Poniższa grafika obrazuje tegoroczny ruch piłki między graczami klubów NBA. Im grubsza linia, tym więcej wymienionych między zawodnikami podań:

Szybkie wnioski:

# Hawks grają w ataku we czterech, nikt nie podaje macedońskiemu wieżowcowi Pero Anticowi 😉

# To samo tyczy się Andre Drummonda w Detroit, Dalemberta w Dallas i Mozgova w Denver

Pass? Just get a rebound!

# Rondo to kreator gry, jednak martwi kiepski ruch piłki między wysokimi Bostonu

# Podoba mi się zbilansowanie ataku Nets, same grube kreski, podobnie jest w Indianie

# Michael Kidd-Gilchrist to gracz jednego wymiaru, nie doceniamy za to przeglądu parkietu Josha McRobertsa (to tak przy okazji)

[vsw id=”g8kfqH946Ow” source=”youtube” width=”425″ height=”344″ autoplay=”no”]

[vsw id=”lwH1q0c0Gio” source=”youtube” width=”425″ height=”344″ autoplay=”no”]

[vsw id=”5hT-eJX11kI” source=”youtube” width=”425″ height=”344″ autoplay=”no”]

# GSW: pick and roll Steph Curry/David Lee i wszystko jasne

# LAC: Egzekucja pary CP3 i Blake Griffin powoli staje się trudna do zniesienia dla reszty NBA

# Obaj bracia Gasol robią grę na wysokości linii rzutów wolnych, myślałem tylko, że więcej będzie piłek Marc do Z-Bo

# W Miami najgrubsze linie ma rzecz jasna LeBron, czyli prawdziwy playmaker Heat

# W Milwaukee grają akcje indywidualne (ugh!)

# Para Kevin Love / Ricky Rubio to 50% ataku Wolves

# 76ers grają w ataku 3 na 5. To samo w Oklahomie: Westbrook – Durant – Ibaka i długo, długo nic

# Piła w sposób zbilansowany, ładnie chodzi w Portland, ale wiedzieliśmy to i bez wykresów

# Spurs to wciąż siła screen and rolla pary Duncan – Parker

Enjoy your afternoon! Widzimy się na boisku.