fbpx

Kolejny dzień w pracy dla LeBrona: 26 pkt, 12 zb, 7 as, 11/15 z gry

24

miami @ chicago

Jak duży wpływ na grę ma LeBron James? Zostawmy na chwilę jego procent skuteczności w ataku, nawet w kontrze rywale czując oddech LBJ na plecach zamiast myśleć o zdobyciu punktów, wyhamowują, tracą rozum, a w efekcie piłkę. Luol Deng ma trzęsące ręce. Gospodarze popełnili aż pięć strat przez pierwszych sześć minut gry. Jednak goście też nie grzeszą egzekucją, a Bulls wydają nieco twardsi pod tablicami i sporadycznie udaje im się wykreować dodatkowe posiadania piłki. Mecz pozostaje wyrównany. Kluczem jest właśnie zbiórka, opanowanie deski może zatrzymać szarże Heat.

Gospodarzom udaje się nawiązywać walkę, cichutki pozostaje D-Wade. LBJ  wciąż na ławce rezerwowych, trener Eric Spoelstra tak mówi na temat swojej największej gwiazdy: “LeBron jest najlepszym graczem w lidze, między innymi dlatego, że oddaje wyłącznie rzuty, które jest w stanie trafić.” Ciekawa nauka płynie z tej wypowiedzi, każdy z grających w kosza z wiekiem zdaje sobie sprawę, jakie są jego mocne strony na boisku, a czego robić nie potrafi. Rzecz w tym, by skupić się na pierwszym, a drugiego w miarę możliwości nie robić. Bynajmniej nie mówię o obronie, aczkolwiek wychodzę z założenia, że każdy zespół jest w stanie “schować” na parkiecie jednego, marnego indywidualnie obrońcę. Jednego, nie więcej. Co myślicie?

Druga kwarta należy do Miami, oba zespoły przyzwoicie bronią, jednak atak Heat jest po prostu… bardziej utalentowany. Połowę kończy wsadem Wade. Do przerwy Bulls popełnili aż 17 strat i bynajmniej nie wszystkie były wymuszone. W ten sposób nie sposób pokonać mistrzów.

Brakuje Derricka Rose, brakuje choćby Kirka Hinricha, który z pewnością ułatwiłby nieco Bykom przeprowadzanie ofensywy. Wszystkie podania inicjujące akcję rzucane są “na słowo honoru”, a obwodowi mają problemy z oddaniem piłki przy podwojeniu. Chicago nie można odmówić braku energii, jednak na skutek niemocy ofensywnej mecz jest wyjątkowo brzydki dla regularnego kibica.

Trwa walka: Luol Deng staje 1-na-1 przeciwko Jamesowi i udaje mu się wymusić rzut sędziowski, Noah zabrał piłkę w koźle Boshowi, parę piłek skutecznie kończy pod koszem Carlos Boozer, a przewaga gości topnieje do 5-7 punktów. To znaczy dopóki piłka nie dostaje się znów w ręce LBJ…

czytaj dalej >>

1 2

24 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Teraz to sie zacznie poscig za najlepszym bilansem, a to okienko transferowe nie wiele zmieniło, żaden konkurent Heat sie nie wzmocnił wiec nie widze innego mistrza w tym roku niż Heat n wschodzie tylko Indiana może zagrozić i NYK. Co do meczu to Bulls popełniło 26 strat praktycznie każdy zawodnik miał ich na koncie przynajmniej 3 to tak jakby 26 razy oddać piłke przeciwnikowi.

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @all3 – szczerze to patrząc na grę NYK w PO przez pryzmat kilku ostatnich lat to wątpie aby byli realnym zagrożeniem.. Najbardziej obawiam się Indiany. Wcale się nei zdziwie nawet jeśli (mam nadzieję że nie ;d) to właśnie oni wyeliminują HEAT i zagrają w finałach… Wg. to czarny koń. NO i nieprzewidywalni Celtic’s;D Ale to już inna bajka. Najbardziej mnie ciekawi jak na zachodzie sprawdzą sie Spurs… podobnie jak w tamtym roku – niszczą w zasadniczym a w PO czegoś zabrakło.

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    @Mrówek zgadza się zachód jest ciekawszy bo mimo, że SAS rozgromiło LAC to w PO może być różnie do tego Oklahoma, jest również Denver i Memphis, którzy sprawiaja sporo problemów faworytom. Jest jeszcze LAL. Ja nigdy nie lekceważę drużyn z duzym potencjałem nawet jak historia pokzuje co innego lub nie potrafia sie zgrać. W takich druzynach naprawde nie wiele trzeba by w przeciagu kilku dni zamienili sie w druzyne która która rozgromi każdego. Taką jest właśnie LAL i NYK. Co do wschodu sporo będzie zależeć od loterii kto jakie miejsce zajmie. Wcale nie jest powiedziane, że Heat musi sie spotkać z Indiana choc też uważam, że to jest jedna z nielicznych druzyn która realnie moze zagrozić mistrzom. Boston jest słabe.

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Pop w SAS utworzył pewien system pewnego rodzaju maszynę do wygrywania z wszystkimi, którzy odsłonią trochę swoje niedociagniecia. Tam nie ma miejsca na nonszalancje, która swojego czasu wprowadzał czasem Ginobili-to był klucz. W Po potrzebny jest ktoś kto czasem wyłmie się i zaskoczy druzyne przeciwną, a na tą chwilę troche brak tego w SAS. Szkoda, że Pop nie wymienił Jakcsona i Blaira na jakiegoś przebojowego zawodnika.

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    fajnie bylo widac to jak miami wzieli do siebie ostatnia porazkę szczegolnie na deskach 😉 Fajna końcòwka polowy wade nie trafia dunka a 20s potem wsadza identycznie tylko z2lap 🙂

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Przestańcie w końcu lizać dupę Jamesowi, bo to już drażni. Ma 11/15 z czego pewnie większość jak nie wszystko jest zdobyte po penetracji, bo tylko to umie dzięki warunkom fizycznym. Zero techniki.

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To jak gra Miami i Lbj można być pod wrażeniem ale to jak gra SA to dopiero magia i esencja zespolowej koszykówki na wyskokim koszykarskim iq 🙂 Oj będzie ciekawie w tych PO .

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie lubię Lebrona, ale niezaprzeczalnie jest najlepszym obecnie graczem NBA i jest nie do zatrzymania, a jego team zapewne znajdzie się w finale ligi.
    Ale jednak muszę się zgodzić z Championem jeśli chodzi o jedną sprawę…
    Otóż ma on rację w kwestii lizania tyłka LBJ`owi.
    Rozumiem, że na portalu są fani HEAT i LeBrona,którzy mają prawo cieszyć się ze zwycięstwa swojego ulubionego teamu, bo to rzecz oczywista 😉 ,chociaż według mnie pisanie pod każdym artykułem commenty typu GO HEAT! staje się głupie…
    To oczywiście tylko moja opinia i przepraszam wszystkich fanów MIAMI jeśli kogoś uraziłem .

    (1)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Champion-zastanów sie chłopie co ty pie*!&#isz…
    sam Chris Paul mówił, że LeBron umie zrobić praktycznie to samo co on z gałą, więc nie wypowiadaj się lepiej na ten temat.
    większość po penetracji?a co jest łatwego we wjazdach na kosz jak się ma 2 przeciwników na plecach a jednego przed sobą??poza tym James dużo punktów zdobywa też po rzutach i umie wykreować też swoich kolegów.
    ps.:Let’s go HEAT !

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Każdemu może trafić sie słabszy okres gry tak jak w tym przypadku Chicago . Gdyby na boisku był Rose albo chociazby Kirk piłka lepiej krązyła by w ataku no i w obronie byłoby o niebie lepiej , pomimo mojej ogromnej sympatii dla Nate’a ten mały człowiek nie potrafi bronić . Bulls w PO zamieszają , jesli do gry wróci Rose to Miami może narobić w porty … zwlaszcza , że bez LBJ graja naprawdę bardzo przeciętnie .

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Podobała mi sie akcja jak Nae kozlowal i doleciał do niego LBJ…nate sie ta przestraszyl ze poprosil o czas:D:D:D super meczyk, ale Chicago nic nie poazalo w ataku, nie potrafili znalesc sie na pozycjach… Na atak Miami nie ma w zasadzie obrony, a w tym meczu wogole nie bylo obrony ze strony gosp… LBJ czesto rzuca i to zwykle z pol lub dalekiego dystansu + oczywiscie 3. Jezeli ktos oglada tylko recap tak jak CHAMPION to nie wie o czym mowi , wiec nie ma hatera sluchac:)
    Swietny Mecz LBJ , Wade i w zasadzie calego MIami:) moze UD sie nie popisal…ale byl na paarkiecie chwile wiec nie ma co sie dziwic:)

    Let’s Go Heat!!!!!!!!!!!!!!!!

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Po faulu na LBJ pryey Nate Lebron gral tak wkurwiony ze to szok:D myslalem ze jak bedzie przypadkiem 1-1 z NR to chlopaka zabije:D

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Coz hejer Champion, zapewne jest czempionem w grze w kaspsle, stad ta zazdrosc. LJ nietechniczny? Bez jaj. LJ silowy? To po to ma miesnie. Jak wekszosc jego kolegow z ligi z Bryantem i Anthonym wlacznie, o Wade i jego klacie, tez nie zapominajmy. Basket jest silowy, chuchro musi miec fizjologie Duranta zeby dac rade :D.

    (0)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wydaje mi sie ze Miami nie dadza rady San Antonio . San Antonio w tym sezonie jest nie do przejscia i jest faworytem .

    (0)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Fan D-Rose —> Nie wypowiadaj sie już może, bo znowu sie kompromitujesz swoimi wypowiedziami, tak jak ostatnio dałes czadu 😉 Miami na pewno nie da rady Bulls z Rosem, hehhehe, juz to widzę jak LBJ i spółka sie przestraszą.

    (0)

Skomentuj sikwitit Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu