fbpx

Kobe czy Mike zdaniem Reggie Millera, transferowa lista życzeń Cavs

44

rt

Przegląd ligowych wydarzeń zaczynamy z grubej rury. Reggie Miller zapytany na antenie The Dan Patrick Show, którego z wielkich rzucających-obrońców ciężej było upilnować…

#Kobe or Mike?

Oczywiście, że Jordana, bezdyskusyjnie. Michael Jordan w swej najgorszej dyspozycji był dziesięć razy lepszy niż Kobe Bryant w swym najlepszym dniu. I nie sądzę bym tym uraził Kobe Bryanta…

1

Cały Reggie. Wyszczekany i bezceremonialny jak zawsze. Kilka minut wcześniej stwierdził, że w wieku 49 lat wypadłby lepiej niż obecni gracze Knicks.

#15 tysięcy dla Duranta

KD w swym ósmym sezonie ma już na koncie 15 tysięcy punktów! Jest drugim najmłodszym koszykarzem w historii (26 lat i 78 dni), któremu udała się ta sztuka. Wyprzedza go jedynie LeBron (25 lat i 79 dni). Dla porównania wynik Kobe Bryanta to 27 lat i 136 dni. Całej trójce życzymy przede wszystkim zdrowia!

A propos osiągnięcia Duranta, OKC sięgnęli wczoraj po siódmą wiktorię z rzędu i błyskawicznie odrabiają straty w tabeli konferencji zachodniej. Lada moment wyrzucą z premiowanej awansem do playoffs ósemki ekipę z Nowego Orleanu. Wczoraj rozprawili się z Sacramento, a bohaterem meczu oprócz KD był oczywiście Russell Westbrook, autor 32 punktów, 7 asyst, 6 zbiórek, 4 przechwytów oraz tego, podsumowującego zawody, zagrania:

 [vsw id=”O7ZP1X9ipW4″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

44 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Znowu kontuzje i to te najgorsze biorą swoje zniwo…
    Jabari Parker zerwał ACL, wielka szkoda :/

    Co do artykułu, Reggie jest jednym z najlepszych ekspertów, mówi zawsze z sensem i nie tworzy zhorych historii jak Stephen A. Smith
    W Cavs od razu było wiadomo, że problemem będzie obrona.

    (26)
  2. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    cenie Kobe Bryanta, ale Mike jest w tej chwili poza zasięgiem wszystkich.

    “Michael Jordan w swej najgorszej dyspozycji był dziesięć razy lepszy niż Kobe Bryant w swym najlepszym dniu” fiu fiu, ale poleciał.

    Reggie zjedz Snickersa bo zaczynasz gwiazdorzyć!

    (31)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    John Wall 12,8 asyst średnio co mecz. Do tego co raz lepsza skuteczność. Wizzzzzards mają młodych kotów, doświadczonych weteranów oraz kilku zadaniowców. A najlepsze jest to że wszystko kręci się wokół Gortata. 2 runda to minimum dla ekipy z Warsz… Washingtonu 😀

    (31)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie no, że MJ jest lepszy od Kobasa to nie ma wątpliwości, ale Kobe w dobrej dyspozycji bankowo bije na głowę MJ-a w słabej, zresztą KD czy LeBron w dobrej formie też są lepsi od MJ-a grającego słabo…

    (32)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Poleciał na maksa ;] Rozumiem, że Mj jest najlepszym graczem w historii, rozumiem, że nawet Kobe nie może się z nim równać … no ale bez przesad. To kim w takim razie był Reggie (uznawany nota bena napewno za jednego z lepszych graczy w histori?) Troszeczke to jest irytujące – rozumiem, że należy podkreślać wartość MJ’a jako GOAT, no ale przy okazji nie deprecjonujmy umiejętności i karier innych graczy …. bo czasami jak tak się poczyta to ma się wrażenie, że Jordan grał z jakimiś kelnerami (przeciwko nim jak i w swojej drużynie;)) A zresztą, szkoda nerwów (zaraz i tak przyjdzie jakis Leszczu czy inny znawca i stwierdzi że Kobe to cienias i pewnie w PLK by za wiele nie ugrał, no a Jordan z ekipą MKS Dąbrowa Górnicza zdobyłby 3-peat );] See ya

    (37)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    na pewno na opinię Millera nie miały wpływu jego burzliwe stosunki z Bryantem.. subiektyw i to jeszcze przez pryzmat osobistych niechęci, fest wiarygodna opinia.

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Kolejny zapomniany gracz NBA wchodzi w dupcie Jordanowi. Już leci do niego nowa parka butów za lizajdupstwo. Jordan, nadmuchana PR’em gwiazda. Nadal czcijcie go poprzez sentyment. Przed nim byli lepsi, po nim są i będą. Ale wy kochajcie swoje wspomnienia. To naturalne.

    A w cleveland Lebron straci kolejne 7 lat kariery. Niestety ta organizacja jest destrukcyjna. Oni majac najlepszych graczy ligi nic by nie osiągneli. Chore miejsce. Zero pomysłu na zespół.

    (-9)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    i dodam:
    Dla was majacych 20 i więcej lat taki Jordan jest gwiazdą, legendą. Pierwsza dojna krowa NBA wryta wam w głowy. Dlaczego? Ponieważ poprzedników Jordana którzy byli lepsi niż on pamiętacie tak blado jak dzisiejsi nastolatkowie Jordana.

    Dla nastolatków obecnie Jordan to but a nie koszykarz. I za 10 lat będą oni pamietali super Lebrona, super Kobego a o Jordanie nie będą pamiętali, tak jakwy nie pamietacie o koszykarzach z lat 70 czy 60.

    Każde pokolenie ma swojego Jordana. I żaden z niego GOAT, raczej najlepiej promowany.

    (-7)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Reggie się zagalopował troszkę, ale faktem jest, że Bryant nigdy nie był na porównywalnej półce co MJ. KB u szczytu mógł najwyżej przypominać najsłabsze wersje Jordana, mimo to ciągle jakieś trolle próbują ich zestawiać obok siebie co wzbudza jedynie śmiech.
    Właśnie te staty Jamesa niedawno też przejrzałem, widać że jakiekolwiek gadania o jego gorszej dyspozycji i grze są przedwczesne. Poprzednio zaczął niemal identycznie, a jak się rozkręcili to nie było mocnych. Choć ja tam nie wierze w ten zespół, ale poczekajmy przynajmniej ten sezon i wtedy się oceni.
    Szkoda że Durant tak słabo gra, może się rozbuja niedługo, bo na razie jest znacznie poniżej oczekiwań i zupełnie przyćmiony przez Westbrooka.

    (-15)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Rozumiem, że MJ to GOAT i w ogóle (chociaż moim osobistym GOAT był kto inny), ale już bez przesady. W NBA było tylu wspaniałych, dominujących gości, z różnym arsenałem zagrań, z różnymi atutami, grających na różnych pozycjach, w różnym okresie czasowym (często zapomnieni), że ciężko tak na dobrą sprawę ich wszystkich porównywać między sobą i jednoznacznie stwierdzić, że ten jeden konkretny zawodnik był najlepszy z nich wszystkich.

    (10)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Czy ktoś z nas tu obecnych grał przeciwko Jordanowi czy Bryantowi? Niieee.. A Miller grał więc śmiało może się wypowiadać na temat , którego zawodnika było trudniej upilnować.. Wall załapał świetną formę co przekłada się na zwycięstwa Wizz , ale cichym bohaterem tego zespołu jest Andre Miller… Stroje Nets bajka, prosto , klasycznie…

    (-4)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie zgadzam się z Reggi’em. MJ to GOAT. I jest lepszy od Kobe. Ale Miller powiedział że MJ w najsłabszej dyspozycji, jest i tak lepszy od Kobe, chyba nie ;/ Uważam że to była pewnego rodzaju metafora, a Wy już spinacie dupska ;] Zresztą to on ustala zasady, mówi co chce, kiedy chce i jak chce I najlepsze jest to, że Wy mu tego nie możecie zabronić 😉 PEACE ZIOMKI !

    (7)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    mało sie mówi o kontuzji Parkera, a jest to wydarzenie (negatywne) dnia! Nie tylko pod wzgledem walki o debiutanta roku z Wigginsem, ale tez pod kazdym innym. Myśle, że chłopcy by się rozkrecili z biegiem czasu i do tych powiedzmy 17-18 punktów by doszli na mecz.
    Swoja droga warto tez zwrócić uwage na fakt, jak wielu zawodników juz w czasie draftu robili fochy, gdy trafiali na peryferie NBA. Jaka jest rożnica kiedy zawodnik pokroju Parkera trafia do Bukcs, lub gdyby trafił np do Lakers. Jak bardzo jest taki zawodnik promowany, pozniej to oczywiście przekłada sie na miliony. Biorac pod uwage kontrakt debiutanta w postaci 2 milionów za rok, a rożnicy na kontrakcie niekoniecznie ligowym rzedu 10-20 milionów daje do myslenia.
    Co do samej druzyny to zostali osłabieni i to bardzo, z drugiej strony Antek dostanie wiecej minut gry na sf. Dla całej jednak ligi to smutne, bo to powoduje przynajmniej rok stracony dla Parkera://

    (7)
  14. Array ( )
    Pablito_Wandalito 17 grudnia, 2014 at 16:40
    Odpowiedz

    Na pohybel RM
    KB > MJ
    Kobe Bryant 55 Points vs Michael Jordan – Lakers vs Wizards – (2003)
    Oczywiście chodzi tu o to że Reggi trochę przesadził, ale pewnie on uważa że za jago czasów to najlepsi gracze i najlepsza liga.
    Czy najlepsza można się spierać na pewno w latach 90 miała swój Prime Time spowodowany olbrzymim rozwojem telewizji oraz mega wielkim rozwojem takiej nauki jak marketing. Bo czy Jerry West (LAL)jest teraz tak bardzo popularny czy Bird tak bardzo odbiegał od Jordana, czy Jabbar nie był wyśmienitym strzelcem – zresztą najlepszym w historii, a co z Chamberleinem i jego kosmicznymi wynikami, osobiście uważam że wielu graczy w historii utrzymywało bardzo wysoki poziom i każdy z nas ma swojego najlepszego zawodnika (mój z lat 90 to Eddi Jones :P), a Jordan oczywiście jest wybitnym zawodnikiem i tego mu nie ujmuje ale wstrzelił się też w te najlepsze czasy marketingu i gdzie byśmy się nie pojawili tam był Jordan (w sumie u mnie w lodówce też był no może na) więc był skazany na sukces. Pierwsze lata XXI w. to dominacja KB i tak jak Jordan ogrywał z czasem Birda tak Koby ogrywał MJ, tak potem LBJ ogrywa KB, a pewnie i na LBJ przyjdzie kolej (piękno sportu: umarł król niech żyje król)

    (7)
  15. Array ( )
    Pablito_Wandalito 17 grudnia, 2014 at 16:43
    Odpowiedz

    @ Pablito_Wandalito
    z tym KB>MJ chodzi mi najmocniejszy KB>najsłabszy MJ to przykład z historii wzięty

    (1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    No cóż trochę wychodzi też, że Reggie trąci frustracją… Ile ma tytułów, pojedynczych wyróżnień? MJ i Kobe osiagnięciami zjadają go na śniadanie przy całym kunszcie Millera. Może dużo gadać i być wyszczekanym jak przez całą karierę, ale obydwaj wymienieni panowie mogą go zapytać: ile masz pierścieni Reggie? Poza tym idąc jego tokiem rozumowania, Bryant na jednej nodze jest wciąż o wiele lepszym SG niż Miller w najlepszych latach. A swoją drogą nie rozumiem po co to ciągłe antagonizowanie.

    (7)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    to idealizowanie Jordana jest po prostu śmieszne.. dla mnie też MJ>Kobe ale bez przesady, Reggie ładnie tutaj poleciał.

    (9)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    A dlaczego nikt do grona kandydujących do tytułu G.O.A.T nie daje takich nazwisk jak Chamberlain (nikt nie wykręcał takich statystyk jak on), Jabbar (najwięcej punktów jednak coś znaczy) no dobra może trochę poleciałem z nim, ale jednak nie można porównywać do siebie zawodników z różnych pozycji/czasu. Każdy z lepszych zawodników w swoim “prime time” może być lepszy od Jordana/Bryanta/Jamesa czy Scalabrine w swoich “słabszych dniach”. A co do strojów Brooklynu to jedne z lepszych jakie ostatnio zaprojektował adidas.

    (2)
  19. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Oczywiscie, ze Miller przesadzil, ale specjalnie to zrobil, zeby podkreslic swoje stanowisko… Jego pewnie tak jak mnie denerwuja porownania Kobe do MJa… i w ten sposob chcial po prostu pokazac, ze nie ma zadnego porownania… tak jak mowie inna liga gracza…

    (1)
  20. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Tak zeby wszyscy mieli swiadomosc gdzie miejsce Kobe wsrod najwiekszych…

    Win Shares
    1. Kareem Abdul-Jabbar* 273.41
    2. Wilt Chamberlain* 247.26
    3. Karl Malone* 234.63
    4. Michael Jordan* 214.02
    5. John Stockton* 207.70
    6. Tim Duncan 194.20
    7. Artis Gilmore* 189.65
    8. Kevin Garnett 189.40
    9. Oscar Robertson* 189.21
    10. Dirk Nowitzki 187.24
    11. Shaquille O’Neal 181.71
    12. Julius Erving* 181.11
    13. Moses Malone* 179.15
    14. David Robinson* 178.67
    15. Charles Barkley* 177.21
    16. Reggie Miller* 174.40
    17. Kobe Bryant 173.26
    18. LeBron James 172.09
    19. Bill Russell* 163.51
    20. Hakeem Olajuwon* 162.77
    21. Jerry West* 162.58
    22. Dan Issel* 157.82
    23. Magic Johnson* 155.79
    24. Robert Parish* 147.00
    25. Larry Bird* 145.83

    Statystyka “+/-”

    1. LeBron James 8.69
    2. Michael Jordan* 7.43
    3. Charles Barkley* 7.05
    4. Magic Johnson* 6.84
    5. Larry Bird* 6.81
    6. Chris Paul 6.79
    7. David Robinson* 6.65
    8. Julius Erving* 5.81
    9. Clyde Drexler* 5.73
    10. Dwyane Wade 5.60
    11. Manu Ginobili 5.47
    12. Kareem Abdul-Jabbar* 5.21
    13. Tim Duncan 5.08
    14. Karl Malone* 5.04
    15. Kevin Garnett 4.99
    16. Scottie Pippen* 4.60
    17. Andrei Kirilenko 4.57
    18. Shaquille O’Neal 4.51
    19. Bob Lanier* 4.47
    20. Hakeem Olajuwon* 4.39
    21. Bobby Jones 4.35
    22. Tracy McGrady 4.26
    23. Wes Unseld* 4.20
    24. Jason Kidd 4.05
    25. Kevin Durant 3.98
    26. Kobe Bryant 3.97

    Player efficiency Rating

    1. Michael Jordan* 27.91
    2. LeBron James 27.74
    3. Shaquille O’Neal 26.43
    4. David Robinson* 26.18
    5. Wilt Chamberlain* 26.13
    6. Chris Paul 25.57
    7. Bob Pettit* 25.35
    8. Dwyane Wade 25.24
    9. Neil Johnston* 24.69
    10. Charles Barkley* 24.63
    11. Kareem Abdul-Jabbar* 24.58
    12. Kevin Durant 24.56
    13. Tim Duncan 24.53
    14. Magic Johnson* 24.11
    15. Karl Malone* 23.90
    16. Hakeem Olajuwon* 23.59
    17. Julius Erving* 23.58
    18. Larry Bird* 23.50
    19. Dirk Nowitzki 23.45
    20. Kobe Bryant 23.28

    (-6)
  21. Array ( )
    The real pablito 17 grudnia, 2014 at 21:44
    Odpowiedz

    Typowa wojna pokoleniowa (kiedyś grały gwiazdy, a teraz wgl. same cieniasy z łapanki). Poza tym HYPE na Bryanta był ostatnio zbyt duży, więc ktoś musiał powiedzieć, że wyprzedził Jordana, ale i tak ssie i wgl jest słaby, bo tak…

    (1)
  22. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    przeczytałem tutaj wiele zabawnych rzeczy,w komentarzach również,ale najbardziej rozwalił mnie text że niby heat sami sobie byli winni porażki w finałach z mavs. ktoś tu chyba odjechał za bardzo i zapomniał kilku rzeczy. wyśmienitej formy dirka (aż chce sie tu określić “jordanowskiej”) i idealnie spasowanej reszty ekipy. od chandlera aż po jj bare`a (wg wzrostu niech będzie). to nie heat przegrali tytuł tylko mavs go wygrali. no !! kuźwa !!
    p.s.
    zawsze mam polewkę jak spinają się koboobrońcy. szczególne pozdrowienia dla “pln”. chłopie, jak mam 4 krzyżyk na karku i oglądam kobasa od jego początków natomiast majka na bieżąco od 1989/90 sezonu (pozdrowiska z tego miejsca dla pamiętających screensport). chyba,że twój wpis to genialna prowokacja. jesli tak,to nienajgorzej ci wyszło, jesli nie to … brak słów na żal jaki wylałeś na klawiaturę.
    pablito – #23 wstrzelił się w najlepsze lata marketingu? śmiem wątpić. teraz to jest dopiero marketingowy odjazd w porównaniu do lat 80/90ych,a co to będzie za 10 latek..? trzeba będzie kupić drugą lodówkę do chaty,bo zabraknie miejsca dla następców bronka czy duranta 🙂 i jeszcze jedno: początek XXI to dominacja kobego?? wiem, czepiam się,ale przypominam,że kobe nie zdobył żadnego mvp finals 2000-2002 jaki z niego dominator skoro w swoim klubie grał drugie skrzypce. chyba,że uważasz za dominotarstwo jego indywidualne “wybryki” w latach późniejszych z których NIC dla DRUŻYNY nie wynikało. tak wiem,w końcu “opamiętał się” w dorobił dwóch WŁASNYCH misiów i mvp finals w końcu.
    p.s.2 #31 jest mistrzem kłapania jęzorem i prowokacji. czytając obrażonych kilku tutaj myślę,że reggie miałby niezłą polewkę.
    kiedyś dumars powiedział jakoś tak: “za 20 lat nikt nie powie,że mike był dobry,ale kiedyś…” pamięta ktoś te słowa?? a jednak… nie miał racji heh
    nara spinacze i zszywacze

    (7)
  23. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @kmn…

    zgadzam sie w 100%.. nawet nie masz pojecia jak niektorzy maja mozg wyprany przez tv, net i marketing, a nie potrafia spokojnie spojrzec na fakty, staty i przeanalizowac kto gra dobra koszykowke, a kto po prostu rzuca bez opamietania…

    ScreenSport to bylo cos 🙂

    (3)
  24. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ciekawe kogo Cavs mieliby dać w zamian? Paczkę zadaniowców + Diona “Raka” Waitersa? Do S5 się nie nadaje, bo zabija ball movement. Poza tym duet Waiters + Lillard byłby koszmarem dla ofensywy rywala 🙂 Griffin chyba sam nie wierzy, że to może się udać.

    (0)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    @kmn

    I widzisz, napisałes jedno mądre zdanie: Lebron jest mega promowany.
    Obecne promowanie Lebrona jest tym samym co promowanie Jordana w latach 90. Dojna krowa ligi która jest wszędzie. Lebron jest mega promowany. Identycznie był promowany Jordan w latach 90. Widzisz podobieństwo? Jeśli nie to jesteś ślepy.
    Dziś to Lebron jest dojną krowa, jego się promuje i to on ma miliony fanów, sprzedaje najwiecej sprzetu z logo klubu i zarabia na reklamach a jego decyzjami żyje cała ameryka i cześć świata.
    Identycznie żyli Jordanem.

    I wiesz co będzie najśmieszniejsze? Że dzieciaki majace teraz te 10 lat i oglądajace Lebronów, Wigginsów czy Davisów w waszym wieku powiedzą? W jordanach chodziłem, a oglądałem jak Lebron(albo inny) wymiatał w lidze.

    Dlaczego nikt w GOAT nie bierze pod uwagę graczy sprzed ery Jordana? Bo nie maja swoich linii obuwia, bo nie byli tak promowani. Bo to nie ich oglądaliscie za dzieciaka.

    Dla większości z was GOAT jest Jordan. Dlaczego? Bo to jego oglądaliscie pierwszego, bo to on wam zapadł w głowie poprzez promocje ligii. Bo był dobry. Ludzie starsi niż 4krzyzyki powiedzą zapewne: Jordan był dobry ale zobaczcie na tych z lat 70 czy 60.

    A za 10 lat nastolatki będą jako GOAT widziały Lebrona albo Duranta. Zapytasz dlaczego? Bo 90% ogląda lige a jakas mała część zyje jej przeszłością. Tak jak 90% z was oglądało Jordana, a nie wracało do meczy z lat 70 czy 60 by zobaczyć czy może wcześniej był ktoś lepszy.

    Pamięć po Jordanie u młodych którzy nie oglądali go na żywo podtrzymuje marka butów, oraz specjalisci którzy wciąż o nim gadają. Inaczej byłby zapomniany jak wielu wcześniejszych o których nastolatki obecne nawet nie wiedzą że istnieli.

    (4)
  26. Array ( )
    Pablito_Wandalito 18 grudnia, 2014 at 08:16
    Odpowiedz

    @ kmn
    Najlepsze lata marketingu bo właśnie zaczynał się pojawiać na wielkiej scenie w takiej dawce. Dziś już mając swoje lata jesteśmy po części na techniki socjologiczne stosowane w reklamach odporni i już nie dajemy sobą tak manipulować jak byliśmy nastolatkami. Z perspektywy czasu pewnych praktyk zabroniono, a i umowy reklamowe inaczej wyglądają są to dłuższe kontrakty ale z ograniczoną ilością firm. Sry odpłynąłem. Fajnie zauważyłeś że Reggi odniósł sukces – nieważne jak byle gadali 🙂
    PS. Fajne przemyślenia

    (2)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    @Leszczu13
    To gdzie wg. Ciebie plasuje się Magic Johnson? Wymienianie go w pierwszej 5 (a nawet 10) zestawienia GOAT jes bluźnierstwem? Wg. Twojego zestawienia plasuje się odpowiednio na 23, 4 i 14 miejscu … Nikt (no może prawie nikt;)) nie twierdzi, że Kobe jest GOAT, nikt tego tutułu nie zabiera Jordanowi, no ale Ty i paru innych kolesi przeginacie w drugą stronę …. próbujesz nam uzmysłowić, że Kobe to może jakaś 3 lub 4 dziesiątka graczy w historii ….. z całym szacunkiem wyżej od Kobe w jednym z zestawień jest np. Neil Johnston (koleś grający w latach 50-tych? Już bez przesadyzmu. A co do postrzegania Jordana i w ogóle lat 90-tych – dochodzi do tego wszystkiego jeszcze takie coś jak nostalgia – na tym się wychowaliśmy (obecne pokolenie 30 i 40 latków), to wtedy jako np. 11-12 latkowie podniecaliśmy się każdą wzmianką o NBA w gazetach czy w telewizji, statystyki i relacje czytało się na telegazecie, a raz na m-c można było kupić Magic Basketball lub Probasket…. zawsze będziemy do tego wracać z sentymentem i wychwalać tamte czasy pod niebiosa (coś w stylu – dzisiejsze gry nie mają już tej duuuszy – prawdę powiedziawszy dzisiejsze gry są milion razy lepsze, bardziej zaawansowane tech. – no ale mimo wszystko wyżej niż nowe GTA stawiamy czasami przygody Superfroga) … reasumując – Reggie powiedział coś w stylu “Skoro Ja przegrałęm z Jordanem (jestem jednym z tych “pokrzywdzonych” którzy grali w czasach MJ-a), to będę wszem i wobec paplał, że Mike był 100 razy lepszy wtedy niż dzisiejszy najlepszy zawodnik – przy okazji poprawię swoją pozycję na liście GOAT” 🙂 Przynajmniej ja to tak odbieram 🙂 Yo

    (5)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    John Wall miażdży. Rozwinął się….grając z Gortatem który grał z Nashem i sądzę, że nasz rodak nakierował Walla na grę w stylu kanadyjczyka. Wall kompletnie nie kapował gry pick and roll czy nie umiał korzystać z zasłon jeszcze 2 sezony temu. Teraz pyka te zagrywki aż miło do tego jest bardzo szybki. 2 mecze z 17 asystami. Najważniejsze, że są to asysty “jakościowe” czyli znajduje kolegów na totalnie otwartych pozycjach i wypada im tylko dokończyć dzieła.

    (3)
  29. Array ( )
    Odpowiedz

    Kupujcie dupki i spójrzcie trochę szerzej.

    Nawet Reggie jest lepszy od KB bo to był gracz ciągnący zespół, a nie jadący na zespole. Kobe potrzebuje zespołu aby bronił. To jest żałosne i mimo INDYWIDUALNEJ perfekcji graczem NBA gdzie wygrywa zespół (co pokazał SAS) jest poniżej waszych mniemań.
    I szkoda że inni gracze którzy mają więcej w głowie niż Wy nie liczą Kobasa?

    (-2)
  30. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie będę się rozpisywał, bo dużo tu zostało powiedziane.

    Reggie Miller wielokrotnie przegrywał z Jordanem w swoim prime i to jest fakt.

    Z Bryantem spotkał się raz w arcyważnej serii i obydwaj nie byli w prime. Miller również poległ.

    Abstrachując od tego, czy jest ktoś o zdrowych zmysłach, kto stwierdzi, że Miller był bardziej kompletnym SG niż Bryant? Czy to w ogóle podlega dyskusji?

    (2)
  31. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @pln:
    “Dlaczego nikt w GOAT nie bierze pod uwagę graczy sprzed ery Jordana? Bo nie maja swoich linii obuwia, bo nie byli tak promowani. Bo to nie ich oglądaliscie za dzieciaka.”

    Oczywiście, że są brani. Ale nie przez nastolatków i na takich stronach jak ta. W przypadku Jordana jego GOAT jest efektem całokształtu jego kariery i dlatego za 20 lat z pewnością dalej za takiego będzie uznawany. Kwestie popularności i medialności to zupełnie inne rzeczy.

    (1)
  32. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    pln – dzięki za komplement z tym jednym sensownym zdaniem. ja natomiast zauważyłem w twoich wpisach za dużo uwagi poświęcasz linii butów, gierkom itp ja w duuupsku mam daleko posunięty amerykański marketing, nie gram w żadne gry i na dodatek zawsze cierpiałem jak byki rozbijały po kolei “moje” drużyny. jordan był dla mnie jak najgorsza wesz. tzn nie kibicowałem bulls, natomiast nie płakałem po porażkach,bo widać było nastoletnim nawet okiem kto “bardziej chce”. także śmiem twierdzić,że wiem co to obiektywne spojrzenie.
    poza tym ja zawsze mam jedną prostą odpowiedź na zaczepki typu: kobemu nic do majka nie brakuje: majkel ciągnął za sobą resztę drużyny. kobe też to często robi z tym że w odwrotnym kierunku. przy jordanie nawet taka bladzizna jak bj armstrong czy inny leszczowaty (pozdrawiam L13) stawał się nagle groźnym zawodnikiem. kobe mając howarda nie potrafił schować w kieszeń swoich dziecinnych cech charakteru i wolał pokazać kto tu rządzi niszcząc w ten sposób kolorowo zapowiadającą się przyszłość LAL. mógłbym tak pisać naprawdę długo. z resztą porównanie ilość przegranych finałów i niezdobytych mvp we wygranych to dobitny przykład.
    zanim ktoś porówna znów tych dwóch panów proponuję dostrzec jaki zespół miał majk mając 35 lat,a co zbudował kobe. i błagam nie piszcie,że kobe nie miał wpływu na to z kim gra… teraz ja odpłynąłem i rozpisałem się lekko obok tematu, sory. no i jeszcze twoje ostatnie zdanie z wpisu z godz 01.33 właściwie odebrało mi chęci do odpowiadania na takiego kartofla. nie wierzę…
    pablito – wtedy marketing nie mógł być najlepszy,bo był nowy. teraz “potwór” się rozwinął. i rozwijać będzie się nadal aż do granic absurdu przypuszczam. majk miał ten atut,że w jego czasach świetności zaczynał się w europie ten cały boom enbiejowy i tyle. obecne gwiazdki gorzej nie mają,a już na pewno nie kobe.
    mg13 – z tą nostalgią do czasów młodości masz dużo racji. każdy z nas rozmięka trochę jak zobaczy/usłyszy coś z czasów gdy miał te naście latek. jak sobie przypomnę rookie mourninga czy webbera albo czesia #34 w sixers… ech… o “czarnej” metallicy nie wspomnę 🙂 ale jakoś kobe do mnie nie przemówił. gdy zaczynał miałem 21 wiosen i to już pewnie był wiek starczy i stąd moja niechęc do niego heh do czego z resztą zawsze bez bicia się przyznawałem. jego pyszałkowatość zawsze mnie odtrącała. zawsze mu coś nie pasiło. od shaqa po howarda. samiec w złym znaczeniu tego słowa.
    dobra spadam,bo kto rano wstaje … ten niewyspany
    nara

    (-1)

Skomentuj das Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu