fbpx

Kilka luźnych obserwacji przed Finałami NBA 2014

38

Bez niepotrzebnych nikomu wstępów i zapowiedzi, pozwoliłem sobie podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami na temat rozpoczynających się w czwartek Finałów NBA. Nie, nie zamierzam przywoływać durnych statystyk z sezonu regularnego ani ferować jednoznacznych wyroków w oparciu o dane historyczne.

Nie chcę też nikogo urazić, liczbę kibiców Miami widać na portalu gołym okiem, naturalnie też rośnie społeczność Spurs. Tym niemniej piszę szczerze i bez “krępacji”, jak zawsze! Dajcie znać co myślicie.

#1

droga Miami Heat do Finałów NBA 2014:

1 runda: kontuzjowany Al Jefferson biegał na jednej nodze
2 runda: kontuzjowany Brook Lopez nie wystąpił
3 runda: kontuzjowany psychicznie Roy Hibbert załatwił się sam na długo przed rozpoczęciem serii

Tym razem ich rywalem będzie profesor Tim Duncan. Tylko i aż tyle.

Sądzę, że Greg Oden nie zagra ani jednej istotnej minuty, a Tiago Splitter zniknie z wyjściowego składu SAS jak miało to miejsce w ostatnich dwóch meczach przeciwko Oklahomie.

#2

Tegoroczne finały mają nowy format: zamiast 2-3-2, rozgrywane będę w formacie 2-2-1-1-1

Pytanie: czy “cudowna trójka” Raya Allena przydarzyłaby się, gdyby zeszłoroczne Game 6. grane było w San Antonio?

Tym razem to Spurs mają przewagę własnego parkietu, jak jednak pokazują tegoroczne doświadczenia, niewiele z tego wynika.

#3

Tony Parker ma skręconą kostkę. Nie żebym nie wierzył w dokonania amerykańskiej “farmakologii”, elektro-stymulacjom etc. ten gość całą swą grę opiera na przyśpieszeniu, zmianie kierunków i zwrotności. Dostał pięć dni wolnego, oby dał radę! Francuz to fundament ofensywy Gregga Popovicha, krytycznie potrzebny w tej serii.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

38 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    4-1 dla SAS? troche przesada. szczegolnie ze nie wiadomo jak parker wejdzie w serie. troche optymistyczne podejscie jak dla mnie. bedzie 4-2 dla Miami, Lebron nie wypuści z rąk możliwości three peatu, skoro chce byc legendą to musi to wygrac i moze powalczyc o four peat ? ;>

    (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Więcej argumentów w garści mają Cheat’s ,chociaż chciałbym żeby SaS zdobyli majstra .To byłoby piękne zwienczenie ich karier-za rok już nie będą mieli tyle paliwa w baku

    (2)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pamiętam chase-down w ostatnich minutach 4 kwarty, gdy LBJ zdobył 7 pkt przeciwko Pacers 😛 Co do wyniku serii: jestem wewnętrznie rozdarty, z jednej strony kibicuję Miami i misji #3peat, z drugiej jest to prawdopodobnie ostatni Finał Spurs jakich oglądaliśmy przez ostatnie 15 lat i jakich chcielibyśmy oglądać jeszcze kilka lat. Timmy i reszta naprawdę zasługują na to mistrzostwo. Cóż, przynajmniej oba scenariusze będą satysfakcjonujące 😀

    (28)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    po tym co się działo w tegorocznych playoffs, jednego jestem pewien – tutaj nie ma faworyta, zatem po prostu oglądajmy przepiękna serie. Pozdrawiam – mam nadzieję, że się nie wyśpicie – będzie warto:D

    (32)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przewidziałem całe PO dla Heat z wyjątkiem Nets (strzelałem na 4-2). Jednak tego nie potrafię przewidzieć. Wiele będzie zależeć od dyspozycji Bosha i pozostałych strzelców w Miami. Ostatecznie mimo, że jestem za Miami to oddałbym 1 tytuł Spurs, gdyż należy się za to jak grają i to w jakim wieku. W sumie z drugiej strony to Miami stworzy historie jakiej nie widzieliśmy przez kupę czasu i żeby ją zrealizować potrzebny będzie do tego 3 peat. Więc jedyne co bym chciał to emocjonujące Finały jak to miało miejsce rok temu. Choć wiem, że chyba jest to niemożliwe 🙂

    (4)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kurde ciężko wskazać, wyrównane ekipy. Z jednej strony konsekwentny, wręcz żołnierski basket grany przez Spurs, z drugiej szybcy atleci rotujący w obronie jak szaleni z Heat. Ale biorąc pod uwagę, że zapewne będzie 7 meczy to jednak postawiłbym na Heat 4-3. Uwielbiam Tonego i Timmiego ale…

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja nie wiem sam czy władze NBA dadzą zdobyć Miami 3-peat czy Duncan ma zdobyć tytuł w ostatnim roku kariery (wybaczcie ale naprawdę myślę, że to jest podstawiane w niektórych sytuacjach, np. przy ,,Wielkiej Trójce” Allena Popovic zdjął Tima a Bosh, który zazwyczaj po prostu ssie w walce podkoszowej zebrał i podał do Reya)

    (-9)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    moim zdaniem kluczowe w tej rywalizacji jest to, że całą wielka trójka Heat jest zdrowa
    Wade jest zdrowy, a zdrowy Wade to tak jakby grało dwóch Lebronów w dodatku Bosh robi swoje.
    SAS jest trochę wymęczona. Chcciałbym by Oden zagrał wiecej niz 2-3 minuty

    (7)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Heat pod jednym wzgledem jest niesamowita drużyna, pomimo że gra tam głównie 7-8 zawodników to cała reszta jest przez cały sezon w najwyższej gotowości fizycznej i psychicznej w kazdej chwili moga byc przywołanii maja za zadanie dać z siebie 110% tak było swojego czasu z Millerem teraz Lewis wczesniej Jones. Może się okazać, że i Beasley lub Oden też wejdą do gry, czekam na jakiegoś jokera.

    (7)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Wyrównana walka będzie jak miami weźmie jakiś mecz spurs na ich terenie to będzie 3peat. A jak nie to g 7 a tam będzie ciężko dla big3. Albo miami 4:2 albo g7

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeżeli będzie miał wygrać basket to wygrają Spursi….
    Jeżeli gra w kosza odejdzie na dalszy plan wygra Heat.

    (-8)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Rok temu było niezwykle równo a wy chcecie mowic kto wygra? Obie drużyny mogą wygrać. I zasługują by wygrać.

    Obie pokazały w tych PO że potrafią zagrac mega słabe mecze.

    To nie piłka nożna gdzie mozna liczyć, że jakas gwiazda w 90 minut trafi raz do siatki. W koszykowce trzeba trafic wiele razy do siatki.

    I taki urok tego co kochamy. Detale które zdecydują o mistrzostwie.

    btw jak Miami zdobędzie mistrza i Oden zdobędzie pierscien to bedzie żart roku:D(o ile nie zagra w tych finałach)

    (6)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jedno jest pewne – Pop już nie posadzi Timmego w końcówce żadnego wyrównanego spotkania tej serii (vide game 6 2013). Coś mi się wydaje, że Pop zaprezentuje nam coś nowego w tej serii. Jakbym musiał wybierać, to bym postawił Spurs w 7 (o ile w pełni sił będzie Tony). Na pewno będzie długa seria. Ja to jeszcze chyba jestem jeszcze pod wrażeniem game 6 vs. OKC. To był niesamowity pokaz koszykówki, po niektórych posiadaniach zbierałem szczękę z podłogi. Z nich bije jakiś dziwny spokój, coś jakby koszykarską Enigmę rozgryźli. Co by się nie działo, to będą świetne finały, o dużej wadze historycznej. Na szali nie tylko jest misiek, jest dużo więcej przy tych zespołach. A na koniec macie gifa z akcją SAS. Czacha dymi.
    http://giphy.com/gifs/sbnation-gw3OXH5Hf70CQdjO

    (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Ty grześ zjedz grześka bo blady jesteś hejcie. Nie nauczyłeś się od 4 lat że lebron przybył do miami i jest dobry koniec i kropka ja nie lubię sas ale nie pisze że są dziadkami i takie tam frazesy szanuj przeciwnika ciesz cię świętem basketu i niech wygra lepszy a jak masz zarywać noce tylko po to że liczysz że lebron nie da rady to zmarszcz freda po dobranocce i się wyśpij

    (20)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    gif pod #6 udowadnia jak wielkim i zapyziałym buraczanym kmiotem jest LeBlowJob. Nawet nie pomyślał, żeby mniejszego od siebie o połowę dzieciaka pozbierać z tego parkietu.

    (6)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Ktoś pamięta jeszcze chase-down bloki LeBrona w kontrze? Widzieliście jakiś w tym roku? Nie? No właśnie!

    – bez kitu, też mnie to zastanawiało ;D

    4:2 Miami tho.

    (1)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @tomtom Oj przesadzasz, może chwilę później do niego podszedł i poklepał po plecach, tego nie wiesz. No i mogę się założyć, że dzieciak i tak jest najszczęśliwszym sposterowanym pod słońcem 😀

    (6)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Rekordowe 56% Lebrona….przeciwko czołowym defensywom ligi?Bobcats,Nets i Pacers to czołowa defensywa ligi?
    Ja chyba zarywam noce oglądając inną lige…

    (1)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    A co do samego wyniku….sercem jestem z SAS,jednak miami miało dużo łatwiej w konferencji i sił im nie zabraknie.
    3 ring Lebrona.Pierwszy przeciwko słabiutkiej oklahomie,rok temu dzieki allenowi, a w tym roku bo słaby east.Generalnie cała liga stoi od paru lat na niższym poziomie.

    (0)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    @skip
    no to rzeczywiście oglądasz inną ligę… Charlette, ok, nie było komu bronić (55,7%), Brooklyn już dużo lepsi obroncy ale też bez szału (57%) ale jeśli Stephenson, West, Hibbert czy w końcu George czyli gość z 1st def. team i bezpośredni rywal, oraz reszta tej najlepiej broniącej w NBA drużyny ,której wrzucał na 55,9% nie jest dla Ciebie czołówką to nie wiem kogo masz na myśli 🙂

    “3 runda: kontuzjowany psychicznie Roy Hibbert załatwił się sam na długo przed rozpoczęciem serii” w finałach z Mavs to LeBron byl kontuzjowany psychicznie a jakoś nikt nie biadoli że to dzięki temu wygrali:)

    Seria będzie prawdopodobnie tak dobra jak rok temu i nie da się wytypować zwycięzcy. Mam tylko nadzieję zobaczyć w akcji Odena. Może Spo pokusi się o próbę zaskoczenia rywala i wprowadzi go do gry. Byłoby wspaniale zobaczyć go w akcji.

    (3)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Uwielbiam hejterów LBJ. Słaba Oklahoma w 2012? To w finałach grają słabe drużyny? Trójka Allena? Wygrywa się jako zespół i każde ogniwo jest cenne.

    Nikt za to nie pamięta (albo nie chce pamiętać) co James zrobił ze Spurs w Game 7. Prawilnie przypominam, że było to 37 pkt. 12 reb, 4 as., 2 st, przy czym 5-10 zza łuku.

    Poza tym 2014, to nie 2011 rok. LBJ uodpornił się psychicznie, nie ma już na nim takiej presji. Nawet jak przegrają, to i tak osiągnęli wielki sukces: 4 występy pod rząd w finałach.
    #igotnoworries

    (1)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    @Pitas Argumenty za wynikiem 4-1 dla Spurs
    -Manu Ginobili,Boris Diaw są w lepszej formie niż przed rokiem
    -Tony Parker wyleczy kontuzję i zagra w Game 1
    -Słowa Tima Duncana “W tym roku zrobimy to !”
    -Na 90% ostatnie mecze Manu,Tima i Gregga jako trenera(motywacja)
    -Spurs grają lepiej w obronie niż w zeszłym roku
    -Są lepiej zorganizowani,lepszy ruch piłki
    -Mills,Belinelli,Bonner powinni dać dużą dozę energii z ławki

    Argumenty przeciwko Heat:
    -Nie zrobili kroku do przodu w porównaniu z zeszłym rokiem
    -Słaby Mario Chalmers

    Dziękuję 🙂

    (-1)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Luźna uwaga przed finałami? Że mogły grać inne drużyny. Zarówno Heat, jak i Spurs to nie są (subiektywnie oczywiście) już drużyny nie do zbicia. Tyle tylko, że menedżerka/trenerka innych ekip dała ciała przed i w trakcie sezonu. Więcej potencjału było zarówno w Indianie, jak i Oklahomie, a i jakiś czarny koń wśród pozostałych drużyn też by się jeszcze znalazł (pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to Vancouver).

    Teraz był czas na sięgnięcie do kieszeni, przekroczenie salary i złapanie słabnących mistrzów i ekzmistrzów za gardło. Miami jest najsłabsze od dojścia Brona. Koniec. Kropka. Z kolei trzon SAS to – powiedzmy sobie szczerze – wiekowi zawodnicy, delikatnie rzecz ujmując, ze wszystkimi tego niestety konsekwencjami. Przewaga umysłu nad materią to może być w szachach ale na pewnym poziomie w koszykówce – już nie (chyba, że przeciwnik pozwoli).

    Będzie fajnie i emocjonująco (oby), żaden wynik mnie nie zaskoczy, ale lepsze ekipy już się spotykały w finałach.

    (-3)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    G7 – poproszę! Obie drużyny zasługują na mistrza – gdyż są w finałach kropka. Nikt im nie dał tego miejsca za zasługi. Bez wątpienia to 2 najlepsze drużyny tych PO. Nie najszybsze, nie najsprawniejsze, nie najlepiej bronące, nie najbardziej atletyczne, ekscytujace itp. Po prostu najlepsze.
    Mam nadzieję, że doczekamy się batalii na miarę wojen Celtów z Lakersami, Bullsów z Jazz. Wet za wet kosz za kosz. Do samego końca G7. Wygra ten kto będzie odrobinę dłużej dzielny 😉

    PS. Albo Ray/Manu w ostatniej sekunidzie 5 dogrywki G7 walnie 3 z połowy boiska i bedzie pozamiatane.

    How How HOW! Idzie świeto basketu i nieprzespanych nocy.

    (1)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    @BartekCELT

    Jestes najgorszym rodzajem kibica, bo masz klapki na oczach.

    Argumenty za wynikiem 4-1 dla Spurs
    -Manu Ginobili,Boris Diaw są w lepszej formie niż przed rokiem// A całe miami stoi w miejscu?
    -Tony Parker wyleczy kontuzję i zagra w Game 1// Wyleczy? Nie wiesz tego.
    -Słowa Tima Duncana “W tym roku zrobimy to !”// A w tamtym roku nie chcieli tego zorbic?
    -Na 90% ostatnie mecze Manu,Tima i Gregga jako trenera(motywacja)// miami nie ma za to motywacji:D
    -Spurs grają lepiej w obronie niż w zeszłym roku//Prawie odpadajac w rundzie 1 to pokazali.
    -Są lepiej zorganizowani,lepszy ruch piłki//A miami wcale nie ruszają piłką.
    -Mills,Belinelli,Bonner powinni dać dużą dozę energii z ławki// A ławka Miami nic nie da?

    Argumenty przeciwko Heat:
    -Nie zrobili kroku do przodu w porównaniu z zeszłym rokiem// A skąd ty to wiesz? hahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahaha
    -Słaby Mario Chalmers/ hahahahahahahahahahahahahahah

    Dziękuję

    Tyle w temacie tych twoich bredni. Idz dalej liż obrazek Popa. Szanuje Sas ale fanatyczni kibice jak ty zawsze są najgorsi bo psują widowisko nie szanujac przeciwnika.

    (1)
  26. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @ Hater: Zgoda, co do odporności psychicznej. LBJ już nie ma takich dziwnych (seria z Celtics, seria z Mavs) jazd jak przed 1 miśkiem. Do miana hejtera LBJ się nie poczuwam, ale piłeczkę odbije. Gdyby w końcówce game 6 na boisku był Duncan to jednej zbiórki ofensywnej nie ma na pewno dla Heat. Co oznacza mniej więcej tyle, że nie ma game 7 😉 Postawiłem na Spurs, chociaż bez żadnej pewności. Nie ujmuje nic LBJ i Heat – to niesamowity zespół z najlepszym graczem na świecie. Po prostu w tym roku, jest więcej znaków zapytania niż w zeszłym. Dlatego też stawiałem, bez pewności żadnej, na Spurs.

    (0)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    @kubson
    Tak samo nie byłoby Game 7 dla MJ’a w finałach ’93, gdyby Paxons nie trafił game winnera za trzy. Gdyby Duncan był na boisku, to może by zebrał. A może nie? Gdyby, gdyby, gdyby… :). Jest jak jest. Chciałem tylko pokazać, że jeśli chodzi o LBJ, to każde jego potknięcie, czy okoliczność, którą można podpiąć pod “ujmowanie” jego osiągnięciom (np. 3pt Allena) są wyolbrzymiane. I to na tyle, że przesłania to co niektórym znakomite występy tego gracza.

    Co do samych finałów, to liczę na dobre widowisko. Na emocje i zwroty akcji. Uważam, że nie da się przewidzieć wyniku. Drużyny są niby różne, ale łączy je parę istotnych cech. Przede wszystkim dobra organizacja gry i umiejętne wykorzystanie atutów każdego z graczy będącego na boisku. Jeśli jednak miałbym obstawiać, to Heat.

    (0)
  28. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @ Hater: Prawda. W sumie to nic dziwnego, że działa taki mechanizm. To wszystko kwestia oczekiwań. Dużo większe oczekiwania mamy wobec LBJ niż np. Manu. Więc każde jego “potknięcie”, czy każda skaza będą wyciągane i mielone w mediach. Świetnie widać to na przykładzie Paul’a George’a. W zeszłym roku wielu się rozpływało nad jego grą, jak to rośnie nam gwiazda. W ten sezon wszedł z metką gwiazdy, all stara itp. to i więcej mu się oberwało po uszach, szczególnie pod koniec sezonu.
    Co do finałów. Na pewno warto nocki zarywać, będzie co oglądać. Może to tylko moje wrażenie, ale dawno nie było finałów gdzie tak dużo było na szali, poza samym pierścieniem. Z jednej strony kończąca się powoli dynastia tych Spurs i ich chęć postawienia kropki nad i, z drugiej Miami chcące dobić do klubu pod nazwą three peat + jeszcze inne wątki poboczne. O ile pewnie większość po cichu miała nadzieje, że z Zachodu wyjdą OKC czy LAC (jednak dużo więcej fajerwerków by było), to te finały dadzą potężną dawkę mięsistego basketu, taktyki, ustawień itp. Niech już ten game 1 się zaczyna 😀

    (0)
  29. Array ( )
    Odpowiedz

    @pln Hmm już jakiś czas temu pokazałeś,że jesteś haterem i na dowód tego wklejam Twoje wypowiedzi pod moim blogiem :
    1)“Jeżeli Spurs dotrą do Finału NBA i trafią na Miami Heat, pokonają drużynę z South Beach 4-1. Takie jest moje zdanie.”

    A rok temu prawie wygrali mistrza. A w 1 rundzie prawie pojechali na ryby. A co by było gdyby było. A takimi gdybaniami tylko stajesz się śmieszny.

    2)Nie napisał, że chce. Napisał że wygrają 4-1.

    Taki wpis sprawia że jest śmiesznym psychofanem oderwanym od rzeczywistości bo to miami idzie łatwo przez PO, z jednym potknięciem przy Nets którzy mieli ich rozwalic, a jego SAS prawie wylecieli w 1 rundzie a teraz łatwo sobie radzą ale z młodzikami bez doświadczenia.

    Blog blogiem ale trzeba patrzeć trzeźwo i pisać z jakąś dozą realizmu a nie gdybać, marzyć i wróżyć z fusów.

    No chyba, że to nie blog a jego pamiętniczek. To ok. Może sobie tam pisać co chce.

    Sorki,ale z takimi jak Ty nie będę się wdawał w polemikę bo zwyczajnie szkoda mi czas na takich ludzi jak Ty 😉 5!

    (-2)
  30. Array ( )
    Odpowiedz

    Co jak co, ale gdyby OKC było w finale to jestem za Heat, ale w takim przypadku kibucuję obu drużyną, bo SAS bardzo lubię podobnie jak Miami. Niech wygra lepszy! Ciężko określić kto wygra 🙂 Liczę, że będzie game 7 😀 GO SPURS, GO HEAT!!! Kto by nie wygrał będę bardzo zadowolony. W każdym bądź razie haters gonna hate i niech wygra lepszy.

    (0)

Skomentuj MVP Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu