fbpx

Kujony też potrafią grać w kosza

8

Przedstawiamy treść autentycznego listu, jaki przyszedł na nasz adres paręnaście dni temu:

“Usłyszałem, że Wasza redakcja wspiera drużyny amatorskie, więc nie zaszkodzi spróbować. Szukamy sponsora, choćby na stroje. Byłbym ogromnie wdzięczny za Wasza ewentualną pomoc w rozgłoszeniu naszej historii. Pozdrawiam, Olek.”

Kujony też potrafią grać w kosza!

Tak, patrząc przez pryzmat powszechnie uznawanej opinii, jesteśmy kujonami. Nasze licealne średnie nie schodzą poniżej 4,75 ale łączy nas przede wszystkim wspólna pasja do… basketu.

Historia naszej drużyny rozpoczęła się w tej samej placówce, jeszcze w gimnazjum, czyli w roku 2010. Wówczas na sali gimnastycznej zrodziło się coś niezwykłego. Staliśmy się braćmi, stworzyliśmy więzi dzięki którym staliśmy się czymś więcej aniżeli tylko drużyną. Bo koszykówka stała się czymś więcej, dla nas na pewno…

Jak to zwykle bywa licealny budżet przeznaczony na sport zwyczajnie nie istnieje. Od zawsze za wszelki udział w rozgrywkach czy to szkolnych czy pozaszkolnych płacić musieliśmy sami, ale to nie miało znaczenia. Byliśmy pochłonięci spełnianiem marzeń. Trenowaliśmy w każdej wolnej chwili w czasie lekcji i poza nimi.

W tym miejscu chciałbym podziękować człowiekowi, który nie tylko nauczył nas grać w koszykówkę, ale również jak bardzo ważna w życiu jest przyjaźń. Nie oszukujmy się, byliśmy dzieciakami, a ten facet zrobił z nas mężczyzn. Tomasz Małek zaraził nas koszykówką i oto jesteśmy.

Mistrzostwa Olsztyna poszły nam gładko, byliśmy świetnie przygotowani, ale to był dopiero początek. Na zawodach rejonowych nie było już tak kolorowo. Drużyny były dobrze trenowane i stawiały wyraźny opór. Wygraliśmy komplet spotkań co zagwarantowało nam awans do zawodów regionalnych.

Kilka tygodni przerwy oraz zbliżające się ferie zimowe pozwoliły nam zorganizować amatorski obóz przygotowawczy, który oczywiście poprowadził nasz trener. Nadszedł moment prawdy: zawody regionalne. Walka była zaciekła, udało nam się wyeliminować 2 ekipy.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

8 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    wow,wracasz ze szkoły,a pierwsze co widzisz po powrocie i wejściu na komputer, to link na fejsie napisany przez Twojego kumpla z drużyny szkolnej z liceum… świetnie opisany sukces w gimnazjum i motyw zarażenia się pasją do koszykówki, brawo Olek:D

    (21)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Życzę powodzenia chłopaki, też miałem problem z tematem koszykówki w moim mieście (a miasto znacznie mniejsze od Olsztyna), a w okresie podstawówki nie było na mnie mocnych. Ale skoro nie było nawet kosza (sic!) w najbliższej okolicy to gdzie się miałem uczyć i podpatrywać innych? Teraz gram znacznie częściej, ale wiadomo, że już tylko i wyłącznie amatorsko, bo za stary jestem, poza tym pewnych braków się nie nadrobi. Mam nadzieję, że Wam się uda i pamiętajcie cały czas o nauce, żeby była alternatywa! ;D

    (4)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Celt9 a ja jeszcze mam wakacje
    U nas nie ma funduszy na sporty w szkołach, a później się dziwimy, że coraz więcej dzieciaków ma nadwagę i na turniejach międzynarodowych dajemy dupy.

    (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Życzę im 2 rzeczy :
    1. Aby drużyna tych chłopaków doszła gdzieś daleko i było o nich głośno.
    2. Jeśli 1 się nie spełni to przynajmniej niech każdy lub połowa z nich osiągnie coś dużego w koszykówce.

    (4)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ciekawa historia o ludziach,którzy pokochali tą grę i mają wspólny cel.Każdy z nas ma jakieś marzenia związane z basketem i życzę Wam żeby wasze się spełniły chłopacy 🙂

    (3)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Proszę Państwa, dobra historia, sukcesów życzę. Szkoda chłopaków, ale znam ten ból, mieszkam w miejscowości w której jest 5 tysięcy mieszkańców, mam klub koszykarski, trenuję ale 2 razy w tygodniu to za mało i każdy trener Wam to powie! Jeszcze raz sukcesów i determinacji!

    (1)

Skomentuj celt9 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu