fbpx

King James wyprzedził Air Jordana, Thunder znów w papę

56

No siema! Już od siódmej w chacie zamiast kolęd leci motyw przewodni z “drużyny A”. No dobra, na słuchawkach puszczam, bo by mnie żona powiozła. Wiecie, czasem piszę sobie różne rzeczy na kartce, potem kartkę zgniatam w kulkę i rzucam do kosza w rogu pokoju. Dziś wpadło 8 na 9. Jestem lepszy niż Steve Nash z linii osobistych! A właśnie, wiecie że razem z J-Kiddem będą w tym roku włączeni do Galerii Sław NBA? Widziałem, że BLC przysłał szerszy tekst o rozgrywających więc się nie rozpisuję, poczytacie później. Tymczasem jedziemy:

chicago bulls 90 orlando magic 82

Oczy krwawią. Oddajcie ludziom za bilety. Kudłaty center gości Robin Lopez otrzymał 25 tysięcy dolarów grzywny za bluzgi w stronę arbitrów w poprzednim meczu. Dziś go nie wystawili, bo znów by coś odwalił. Nikogo nie wystawili, w trzeciej kwarcie zdobyli 9 punktów, robili wszystko by Orlando wzięło ten cholerny mecz, ale i tak wygrali. Jeden i drugi zespół powinien mieć odebrany pick draftu. Koniec.

philadelphia 76ers 101 atlanta hawks 91

Nie patrzcie na wynik, bo nie oddaje jednostronności spotkania. Joel Embiid czeka na operację oczodołu i nie wiadomo kiedy znów zobaczymy go z powrotem. Występował będzie w masce by nikogo nie pogryzł. Kameruński lew w kagańcu, no no no. Tymczasem jego koledzy zgnietli butem jastrzębie w ich własnej hali. Ci sami się podłożyli w zasadzie, Dennis Schroeder ciężko kontuzjowany, boli go kostka, oba kolana no i pod łopatką ostatnio dziwnie strzyka więc wypada co najmniej… do końca sezonu. W roli głównej Ben Simmons, który jedenaste (!) triple-double zakonotował: 13 punktów 12 zbiórek 11 asyst w nieco ponad dwie kwarty. Widzieliście ten luz? Widzieliście podania? Co poza tym? Znakomita zmiana Ersana Ilyasova: 21/16 no i Markiz Fultz 10 punktów i zero asyst. Imponuje dynamiką chłopaczek, co nie?

Pod nieobecność JoJo panowie grają jeszcze szybciej. Rzuty z biegu, przejścia z obrony do ataku, a do tego Saric & Ilyasova -> cholernie niewygodni do krycia na pozycjach podkoszowych. Zwróćcie uwagę ile zamieszania robią choćby bez piłki. 8/38 zza łuku a i tak wygrywają w cuglach. Ze swej strony odcięli Taureana Prince’a: klasycznie już psują wieczór shooterowi z pozycji SG/SF.

new orleans pelicans 102 cleveland cavaliers 107

867. z kolei mecz z dorobkiem 10+ punktów oznacza nowy rekord NBA. Starczyło dziesięć, ale by rozprawić się z kłapiącymi dziobem Pelikanami 33-letni LeBron James potrzebował wszystkich 29 punktów 11 asyst i 9 zbiórek. Nie mógł sobie pozwolić na przegraną, bo oznaczałoby to automatyczny spadek z trzeciego na piątą lokatę w tabeli EAST. W kluczowych fragmentach trzy razy trafił z wyskoku i było po ptakach.

Anthony Davis jest ujechany, ma już stanowczo dość koszykówki (16 punktów 6/19 z gry) dodatkowo napastowany przez dwójkę ochroniarzy Króla (Larry Nance i Tristan Thompson). Na plac powrócili rekonwalescenci: Rajon Rondo i Kevin Love jednak większej roli nie odegrali. Mecz w roli niezależnego obserwatora śledził także Tyronn Lue. Zdróweczko! Wynik dla gości ciągnęli panowie Jrue Holiday & Nikola Mirotic, razem: 45 punktów 13 zbiórek i 5 asyst. Pelikany ślizgają się w dół tabeli, niedobrze.

phoenix suns 103 houston rockets 104

Byłoby gorzko i dziwnie przegrać u siebie z dołującymi Suns. Wiadomo, pierwsze miejsce już wywalczone, tryb oszczędzania baterii włączony, ale 21 punktów deficytu to był wstyd! Pewnych meczów się po prostu nie przegrywa. Gerald Green może mieć problemy z podejmowaniem decyzji na parkiecie, ale pod ciśnieniem nie pęka. Jak profesor wyszedł do piłki i przymierzył z rogu parkietu. Będzie miał co wnukom opowiadać, czeka go marsz przez parę rund playoffs. Oby się tylko do składu załapał! Nie zagrali Eric Gordon, Nene i Chris Paul zaś w obozie gości m.in. Devin Booker, TJ Warren, Elfrid Payton czy Tyson Chandler.

To odpowiednio jedenasta wygrana i czternasta przegrana z rzędu dla obu drużyn. Najwięcej zamieszania w szeregach Suns narobili rookie Josh Jackson i Troy Daniels. Mały test: jesteście w stanie wskazać ich na zdjęciu?

denver nuggets 126 oklahoma city thunder 125 (OT)

Paul Millsap wraca do formy. Zdominował fizycznie Carmelo Anthony’ego i każdego innego na swej drodze do 36 punktów 9 zbiórek oraz 13/18 z gry. Za wyjątkiem dwóch dalekich trafień, całość zniszczeń dokonała się w polu trzech sekund.

Oklahoma przegrywa 4 z 5 ostatnich meczów. Cztery porażki w sumie 9 punktami! O czym to świadczy? Przecież gra końcówek miała być ich siłą? Russell Westbrook znów zalicza wybitne numery (33/9/13) ale decydująca trójka na zwycięstwo znów minęła cel. W zażartej dogrywce Thunder najpierw napadli Jamala Murraya i po rzucie sędziowskim wywalczyli gałę, a potem w decydującej o wszystkim akcji Jerami Grant (?) został zablokowany. Reszta to przerywanie gry faulem i nieudana próba celowego odzyskania piłki po rzucie wolnym Paula George’a.

Nie określiłbym tego słowem frustracja, ale mamy parę tematów do przegadania związanych z egzekucją założeń taktycznych [coach Billy Donovan]

Dalecy od poukładania są panowie Grzmoty. 20 celnych rzutów za trzy to rekord klubu, doskonale mecz otworzył Melo (5/10 zza łuku) ale dla kontrastu uzyskali jedynie 15/27 z linii rzutów wolnych, a w końcówce Westbrook palił paskudną trójkę wbrew rozsądkowi i osiąganej zza łuku skuteczności.

minnesota timberwolves 93 dallas mavericks 92

Wilki znów wyciągnęły łeb spod topora. Zerknijcie na sytuację w tabeli i pomyślcie co by było, gdyby dziś wtopili. Bohaterem weteran Jamal Crawford, który niczym Michael Jordan machnął do KAT’a, że zasłony nie potrzebuje. Dziesięć sekund pozostawało do końca gdy wyprowadził zespół na 4 oczka prowadzenia. Trzynaście punktów zdobył w sumie w ostatniej części spotkania. Ten facet nie posiada psychiki, zobaczcie:

Kolejnym asem okazał się Nemancja Bjelica, który z głupia frant dwie trójki władował pod koniec. Najważniejsza informacja jest następująca: Jimmy Butler otrzymał od lekarzy zielone światło na wznowienie full kontaktowych sparingów. Wraca lada moment. Oby panowie tego nie spartolili. Pozostałe do rozegrania mecze to:

  • Jazz
  • @ Nuggets
  • @ Lakers
  • Grizzlies
  • Nuggets

Tu pójdzie na noże, nic jeszcze nie jest przesądzone!

memphis grizzlies 97 utah jazz 107

Z niepisaną przyjemnością zawiadamiam, że coach Quinn Snyder uruchamia właśnie wielki, naznaczony kontuzjami talent Dante Exuma. To rekord kariery australijskiego playmakera, który podpatrując stosy taśm nauczył się co nieco czytać grę i zamiast wciskać bez przerwy turbo, panuje nad posiadaną mocą: 21 punktów 8/10 z gry 3/4 zza łuku 3 asysty 3 zbiórki 1 strata. Pięknie zastąpił Ricky’ego Rubio, któremu doskwiera napięte ścięgno udowe.

Po przegranej z kretesem pierwszej kwarcie Grizzlies za sprawą świetnego ostatnio Gasola (28 punktów 6/7 za trzy) odrobili deficyt. 96-91 dla Utah brzmiał wynik w meczu, który gospodarze musieli wygrać. Natenczas młody Exum wyszedł w górę na półdystansie, chwilę później na szybkości dodał layup i temat sam się rozwiązał. Czy można sobie wyobrazić lepszą zmianę? Oczywiście rookie kozaczek Donovan Mitchell także wolnego nie miał (22 punkty 4 asysty 3 zbiórki). Po raz wtóry potwierdziło się, że jak wygrywać z Memphis to tylko obwodem.

 Gwoli ścisłości dodam, że goście po raz kolejny nie wystawili Gasola w czwartej kwarcie. Hiszpan rozegrał niemal perfekcyjny mecz (11/12 z gry) i istniało prawdopodobieństwo, że dowiezie wygraną, której Grizzlies nie chcą. MarShon Brooks kontynuuje swą przygodę na 10-dniowym kontrakcie, tym razem zdobył 24 oczka.

milwaukee bucks 124 los angeles lakers 122 (OT)

Kota idzie dostać z tymi Bucks. 20 punktów przewagi w III kwarcie. Chwilę później remis. 9 punktów przewagi w dogrywce i znów remis. Fartowna akcja, strata Lakers. Koniec. Eric Bledsoe (39 punktów 6 zbiórek 4 przechwyty 7/12 zza łuku) robił co chciał pod nieobecność Lonzo Balla: mijał, wbijał sam na sam z koszem, mierzył za trzy. No chyba, że piłka mu wypadała z rąk albo postanawiał odpalić strzałkę w dziesiątej sekundzie ataku pozycyjnego.

Zryw gości nie byłby możliwy gdyby nie bielutki jak miś kolargol Alex Caruso. Obwodowy cwaniak z rzadkim wąsem. Przecinał tor lotu podań, pięknie obsługiwał centra Ivicę Zubaca (16 punktów) z którym kompletnie nie radzili sobie goście i podawał w tempo do strzelców. Kuzma bardzo chciał dobić rywali za trzy, ale nie siadło. Z drugiej strony, gdy Bucks przystają na ten swój daleki półdystans to zęby bolą. Przy całej sympatii, jestem zdania, że bez Malcolma Brogdona znów odpadną w I rundzie playoffs, niezależnie od tego na kogo trafią.

los angeles clippers 96 portland trailblazers 105

Trzy kwarty potrzebowali Dame Lillard i Jusuf Nurkic by rozprawić się z przyjezdnymi. Świeżo upieczony tata miał co prawda problemy z podwojeniami rywali oraz skutecznością, ale błysnął w koźle i jako playmaker: 17 punktów 11 asyst 6 zbiórek 2 straty.

Rozumiemy się doskonale. Co akcję wiemy dokładnie co będzie grane i gdzie powinniśmy się znajdować. Wystarczy jedno spojrzenie [Jusuf Nurkic 21 punktów 12 zbiórek]

Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego: Ed Davis podkręcił kostkę, ale pięknie zastąpił go rookie Zach Collins, który dostarczył rekordowe 15 punktów na 70% skuteczności. To jeden z moich ulubionych pierwszoroczniaków, choć niewiele się o nim mówi.

Po trzech kwartach mecz był rozstrzygnięty, Clippers co prawda szarpnęli (hello Lou Williams 23 punkty) zmuszając Damiana do powrotu na boisko, ale zagrożenie zostało szybciutko zażegnane. 30 asyst to najwięcej w tym sezonie dla Blazers, który wchodzą na obroty w optymalnym momencie sezonu.

Dobrego dnia wszystkim. Z ogłoszeń parafialnych:

DLACZEGO POWSTAŁ DRAFT CAMP? Bo każdy koszykarz najbardziej kocha grę. A w Polsce tej gry jest zdecydowanie za mało, nawet jeżeli trenujesz w dobrym klubie. Godziny treningu bez doświadczenia meczowego to za mało.

56 comments

    • Array ( )

      A Mitchell nie robi 😀
      I to nie wprowadzenie Mitchella do 1 zespołu sprawiło, że Utah odżyło….

      To fanboystwo pod 76rs przypomina boom na Miami za czasów Big 3. Żałosne.

      (-6)
    • Array ( )
      wielmozny pan P 31 marca, 2018 at 15:30

      @ gg

      w NBA gra sie na 2 kosze :]

      popatrz na obronę Sixers :

      opponent FG % – # 1 NBA
      opponent 3pt FG % – # 2
      opponent 2pt FG % – # 1

      Sixers mają najlepszą obronę w NBA. kropka.

      zgadnij, kto jest najważniejszym ogniwem w tej obronie, dlaczego z Simmonsem są najlepsi, a rok temu bez niego byli znacznie słabsi ?

      Donovan Mitchell to jest volume scorer, na dośc średnim procencie, nie wpływa specjalnie na innych graczy. Simmons ma 8 asyst per game, Mitchell nieco ponad 3 – gdzie tu w ogóle porównanie ? chyba, ze wierzysz, iż Mitchell wystawia nonstop piłki, a tylko koledzy są nieudolni.

      popatrz jak wszyscy gracze Sixers przy Simmonsie mają lepsze procenty.

      Sixers mają przewagę boiska.

      a Jazz ? gdzie w ogóle porównanie ? wskaż proszę jeden obszar gry zespołu, w którym Mitchell poprawił osiągnięcia swoich kolegów.

      przecież w ub sezonie Jazz wygrali 51 meczów :] dzisiaj mają 43-33, a więc szansę na góra 49.
      Sixers już się poprawili o 17 albo 19, bo dokładnie nie pamiętam.

      Simmons gra rookie season jakiego ta liga nie widziała od dawien dawna, nie trzeba być fanem Sixers, żeby to docenić, wystarczy rozumieć na czym polega jego wpływ na grę.

      Mitchell to dobry prospekt, będzie etatowym combo G w Jazz, ale to nie ejst nawet porównywalny poziom do Simmonsa.

      to tak jakbyś porównał wpływ premiera rządu na sprawy państwa do wpływów jakiegoś wojewody. znaj proporcje, mocium panie.

      wpychanie Mitchella do porównań z Simmonsem było zabawne przez pewien czas, teraz staje się powoli irytujące, bo nie ma żadnego sensu.

      wynik zespołu – Simmons lepszy
      progres zespołu – Simmons o całe lata świetlne lepszy
      statystyki – Simmons lepszy
      Playoffs position – Simmons lepszy
      wpływ na grę kolegów – Simmons lepszy
      triple doubles : 11-0 Simmons
      defensywa – jw.
      ofensywa – Simmons 16 pts per game na 54 %, a PAMIĘTAJ że ma w zespole Emiibda, notującego 23 pts per game, którego musi karmić setami i podaniami, MItchell nie ma nikogo takiego obok siebie.

      stat Michella : 20 pts per game na 43 %.
      doceniam że rookie wziął na siebie scoring zespołu, i idzie mu nieźle, a nawet b. dobrze, ale oddaje przy tym prawie 6 rzutów więcej niż Ben. Przy skuteczności Bena te 6 rzutów więcej, to byłoby 6,5 pts wiećej, a wiec ponad 22,5. zatem, Mitchell te swoje 20 pts per game kumuluje na wysokim volume, a nie dlatego, że jakoś wyjątkowo jest skuteczny.

      powtarzam : to jest rookie i nie wolno wymagać więćej. Niemniej : jesli chcesz go przeciwstawiać Simmonsowi, też debiutantowi, to wypuszczasz go na minę.

      w czym Mitchell przerasta Simmonsa ? poza tym, ze wbija ładniejsze wsady ? bądźmy poważni.

      każdy ma prawo lubić dowolnego gracza, ale bądźmy obiektywni choć trochę. Simmons jest Rookie Of The yea w sposób absolutnie dominujący, myślę że panel głosujacy tak to właśnie oceni. Sądze też że Simmons będzie mocnym kandydatem do All NBA.

      natomiast MItchell gra b dobry sezon, zaskoczył wielu [pochwalę się, ze mnie nie, pisałem o nim jeszcze przed Draftem, a potem upominałem się, by go umieścić wśród wyrózniających się debiutantów, więc o brak uznania dla niego nie można mnie posądzać], na pewno będzie lepszy.

      Jazz mają swojego shooting G na dekadę, ale jesli ktokolwiek w tym zespole rezonuje swoją grą na postawę całego teamuy, jesli ktoś w czymś poprawia kolegów, to takim graczem jest Rudy Gobert w defensywie Jazzmanów. on ma największy wpływ jednostkowy na zespół, co widać w statystyce : jazz mają 6 obronę inside i 6 opponent FG %. to własnie zalety posiadania mobilnego środkowego ze znakomitym zasięgiem i timingiem, rywale przez niego zmieniają taktyke i styl gry, a koledzy na więćej mogą sobie pozwolić mając taką kotwicę za plecami.

      (29)
    • Array ( )

      Wielmożny Pan P, czemu nie zaznaczyłeś poprawy gry Joela i zmian kadrowych? “To nie jest tak, że nagle Simmons wszedł na boisko i od razu Sixers zaczęli wygrywać”.

      (1)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    3 lata się ciągnie cyrk pod tytułem westbrook. Ludzie w końcu zaczęli zauważać że facet jest rakiem drużyny. Pamiętam jak po odejściu duranta ludzie widzieli tutaj w nim jakiegoś Boga xD
    Wielki MVP. Wielki król z tripl dabl. Na nic to wszystko. Na nic również gra z. Melo który niestety zjeżdża po równi pochyłej. Nie ma drużyny. Nie ma egzekucji. Jest tylko kręcenie cyferek.

    (44)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Dokładnie kolego. Po tym jak OKC przegrało finały z Miami powiedziałem kumplom że rozsądniej będzie zostawić Hardena bo za rok/dwa może razem z Durantem zdominować ligę. Zostawili Westa… Oczywiście Harden jeszcze wielkiej koszykówki w PO nie pokazał ale myślę że to może mu przyjść szybciej niż to że Russell przestanie się gotować jak czajnik w ważnych momentach.

      “Będzie miał co wnukom opowiadać, czeka go marsz przez parę rund playoffs” – parę czyli dwie? ;P Coś czuję w kościach że Houston drugiej rundy nie przejdzie ale pożyjemy zobaczymy.

      (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    O Collinsie nie mówi się wcale dlatego że gość został wprowadzony do drużyny która walczy o najwyższe cele w tym sezonie, gra tak dobrze ze ciężko pojąć że to rookie, on ma grać najlepiej tu i teraz a na e za dwa, trzy sezony 🙂 jak sobie pomyślę że grał obok karmowskiego, był 2-ugim BIG manem w gonzaga to aż mi się śmiać chce %) kto by się spodziewał że gość od razu będzie grał jak pro

    (7)
  3. Array ( )
    pominiety w drafcie 31 marca, 2018 at 11:48
    Odpowiedz

    “Eric Bledsoe (39 punktów 6 zbiórek 4 przechwyty 7/12 zza łuku) robił co chciał pod nieobecność Lonzo Balla” – przepraszam czy to jakaś prowokacja ?

    (35)
    • Array ( )

      przem08
      HAHAHAHAHAHHA 😀

      Jakby Bledsoe zobaczył mechanikę rzutu Lonzo to zszedł by do szatni z napadem śmiechu zagrażającym życiu 😀

      (-2)
    • Array ( )

      Tym bardziej, że faul miał miejsce dokładnie w pobliżu akcji ale co tam. To NBA-where strange referee decisions happens…

      (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    No to mamy zwycięzcę Rookie of The Year, brawo Simmons. Bo chyba nikt się już nie łudzi że Mitchell zasługuje bardziej i Simmons nie powinien być traktowany jako debiutant? +/- jedenaste triple double osiągnął w 80 meczach, a LeBron potrzebował na to aż 320 spotkań. Mitchell co prawda ma więcej punktów na mecz, ale co z tego 😀

    (-13)
    • Array ( )

      Aod kiedy ilość TD jest wyznacznikiem poziomu czy statusu gracza !!!!!

      RW miał średnie na poziomie TD i dostał 0-4 w ryj w PO więc o czym mają świadczyć te statystyki ?
      Gdyby Simmons grał w zorganizowaną koszykówkę w jakimś systemie nie nabiłby sobie nawet połowy tych TD bo uniemożliwiałoby mu to wykonywanie zadań na boisku. Ale co tam. Ma TD to na pewno jest lepszy od Duranta który tego TD nie uzyskał w danej kolejce.

      (3)
    • Array ( [0] => subscriber )

      W wywiadzie po meczu powiedział że on tylko symulowal że faulowal i dobrze że sędzia nie dał się nabrać i nie gwizdnal

      (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    zgadzam się z pominiętym, z tym Lonzo to prowokacja,
    ile jeszcze będziecie na tym portalu powtarzać te głodne kawałki o Lonzo?
    jest ch***wy jako całokształt, fakt poda pare razy efektownie i efektywnie ( najczęsciej w kontrze) ale co z tego,jak w ataku z nim Lakersi graja 4 na 5 bo każdy ma z niego bekę i jego obronca stoi pod koszem albo dłubie w nosie.

    (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Simmons ROTY. Można się kłócić, że to nie jego pierwszy rok ale w swoim “drugim roku” facet gra jak profesjonalista(bez rzutu :P). Mitchell też kot, kręci cyfry, nie boi się innych, chce trzymać team na barkach, na niego jeszcze przyjdzie czas.
    Co do PTB to znowu się cieszę jak widzę ich grę. Uwielbiałem ich za czasów gdy grał Aldridge, Batum czy Matthews. Teraz znowu się cieszę i kibicuję chłopakom ze wszystkich sił. Lillard mój 2 ulubiony gracz i cieszę się ze nie ma on takiego fejmu i poklasku jak Bron czy inne supergwiazdy a czemu? Bo gościu pozostaję sobą, na pieniądze chyba nie narzeka, a przynajmniej jest szczęśliwy. Ma kochająca rodzinę, robi rap którego był fanem zapewne od małego i gra w grę która notabene też kocha. Fejm u niego nie jest wyznacznikiem i za to go uwielbiam.
    Pozdro i wesołego jajka wszystkim

    (2)
    • Array ( )

      LeBron obgryza paznokcie, bo kot z philadelphi zacznie się dobierać do jego rekordów.

      (-4)
    • Array ( )

      na to wygląda. Plan niegłupi, ale jest ryzyko że przy takiej ciasnocie na zachodzie, wcelują w 9 miejsce.

      (16)
    • Array ( )

      Niech za dużo nie celuja bo cos słabo im to wychodzi w tym sezonie i jeszcze przez przypadek z PO wylecą

      (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Orlando i Chicago było takim meczem, że nawet skrót nba.com trwa tylko 1 minutę, z czego 1/3 to walka Lopeza z maskotką i potrójne powtórki akcji Mykkoonnenena

    btw. czy ktoś wie, czemu stan NBA.com ssie aż tak bardzo i czemu strona jest okrojona dosłownie ze wszystkiego co kiedyś oferowała? nawet nie ma co porównywać z ESPN (które wygląda właśnie mniej więcej, jak NBA.com kiedyś). A spróbujcie w aplikacji kliknąć w danego zawodnika i znaleźć tam choćby metryczkę czy cyferkę. Null. O szczegółowych statystykach czy powodach DNP w bosxscore nie wspominając.

    (10)
    • Array ( )

      NO BA!! gdyby! ale to nie jest argument, a tym to właśnie polega 🙂 Właśnie chodzi o to czemu Lebron ma taką serię, a nie żaden inny z tysięcy zawodników, którzy się przewinęli przez tę ligę. A przecież 10 pkt to niby nic

      (9)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Kontuzja Duranta w lutym 2017, też przerwała jego serię ponad 562 spotkań 10+. Na parkiecie był 1:33. W przypadku takicha superstarów jak Jordan, LBJ, Durant, Karl Malone nie jest sztuką zdobyć 10 pkt, ale raczej nie złapać kontuzji, która spowoduje wcześniejsze zejscie z parkietu i nie zdobycie tych 10 pkt. Póki co zdrowie LBJ przypominie wytrzymałość Stocktona i Malone’a. Stockton właściwie całą karierę bez większej kontuzji, a Karl dopiero w ostatnim sezonie miał problemu z kolanami w wieku 40 lat.

      (9)
    • Array ( )

      Chodzi o to, że tylko takimi rekordami LeBron może startować w klasyfikacji All Time !!!!!!!

      Kogo obchodziło ile Jordan grał meczy z 10 pkt z rzędu ? Obchodziło czy wygrał mecz, czy wygrał mistrzostwo. Niestety dzisiaj wyciąga się największe bzdury i próbuje wmówić, że ktoś jest w czymś lepszy/gorszy.
      Za chwile będzie rekord LeBrona ilości rozegranych meczy z 1 asystą z rzędu.

      Niestety USA żyje takimi bzdurnymi rzeczami.

      (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    A, jeszcze Sixers. No fajni są, naprawdę. Kontuzja Embiida z barku Fultza to oczywiście paradoks jak na nich przystało. Ale ta piłka naprawdę krąży z rąk Simmonsa na miarę okrojonych Warriors, tylko bez Currego. Czyli mają się trochę jak Xiaomi do Apple, ale kumają w czym rzecz. Jeśli po offseason znowu ktoś nie pogoni tej drużyny w 4 strony świata (bo Sixers tak lubią), to chyba już ten proces jest we właściwej fazie.
    Fultz już trochę więcej luzu, rusza się też fajnie, dynamiczny (ale jest 19-latkiem, energia powinna go rozpierać) tylko ciągle jeszcze potrzebuje czasu na zgranie się z drużyną, bo porusza się przypadkowo.

    PS z tym zdjęciem Pheonix to się czuję trochę tak, jak kiedyś miałem z 3 letni rozbrat ze śledzeniem NBA. Nie kumam ludzi 🙂

    (5)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Trochę nie na temat będzie ale ważne 🙂
    Właśnie oglądam na TVP SPORT dokument Celtics & Lakers – serdeczni wrogowie. Absolutnie ekstra pozycja dla fanów NBA 80-90.
    Powtórka 1.04 godz. 12:00 oraz 02.04 godz 11:45

    (7)
    • Array ( )

      nie oglądałem ale to nie powtórki lecz 2 i 3 część chyba…tak jest w telemanie.pl

      (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak to jest, że Jazz wystarczył pierwszorundowy pick poza top 10, żeby załatać dziurę po Haywardzie, a takie Sacramento czy Phoenix nie potrafią się odbudować przez tyle lat, a Knicks to w ogóle śmiech na sali. Dobra, ładny prezent od Minnesoty w postaci Rubio, ale nie przesadzajmy.

    (7)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Quin Snyder – On jest odpowiedzią na dobrą grę Jazz.
      Według mnie jest obecnie w TOP trenerów w lidze.

      (7)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Pełna zgoda co to są za głupie rekordy?
    Może poszukamy teraz kto zagrał 500 meczów z minimum 10 pkt i zrobił przy tym 3 asysty albo 5. Może jeszcze 2 zbiórki. Przecież to jest jakiś absurd, takich z dupy rekordów możemy sobie wyciągać z rękawa jak magik króliki i cieszyć tym widownię (zresztą tak to jest robione). W 2005 roku Kobe miał serię chyba 9,czy 10 męczy powyżej 40 pkt to jeszcze rozumiem ale takie jaja jak 10 pkt.
    A kto ma najlepsza serię Ever z 15 pkt, albo z 18 pkt? No przeciez to idiotyzm.
    Nie wiem czy jest się czym szczycic ale Lebron dokonał tego tylko dzięki swojej odporności na kontuzje (to akurat niezaprzeczalnie, grać 15 sezonów bez poważnego urazu) ale nie dlatego, że inni bez kontuzji nie dali by rady. Zresztą po co o tym mówić to nie ma znaczenia, znaczenie ma kto będzie cieszył się w czerwcu pierścieniem.

    (-3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin porównania masz jak ala Karol z Familiady-oby tak dalej na wesoło?.Bojan powinien dostać więcej minut.Doc może mu nie daje pograć bo patrząc na jego uszy to nieźle z nich”strzela”.A co do Lebrona niech pobije rekord Jordana w MVP finałów a nie taki “podwórkowy”

    (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu