fbpx

Kosmiczny mecz Russella Westbrooka, nierozmyślne zwycięstwo Lakers

51

orlando magic 119 detroit pistons 112

Jak pisałem wcześniej, Pistons mają szlaban na wygrywanie w tym sezonie, a dzisiejszą porażką można powiedzieć przypieczętowali obecność w trójce najgorszych zespołów NBA. Wedle obowiązujących przepisów, trzy zespoły o najmarniejszym bilansie mają statystycznie największe szanse na pierwszy numer draftu (14%) oraz wybór w pierwszej czwórce (52.1%) Na dodatek Pistons uczynili z przegrywania sztukę, w każdym niemal meczu wydaje się, że walczą do końca, jak dziś w nocy. Magicy również robili co mogli by poddać spotkanie, w czwartej kwarcie po placu biegali zmiennicy zmienników, ale jednak Mo Bamba (22 punktów 15 zbiórek) nawsadzał rzutów z pola trzech sekund i nieuchronnie zwycięstwo było ich. Wśród gospodarzy po raz kolejny solidną partię rozegrał Saddiq Bey, autor 26 punktów i 9 zbiórek, na które tak liczyliśmy.

indiana pacers 141 washington wizards 154

Russell Westbrook znów przechodzi do historii. Po pierwsze przyznał się, że na początku sezonu grał z kontuzją ścięgna udowego (stąd poczuł się zniesmaczony określeniem “najgorszy wyjściowy PG w lidze” jakie parę miesięcy wstecz padło pod jego adresem – brak dyspozycji wynikał z urazu) po drugie zaliczył 14 punktów 21 zbiórek i 24 asyst. To pierwsze w historii NBA 20/20 bez udziału punktów, uwierzycie?

Oczywiście, że defensywa Indiany jest poniżej wszelkich norm. Ma się rozumieć, że akcje trwają 5 sekund i zdarza się, że po trafieniu z jednej strony operatorzy potrafią na czas nie przekazać obrazu do kamery po drugiej stronie boiska. Racja, że Westbrook, Beal, Ish Smith, Hachimura, Bertans przyszli na świat by biegać i strzelać przy czym Russ za punkt honoru obrał sobie walkę na deskach, wjazdy i tzw. bullet passy. Nieprawdopodobny harpagan i co ciekawe, pośród dziewięciu zawodników, jacy wstąpili na parkiet po stronie Wizards, najmniejszą zdobycz miał na koncie Raul Neto (9 punktów!) cała reszta zaliczyła dwucyfrówki, a asyst mieli PIĘĆDZIESIĄT. Nate McMillan mlaska z niesmakiem, tyle lat stawiał w Indianie fundamenty pod dobry defense, a teraz to wszystko idzie w kosz, dosłownie.

golden state warriors 123 new orleans pelicans 108

Warriors wiedzieli, że jeśli włożą energię to wygrają. Wszystko dlatego, że Pelikany to taki zespół, który wodę ze studni nosi w durszlaku. Imponujących rozmiarów co prawda, ale woda wciąż przecieka. Stan Van Gundy od początku sezonu próbuje podkładać gazety, chwilami udaje mu się zatkać niektóre dziurki, ale koniec końców wody i tak nie ma. Krycia linii 7.24 metra nie zaadresowali po dziś dzień, grają indywidualnie, nie mają spacingu. Steve Kerr wydymał Stana jak Igor Żana. 39:21 po pierwszej kwarcie w tym Stephen Curry (41 punktów 8 asyst 8/18 zza łuku) latający jak kura na wolnym wybiegu. Warriors zasadzili się na awans do playoffs, aktualnie są na ósmym, co oznacza, że będą mieli dwie szanse (potrzebowali jednego zwycięstwa w dwóch meczach) na udział w post season. Andrew Wiggins super aktywny ofensywnie w końcówce no i stabilizujący wszystko po raz kolejny Draymond Green (10/13/15/3/2).

portland trail blazers 114 atlanta hawks 123

Blazers wyglądali w szarym jak San Antonio. Dzień po dniu Terry Stotts zajeżdżał swoich starterów, w pewnym momencie strach blady na chłopaków, bo Damian Lillard (33/8 asyst) uszkodził kostkę. Na szczęście, jak widać, niegroźnie. Blazers chcieliby oczywiście wydostać się z “play in” i wtrącić doń Lakers, ale nie tak prędko, do tego potrzeba czegoś więcej niż izolacji. Na dodatek mieli pecha. W pierwszej połowie nadziali się na Bogdanovica (25 punktów 7/14 zza łuku) a w drugiej zamordował ich Danilo Gallinari (28 punktów 7/10 zza łuku). Blazers choć nieczęsto się to zdarza, nie sprostali sile ogniowej gospodarzy. Wydarzeniem dnia było trafienie Carmelo Anthony’ego za trzy z faulem. Dlaczego? Ponieważ ten sam Melo, która dwa lata temu miał wypaść z ligi, dziś wdarł się do pierwszej dziesiątki strzelców NBA wszech czasów!

philadelphia 76ers 106 chicago bulls 94

Wszystko zgodnie z planem i ligową hierarchią. Niestety gwiazdy klubu Chicago wciąż poza składem, a sezon zdaje się już poddany. Sixers bardzo równo ze zdobyczami, mimo dość leniwej postawy Joela Embiida (13/10/3/3). Do przerwy prowadzili siedemnastoma więc cóż się dziwić.

new york knicks 118 memphis grizzlies 104

Dwunasta wygrana Nowojorczyków w trzynastu ostatnich meczach. Dzień po dniu na wyjeździe, na dodatek bez dwójki centrów (Mitchell Robinson i Nerlens Noel OUT). W dalszym ciągu nie dali się pobić na tablicach. Thibs aż 33 minuty na centrze wycisnął ze swego wychowanka 36-letniego Taja Gibsona, a drugi z jego synów D-Rose (25 punktów 11/15 z gry) wyglądał dziś jak sprzed kontuzji, jak za czasów MVP! Dość powiedzieć, że wyglądał dziś na bardziej atletycznego niż Ja Morant (8 punktów 6 asyst 2/14 z gry!)

Trener gospodarzy zagotował się chcąc dodać swoim chłopom animuszu. Jego ekipa nieoczekiwanie się opuszcza w ostatnich meczach, co szczerze powiedziawszy, trudno wytłumaczyć. W końcówce Grizzlies zarobili pięć fauli technicznych z rzędu. Dwa dla coacha Jenkinsa, dwa dla rozgrywającego fatalną partię Moranta i jeden dla Dilona Brooksa. Czy sędziowie byli niesprawiedliwi? Nie. Po prostu znów pozwolili Knicks grać “swoje”.

san antonio spurs 99 utah jazz 110

Pełna kontrola gospodarzy, San Antonio umęczone grafikiem i udręczone. Oszczędzany na to spotkanie DeRozan (22 punkty 6 asyst) niestety nie zrobił różnicy. Spurs naprawdę mają niedostatek talentu, a Jazz grywają czasem bardzo inspirujący defense. A propos: 24 punkty 15 zbiórek Rudy’ego Goberta. Kolejni rywale bali się oddawać sprzed niego rzuty.

denver nuggets 89 los angeles lakers 93

Hmm. Anthony Davis (25 punktów 7 zbiórek 3 bloki) dwie kluczowe akcje po dwóch stronach parkietu. Lakers bez LeBrona (kostka) i bez Schrodera (kwarantanna). Szczęśliwie dla wszystkich bambaryła Andre Drummond prędko wpadł w problem z przewinieniami co przymusiło Frank Vogela do sięgnięcia po Marca Gasola. Ten w poprzednim meczu był nie wart wystawienia, dziś zrobił 10 punktów 7 zbiórek 2 asysty, a przede wszystkim zagrożeniem zza łuku (3/4) oczyścił kolegom strefę podkoszową.

Dobrego dnia. b

51 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Morant – Rose, to moim zdaniem jeden z najciekawszych matchupów, czy to dzisiaj, czy w ogóle. Wszak Rose też kiedyś był takim dynamitem i jak widzimy, dalej potrafi szkolić nieopierzonych młokosów.

    Z kolei największa niespodzianka z dziś? Paczka z koszulką przyszła dla mnie! Podziękował.

    (15)
    • Array ( )
      Jaśminowy Kucyk 4 maja, 2021 at 14:39

      Lakers mistrzem, tyle w temacie 🙂 Szkoda Nuggets czy Clippers, że odpadną w 1 rundzie 🙂

      (-22)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Już myślałem że Westbrook zaatakuje rekord Skilesa w asystach. Jechał z tą Indianą niemiłosiernie.

    (24)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Mr Trippledouble Westbrook ?
    Tegoroczne playoffs stoją bardziej pod znakiem loterii zdrowotnej plus ten dziwny turniej o zamknięcie ósemki , no ale niech już grają.

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tym razem mecz LAL obejrzałem przelotnie więc się nie wypowiem jakoś szczegółowo, ale coś tam widziałem i patrzę na box score. Słowa o Gasolu się potwierdzają, wystarczy spojrzeć na jedną statystykę. Największy i najmniejszy +/- w drużynie:

    Drummond: -11
    Gasol: +17

    Do tego Drummond 0 zbiórek.

    Z tego co czytam to Gasol grał te 20 minut tylko dlatego, że Drummond szybko złapał faule? O co tu chodzi?

    Przegrany mecz z Sacrmaneto i +/- obu Panów:

    Drummond: -3
    Gasol: +12

    Say No More.

    AD wziął sobie krytykę do serca i w końcu zaczął grać ze swagiem. On musi wziąć na siebie liderowanie tej drużyny, jeżeli nie weźmie odpowiedzialności to nic z tego nie będzie, tym bardziej, że nie wiadomo co LBJ.

    Ogólnie wygląda na to, że LAL cały czas ma patent na DEN, DEN cały czas ma patent na LAC.

    Nie obraziłbym się gdyby i w tym roku miał być taki finał zachodu, lubię oglądać te dwie drużyny na parkiecie. Obawiam się jednak, że przez kontuzje tak się nie stanie.

    (16)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdyby to był ktokolwiek inny niż Westbrook to na pewno pojawiłyby się porównania do instynktu Rodmana jeśli chodzi o zbiórki. Ale wiadomo, Westbrook to tylko puste staty i 21 zbiórek przy 6’3 to żaden tam wyczyn…

    (68)
    • Array ( )

      Russ to obok Magica Johnsona najlepiej zbierający point guard w historii.

      (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    1. Puste zbiórki Westbrooka- nadal nie rozumiem, dlaczego ktoś w ogóle może uważać, że to nabijanie. Gdyby tak było, to mając 30 drużyn w lidze w każdej powinien znaleźć się chociaż jeden nabijacz, który by notował 10+ w skali sezonu. A wystarczy zerknąć kto jest za Russem w top zbierających (podpowiadam, że ok. 98% grających)
    2. Asysty- jak pisałem przy poprzednich 20, żeby ta liczba została dobrze odebrana wypada spojrzeć, kto kończył te podania. Nawet dobre mimo wszystko należy umieścić w koszu, a tu poza Bealem wybitnych egzekutorów nie ma.
    Brak mistrzostwa z Durantem i Hardenem idzie na konto Russa, bezapelacyjnie (chociaż to inny Harden jeszcze był), ale teraz bardzo żałuje, że nie może funkcjonować w trochę lepiej zarządzanej drużynie, z potencjałem na mistrza.

    (14)
    • Array ( )

      Westbrook ma w tym sezonie średnio mniej zbiórek w ataku niż w swoim rookie sezonie, gdy w sumie wszystkich zbiórek miał mniej niż 5 średnio co mecz… Nawet w wczorajszym meczu, który był wybitny statystycznie nie zebrał najwięcej piłek w ataku spośród wszystkich grających.

      (0)
    • Array ( )

      Kamil jak zwykle swoje 🙂 Widziałeś w ogóle mecz ? Czy oglądasz tylko basketball reference:)? Z tych ,,pustych,, i nieważnych zbiórek w obronie Westbrooka Wizards rzucili ok. 20 pkt z kontry. Nie wiem czy kiedyś grałeś w kosza ale napiszę ci to jeszcze raz – każda zbiórka w obronie to szansa na przejście do ataku.

      (5)
    • Array ( )

      Ile mam razy powtarzać, że zbiórka zbiórce nie równa i te Westbrooka są najmniej istotne.

      Pierwszy z brzegu skrót z yt, Westbrook 20 zbiórek

      https://i.imgur.com/9EWdynV.png
      jak myślisz, kto zebrał piłkę? a kto jest najszybszy w drużynie i powinien lecieć jak każdy szanujący się PG do ataku?
      https://i.imgur.com/0NQPIDR.png
      nie dał sobie wyrwać z rąk, oh yeahhh

      https://i.imgur.com/R6NSk5S.png
      jak myślisz, kto tu zrobił największą robotę aby piłka nie została zebrana przez drużynę przeciwną? a kto zaliczył zbiórkę? 😉

      https://i.imgur.com/wTa26OG.png
      znów kryje swojego z nr 2 na radar, lecąc za piłką (po co?)
      https://i.imgur.com/h7NunKP.png
      5 graczy OKC, jedyny z Memphis mogący zebrać piłkę świetnie odcięty od Adamsa, Westbrook najdalej od tablicy, ciekawe kto ją zbierze…?
      https://i.imgur.com/nzALADQ.png
      no jasne, prawie zabił swojego, który już w zasadzie miał piłkę w rękach aby mieć zbiórkę

      i tak wygląda niemal każdy mecz Westbrooka

      (-4)
    • Array ( )

      Raczej każde inne rozwiązanie niż 6th man dla Clarksona to będzie zaskoczenie

      (4)
    • Array ( )

      Dlatego, że Lakers do ostatniego meczu muszą kontrolować tabelę by nie wpaść w 1 rundzie na Clippers. Teraz żeby ich uniknąć muszą wygrać z nimi w czwartek i liczyć na to, że Nuggets będą wszystko dalej wygrywać.

      (-2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nareszcie jest! Klasyfikacja kojarzącą ekipy z LA już pierwszej rundzie. Dawid i Goliat, Frodo i Sauron. Lakers dopiero wchodzący w tryb play off, Clippers nieobciążeni na tym etapie klątwą drugiej rundy. Z drugiej strony ciężar zasług i historii, Clipps bijący mistrzowskich Lakersów… to nawet brzmi jak błazenada.
    Wiadomo, jeszcze daleka droga, LAL mogą przerżnąć i 4 kolejne mecze, LAC też ma zasadniczo remis z trzecimi Nuggets. Ale trzymam kciuki za ten pojedynek.

    (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Będę musiał obejrzec highlights LAL DEN, żeby zobaczyć co się działo u Jokera.
    Ps. Mam wrażenie, że spora część komentujących, zabłądziła tu pisząc samemu arcynieomylnego blogaska. Byłoby śmiesznie gdyby był to zwykly był d… z zazdrości po wywiadzie admina na yt. Ludzie to człowiek pisze, zastanówcie się skąd w Was ten jad. Macie za darmo opinie eksperta i możliwość dyskusji, skorzystajcie może.

    (-1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    “Pelikany to taki zespół, który wodę ze studni nosi w durszlaku. Imponujących rozmiarów co prawda, ale woda wciąż przecieka”.
    To i ostatni tekst o “niemym D’Antonim” pokazują, że poziom tekstów na tym portalu jest nieziemska!
    Dzięki, Bartku, za Twoją robotę!

    P.S. Czekam, aż udostępnisz wysyłki do UK.

    (-4)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    “Nadal macie jakieś wątpliwości względem MVP?” napisał b. ostatnio o Jokiciu. Tak ja mam wątpliwości i to znaczne !

    (-7)
    • Array ( )

      Oczywiscie! Może nie w każdym aspekcie gry, ale w przygotowaniu fizycznym jak i przydatności dla Lakers to zdecydowanie Howard na plus, właśnie dlatego tez krytykuje Lalki w tym sezonie za to, ze Howarda oddali. Może i przesadnie się potrafi wygłupiać, może i bywa irytujący dla niektórych, ale nadawał twardości, często niewdzięcznej pracy po która ani LJ, ani Davis, ani nikt inny by się nie schylił.
      Lalki są wolne wątpię by wystrzelili się z forma, bo jak będą mieli przeciwko siebie kogoś z wyższym ustawieniem/niewygodnego np Clipsy to mogą po pierwszej rundzie jechać na ryby. Jak przejdą pierwsza rundę to może zdążą się rozkręcić. LJ zardzewiały, Davis asekuracyjny i zardzewiały. Gasol profesor, ale 70 dych na karku i porusza się nie odrywając stop od parkietu coś jak Nowitzki w ostatnim sezonie. Drummond drugi mistrz prędkości. Jest jeszcze Morris. Tylko Kuzma coś biega. Jest jeszcze Niemiec, ale jest On przymuszony jest grać wolno przez wysokich

      (1)
    • Array ( [0] => administrator )

      Trzech do wyrównania rekordu i czterech do jego pobicia

      (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Zdecydowanie, przynajmniej jeśli chodzi o umiejętności koszykarskie. Ale to co w głowie, to już gorzej

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Doszła koszulka, sztosik! Wygląda mega, jakościowo świetna, szkoda tylko że poprosiłem o kartę a dostałem książkę, która już mam, ale nic to, ważne że będzie można z dumą nosić koszulkę 😀

    (-2)
    • Array ( )

      Pewnie Game 7, który Warriors przegrali z Cavs mimo kosmicznego meczu Draya.

      (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Prawda jest taka, że prawie każda drużyna ma swoje problemy kadrowe, związane z kontuzjami bądź protokołem COVID-owskim, co powoduje permanentne zachwianie równowagi zespołu i jego gry. Przykładów mamy bez liku.
    Najgorzej zdecydowanie ma LAL, gdzie dwóch głównych zawodników wypadło na długi okres, co spowodowało olbrzymie zamieszanie. LAL ma wystarczającą ilość zadaniowców i perspektywicznych zawodników (można się spierać, czy Howard i Rondo byli lepsi od Harrela i Schroedera etc.), którzy mieli być silnych wsparciem dla dwóch bestii: Davisa i Jamesa. Kiedy wypadają główni dostarczyciele punktów, zbiórek, asyst, nie ma się co dziwić, że LAL siadło i walczą teraz o 6 miejsce. Ponieważ przerwa była długa, potrzeba czasu, aby AD odrdzewiał, nabrał szybkości, finezji i skuteczności. Nie wiadomo, co co z LBJ…

    Swoje przecierpieli bądź cierpią prawie wszyscy. Kontuzje i COVID zniszczyły sezon Minnesocie, wpędziły w kłopoty i Miami, i Boston, i San Antonio i wiele innych. Inne zespoły są przemęczone, grają albo wąską rotacją, albo oszczędzają zawodników i sadzają ich co któryś mecz. To wszystko wpływa na jakość gry zespołów.

    Wkraczamy w najciekawszą fazę rundy zasadniczej.
    Na Zachodzie najtrudniejszy terminarz ma San Antonio Spurs. Trzy dogrywki w ostatnich pięciu meczach: gdyby były wygrane, mogliby już prawie spać spokojnie, a tak póki co wygląda na to, że mogą wylecieć na samym końcu z dziesiątki (UTA, SAC, POR, MIL, NETS, NYK, PHO, PHO). Nie zazdroszczę…
    Portland też nielekko (CLE, LAL, SAS, HOU, UTA, PHO, DEN), ale lżej to wygląda.
    GRIZZLES (MIN, DET, TOR, NOP, DAL, SAC, SAC, GSW) w sumie nie najgorzej mają, ale na liście mają kilka zespołó walczących o pierwszą dziesiątkę, więc szykuje się ostra walka. Grizzles mają aktualnie zadyszkę, więc nie wiadomo, czy wytrzymają psychicznie presję;
    LAL (LAC, POR, PHO, NYK, HOU, IND, NOP) – cztery ciężkie mecze przed nimi. Tu się prawdopodobnie rozstrzygnie, na którym miejscu skończą. Gdyby grali z formą z początku sezonu, machaliby nogami, a przez kontuzje organizacja drży w posadach i obgryza nerwowo paznokcie, bo czasu na ustabilizowanie formy właściwie już nie ma. Trzeba na gwałt szukać zwycięstw.
    GSW (NOP, OKL, OKL, UTA, PHO, NOP, MEM) – grafik wygląda lepiej niż SAS:). GSW to chyba najbardziej nieobliczalna drużyna, która nie wiadomo, co z Tobą zrobi. Dzisiaj momentami cudowna gra zespołowa, kosmiczny Curry, dobre wsparcie od Wigginsa, kiedy nie szło. Mnóstwo podań, gry bez piłki, no i poteżny celownik Stepha, który wyczynia prawdziwe cuda!
    NOP (GSW, PHI, CHA, MEM, DAL, GSW, LAL) – tu mamy drużynę, która na papierze powinna być dużo wyżej, ale ciągle tam coś nie trybi. Chyba jednak coś trener daje dupy. Tyle czasu minęło, a ciągle brak zmiany w jakości gry. Indywidualnie Zion I ingram OK, ale jako całość męczą siebie i nas okrutnie.

    Na dzień dzisiejszy z walki o pierwszą dziesiątkę wypadają Ostrogi (z jednej strony wielka szkoda, bo przy tak przeciętnym składzie naprawdę momentami dają sobie świetnie radę., Wiele meczów w tym sezonie przegrali w samych końcówkach. Im bilans mógł być przy odrobinie szczęścia zaskakująco dużo lepszy, a tak męki piekielne).

    (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    B.min widziałeś cały mecz Knicks ów. Pytam, bo jestem ciekaw za co te dachy poszły, czy rzeczywiście ten mecz by lekko w duchu „im lepiej grają NYK, tym więcej siana spada „Nam”do kasetki” czy po prostu Tom znalazł sposób by sprowokować Moranta, bo widac było trochę na wyrwanych z kontekstu skrótach cwaniactwo Rose a

    (-1)
    • Array ( )

      Morant nie miał wczoraj łatwego życia, Knicks nieźle go poturbowali, w końcu, za którymś razem, jak nie było faulu to Jenkins nie wytrzymał, czepiał się sędziego i dostał dacha, zaczął się drzeć, dostał drugiego i musiał udać się do szatni. Chwilę później było widać, że Brooks i Morant coś marudzą do sędziego, nie było pokazane dokładnie za co Morant wyleciał, dopiero jak sędzia od niego “uciekał” i sygnalizował technika, wtedy się okazało, że najpierw Brooks i Morant dostali po techniku, wydaje mi się, że Ja się wtedy wkurzył i wystartował do sędziego z pretensjami i za to dostał drugiego. Moranta musieli odciągać koledzy, bo chciał jeszcze coś z sędzią wyjaśniać.

      (0)
    • Array ( )

      Dzięki za info, ale to dotyczyły tego przypadku. Cały mecz musiał tez mieć dość ciekawy charakter.

      (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Atak trochę z innej beczki. Czy Melo jest przewidywany w kadrze USA na Tokio. Byłby chyba jakimś rekordzistą?

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers powalczą jedynie o wysoki pick w drafcie.To jedyne na co ich stac.Tyle zachwytu było a taki smuteczek….

    (-3)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Koszulka spoko, dobra robota Bart!:) Na ESPN napisali,że West jako jedyny zaliczył “multiple” TD z asystami i zbiórkami (czyli już taki miał wcześniej), a Szczudło ma taki jeden występ.

    (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Warto dodać, że Wizards byli blisko wyrównania/pobicia rekordu drużyny NBA w liczbie asysty w meczu.
    Wiz zaliczyli łącznie 50 asysty, a rekord to chyba 53. 🙂
    Pozdro redakcjo!

    (3)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    “To pierwsze w historii NBA 20/20 bez udziału punktów, uwierzycie?”
    Nie, nie uwierzymy, pierwszy który to zrobił był Wilt Chamberlain i miał jeden taki mecz w karierze a drugim jest właśnie Westbrook, który zrobił to drugi raz w swojej karierze.

    (-1)
    • Array ( )

      My dude, a ile punktów zdobył w tym meczu Wilt Chamberlain?

      (0)

Skomentuj f1 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu