Kolejny rekord Atlanta Hawks: 42 asysty, 20 trójek
Nie można zapominać o cechach wolicjonalnych i doświadczeniu Davida Westa , czy byłego podopiecznego Budenholzera Georga Hilla. A gdy pod koszem ma się wielkiego klocka zdolnego do zablokowania wszystkiego w swoim zasięgu , Roya Hibeta, to może się okazać, że już w 1 rundzie czeka ich bardzo ciężka przeprawa. Ostatnimi czasy mogliśmy się przekonać że, to właśnie pierwsze rundy w szczególności dla faworytów bywają najtrudniejsze. Kolejną sprawą dosyć wątpliwą jest doświadczenie. Żaden z kluczowych graczy (może po za Korverem) , nigdy nie uczestniczył w długiej kampanii rozgrywek po sezonowych. Patrząc na historię , rzadko trafiają się ekipy które bez poprzednich porażek gładko awansowały , aż do samego finału.
Jest jeszcze kwestia tego kto weźmie na siebie ciężar zdobywania punktów w końcowych fragmentach meczu. Oczywiście można grać zespołowy basket, przez cały czas szukać najlepiej ustawionego kolegi,ale kiedy do końca meczu zostaję minuta, a na tablicy widnieje remis, każdy zespół potrzebuję kogoś kto potrafi sam wykreować sobie pozycję do oddania rzutu i stworzyć coś z niczego. Nawet San Antonio podczas ostatniej mistrzowskiej kampanii bez szalonych rzutów przez ręce Manu Ginobiliego, czy heroicznej obrony ostatniego rzutu Russela Westbrooka przez Kawhi Leonarda , nie mieliby nawet okazji do rewanżu z Miami Heat. W Atlancie zawodnika choć w połowie tak utalentowanego jak Argentyńczyk nie widzę.W sezonie regularnym zostało już nie wiele spotkań i ciężko będzie takiego lidera wykreować , w czym upatruję słabości w końcówkach spotkań w playoffs.
We wcześniejszym artykule wspominałem również o tym jak jest skonstruowana i na jakich zasadach opiera się liga NBA , więc nie będę się tutaj powtarzał , po prostu zapraszam do zapoznania się z poprzednim wpisem „ NBA to nie tylko koszykówka”
Tak czy inaczej, chwalmy i cieszmy się z gry Atlanty Hawks , gdyż naprawdę przyjemnie patrzy się na zawodników którzy , mimo iż indywidualnymi popisami niewiele by zdziałali , jako zespół potrafią ograć praktycznie każdego. Jednocześnie nie zapominajmy że prawdziwych mężczyzn nie poznaję się po tym jak zaczynają. A oni jeszcze nigdy nie pokazali że potrafią skończyć.
[vsw id=”Rw9lLlupw7Q” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
[Marcin Boratyński]
Parafrazujac znana nam frazę:
“Mistrzów RS było wielu, ale w PO się chowali, jak byle grajek przy Jankielu”
Ten cały Korwer to dobże siepa
Atlanta uważam, że do finału konferencji dojdzie. Pożyjemy, zobaczymy 🙂
Gratuluję – ciekawy i wnikliwy artykuł.
Co do stwierdzenia że Atlancie brakuje kogoś kto weźmie ciężar gry w decydującym momencie na siebie – nie zgodzę się – uważam że Teague może być takim zawodnikiem i o ile się nie mylę miewał już takie epizody. A że nie robi tego co mecz – bo nie musi – to nie LA czy OKC:)
A niby dlaczego Atlanta ma nie zagrać w finale??? Rozumiem , gdyby znajdowali się na “zachodzie”, ale we wschodniej konferencji kto niby ich powstrzyma??? Finał Hawks vs Warriors..
Należy odróżnić dwie kwestie tzn. faktyczne branie na siebie ciężaru gry tj. podejmowanie decyzji w klczowych momentach od brania się za klepanie piłki. To że Atlanta równomiernie rozkłada atak nie oznacza brak wzięcia ciężaru przez konkretnego gracza tylko chłodną głowę i zespołową grę.
Wracając do szans ATL w PO zaważyć może brak gwiazdy której w danym momencie byliby przychylni sędziowie. W zasadzie dotyczny to całego zespołu. Z drugiej strony wykłócający się o “fatamorganafaule” grajkowie mogą także zaleźć za skórę sędziom i sami sobie w stopę strzelić. Jak to dobrze, że niedługo się przekonamy… Stawiam minimum na finał konferencji (jak trójki będą siedzieć ;-))
Początkowo tekst miał ukazać się w ramach bloga “z półdystansu” ale że nie mamy dzis tekstów to wcisniemy ten na głowną i bedzie 1 tekst dzisiaj.
16 godzina i 1 tekst i to blogera.
Ja nie chce hejtować, ale jak nie radzicie sobie by mieć te z 5 tekstów dziennie to zatrudnijcie kogoś. Bo ostatnio tu bida straszna i pisanie o kilku zespołach na krzyż. Słabo:(
Kluczem w PO jest Korver, jego doswiadczenie i trójki. W meczach wygranych ma 51,5 % za 3, w przegranych “tylko” 41,3 %. W głowie ma poukładne i raczej w PO sie nie spali. Reszta niech gra swoje.
Jaki ciekawy byłby finał Atlanta – Warriors. Hawks może powstrzymać tylko Cavs.
Cavs ich dojedzie bez żadnego problemu w PO. A wy będziecie sie spuszczac, ze to sędziowie, albo drużyna która została kupiona;) pozdrawiam i całuje
Cavs “dojedzie” Atlante? Wez gimbi wyjdz. Wiadomo że Lebron i reszta talentów ale to cavs mają na chwilę obecną wiecej braków niz atlanta.
Podpisuję się pod tym art, dokładnie to samo sobie myślę o ich grze. W PO każda drużyna nastawia się na styl gry przeciwnika i kiedy przychodzą ciężkie chwile potrzeba gwiazdy, tego wierzchołka góry (którą jest cały system, w przypadku atl świetny) który weźmie ciężar na siebie. Tak jak autor, uważam że Teague, Millsap i Horford to nie gracze pokroju Manu, Parkera i Duncana. Jeżeli się mylę to finał na 100%