fbpx

Kiedy rzut wolny decyduje o losach spotkania, czyli trudna jest rola lidera

4

Dallas Mavericks – Philadelphia 76ers

Przed meczem obie drużyny minutą ciszy uczciły pamięć zmarłej przed paroma dniami 24-letniej Sashy McHale, córki Kevina McHale, trenera Houston Rockets. Obserwuję Douga Collinsa tłumaczącego swoim chłopcom ustawienia ofensywne. Jako trenera wyróżnia go ojcowskie podejście, czyli zaangażowanie w prywatne sprawy swoich podopiecznych oraz bycie wychowawcą i autorytetem. Sixers to jedna z młodszych ekip NBA, poza kilkoma wyjątkami chłopaki mają po 25 lat.

W swej starej hali po raz pierwszy występuje dziś weteran Elton Brand, którego rodzina wciąż mieszka w Philadelphii. Po amnestionowaniu gigantycznego kontraktu przez dzisiejszych gospodarzy nie było sensu się przeprowadzać, zważywszy że w Dallas otrzymał zaledwie jednoroczną umowę. Mark Cuban poluje na grubą rybę tego lata, a kontrakt podpisany z 33-letnim podkoszowym jest częścią planu. Rozumie to sam zawodnik, dlatego od lat traktowany jest z szacunkiem i godnością – jak na prawdziwego profesjonalistę przystało.

Osobiście zasiadam w Wells Fargo Center by obejrzeć z bliska OJ Mayo, rewelację rozgrywek w roli pierwszej opcji ofensywnej Mavs (przynajmniej dopóki nieobecny pozostaje Dirk Nowitzki). Tegoroczne średnie gracza? Dwadzieścia jeden punktów (najwięcej w karierze) 53% zza łuku (zdecydowanie najlepiej w karierze) 49% z gry (także zdecydowanie najlepiej). Mavs jak dotąd są ekipą ofensywną, nie dysponują stoperami wielkiego kalibru (sorry Shawn Marion) co innego w ataku, ich styl można określić jako solidna egzekucja ofensywna. Z drugiej strony Sixers są zespołem najpieczołowiciej dbającym o piłkę, którego mocną stroną od lat jest poziom energii w obronie oraz szybkie przejścia do ofensywy. Osobiście w zderzeniu tego rodzaju stylów, zawsze stawiam na ekipę defensywną. Ciekawe jak będzie tym razem:

Wynik dla gospodarzy otwiera Jason Richardson, niegdyś genialny dunker i skoczek z dwóch nóg, dziś nieco kulejący, rzetelny strzelec dystansowy – w każdym meczu w którym wystąpił w tym sezonie trafił co najmniej dwie trójki. Doskonale na początku spotkania radzi sobie także Jrue Holiday, który przed rozpoczęciem rozgrywek podpisał nowy czteroletni kontrakt z zespołem opiewający na 41 milionów bucksów – szuka zasłon z piłką, stara się kreować grę, wyprzedza w ataku obrońców i wychodzi w górę na półdystansie. Innymi słowy: pod nieobecność Andrew Bynuma, którego z wrodzonej delikatności nie zamierzam krytykować (jak można grać w kręgle mając uszkodzone kolana???) Sixers pozostają ambitną paką drapaczo-biegaczy (można tak powiedzieć?) Drugim playmakerem zespołu jest Evan Turner, ciekawostka: jedynie LeBron James, Kevin Durant, Joakim Noah i Even Turner zaliczają w tym sezonie minimum 12 punktów, 7 zbiórek i 4 asyst na mecz.

przejdź dalej >>

1 2

4 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    O.J jest dobrym zawodnikiem ten sezon jest naprawdę świetny w jego wykonaniu szkoda że pokazał klasy jednak w tym meczu ;/ lecz mimo to zasługuje na All Star moim zdaniem

    (0)

Skomentuj Zixson Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu