Kevin Garnett miał grać dla Lakers!
Mówi Phil Jackson (trener Lakers w latach 1999-2004, 2005-2011):
Kiedy zdałem sobie sprawę, że pozyskanie Garnetta jest możliwe, że KG chciał opuścić Minnesotę, zacząłem wywierać nacisk na szefostwo. Któregoś dnia Dr Buss przyszedł do mnie i powiedział, że dogadał się z Glenem Taylorem, ale nie zdeklarował się jeszcze Kevin McHale. Wiedziałem, że to nic pewnego, ale trzymałem kciuki w nadziei.
1
Glen Taylor (właściciel Tiberwolves):
LA naprawdę go chcieli. No cóż, nie byłem pewien czy chciałem KG jako rywala w zachodniej konferencji. Uważałem, że Boston zaoferował w zamian lepszych graczy. Trochę bałem się Odoma, czułem za to, że Bynum będzie gwiazdą.
1
No tak, Odom choć wszechstronnie utalentowany miewał “odpały”, a Bynum był niesprawdzonym nastolatkiem. Ostatecznie obaj zostali mistrzami NBA, ale jak skończyli swą przygodę z ligą, wiemy.
W każdym razie, była to kolejna choć zakulisowa, wielka rywalizacja między Celtics i Lakers. Tym razem o zwycięstwie Celtów zdecydowały relacje starych bostońskich kumpli czyli Kevina Mchale’a (ówczesny trener T-Wolves) oraz Danny’ego Ainge’a.
CZYTAJ DALEJ >>
Myślę, że by się dogadali z Bryantem, tak jak to było z Shaqiem na początku, chęć wygranej ponad wszystko.
Z tego co wiem to Kobe z Garnettem zawsze się lubili, od początku mieli kontakt bo łączyło ich pójście od NBA od razu po szkole średniej i Kevin służył radą Bryantowi na początku. Kobas zawsze popadał w konflikty z utalentowanymi ale leniwymi graczami (Shaq/Dwight) a Garnett to przecież drugi po nim symbol pracoholizmu więc wydaje mi się że w dwójkę by sie bardzo mocno motywowali a halę treningową Lakers zamienilby w mał obóz pracy 😀
Odom super zawodnik, szkoda, że nie zagrał w Meczu Gwiazd nigdy, bo był kozakiem, definicja tweenera. I ten przegląd pakietu, ale to była cudowna drużyna, aż się łezka w oku kręci… Swoją drogą Bynum mógłby spróbować się w Suns, oni tam potrzebują wysokich na gwałt, a Andrzej wróciłby do gry… gdyby tylko chciał. Gdzie jak gdzie, ale w Arizonie naprawdę mogliby go poskładać ten ich sztab jest magiczny, zobaczcie co się z Nashem stało po odejściu stamtąd, z Hillem, ze Stoudemirem, a jak np. Bledsoe pomyka. Więc i Andrzeja może by postawili na nogi.
Lamar Odom był w tamtym okresie absolutnym kotem.
kozłował piłkę pod nogami, trafiał zza łuku, bił na deskach. szkoda że tak słabo skończył