fbpx

Kolejny rekord Atlanta Hawks: 42 asysty, 20 trójek

13

# Element zaskoczenia

Myślę, że w lidze nie ma drugiej takiej drużyny jak ta Atlanta. Sezon regularny jest długi. 82 mecze to naprawdę sporo koszykówki. Kiedy jakakolwiek ekipa ma zagrać z Hawks, trzeba do tego specjalnego przygotowania, w szczególności taktycznego. Większość oponentów podchodzi do meczu prosto z autobusu. Grając z Atlantą trzeba biegać dużo więcej niż normalnie, przebijać przez zasłony. Grają długie, wyczerpujące akcje i do bólu szukają wypracowanych pozycji do oddania rzutu.

Wiele drużyn wpada też w pułapkę lekceważenia początkowej fazy meczu. Sporo jest meczów, gdzie drużyny wchodzą na najwyższe obroty dopiero po przerwie, a przez pierwsze dwie lecą na „autopilocie”. Często zdarza się, że już po pierwszej kwarcie Hawks prowadzą kilkunastoma punktami co wynika z mniejszego zaangażowania drużyn przeciwnych. Nie twierdzę, że rywale Hawks mecze odpuszczają, ale mając w głowie następne potyczki, nie będą wydatkować dodatkowego nakładu energii. W tym upatruję np. słabszą postawę LeBrona Jamesa w ostatnim spotkaniu z ATL. By nawiązać walkę z Atlantą (szczególnie na ich parkiecie) trzeba wykrzesać z siebie iskierkę pod tytułem playoffs.

# Wszechstronność

Każdy, powtarzam: KAŻDY z graczy Hawks stanowi zagrożenie spoza pola trzech sekund. Taki wymóg pracy. Nie ma tutaj zawodnika który, po wyjściu z „trumny” nie wiedziałby co zrobić z piłką. Tworzy to oczywiście czarną dziurę pod koszem rywali, w którą wjeżdżają jak w masło świetnie ścinający i kończący na kontakcie zawodnicy jak Millsap, Horford czy Teague. Pomożesz zapchać koledze tą dziurę? Bang! Kyle Korver. Bang! Carroll. Bang!

Nie byłoby również sukcesów gdyby nie ławka rezerwowych. Świetnie gra niemiecki internacjonał Dennis Shroder (który moim skromnym zdaniem może być w przyszłości naprawdę kimś znaczącym z tej lidze) swoją cegiełkę dokładają atletyczny jak pantera i silny jak tur Mike Scott oraz Kent Bazemore, który okazuję się kimś znacznie więcej niż tylko kolejnym wysoko opłacanym dunkerem. Nie można zapominać oczywiście o macedońskiej wieży Pero Antic’u, którego specjalnością jest obrona post-up oraz wyciąganie podkoszowych rywali na obwód – chłop uwielbia rzuty za trzy, trafia jedną w meczu. No właśnie, tutaj podobnie jak w wyjściowej piątce każdy potrafi ukłuć rzutem spoza trumny.

# Kyle Korver

Ten zawodnik zasługuje na osobny akapit. Mając w zespole tak bramkostrzelnego zawodnika (49% zza łuku) możesz odpuścić sobie rozrysowywanie wielce skomplikowanych akcji. Proste zasłony w jakimkolwiek miejscu na parkiecie bądź wjazd pod kosz i odegranie na obwód. Facet co drugi rzut oddaję zza linii 7,24 metra, średnio trafia 3 meczu. Maszyna. Automat. Jeśli mógłbym wyciągnąć dowolnego gracza z Atlanty w obecnej formie i wstawić do swojego Dream Teamu byłby to właśnie Kyle.

[vsw id=”tNzgKt94mVo” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4

13 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Parafrazujac znana nam frazę:

    “Mistrzów RS było wielu, ale w PO się chowali, jak byle grajek przy Jankielu”

    (-4)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Gratuluję – ciekawy i wnikliwy artykuł.
    Co do stwierdzenia że Atlancie brakuje kogoś kto weźmie ciężar gry w decydującym momencie na siebie – nie zgodzę się – uważam że Teague może być takim zawodnikiem i o ile się nie mylę miewał już takie epizody. A że nie robi tego co mecz – bo nie musi – to nie LA czy OKC:)

    (28)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    A niby dlaczego Atlanta ma nie zagrać w finale??? Rozumiem , gdyby znajdowali się na “zachodzie”, ale we wschodniej konferencji kto niby ich powstrzyma??? Finał Hawks vs Warriors..

    (33)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Należy odróżnić dwie kwestie tzn. faktyczne branie na siebie ciężaru gry tj. podejmowanie decyzji w klczowych momentach od brania się za klepanie piłki. To że Atlanta równomiernie rozkłada atak nie oznacza brak wzięcia ciężaru przez konkretnego gracza tylko chłodną głowę i zespołową grę.
    Wracając do szans ATL w PO zaważyć może brak gwiazdy której w danym momencie byliby przychylni sędziowie. W zasadzie dotyczny to całego zespołu. Z drugiej strony wykłócający się o “fatamorganafaule” grajkowie mogą także zaleźć za skórę sędziom i sami sobie w stopę strzelić. Jak to dobrze, że niedługo się przekonamy… Stawiam minimum na finał konferencji (jak trójki będą siedzieć ;-))

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Początkowo tekst miał ukazać się w ramach bloga “z półdystansu” ale że nie mamy dzis tekstów to wcisniemy ten na głowną i bedzie 1 tekst dzisiaj.

    16 godzina i 1 tekst i to blogera.

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja nie chce hejtować, ale jak nie radzicie sobie by mieć te z 5 tekstów dziennie to zatrudnijcie kogoś. Bo ostatnio tu bida straszna i pisanie o kilku zespołach na krzyż. Słabo:(

    (4)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kluczem w PO jest Korver, jego doswiadczenie i trójki. W meczach wygranych ma 51,5 % za 3, w przegranych “tylko” 41,3 %. W głowie ma poukładne i raczej w PO sie nie spali. Reszta niech gra swoje.

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Cavs ich dojedzie bez żadnego problemu w PO. A wy będziecie sie spuszczac, ze to sędziowie, albo drużyna która została kupiona;) pozdrawiam i całuje

    (-2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Cavs “dojedzie” Atlante? Wez gimbi wyjdz. Wiadomo że Lebron i reszta talentów ale to cavs mają na chwilę obecną wiecej braków niz atlanta.

    (1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Podpisuję się pod tym art, dokładnie to samo sobie myślę o ich grze. W PO każda drużyna nastawia się na styl gry przeciwnika i kiedy przychodzą ciężkie chwile potrzeba gwiazdy, tego wierzchołka góry (którą jest cały system, w przypadku atl świetny) który weźmie ciężar na siebie. Tak jak autor, uważam że Teague, Millsap i Horford to nie gracze pokroju Manu, Parkera i Duncana. Jeżeli się mylę to finał na 100%

    (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu