fbpx

Kolejny rekord Atlanta Hawks: 42 asysty, 20 trójek

13

Nie można zapominać o cechach wolicjonalnych i doświadczeniu Davida Westa , czy byłego podopiecznego Budenholzera Georga Hilla. A gdy pod koszem ma się wielkiego klocka zdolnego do zablokowania wszystkiego w swoim zasięgu , Roya Hibeta, to może się okazać, że już w 1 rundzie czeka ich bardzo ciężka przeprawa. Ostatnimi czasy mogliśmy się przekonać że, to właśnie pierwsze rundy w szczególności dla faworytów bywają najtrudniejsze. Kolejną sprawą dosyć wątpliwą jest doświadczenie. Żaden z kluczowych graczy (może po za Korverem) , nigdy nie uczestniczył w długiej kampanii rozgrywek po sezonowych. Patrząc na historię , rzadko trafiają się ekipy które bez poprzednich porażek gładko awansowały , aż do samego finału.

Jest jeszcze kwestia tego kto weźmie na siebie ciężar zdobywania punktów w końcowych fragmentach meczu. Oczywiście można grać zespołowy basket, przez cały czas szukać najlepiej ustawionego kolegi,ale kiedy do końca meczu zostaję minuta, a na tablicy widnieje remis, każdy zespół potrzebuję kogoś kto potrafi sam wykreować sobie pozycję do oddania rzutu i stworzyć coś z niczego. Nawet San Antonio podczas ostatniej mistrzowskiej kampanii bez szalonych rzutów przez ręce Manu Ginobiliego, czy heroicznej obrony ostatniego rzutu Russela Westbrooka przez Kawhi Leonarda , nie mieliby nawet okazji do rewanżu z Miami Heat. W Atlancie zawodnika choć w połowie tak utalentowanego jak Argentyńczyk nie widzę.W sezonie regularnym zostało już nie wiele spotkań i ciężko będzie takiego lidera wykreować , w czym upatruję słabości w końcówkach spotkań w playoffs.

We wcześniejszym artykule wspominałem również o tym jak jest skonstruowana i na jakich zasadach opiera się liga NBA , więc nie będę się tutaj powtarzał , po prostu zapraszam do zapoznania się z poprzednim wpisem „ NBA to nie tylko koszykówka”

Tak czy inaczej, chwalmy i cieszmy się z gry Atlanty Hawks , gdyż naprawdę przyjemnie patrzy się na zawodników którzy , mimo iż indywidualnymi popisami niewiele by zdziałali , jako zespół potrafią ograć praktycznie każdego. Jednocześnie nie zapominajmy że prawdziwych mężczyzn nie poznaję się po tym jak zaczynają. A oni jeszcze nigdy nie pokazali że potrafią skończyć.

[vsw id=”Rw9lLlupw7Q” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

[Marcin Boratyński]

1 2 3 4

13 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Parafrazujac znana nam frazę:

    “Mistrzów RS było wielu, ale w PO się chowali, jak byle grajek przy Jankielu”

    (-4)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Gratuluję – ciekawy i wnikliwy artykuł.
    Co do stwierdzenia że Atlancie brakuje kogoś kto weźmie ciężar gry w decydującym momencie na siebie – nie zgodzę się – uważam że Teague może być takim zawodnikiem i o ile się nie mylę miewał już takie epizody. A że nie robi tego co mecz – bo nie musi – to nie LA czy OKC:)

    (28)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    A niby dlaczego Atlanta ma nie zagrać w finale??? Rozumiem , gdyby znajdowali się na “zachodzie”, ale we wschodniej konferencji kto niby ich powstrzyma??? Finał Hawks vs Warriors..

    (33)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Należy odróżnić dwie kwestie tzn. faktyczne branie na siebie ciężaru gry tj. podejmowanie decyzji w klczowych momentach od brania się za klepanie piłki. To że Atlanta równomiernie rozkłada atak nie oznacza brak wzięcia ciężaru przez konkretnego gracza tylko chłodną głowę i zespołową grę.
    Wracając do szans ATL w PO zaważyć może brak gwiazdy której w danym momencie byliby przychylni sędziowie. W zasadzie dotyczny to całego zespołu. Z drugiej strony wykłócający się o “fatamorganafaule” grajkowie mogą także zaleźć za skórę sędziom i sami sobie w stopę strzelić. Jak to dobrze, że niedługo się przekonamy… Stawiam minimum na finał konferencji (jak trójki będą siedzieć ;-))

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Początkowo tekst miał ukazać się w ramach bloga “z półdystansu” ale że nie mamy dzis tekstów to wcisniemy ten na głowną i bedzie 1 tekst dzisiaj.

    16 godzina i 1 tekst i to blogera.

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja nie chce hejtować, ale jak nie radzicie sobie by mieć te z 5 tekstów dziennie to zatrudnijcie kogoś. Bo ostatnio tu bida straszna i pisanie o kilku zespołach na krzyż. Słabo:(

    (4)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kluczem w PO jest Korver, jego doswiadczenie i trójki. W meczach wygranych ma 51,5 % za 3, w przegranych “tylko” 41,3 %. W głowie ma poukładne i raczej w PO sie nie spali. Reszta niech gra swoje.

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Cavs ich dojedzie bez żadnego problemu w PO. A wy będziecie sie spuszczac, ze to sędziowie, albo drużyna która została kupiona;) pozdrawiam i całuje

    (-2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Cavs “dojedzie” Atlante? Wez gimbi wyjdz. Wiadomo że Lebron i reszta talentów ale to cavs mają na chwilę obecną wiecej braków niz atlanta.

    (1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Podpisuję się pod tym art, dokładnie to samo sobie myślę o ich grze. W PO każda drużyna nastawia się na styl gry przeciwnika i kiedy przychodzą ciężkie chwile potrzeba gwiazdy, tego wierzchołka góry (którą jest cały system, w przypadku atl świetny) który weźmie ciężar na siebie. Tak jak autor, uważam że Teague, Millsap i Horford to nie gracze pokroju Manu, Parkera i Duncana. Jeżeli się mylę to finał na 100%

    (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu