fbpx

Krwawiący LeBron, ale to Miami dali po nosie Oklahomie

22

Nie wypada nam nie opisać nocnego pojedynku Miami @ Oklahoma City.

LeBron i D-Wade pokazali chłopakom, że wciąż przedwczesne są ich marzenia o tytule. Wynik 103:81 mówi wszystko: od pierwszej do ostatniej minuty energiczni Heat kontrolowali przebieg meczu i nie pozostawili złudzeń nikomu z obserwatorów.

Rzecz jasna nie obyło się bez strat w ludziach, w połowie czwartej kwarty wjeżdżający pod kosz LeBron dostał w nochal, z którego po chwili poleciała krew. Jeśli sobie przypomnicie, D-Wade w podobnym stylu złamał nos Kobe Bryantowi w All-Star Game. Najważniejsze jednak, że akcję James skończył z góry, a mecz w tamtym momencie był już rozstrzygnięty.

Tym samym Heat w imponującym stylu zakończyli serię wyjazdową pokonując pięć zespołów liczących się w ósemce zachodniej konferencji, ulegając jedynie słabiutkim Utah (wypadek przy pracy). Wzorem lat ubiegłych rozpędzają się po Weekendzie Gwiazd i w tym momencie tylko 1.5 meczu dzieli ich od prowadzących w tabeli Pacers.

Wczoraj mistrzowie złożyli do kupy jeden z najlepszych występów w sezonie.

James był agresorem od pierwszego gwizdka, zdobył łącznie 33 punkty na 68% skuteczności,  w tym pierwsze 10 punktów dla Miami.

Miami imponująco naciskali graczy z piłką, podwajali, wybijali gałę przy wszelkich próbach kozła, a po kilku kontratakach zakończonych z góry wynik na tablicy pokazywał 30-13 dla gości.

Odpowiadali na każdy zryw OKC, a najlepszym dowodem formy było powiększenie przewagi na początku czwartej odsłony kiedy LBJ odpoczywał na ławce. Dwyane Wade wyglądał momentami jak swoja mistrzowska wersja z 2006 roku: pewny siebie, atletyczny, zaskakujący manewrem i wyszkoleniem technicznym. Reverse layup? Reverse dunk? Fake kozłem? Litości…

Jeśli tego rodzaju występy będą zdarzać mu się częściej – trzecie z rzędu mistrzostwo dla Miami będzie jedynie formalnością. Nie pomogą najlepsze transfery Indianie, ani fenomenalna forma Patty Millsa w San Antonio.

Wade zakończył spotkanie z dorobkiem 24 punktów (11/17 z gry) 10 asyst, 7 zbiórek i 3 przechwytów. Bez litości ogrywał kryjących go Jeremy Lamba czy Dereka Fishera. Grał tyłem do kosza, 1-na-1 kozłem, pomagał partnerom gdy tylko KD mijał kogoś kozłem.

Trzeci gwiazdor Chris Bosh także zaliczył skuteczny mecz (24 punkty, 8 zbiórek, 6/9 z gry, 11/12 z linii FT) wyciągał ze środka Serge’a Ibakę, naciągał go na pump-fake i wpędził w problem z przewinieniami. W pewnym momencie Kendrick Perkins stawiając zasłonę doznał naciągnięcia pachwiny i w rezultacie gospodarze pojedynek zbiórkowy przegrali 38-41. Niestety w przypadku Heat Perkins okazuje się nieskuteczny, jego wolne nogi kosztują zespół w obronie, nie mówiąc już o jego anty-możliwościach na atakowanej połowie.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

22 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Takiej presji nie czuł chyba od własnych narodzin, gdy przeciskał się przez drogi rodne własnej matki” – haha nie mam pytań, jestem zmiażdżony tym zdaniem xD

    (82)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    aha, wszystko super tylko gdzie info o stratach lbj? Sami się dziwicie że ma tylu hejterów jak po każdym jego dobrym meczu kujecie go w rushmore. widać był straszny ból dupy po pierwszym meczu w miami.

    (-1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    ogladalem ten mecz i musze przyznac ze miami zagralo poprostu perfekcyjnie .takie mecze nie trafiaja sie czesto nawet w nba.nie zgodze sie z tym ze z tak grajacym wadem 3 tytul to formalnosc .w zeszlym sezonie dzialalo wszystko w miami a potrzebowali cudu by tytul zdobyc .play off to zupelnie inna bajka .

    (12)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @ Roonie

    zgadza sie pierwsza .nie trawie heat odkad siegam pamiecia a teraz jak doszedl lebron i bosh to juz tymbardziej .musze jednak przyznac ze ten mecz zagrali znakomicie .dla mnie oby mniej takich .pozdr

    (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda ze nie opisano w tym artykule jaku KD był bezradny … :O To bardzo przykre ze Kevin nie mógł nic zrobić w tym meczu, bo niby ma być MVP. Nie zasluguje na to, ponieważ Lbj jest dużo lepszym zawodnikiem, kevin kończył kontry i trafiał osobiste …. to wszystko. Bron jechał z nim 1vs1 robił co chciał, pokazał do kogo powinien nalezec tytuł MVP. W poprzednim ich pojedynku też był lepszym zawodnikiem niż KD, który jednak zaprezentował się wtedy lepiej 🙂

    (-4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten mecz pokazał to co pisałem parę miesięcy temu, gdy podnosiły się głosy że Heat nie mają w tym sezonie szans na mistrzostwo. Owszem mają, tak samo jak i Thunder, Spurs czy Pacers i to jedyne co można powiedzieć o tym na tym etapie sezonu.

    I ciągle biorę do swojej drużyny Jamesa przed Durantem, zawsze i wszędzie.

    (12)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @basketor2000

    “W poprzednim ich pojedynku też był lepszym zawodnikiem niż KD, który jednak zaprezentował się wtedy lepiej” nie rozumiem tego totalnie gościu.

    KD był bezradny? No moim zdaniem 28 punktów to chyba nie taka bezradność. Miami przegrało u siebie OKC również. 1 do 1 więc nie wiem o co chodzi, z tym całym gadaniem, że Miami wygrywa jeden mecz wysoko z Oklahomą i od razu LEBRON MVP! MIAMI MA MISTRZA! bo Wade akurat zagrał dobry mecz, który ostatnio rzadko mu się zdarza.

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Durant w tym meczu zdobywał punkty tylko w kontrach, w HCO bardziej szkodził drużynie niż pomagał: podejmował złe decyzje, forsował rzuty, mimo podwojeń w ogóle nie kreował partnerów i zwyczajnie ceglił. Za to James robił co chciał przez cały mecz i zagrał o kilka klas lepiej niż KD, mimo że rzucił tylko 5 punktów więcej.

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    basketor2000 może przypomnij sobie co było w pierwszym meczu. 😀 Niektórzy z Was będą się jarać tym meczem, aż o mało orgazmu nie dostaną. Przegrał to przegrał. Po co się jeszcze dodatkowo wyśmiewać… KD oddaje więcej rzutów w sezonie niż LeBron, kończący większość akcji z góry.

    Za nim coś powiesz to zastanów się, bo moim zdaniem to sam pojechałeś po LeBronie mówiąc o tych kontrach…

    (-3)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Po poprzedniej potyczce wygranej przez OKC, gdzie KD żekomo zmiażdzył Jamesa pomimo podobnych statystych i podobnego wkładu w gre swoich drużyn [okawiło się strasznie dużo negatywnych komentarzy pod adresem LBJ. Teraz kiedy sytuacja zmieniła się o 180 stopni nikt nie hejtuje KD nie rozumiem tego na tym forum 😀 Rywalizacja Kibiców Jamesa i KD przypomina nieco gimbusów spierających się o to kto jest lepszym kopaczem Messi czy CR7 😀

    (8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    A pod artykułem o super passie KD było jechanie po Lebronie. A tutaj co to sie stało? Taka porażka i cisza?

    Gdzie wasz MVP KD? Juz miał final w garści. Miami pokazało, że jak chce i mają dzień to potrafią rozjechać nawet KD.

    Bo mistrzostwo się zdobywa w PO a nie w sezonie zasadniczym.

    I KD z zespołem moga sie obsrac znowu w finałach.

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Coż nie podniecajcie się tak jeden w sezonie jest 1:1 w Miami było +17 dla Okc, w tym meczu Heat było wyraźnie górą, ale śmieszne jest po kilku dobrych lub słabszych meczach dawać MVP temu czy tamtemu. MVP ma to do siebie, ze jest przyznawane za cały sezon, a nie w połowę ;). Mam też dziwne wrażenie, że powrót Russela zburzył dobrze funkcjonujący mechanizm Oklahomy, wprowadził chaos i to było widać w meczu z Heat i wczorajszym z Clippersami. LBJ był w tym meczu perfekcyjny, zresztą cała wielka trójka grała świetnie, tylko ławka Miami nie wygląda za dobrze, w PO będzie musiała się uaktywnić w większym stopniu, ale przy tak grającym Big three, 3 peat jest realny.

    (1)

Skomentuj mily Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu