej nie nauczył rzucać, a kontuzja Nikola Pekovića okazała się na tyle poważna i kłopotliwa, że klub zamierza posłać go na emeryturę, żeby wyczyścić księgi. Co za tym idzie, lokata w tabeli wygląda po staremu. Zespół przyszłościowy, tylko ta przyszłość wciąż jakaś odległa.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

28 comments

  1. Array ( [0] => administrator )
    Odpowiedz

    Moje zdanie: dajcie mu kompetentnego rzutowo kreatora gry, a będzie robił po 30 punktów. Jedyne co jest w stanie grać z Rubio to izolacje albo pick and pop.

    Druga sprawa, tak jak D’Antoni dodaje zawodnikom pewności siebie tak Thibodeau ją odbiera. Dyscyplina i potrzeba ciągłej kontroli zabija entuzjazm. Metody TT chyba nie trafiają do młodych chłopaków.

    Trzecia sprawa, ani gadający do siebie Towns, ani chudziak LaVine ani pozbawiony charakteru Wiggins nie są zawodnikami, którzy poprowadziliby psychicznie tę ekipę. Tu potrzeba charyzmy. Instynktu zabójcy. Chyba napiszę o tym tekst.

    (72)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Pełna zgoda. Tu potrzeba innnego trenera i innego kalibru na rozegraniu. Musi być też mentor na parkiecie.

      (13)
    • Array ( )
      Brooks za Thibsa 10 stycznia, 2017 at 09:37

      Błędem było zatrudnienie thibsa . Powinni się zamienić z brooksem i byłoby git

      (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    LaVine – Wiggins – KAT razem nic nie ugrają. Trzeba przeanalizować wszystkie za i przeciw i opylić kogoś, ktory najmniej pasuje do potencjalnego stylu wilków bo narazie to ciezko mowic o jakimkolwiek stylu tej ekipy.
    Oni są po prostu za młodzi, żeby pasować do siebie razem, potrzeba doswiadczenia, ale problem jest i to spory, ponieważ zaraz się pokończą te rookie umowy i nie będzie mozliwosci wszystkich przedłuzyc a zwyciestw jak nie ma tak nie bedzie

    (13)
    • Array ( )

      Nie zgadzam się. Popatrz na OKC pare lat wstecz. Tam też wszyscy byli młodzi i doszli do finału. W Minny potrzeba weteranów, mentorów i KG był idealny ale jego już nie ma więc chłopaki się gubią. Trener swoją drogą – młodzi OKC mieli Brooksa, którego największym atutem jest współpraca z młodzieżą. Wszyscy jarali się TT jak obejmował stanowisko ale jak widać to się nie sprawdza.

      (15)
    • Array ( )

      @wesley: Byli tak młodzi, że Durant grał swój 5-ty sezon, West 4-ty, a Harden i Ibaka 3-ci. A byli jeszcze weteran Perkins i debiutant Reggie Jackson, któremu zdarzały się świetne mecze. To był młody team, ale nie team młokosów (jak Wolves).

      (5)
    • Array ( [0] => subscriber )

      właśnie chcialem napisać, że KAT-W-LV będą jak H-D-W w OKC. Ale oni się nie rozpadną 😉 – nie ma tam odpowiednika Hardena i jest Tom Thibodeau

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem prawie wszystkie mecze Minnesoty w tym sezonie i muszę przyznać ze czasem aż przykro sie patrzy na to co grają, ruch piłką prawie nie istnieje (zwykle 1 – 2 podania i iso dla kogoś z “big3” z czego często kompletnie bezsensownie, jedynym graczem który czasem odgrywa w takich sytuacjach jest Towns jak jest podwajany(dzieki temu ostatnio TD) ale to znowu sprawia ze ma mało akcji w których czuje sie komfortowo i odpala bezsensowne trójki. O obronie napisaliście tutaj. Szkoda ze tak to wyglada, liczyłem na więcej po Thibsie

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Minnesota nie ma praktycznie ławki rezerwowych. Bardzo im kibicuję ale czasami nie idzie po prostu tego oglądać.

    (10)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Wtf?! Te buty są większe niż kadłub jakiegoś statku;P odnosząc się do tekstu, wydaje mi się, jak wspomniał BLC, że brak tej drużynie kogoś charyzmatycznego kogoś z wieloletnim doświadczeniem nie mówię obrazu o Lbj’u czy CP3 bo to nie te progi, ale myślę, że powini rozejrzeć się za kimś takim. Przed sezonem mówiło się o tym,”którego matka wyrzuciła z domu”, ale z perspektywy Wilków byłoby to kompletnie nieopłacalne, gdyż musieliby oddać conajmniej 2 z 3 swoich młodych kotów.

    (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Wg mnie problemem Minny jest Thibs. Gość jest fenomenalny jako organizator defensywy ale w ataku jest piach i granie indywidualne podobnie jak w Chicago.

    (9)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Wg mnie Thibs przejął ich kilka lat za wcześnie ;/
    Trzeba było dać im się ograć pod okiem bardziej liberalnego trenera i dopiero jak będą mieli swoją markę wziąść TT który by ich ustawił

    (10)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Te buty wydają się takie wielkie a to są raptem tylko 20, czyli na nasze bodajże 53. Wcale nie aż takie duże jak się wydają, kwestia perspektywy.

    A może to ja mam tą perspektywę zaburzoną bo sam 17 noszę 😀

    (9)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    : Bjelica, kompletnie podłamany, dostający bardzo mało minut. Nie wiadomo czy po prostu nie wytrzymał psychicznie czy po prostu to wina tego, że nie gra. Dunn ma potencjał, ale na razie kompletnie go nie wykorzystuje. Shabazz- mało minut, a potencjał ma naprawdę spory.. Do tego Thibs kompletnie nie ma pomysłu na rozgrywającego.. Wystawia Rubio, z którego zamiast rozgrywającego robi strzelca. Dunn dostaje za mało minut + jego rzut jest też bardzo niepewny. Jones po świetnej lidze letniej zakopany gdzieś na ławce, wchodzi na kilka minut.. I najgorsze są te końcówki… Piła do rąk Lavina, Wigginsa, KATa i czekamy co zmajstrują. Na razie większym problemem jest Thibs i brak zespołowości Wilków, niż sam Rubio, który przy każdym niepowodzeniu jest obwiniany.

    (14)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Bjelica stasznie niedoceniany…Przecież to MVP Euroligii. Widziałbym go w San Antonio, Greg już by wiedział jak wykorzystać jego IQ i gałę z dystansu.

      (11)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam się że Thibs przejął ich za wcześnie. Jeszcze rok-dwa i byłoby optymalnie. Wg mnie najlepiej byłoby gdyby oddali Rubio mimo że go bardzo lubię i zaczęli ogrywać swoich młodych rozgrywających.
    Każdy z wielkiego tria dostawał dużo minut już w pierwszym sezonie.
    Towns 32 min
    Wiggins 36,2 min
    LaVine 24,7 min

    Natomiast w tym sezonie po przyjściu Thibsa dwa świetne prospekty dostają odpowiednio:
    Tyus Jones 10,4 min ( w zeszłm sezonie 15,5 min)
    Kris Dunn 16,9 min

    Natomiast Thibs daje młodym za mało czasu. Rozgrywający to trudna pozycja i wymaga ogrania dlatego trzeba dać młodym pograć zwłaszcza że są bardzo perspektywiczni. Poza tym takim liderem w szatni może stać się Dunn który jest starszy niż wielkie trio i w marcu skończy 23 lata. Potwierdza to ankieta wśród rookies którą praktycznie zdominował bo wygrał kategorię:
    -kto będzie ROTY,
    -kto będzie miał najlepszą karierę
    – kto jest najlepszym rozgrywającym
    -kto jest najlepszym obrońcą
    -kto jest najśmieszniejszy
    Pod innym trenerem i z 30 minutami na boisku kto wie może by się to spełniło, dlatego uważam że Dunn może być liderem wolves tylko że musi mieć lepsze wyniki na boisku a żeby tak było musi dostać więcej minut.

    (9)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Hahaha a moja dziewczyna mówi że ja mam wielkie syry i śmieje się z moich wielkich butów (47). Teraz się zdziwi! 😀

    (2)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wydaje mi się że tu potrzeba zmiany na 3. Jak to ktoś napisał te trio nic nie ugra. Nie mając dobrego obrońcy na SF niestety się nie da zajść daleko w PO. Jest to kluczowa pozycja dla każdej układanki. Masz tutaj dobrego obrońce, inteligentnego gracza, możesz wszystko. Na papierze wilki mają fajny ofensywnie zespół.
    Rubio- może i nie jest typem lidera, ale dobrze wywiązuje się z zadań, może właśnie to Dunn stanie się takim dopełnieniem rozegrania: pierwszy kreacja pod innych, drugi od skupianie na sobie więcej uwagi poprzez wjazdy. LaVine pokazuje profesjonalizm i jestem pewien że będzie za sezon dwa stałby się rasowym strzelcem.
    Ta nieszczęsna 3jka. Każda licząca się organizacja ma tu kogoś nieprzeciętnego. Wiggins niestety nie jest taką osobą. Pozostaje albo budować zespół pod Wigginsa albo pod KATa. Wiem że to mało prawdopodobne, ale wolałbym oddać Wigginsa + 2 picki przez 2 lata + jakiś za Simmonsa + Noel z 76ers, choć sam nie wiem co będzie ten Simmons sobą prezentował. W tym momencie Wilki zyskują RimProtector + atletycznego skrzydłowego, mogącego zagrać na 2 stronach.
    KAT może grać wymiennie na PF, C wraz z Diegem, Bielicią i Noelem

    Ciekawostka wymieniłem w NBA trade wigginsa z simmonsem który nie rozegrał meczu i wyszła 1 porażka więcej u wilków 🙂 więc można mniemać że jego obecność nie wpływa aż tak na wynik.

    Optymistyczny wariant to :
    Rubio-Dunn- Jones
    LaVine-Rush
    Simmons-Muhammad
    Dieng- Bjelica
    KAT-Noel

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem oddac Rubio za Millsa , Dunn na jedynke i sciagnac Pirce . Big 3 zostawic w spokoju ponieważ oni jeszcze będą bic się o finały jak nie za rok to najpóźniej za dwa ( wspone te słowa tutaj ) :). Na broniona połowę ściągnąć kloca pod kosz Al Jeferson albo Roy Hibert . I bedzie kot ( a raczej wilk ) . A co do wyrzucenia TT dac szansę do konca roku zmiana trenera teraz PO i tak nie przyniesie .

    (-3)
    • Array ( [0] => subscriber )

      jeżeli za rok powąchają PO i za dwa dojdą do 2 rundy to zjem swoją kozę jak admin co do LAC. Po optymistycznym drafcie i poprzednim roku już naszła weryfikacja. Jak widać szkoleniowiec z wyższej półki nie daje gwarancji wygranych. zgadzam się że TT blokuje grę młodych, a obrony jak nie było tak nie ma. Może D’Antoni by z robił z nich Real Madryt NBA ( zasadą kiedyś ich było by strzelić więcej bramek niż mają straconych). Jak pisałem wcześniej Wiggins w tym układzie się nie sprawdza. może i jest dobrym graczem ale by Wilki coś ugrały albo trzeba tworzyć zespół pod Wigginsa albo pod KATa- ja bym wybrał Townsa

      (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Dać im takiego Ibake na wzmocnienie defensywy pod koszem i jak słusznie admin napisał kompetentnego rzutowo kreatora gry i będą PO bez problemu. Wiggins może nie ma charakteru Kobasa czy Garnetta, ale z sezonu na sezon gra coraz lepiej. Za 2-3 sezony może się okazać, że będzie rzucał +25 pkt na mecz z palcem w dupie! No i widać, że nie będzie w przyszłości w obronie drugim Melo. No i co oni maja za ławkę…tam to dopiero nikt charakteru nie ma…

    (0)

Skomentuj Adam Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu