fbpx

Kawhi Leonard jest nie do zajechania, Tony Parker tęsknimy!

44

Melancholia mnie ogarnia, bo jestem rówieśnikiem TP. Po raz pierwszy od 2002 roku San Antonio grają mecz playoffs bez kontuzjowanego Tony’ego Parkera. Jak wiadomo Francuz zerwał ścięgno mięśnia czworo-głowego uda w lewej nodze i jego rozbrat z koszykówka potrwa parę miesięcy. W tym wieku to nie przelewki.

No ale nic to! Jeśli ktokolwiek jest w stanie poradzić sobie z absencją pierwszego rozgrywającego są to Spurs. Rotacja nie została zmieniona, to nie Patty Mills, ale pierwszoroczniak Dejounte Murray zajął miejsce Tony’ego w wyjściowym składzie. Młody pewnie więcej minut by dostał, ale sam miał problemy zdrowotne w końcówce sezonu i brak mu formy. W każdym razie, Patricka Beverleya ładnie wyłączył i będzie z niego kozak… za parę lat.

San Antonio Spurs 103 Houston Rockets 92 [2-1]

Goście postawili na defensywę. Łapy w górę. Priorytetem było spowolnić tempo i… nie faulować. Musieli wygrać pojedynek zbiórkowy by ograniczyć kontratak i tak też uczynili. Ofensywnie temat pociągnęli skrzydłowi. LaMarcus Aldridge nareszcie zagrał jak na faceta o jego gabarytach przystało i zamiast bujać po obwodzie, ustawiał typów pod obręczą.

Na nic zdały się popisy brodatego Jamesa, bo Ryan Anderson, Patrick Beverley oraz super rezerwowi zostali zatrzymani w blokach. Jedynym godnym partnerem Hardena był doświadczony Trevor Ariza. Clint Capela także korzystał na przesunięciu akcentu obrony na obwód i tak sobie myślę, że może być jednym z najbardziej niedowartościowanych kasowo koszykarzy NBA.

Problemem SAS w dalszym ciągu są straty. Brak Parkera zaboli, Rockets mogą jeszcze namieszać w tej serii. Co nie zmienia faktu, że Kawhi Leonard jest maszyną. Robi wszystko, na bronionej połowie wydatkuje dwa razy więcej energii niż inne supergwiazdy ligi, jest nie do zajechania.

Statystyki

James Harden 43 punkty, 5 asyst, 14/28 z gry

Kawhi Leonard 26 punktów, 10 zbiórek, 7 asyst

LaMarcus Aldridge 26 punktów, 7 zbiórek

Patty Mills 15 punktów, 5 zbiórek

Trevor Ariza 17 punktów, 5 zbiórek, 5 asyst, 5/12 zza łuku

Clint Capela 12 punktów, 16 zbiórek, 5 bloków

Dobrego dnia, tatuaż na zdjęciu tytułowym należy do czytelnika imieniem Dawid Góralczyk, pozdrawiamy!

44 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden naprawdę bardzo dobry i efektywny, ale wow, San Antonio dało mu zebrać dwie piłki i rozdać pięć asyst, po tym jak cały sezon kręcił się w granicach triple double, chyba Spurs wyszli z założenia, że rzucać to on może, byle nie napędzał ataku.

    (68)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    To kto jeszcze uważa że Spurs są za starzy żeby pokonać Rakiety ? Wyczuwam 4-2 dla San Antonio

    (32)
    • Array ( )

      nie wiem gdzie tu są krok.i po prostu zrobił dwutakt tylko że przeskoczył z ustawienia z lewej strony na prawą i wybił sie w góre

      (-2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Dla speców od minusowania- nie można wyskoczyć i wylądować na tej samej nodze, co w tej akcji miało miejsce.

      (-11)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja wciąż uważam, że będzie długa seria:)

    Swoją drogą nieczęsto spotykana kontuzja parkera, dobrze że nie kolano.

    (7)
    • Array ( )

      Akurat ścięgno mięśnia czworoglowego uda przechodzi przez kolano tworząc “gęsią stopę” więc jednak kolano ?

      (1)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Niech sas szybko konczy te serie bo tego cyrku co odwala Harden to nie da sie ogladac. Dobrze ze przynajmniej dzis sedziowie nie dawali sie nabierac na te jego smieszne wymuszenia. To ma byc mvp? Smiech na sali, liga powinna wprowadzic za takie cos kary finansowe tak jak jest za flopy, moze by sie oduczyl. Nie zrozumiem nigdy jak komus moze podobac sie jego gra. Najlepszy byl dzis jego wjazd w drugiej kwarcie i w mega chamski sposob swoje akrobacje odwalal jakby go wszyscy z sas jednoczesnie faulowali. Jakby sedziowie uzyli wtedy gwizdka wylaczylbym mecz.

    (16)
    • Array ( )

      Nooo, za kroki Leonarda też powinna być kara finansowa… Faktycznie, niech rakiety szybko kończą tą serie bo tego się nie da oglądać…

      (-6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Pozdro dla MVP Hardena. Ciężko coś ugrać jak kolegom nie idzie? Gdyby ludzie patrzyli na coś więcej niż atak to od lat MVP byłoby rozdawane tylko między Lebrona i Leonarda, choć w tym sezonie James miał sporo meczy gdzie mu się nie chciało i odpuszczał.

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Beverly to serce i mega motywator rakiet. Może nie miał punktów ale jego hustle trzymało houston w gre przez 3/4 meczu – mega Walczak.
    A spurs – w końcu lamarcus odpalił, reszta zgodnie z oczekiwaniami

    (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Serio nie widzieliscie jak caly mecz Harden próbowal uruchomic kolegow? Zadnego Hero ball, no nie siedzialo i tyle. Anderson chyba sie mentalnie pali

    (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo szkoda Parkera zwłaszcza po tym jaka zrobił różnicę w G2. Wreszcie LMA zaczął “coś” robić. Mam cichą nadzieję na Spurs in 6, ale podejrzewam że będzie seria 7-meczowa. No i jak zawsze, Kawhi maszyna! #GoSpursGo

    (2)
  9. Array ( )
    wielmozny pan P 6 maja, 2017 at 16:37
    Odpowiedz

    po game 1 lepiej nie wyciągać zbyt pochopnych wniosków.
    ważniejsze od wyników kolejnych meczów są trendy.

    a te były takie, że nagle Rockets wyszedł mecz uszysty na miarę zespołu o numer większego niż oni.

    Mike D Antoni gra to samo od lat\, a to co gra zawsze przynosi szybki lub trochę wolniejszy upadek.
    D Antoni programowo nie naciska na zbyt duży wydatek energii w grze obronnej, graczy dobiera w
    kierunku ofensywnym, co skazuje go na wieczne wyczekiwanie Sezonu, w którym ramówka w konferencji
    ułoży się w szcześliwy sposób i jego team ominie drużynę, która gra na obu końcach parkietu i uda się
    awansować do serii finałowej. Jak dotąd jednak bogowie basketu nie są łaskawi dla Pringlesa.

    Rockets w serii z thunder rzucali zaledwie 28 % za 3.
    nie z powodu jednego wybitnego marnego meczu, ktory im popsuł ogólną statystykę.
    Nope.
    4 razy to było 31 i mniej, a raz 37.
    słabo jak na zespół rzekomo doskonały w tym elemencie gry.

    Thunder w tej materii, nawet grając średniozaangażowany zespołowo basket, zneutralizowali ich ponoć
    najmocniejszą broń.

    Spurs w game 2 zrobili to samo.
    a w game 3 kontynuowali destrukcję ofensywy Rockets.

    tego można było się spodziewać, został na placu boju osamotniony Harden, który nie wygra serii nawet rzucając
    po 50pts. żeby jego effort wystarczył – musieliby powstrzymać ofensywę San Antonio, a to dla nich niewykonalne
    zadanie,bo Mike D Antoni zwyczajnie nie stworzył, tak jak lubi, żadnego systemu obronnego.

    zatem, ktokolwiek sugerował się game 1 w perspektywie całej serii, wyraźnie nie lubi czytać statystyk ;]
    44 % zza łuku, dzięki którym Rockets odebrali na mnoment Spurs przewagę parkietu, to była anomalia. aberracja wręcz. jesli na słabszych znacznie Thunder robili 28 %, to na znacznie silniejsych Spurs nie zrobią więcej, nie na tyle by z tej serii się wygrzebać.

    po game 2 jeszcze byłem ostrożny, ale po game 3 w zasadzie nie mam wątpliwości, że od Spurs zależy w ilu meczach będą chcieli to skończyć ; w game 5 u siebie czy w game 6 w Toyota Center.

    Popovich odzyskał pełną kontrolę nad serią, także dlatego że zna na wylot wszystkie pomysły D Antoniego. pokonywał jego Słońca, nauczyl się wszystkiego, a D Antoni to trener który stawia nie na innowacje, zaskoczenia
    i korekty, ale na powtarzalnośc. aż do złamania rywala. Biegać, rzucać, biegać, rzucać i przełamać. taktyka kropli
    drążącej skałę. vs Spurs też się nie zmienią, bedą grali swoje rozpracowane już picki, będą probowaali wzmacniać tempo, Harden dostanie polecenie zrobienia 15 frees, ale gang Popa jest już gotowy i po tym game 1 ambicjonalnie podrażniony, więc Rockets, wygląda na to, za 2 dni będą powoli żegnać się z własną publicznością w tym sezonie. No chyba, że – odpukać – znów Spursom ktoś z podstawowej rotacji wypadnie i przyjdzie im grać rezerwami.

    w sumie, Cavs łatwo radzą sobie z raptors, Dubs dominują przeciwko Jazz, Spurs już są na kursie vs Rockets. przyglądanie się świetnym zespołom i ich liderom w akcji, to na pewno interesująca rzecz, ale mimo wszystko temperatura sportowa tych playoffs jest dość niska.

    już w tych semis mamy chyba 6 albo 7 blowoutów. trochę to tak wygląda jakby bokserzy wagi cięzkiej przez pomyłkę stawali w ringu ze ‘średnimi”. róznice te odbierają seriom emocje.

    na szczęście, zawsze jest nadzieja na to, że seria finałowa wynagrodzi wszystkie te niedogodności, że przejdzie do historii.

    (19)
    • Array ( )

      Tak tak… i Isiah Thomas jest za niski by być pierwsza opcja drużyny …

      (-2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Witam.
    Czytam Was od 3 lat, nie jestem zbyt wylewnym człowiekiem, ale chcę się czymś podzielić.
    1. Pan Wielmozny mimo że jest często hejtowany, to widać że ma bardzo dużą wiedzę oraz potrafi celnie analizować poszczególne mecze oraz serię. 2. Moim zdaniem ta seria stoi na najwyższym poziomie i dziwię się ,że ma raptem 20- kilka komentarzy, natomiast taka bezpłciowa jak Cleveland & Toronto ma ich prawie 100
    3. Jestem kibicem dobrej koszykówki, nie kibicuje wyłącznie jednej drużynie. Nie ukrywam jednak że jakby San Antonio zdobyło misia, to bym się nie obraził:)
    4. Uwielbiam takich zawodników jak Leonard, ponieważ na parkiecie nie grają dla statystyk, ale zostawiają kawał zdrowia, aby wygrać mecz
    5. Nie lubię strasznie Jamesa, ale mimo to mam do niego duży szacunek. Jego styl gry mi strasznie nie leży, jednak jest do bólu skuteczny. Dla mnie jest jednym z 3 najbardziej inteligentnych graczy w NBA. Pomimo 33 wiosen na karku, jego atletyzm mnie zadziwia. Nie wiem co on bierze:), ale nic nie stracił z szybkości oraz wyskoku.
    6. Dziś będę kibicować Washington Wizards i nie tylko dlatego, gra tam nasz rodak, ale przede wszystkim dlatego że chłopaki ze stolicy mogą stworzyć lepszy spektakl w ewentualnym finale konferencji z Cleveland.
    Pozdrawiam wszystkich którzy udzielają się lub tak jak ja dotychczas regularnie śledzą najlepszą moim zdaniem stronkę o NBA!
    ,

    (15)
    • Array ( [0] => administrator )

      witamy, siemanko, dzięki za miłe słowa
      słowo wyjaśnienia: czasem komentarze muszą zostać zatwierdzone – to wszystko z powodu filtra antyspamowego, który wychwytuje zbitki językowe jak kur, pierd albo pln

      (22)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja zwątpiłem, czy też może bardziej, obawiałem się tego matchupu dlatego, że bałem się że Harden Company ich zabiega 🙂 ale jak widać spurs to zespół tej klasy że, nie da sobie pluć w brodę(hehe)

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam do Was takie pytanie!
    Jeżeli np. Zostają 3s do końca meczu i zawodnik z piłką wyrzuci ją w górę lub z dalszej odległości w stronę kosza to czas powinien normalnie lecieć?
    Pytam dlatego, że żadna drużyna tego nie robi, a wydaje mi się, że to świetny pomysł na wykorzystanie pozostałego czasu.
    Z góry dziękuję za odpowiedź:)

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @Mike10223
    Czas leci wtedy normalnie, niedawno widialem filmik jak jakas druzyna z USA (chyba jakies licealne młodziaki) przegrała tak mecz bo zrobili to za wcześnie przeciwnicy zlapali i spod kosza wpadl buzzerbeater 😀

    (2)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    @ Sliwkens

    A co sądzisz o faulowaniu przy prowadzeniu 3 pkt aby drużyna nie miała szans na oddanie rzutu za 3 bo również trenerzy rzadko korzystają z tej strategii, a jak już widziałem, to zawsze przynosiło to zamierzany efekt. A piłka wyrzucona w górę powinna spokojnie 3 sekundy ukraść moim zdaniem. Chyba że się mylę:)

    (1)
    • Array ( )

      Niektórzy trenerzy to stosują i masz rację że jest to skuteczne?

      (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    PGLDA&

    Wydaje mi się czasem, że robią to specjalnie aby zwiększyć atrakcyjność NBA i nie stosują tego manewru. W końcu Where …..

    (1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Przypomniała mi się sytuacja chyba właśnie NBA jak zawodnik podrzucił piłkę w górę, a ktoś z przeciwnej złapał i podajże OT było ;D
    Niestety nie pamiętam kto gdzie i jak 🙁
    Także ten…
    Pozdrawiam !

    (0)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    @M10223
    Trudno powiedzieć czemu nikt już tego nie używa, może dlatego że jakiś sprytniejszy zawodnik mógłby wymusić tak 3 osobiste, albo jest to tak poźna faza meczu że obie drużyny są na bonusie za faule wtedy wystarczy nie trafić zebrać i masz szamse na rzut za 3 i kupe czasu 😛

    (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Mr.A@

    Wiesz pewnie tak mogło być, tylko wiesz , jak wyrzucisz piłkę wysoko w górę to spokojnie te 3-4 sekundy zyskasz, a tyle czasami wystarczy aby zakończyć mecz.
    Może z innej beczki, ale zastanawia mnie też dlaczego nikt nie kryje tak Jamesa jak Chicago w bodajże 2014 jak bez Rose’a postawili się Miami i grali cholernie twardo wobec niego i nie było akcji 2+1 tylko zdecydowane wybijanie piłki czysto czy z faulem i ewentualne 2 wolne , które notabene James bardzo średnio wykonuje. Podobnie było z kontrami, jeżeli już tylko przechwycał piłe , to od razu łapanie w pół i przerywanie akcji. Owszem Miami wygrali 4:1 ale James naprawde stracił sporo zdrowia i gdyby Rose grał to wynik mógłby być troszkę inny! Mam wrażenie że takie Toronto pokazuje jakie jest bezjajeczne pozwalając mu kończyć tak swobodnie swoje wjazdy. Wiem że jest kozakiem , ale myślę ze można go bardziej ograniczyć!

    (3)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Slikwens@

    Wiesz może i tak , tylko zauważ że najpierw trzeba trafić pierwszego wolnego, później “dobrze przestrzelić” drugiego i liczyć że ktoś zbierze, a to wydaje mi się dużo mniej prawdopodobne , niż np. 3 z 8-9 metrów mając takich strzelców jak np. Curry. Thompson, Durant czy Irwing, Love, Frye, Korver, Smith itd. Pewnie się myle , ale jakoś chciałbym pogadać na ten temat np. z Gregiem Popovicem:)

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu