fbpx

Kobe Bryant: o mały włos grałby dla Celtics

21

Wybór Celtics padł na mierzącego 206 cm Walkera, ostatniego z Super Six of ’96 zawodnika, który pozostał w puli do momentu aż Celtics wybierali z szóstym pickiem. Walker został później wybrany do All-Rookie 1st Team (17.5/9/3 w debiutanckim sezonie), jako drugoroczniak grał w ASG (wybrany notując 22.4/10.2/3.3), a w 2002 doprowadził Boston do ECF, gdzie ulegli, jak pamiętacie, Netsom. To, że New Jersey ulegli potem w finale prowadzonym przez duo O’Neal-Bryant Lakersom to inna sprawa…

[vsw id=”F6rMFpEM7yM” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Bryant spadł na trzynastą pozycję w drafcie, gdzie zgarnęli go Charlotte Hornets, wymieniając z Lakersami na Divaca jakieś dwa tygodnie później. Trener Carr wyznał później w wywiadach, że przed pamiętnym draftem rozmawiał kilkukrotnie z managerem Jeziorowców, Jerrym Westem, lecz ten nigdy nie zdradził się, że Bryant interesuje go nawet w najmniejszym stopniu. To jeszcze jeden dowód na to, jak dobrym managerem był Jerry.

Nie tylko Boston nie poznał się do końca na talencie Bryanta. Swój pre-draft workout odbywał też dla Philly. Kiedy Mo Cheeks, asystent trenera, zmierzył czas sprintu Bryanta przez długość boiska, powiedział, że Kobe wypadł znakomicie, ale Iverson zrobił to szybciej. Zdenerwowany Kobe wycedził przez zęby:

A co to ma do cholery wspólnego z grą w kosza?!

~

Podobno na spotkaniu zarządu Celtics, gdzie zapadła ostateczna decyzja o tym, że nie zdecydują się na Bryanta, padło stwierdzenie, że ten wybór będzie ich prześladował w przyszłości. Ciekawe czy do podobnych wniosków doszli włodarze Philadelphii. Obu tym drużynom (jak i kilku innym) Bryant boleśnie udowodnił w finałach, że racja była po jego stronie. Pytany jednak o swój najdroższy pierścień odpowiada bez namysłu:

2010 przeciw Celtics, bo było najtrudniej. (…) Kiedy patrzyłem na nich, wygrywających 3-2, cieszących się z powrotu na dwa ostatnie mecze do Bostonu, byłem wściekły. Pomyślałem: czekajcie, jeszcze sprawię, że zeżrecie całe to gówno z LA…

~

A co by było gdyby zagrał dla Celtics?

Ciągnąłbym dalej dziedzictwo Larry Birda. Z największą dumą, z największym honorem. [Kobe]

~

Wierzę, Kobe. Ale absolutnie nie żałuję tych dwudziestu lat, odkąd oglądam Cię w barwach Los Angeles.

[BLC]

PS: Ten artykuł obiecałem Wam swego czasu przy szklaneczce whiskey, opowiadając historię Jordana i jego “prawie-transferu” do Clippers. Gdyby ktoś chciał sobie przypomnieć tamtą historię, to zapraszam tu:

/gwiazdybasketu.pl/dlaczego-MJ-nie-zagrał-dla-Clippers/

PS2: dziś toast za San Antonio, hehe.

1 2 3

21 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo dobry artykuł (jak zawsze), czytało się jak dobrą książkę, niestety jak przy kończeniu dobrej książki tak i teraz towarzyszyło uczucie niedosytu, że tak szybko się skończyło. Jeszcze raz, dobra robota BLC! 😉

    (53)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    BLC to taki Kobe wśród redaktorów. Najlepszy w swej erze hehe… byle by jak Kobe nie odchodził na Emeryturę.
    Szacunek się należy dla autora jak i postaci opisanej w tekście. Pamiętam jak dziś 2009 kiedy zmieniłem sport i trzeba było obrać jakiś cel, wzór w obecnej koszykówce. Bez kibicowania komuś i jakiejś drużynie to takie bezpłciowe. Ja nie wiem i nie rozumiem ja to się dzieje? Najczęściej drużyny ze szczytu ale ilu przy nich zostaje? Nie wiem czy to one wybierają nas i oni (gracze. drużyny) działając jakoś podświadomie. Padło na Lakers i to przez tego człowieka. Żałuję, że tak późno. Fajnie by było cieszyć się nie tylko z Finałów kontra Magic czy przeciw Bostonowi ale też tych Shaqiem. Szkoda słów. Takie rzeczy czyta się po kilka razy i wraca się do nich!

    Dzięki BLC najlepszy polski redaktor/kronikarz cudotwórca koszykarski. Whateva Najlepszy

    Dzięki Kobe choć mamy jeszcze miesiąc oglądania Cię w akcji. Najlepszy w swej erze.

    (45)
  3. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    ile by o tym nie gadac, jak by tego nie ukrywac, wczyscy czuli i wiedzieli, ze to jest gracz skupiony na sobie i na swoich osiagnieciach. Dlatego nikt go nie chcial z wysokim wyborem w drafcie. Gdyby nie Shaq to mialby 2 mistrzostwa, 1 MVP i tyle. po prostu jeden z 20 najlepszych graczy w historii ligi.

    (-37)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem dlaczego, ale jak patrzę na zdjęcia Kobe w Celtyckiej zieleni, to aż mnie oczy bolą, nie pasuje mi ten widok. I jeszcze to, że Kobe wygląda jakby się nie starzał, tak jak wygląda na tychstarych fotkach, to prawie tak samo wygląda na aktualnych. Nigdy nie byłem Twoim wielkim fanem, ale… DZIĘKUJĘ KOBE.

    (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Kobe <3 od małego szkraba w sercu ps. poziom wiedzy na temat koszykówki w polskich mediach jest żenujący Steven Curry no serio…

    (1)
  6. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @BLC
    rzuć robotę!
    zrób kurs komentatora sportowego
    widzę cię w Canal+ zamiast Złotoustego Michałowicza 🙂

    (13)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przydało by się, cokolwiek co zdejmie Michałowicza z anteny. W końcu byłby jakiś argument, żeby oglądać mecze w polskiej tv

    (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetny artykuł, genialny zawodnik, czego chcieć więcej? 😉
    A propos San Antonio i The Big Fundamental, może też była jakaś ciekawa historia związana z jego wyborem i wiernością dla klubu?

    (4)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szacun za ten artykul pokazałeś że Koby to nie tylko obecnie gwiazda żegnaja sie z ligą ale Człowiek którego pasja i determinacja zaciagnęła na sam szczyt NBA !
    Kobas jesteś wielki nie ważne co inni mówia !!!

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Witam. Czytam dzis dopiero 1 raz ten artykul o Kobe i tak jedna rzecz mi nie pasuje. W 2010 r. 2 ostatnie mecze byly LA a nie w Bostonie;)

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu