fbpx

Kto się cieszy z odpadnięcia OKC?

20

ee

Rywalizacja o ósme, premiowane awansem do playoffs, miejsce w Western Conference przeciągnęła się w tym roku do samego końca rozgrywek. Fani NBA, z największym podziwem, obserwowali heroiczne zmagania Russella Westbrooka, niemal w pojedynkę trzymającego w grze zespół Oklahomy, po tym jak kontuzje przetrzebiły szeregi Thunder. Chłop zostawił na boisku kawał serducha i nie szczędził zdrowia, by z kolejki na kolejkę podtrzymywać nadzieję wśród fanów OKC. Swą heroiczną postawą wywalczył tytuł króla strzelców i sprawił, że sympatia kibiców była po jego stronie. Choć może powinienem raczej napisać, że sympatia większości kibiców była po jego stronie, bo na pewno nie wszystkich.

Jest bowiem na mapie USA pewne miasto, położone niespełna 200 km od granicy z Kanadą, w malowniczym stanie Waszyngton, gdzie nienawiść do Thunder kultywuje się niczym świąteczne tradycje. To oczywiście Seattle, dawna siedziba klubu Supersonics. Mekka muzyki grunge (zwanej też “Seattle sound”) przez 41 lat była domem Ponaddźwiękowców, którzy mieli w sercach mieszkańców miejsce szczególne. Za sprawą zdobytego w 1979 mistrzostwa NBA przez długi czas byli jedynym klubem z tej metropolii z mistrzostwem kraju na koncie. Za czasów istnienia drużyny Supersonics jedynie ich siostra z WNBA, Seattle Storm zdołała wywalczyć mistrzowskie laury (było to w sezonie 2004). Seattle Seahawks triumfowali w NFL w 2014, a na swoje pierścienie wciąż czekają chociażby Mariners (MLB) czy Sounders (MLS).

Fani są tutaj tak zdesperowani, że wieści o rzekomej możliwości sprowadzenia do miasta drużyny NBA (niedawno przebąkiwano o przeprowadzce Kings, ale jak wiecie nic z tego nie wyszło) wyglądają niczym kolejnego sezonu ulubionego serialu. Nic dziwnego, niewielu tu takich, którzy nie pamiętają chociażby finałów NBA 1996 i popisów duetu Reignman/Glove.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

20 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie byłem fanem Supersonic, ale rozumiem rozgoryczenie fanów. Jako konserwa z niechęcią patrzę na wszelkie przeszczepy typu Sonic – OKC; New Jersey – Brooklyn ,Vancouver- Memphis etc.

    (11)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale co to za problem dla Ligii? Jest własiciel chętny prowadzić zespół? jest miasto z potencjałem? To dodać kolejny zespół.

    Albo wywalić Jordana i jego zespół porażek.

    (-8)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja byłem kibicem Sonics. Pamiętam te zrzędzenie matki, że oglądam po nocach a potem będę odsypiał na ławce – jak były finały z Bulls byłem wtedy w 7 czy 8 klasie podstawówki. Fajnie by było ich znowu oglądać, ale nie kosztem jakichś klątw, voodoo, nienawiści czy czego tam jeszcze pokrętni amerykanie nie wymyślą hehe.

    (8)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    To co liga zrobiła temu miastu i kibicom Sonics jest czystym chamstwem i przykładem braku jakiegokolwiek poszanowania tradycji. Nie wiem czym kierowała się liga (pewnie $) ale Seattle zasługuje na powrót swojej drużyny. Klątwa będzie działać póki Thunder są tam gdzie są! Nie będzie tytułu dla skradzionego klubu!

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Niech kibice Sonics mają pretensje i wyżywają się na tych którzy przenieśli ich do Oklahomy , a nie do Russa czy KD , A PROPO KD czy kibice Sonics pamiętają jeszcze KD w barwach Sonics ?

    (13)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Lubiłem sonics finały z Chicago były kozackie, ale teraz okc już zbudowalo swoją historię i chciałbym żeby w przyszłym sezonie wrócili zdrowi po misia

    (1)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja kibicuje Thunder, lecz rozumiem rozgoryczenie fanów Sonic. Wprawdzie nie podobają mi się wszelkie klątwy czy zabawy by dopiec jeszcze bardziej OKC (bo to wina NBA, nie klubu), ale rozumiem to. I uważam, że przypisanie tytułu wygranego przez Sonic dla Thunder (i numerów zastrzeżonych) jest dla mnie niezrozumiałe. I ja jako kibic Thunder tego nie kultywuje. Oklahoma City Thunder to kompletnie inny klub niż Seatle Super Sonic. Nie łączmy ich.

    (9)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Kto się cieszy z odpadnięcia okc? Jak na moje najbardziej powinni fajni okc właśnie, bo może zarząd pójdzie po tym po rozum do głowy i wywali Brooksa na zbity pysk i zatrudni fachowca-specjalistę, a nie człowieka, który umie tylko rozwijać młodzież.

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie wazne ze w PO są Mavericks a reszta mnie mniej obchodzi. Ale cieszę się z tego że to Pelicans weszli a nie Thunder. Prawda jest taka że zdrowi Durant, Ibaka + Westbrook to pewne miejsce w TOP 4 a w tym sezonie chyba tylko za Warriors by byli. 56 zwycięstw dla nich to nie problem.
    Co do Supersonics to niestety nie pamiętam jak oni grali bo NBA zacząłek interesować się po mału w połowie 2008 roku. O tym że NBA popełniła błąd niech świadczy fakt że koszulki i inne akcesoria związane z Supersonics są częściej kupowane niż niektòrych drużyn NBA obecnie grających (a przecież Seattle w NBA nie ma od 7 lat). Co roku są problemy z Bucks , ich halą a o niskiej frekwencji nie wspominając. W Seattle sądzę że to byłoby poprawione.

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem ludzi, którzy kibicowali Sonics i nagle przestali kibicować, kiedy drużyna przemianowała się na Thunder. Jaka Wam to różnica? Przecież to jest ta sama organizacja, naturalna kontynuacja franczyzy z Seattle. A że inne miasto? Oklahoma City jak i Seattle są tak samo daleko od Polski i 99% fanów Sonics nie było ani tu ani tu, więc nie wiem jaka to różnica.

    (-3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    @Lipton
    Prawie caly temat rozchodzi sie o ludzi mieszkajacych w seattle… Dla nas – fakt moze nie ma znaczenai miasto ale ma znaczenie to jak sie zachowala liga. Gdyby zabrali ci reprezentacje Polski i nie moglbys ogladac juz wiecej ich meczow to jakbys sie czul? ;p

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Moja przygoda z NBA to oglądanie raz na tydzień top 10 z tygodnia w DSFie, niemieckiej stacji której juz nie ma. Kibicowałem Seattle od zawsze i w pamiętnych finałach przeciwko Chicago byłem z nimi całym sercem. Wstawało sie o 3 w nocy by to oglądać mimo, że rano szedłem do szkoły. Schrempf, Payton, Kemp, potem Baker… szkoda że nie ma juz tej drużyny! A teraz? Clippersi. Lubie Paula, Griffina i oczywiście De Andre Jordana! Nigdy nie byli w latach 90 tych mocni i zawsze w cieniu Lakers więc mam nadzieje, że uda im sie osiągnąć jakiś fajny sukces 🙂

    (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Wolałbym, żeby jednak istniało Seattle Supersonics, ale średnio mnie to obchodzi. Mam jednak nadzieję, że ta marna gęba, następca Kobe z parkietów NBA, zarozumialec, homoseksualista, piąty żółw ninja zgnije w średniaku i już nigdy nie zagra w playoffach. Ten sezon jest wspaniały. Przepłacony Carmelo, Bosh i Kobe”pe*ał” oglądają kosza tylko w TV. Westbrook chociaż dwoił się i troił też już nie pogra, rewelacja!!!

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu