fbpx

Kyle Lowry zniszczył Cavaliers, rekord kariery!

45

kl

Wojna o supremację na wschodnim froncie NBA, czyli ostatni już w tym sezonie (regularnym) pojedynek dwóch najlepszych ekip Eastern Conference. Dotychczasowy matchup na remis: Raptors wygrali (u siebie) w listopadzie, Cavs byli lepsi (także na własnym terenie) w styczniu.

Wbrew pozorom więcej między zespołami podobieństw niż różnic. Oba grają przymulony atak pozycyjny, ale potrafią szybko zmienić połowy i rozwinąć skrzydła w kontrze. Oba polegają na kreacjach autorskich swych gwiazd i pieczołowicie obchodzą się z piłką. Cavaliers są mocniejsi zza łuku, ale Raptors mają solidniejszy rim protection. Raptors zaliczają mniej asyst, ale w obronie potrafią wyłuskać więcej przechwytów itd. Oczywiście Cavs mają w składzie głośniejsze nazwiska, ale Kyle Lowry i DeMar DeRozan to pod względem sportowym także czołówka NBA.

A więc co, jedziemy! Zwycięzca będzie miał przewagę psychologiczną przed ewentualnym starciem w serii playoffs stąd liczę na ekstra emocje. Air Canada Center wita.

s5

Centralną osią na starcie jest Kevin Love. Chce grać jeden na jeden z podstarzałym Luisem Scolą. Z drugiej strony Raptors także szukają go po zasłonie. Obserwuję też aktywność środkowych, Valanciunas stawia zasłony i roluje pod kosz, Thompson w swoim stylu poluje na zbiórki ofensywne. LeBron ma przeciwko sobie karatekę Johnsona, który choć twardością mu nie ustępuje to szybkością i generalnym talentem już tak. Słaba skuteczność gospodarzy w pierwszej kwarcie, to już dziesięć punktów straty więc coach Dwane Casey szybciej niż zazwyczaj przywraca na parkiet swą dwójkę obwodowych.

Lowry odkąd zrzucił tłuszczową otulinę i wyleczył nogi imponuje mi wejściem podkoszowym. Robi w tym sezonie fenomenalne 39% zza łuku więc przeciwnicy muszą blisko podchodzić z łapą. Nie chcę żeby zabrzmiało to dziwnie, ale chłopak lubi wejść w kontakt fizyczny z obrońcą. Zwłaszcza jeśli mają równie wolne nogi co Timofey Mozgov. Moim zdaniem ustawienie Mozgova i Love’a obok siebie to cholerny błąd taktyczny Cavs. Lowry i Cory Joseph kompletnie rozmontowali ich kozłem, a kolejne akcje kończył wsadem rozochocony Bismack Biyombo.

Tak oto wszelkie deficyty zostały odrobione, a gospodarze nabrali entuzjazmu. Lowry poczuł krew w wodzie, obrona skupiła się na rolujących partnerach więc naprzemiennie szukał kolegów albo samemu ogrywał Irvinga. Ten ostatni także do mocarzy defensywnych nie należy.

Właściwą hierarchię na parkiecie przywrócił dopiero LeBron uruchamiając reakcje łańcuchowe podań. Cavs cofnęli się o krok zacieśniając pole trzech sekund i znów zrobiła się dyszka przewagi. Kilka efektownych manewrów skończył JR Smith, LeBron wkleił trójkę i tak jakoś poszło.

Raptors podpatrzyli co nieco z playbooka Warriors, seria obiegnięć na szczycie boiska, moment zawahania obrońców z przejęciem krycia i kolejny raz Lowry kończy akcję wejściem pod kosz. Ależ musiał czuć się dziś mocny po zasłonie. Mimo to po trzech kwartach stawiałbym zdecydowanie na prowadzących bezpiecznie gości. Jednak nie tak szybko! Ostatnie dwanaście minut to już zupełnie inna historia…

Lowry trójka, T-Ross trójka, Lowry z faulem, ścinający pod obręcz DeRozan, miękki floater Rossa oraz głośne “De-Fense!” z trybun raz jeszcze niesie gospodarzy ku remisowi! Odpowiada K-Love trójką ze skrzydła, na dwie minuty przed końcem mecz rozpoczyna się od nowa. I znów, Lowry zabiera rywala na wycieczkę w pole trzech sekund gdzie pewnie kończy półhak. Jego siła fizyczna i gra tyłem do kosza jest srogo niedoceniana.

kol

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

45 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Brawo Raptors! Tyle się pisze że to Miami stanowią teraz największe zagrożenie dla Cavs,ale to Toronto zaliczają najlepszy sezon w ich historii i to oni są lepsi od Cavs w bezpośrednich pojedynkach. W tym roku Pierca na wschodzie nie ma,więc myślę że jak się zepną to obejrzymy finały konferencji w Kanadzie 🙂

    (50)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    LJ to nie jest typ strzelca i on sam też o tym wie dowodem jest np poziom radości jak mu się uda taki wyczyn, bo chyba wszyscy pamiętamy takie momenty jak udało mu się wcisnąć rzutem w ostatnich sekundach na zwycięstwo. Podejrzewam, że taki Lillard będzie miał taka skutecznośc na poziomie 50%.
    Pierwsze co zrobiłem dzisiaj rano to odpaliłem Miski, ale sobie Carter ładnie poczyna. To samo Lance Stephenson fakt grali przeciwko słabym LAL, ale mam radoche z oglądania ich.

    (16)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Zapomnieliście ze w PP drużyna ktoś pierwsza osiągnie 4 zwycięstwa przechodzi dalej. Tutaj grasz z ta sama drużyna w przeciągu kilku dni. To że coś się udało we poniedziałek nie znaczy że uda się np we środę/czwartek.
    Ludzie tutaj mają bardzo krótka pamięć.
    Jak Bron grał w Miami to Nets chyba nawet w regularnym mieli 4-0 a w PO wiemy jak się wszystko później odwrócilo; )

    (28)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Co za bzdura z tą statystyka. Z miejsca można przytoczyc co najmniej z 7 sytuacji z buzzerem w ostatnich dwóch latach. Pierwszy lepszy research na Google. Pytanie po co pisać takie bzdury

    (-17)
  5. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Haha, wczoraj po komentarzu gdzie napisałem, że nie biorę Toronto na poważnie jako kandydata do ecf dostałem 7 lapek w górę, dzisiaj po meczu jest nagle -7. Dzięki Toronto 🙂 ale dalej twierdzę, że przekonamy się w PO z czego zrobiona jest ta drużyna, trzymam za nich kciuki!

    (17)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    I co z tego ze LeBron ma taką skuteczność w końcówkach to co robi w każdym meczu a przedewszystkim w playoffs to nikt mu nie dorówna a szczególnie jakiś curry

    (3)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    tytuł rodem z pudelka i gdybym nie oglądał meczu to bym pomyślał że naprawdę ich zniszczyli chociaż cavs prowadzili przebieg gry przez większość meczu

    (11)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    No wiesz-ludzie w tym i ja stawiają go na tym samym piedestale co Kobe Jordan etc-taka statystyka raczej nie sprzyja mu jako “królowi” 😉

    (11)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @zyri12

    Nie ujmując Toronto, wygrali na styk, rzutem na taśmę:) i fakt są teraz lepsi w bezpośrednich pojedynkach ale czy starczy im psychiki w PO? 🙂

    (4)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Może być przeciętnym strzelcem-ale potrafi też uruchomić kolegów czego taki Durant nie potrafi 😉
    Przypomnę tylko żę James stawał na głowie grając w finałach z Miami ale sam zawodnik finałów nie wygra…

    (10)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeszcze wczoraj bodajze pisaliscie, ze w Toronto nie ma kto wykończyć ostatniej akcji 🙂 problemem jest raczej brak pomyslu na te ostatnia akcje. Wczoraj sie udało ale w wiekszosci przypadków albo sie gubili albo akcja byla tak przewidywalna, ze zwykle pacholki by ich powstrzymaly. Mam nadzieje, ze takie zwyciestwo doda im pewności i nie ugna im sie kolana w kolejnych takich sytuacjach.
    Tymczasem Cavs to ostatnia druzyna z czolowki, ktora poniosla porazke z Toronto (oprocz GSW:)). W zwiazku z tym trzeba zadac pytanie: jak nie w tym roku to kiedy?!

    (11)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    @szymon034 mi się wydaje, że u takiego trenera jak Carlisle Lee może się odrodzić. Lee może nie jest jakiś super defensorem, nawet jest dośc słaby, ale zbierać potrafi i oczywiście ofensywnie też daje radę. Wcale bym się nie zdziwił jak by na prawde zaczął odgrywać coraz większą rolę w zespole. W dodatku ponoć gdyby zwolnili Kevina Martina z MT to Cuban i tego dzentelmena “przytuli”:D Dallas to teraz taka trochę zbieranina grajków gdzie wcześniej grali piach, a u trenera RC, którego bardzo szanuję się odrodzą. Widac teraz jak ważny jest trener. Dlatego właśnie Cuban go nie puści. Nie przepadam specjalnie za Dallas, ale jednak jako organizacja jest szanowana, bo szanuje zawodników. Myslę, ze taką drużyną jest jeszcze Miami i Spurs

    (5)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Kibice NBA to dziwaki, napiszą wszystko, by wyszło jak najgorzej na drużynę, której nie lubią. Po blow-oucie Warriors z Cavs większość pisała, że to może odzwierciedlać zbliżające się finały, mimo, że jak wiemy w odróżnieniu od regular to zupełnie inna bajka. Dzisiaj cały internet huczy, że finały konferencji to Raptors-Cavs i że przez pryzmat tego meczu Raptors mają szansę wyszarpać zwycięstwo w siedmiomeczowej serii. Przypomnijmy jednak, że gdy Lillard niszczył Curry’ego i Trailblazers wygrali 30 punktami z GSW to mówiło się jedynie o potknięciu. O co tu chodzi, gdzie logika, po co wyciągać wnioski po jakimś meczu w sezonie regularnym zamiast poczekać, czemu robić to w ogóle w sposób tak pokrętny, wręcz nierówny wyśmiewając którąś z drużyn, mimo, że jeszcze ma szansę wiele pokazać.

    (18)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Hahaah haters gona hate wy pajace z redakcji jak nie gra Golden state too nie macie o czym pisać albo jak kura nie trafi na rozgrzewce z połowy…. Lebron i statystyki hahah wyciągają coś i najlepszy tytuł Lowry pozamiatal Cavs oglądałem mecz i jakoś nie widziałem tego… Pozdro

    (-11)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    To nie Lowry zniszczył Cavs, ale Lebron odpoczywający na ławce. Całe prowadzenie zmarnowali grając bez niego. To było ewidentnie widać w meczu, że jak Lebrona nie było to nie było żadnego pomysłu na grę – to też widać w statystyce +/- Lebrona (podpowiem, że +10).

    Pokazuje to tylko jak ważnym zawodnikiem dla zespołu jest Lebron. Irving jak ma dzień może zrobić 40ppg+, JR Smith walnąć 8 trójek, Love mieć 9/11 z gry, ale to Lebron wszystko skleja (nawet pomimo braku rzutu). Bez niego Cavs są imho co najwyżej przeciętną drużyną.

    (9)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    40 8 13 linijka statystyczna cp3 tez nie warta uwagi bo to nie curry,szkoda tylko ze on takich statystyk nie wykreca

    (-8)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Widać jak nie gra Golden albo kura nie rzuci z połowy na rozgrzewce to już nie macie o czym pisać a najlepszy tytuł Lowry zniszczył Cavs haha oglądałem mecz gdzie Toronto praktycznie cały mecz plecy czasami wychodziły im run and gun ale praktycznie piach wynik końcowy Lucky win … i najlepsze wyciąganie tych dziwnych statystyk Lebronowi komedia i tak wiemy kto zagra w finale po raz 6 z rzędu.. pozdro gwb love my haters

    (-5)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytam tę stronę od kilku lat, sam nawet pisywałem (gimby nie pamiętajo) i nigdy nie było tyle jadu w komentarzach, co w tym roku. Aż się odechciewa wchodzić.

    (22)
  19. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Coż za wielki bol dupy bandwagonu z clevland z takich glupich powodow jak tytuł artykułu czy statystyka z ostatnich 5 sekund… Właśnie co do statystyki ktoś napisał że z ostatnich 7 lat moze z 7 buzzerow naliczyc tylko pytanie czy wszystkie mecze byly na takim styku zeby rzucac na remis czy zwyciestwo?
    Druga sprawa to jednak to, że nei ma co się zbytnio podniecać Toronto bo wystarczy, że trafią na drużynę która im nie leży i już w 1 rundzie mogą bez problemu odpaść 😉 od kilku lat to pokazują a wschod jest mocniejszy niz był w poprzednich latach.

    (0)
  20. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ale mnie drażni ciskanie tego Lebrona ludzie czy wy jesteście tak zapatrzeni w tego Jordana że każdy inny zawodnik jest g*wno wart ?! Ciekawe jak by się teraz urodził drugi Michael grał by identycznie tylko nazywałby się Lebron albo Curry pewnie by było podobnie..banda ..Nawet nie będe kończył 😉

    (11)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    @popiol1801

    Ciska się gimbaza – nominalna i mentalna. Łapka w dół i niech zbierają minusy:-)
    Pozdro

    (4)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Co tu sie wypisuje hehe.
    LBJ całe życie gra składami z dwoma zawodnikami którzy byli liderami w poprzednich sezonach swoich drużyn, a to sporo ulatwia zadanie plus przyciąga ciekawych role player liczacych na pierścień.
    Dlatego dla mnie aktualnie Curry > LBJ bedzie zawsze, bo gadanie że potrafi uruchomić kolegów, a Durant nie.
    Durant kogo ma uruchamiać. Założe się jakby grał z Lovem i Irvingiem którzy są strzelcami miały tych asyst wiele więcej i w ataku ta drużyna byłaby dużo ciekawsza niż aktualni Cavs którzy ostatecznie jak nie idzie grają izolacje z ewentualnym odegraniem i o żadnym ruchu pilką tam nie ma mowy… może jak prowadzą to się bawią. ale te zabawy im wychodzą potem w meczach jak tutaj.
    Druga sprawa, że LBJ w PO gra dużo lepiej, a może jego warunki są dużo lepsze na granie “bardziej fizyczne” i stąd się bierze, że jest efektywniejszy w PO plus gwiazdroskie zagrania (faule w obronie, i fale w ataku nie gwizdane) i potrafi zdominować mecz, ale kompletnie nie radzi sobie z drużynami typowo strzeleckimi, bo tam jego siła (i gwiazdorskie gwizdanie) jest niwelowane przez ruch piłki i gre “bezkontaktową” w ataku.

    (-2)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    To, że ludzie cisną LBJ jest sam sobie winny swoimi wypowiedziami (szczególnie jak przyszedł do Miami), ksywką którą sam sobie nadał i do tego tym, że ucieka po pierścienie jak robi się ciężko. Drużyny personalnie ma jedne z lepszych i gotowych na mistrzostwo.
    LBJ zanim poszedł do Miami był lubianym zawodnikiem. Swoje robi też ilość przegranych finałów i właśnie ten czas, gdzie jego rzuty są najbardziej potrzebne, rzuty które powodują, że uznaje się takich zawodników za lepszych od najlepszych, a LBJ po prostu tego nie potrafi.
    Jak wiadomo ludzie lubią kibicować “słabszym” lub “skromniejszym” drużynom i wiele osób nie lubi zbierania gwiazd i zadaniowców głównie do rozciągania gry.

    PS. Swoją droga dlateog uważam, że Cavs będize cieżko wyciągnąć mistrzostwo bo pchają sie w zadaniowców od rzucania za 3. Niech każdy sobie przypomni jakich mial zadaniowców LBJ w Miami. Tu jest moim zdaniem klucz do zwycięstw. Miami potrafiło stłamsić gwiazdy rpzeciwnej drużyny w obronie, a Cavs tego nie zrobi nigdy, bo niby kim? LBJ nie bedzie grał 40min w obronie i ataku.

    (10)
  24. Array ( )
    wielmozny pan P 27 lutego, 2016 at 16:49
    Odpowiedz

    pomyślmy : ile razy w serii playoffs Lowry zdobędzie 43 pts [15-20, 11-15] ? symultanicznie : ile razy Kyrie Irving zrewanżuje się 10 pts na znikomej skuteczności ?

    wg mnie, można zakładać góra jeden taki mecz.

    mało kto zwrócił uwagę na to, ze o ile Lowry zagrał świetnie, o tyle zupełnie nie istnieli inni zawodnicy Raptors. jesli ktoś sądzi, ze to dobry prognostyk przed możliwą best of seven, to wg mnie jest w błędzie.

    vs Cavaliers jeden gracz nie pociągnie serii i uważam, że w tym meczu Cavs przerobili wariant taktyczny pt : Lowry gra, reszta nie istnieje. Efekt ? wygrana Raptors, ale dokładnie w ostatnich sekwencjach, a za to wnioski i nauka dla Cavaliers – bezcenne. wg mnie, teraz coach Dwane Casey jest w kłopocie, bo musi tak skorygować ustawienei i styl swojej drużyny, aby w potencjalnym matchupie istniał zespół. Lowry w pojedynkę serii vs Cavs nie udźwignie, a za to sami Cavs bedą lepsi, bardziej zmotywowani i agresywniejsi niż tej nocy.

    to Raptors mają problem, bo na wyjątkowych występach nawet dobrych zawodników nie da się oprzeć marzeń o sukcesie w playoffs. Wyjątkowe mecze w serii takich graczy jak Lowry są możliwe, ale są rzadkością.

    brakowało ofk Carrolla, tutaj są rezerwy Raptors.
    Cavs zagrali, wg mnie, na 80 %, co znaczy że mają sporo miejsca na step up i w serii to oni będą faworytami. ocena aktualnej formy LeBrona Jamesa mija się z celem, w serii playoffs będzie to zupełnie inny zawodnik, także dlatego że w serii liczą się inne rzeczy niż w regular season, a zdolność Jamesa do kontrolowania wydarzeń w serii i jego taktyczna biegłośc, wraz z boiskową wszechstronnością, bedą najpewniej nie do przeskoczenia dla Toronto.

    już w tym meczu, Cavsom udało się zerwać związki między Lowry offense, a Team offense, a to zawsze jest korzystna okoliczność. zdecydowanie lepiej dla Raptors jesli wygrywają, a 3-4 graczy rzuca po 18-20 pts. ich siła jest w wieloosobowym ataku, bo nie mają żadnego zawodnika, który sam by mógł pociągnąć atak. każdy kto nie ma Kobego Bryanta, Michaela Jordana czy Allena Iversona musi tworzyć zespołowe strategie.

    Kevin Love gra średni sezon, wydaje się, że Channing Frye mozę być ciekawym wariantem zastępczym, jak tylko wejdzie w zespół i złapie chemię.

    mimo wygranej, wg mnie Raptors nie mają najlepszych informacji jak chodzi o swój występ w tym meczu. cavs zaś zyskali wiele cennych wiadomości i przetestowali taktykę, która wprowadzona w życie w best of seven zmusi raptors do próby pokonania Cleveland swoją defensywą.

    (5)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    @mvp dokładnie, moim zdaniem LJ popełnił błąd (w kontekście zdobycia tytułu, bo powodó zmiany klubu mogły być jeszcze inne) rezygnując z gry w Heat. LJ powinien zaufać Patowi Riley-owi. Gorszej drużyny nie miałby na pewno w dodatku była bardzo zgrana. Prawdopodobnie Ray Allen zagrał by w Heat. Mieli by Denga, Whiteside-a, i wielu innych moim zdaniem lepszych zadaniowców i przede wszystkim lepszych obrońcow. Nawet teraz z perspektywy czasu Heat grali by co najmniej o finał co sezon. Cavs w tym momencie może by balansowali na pograniczu PO. Raptors raczej watpie by byli zagorożeniem. Zreszta brylantowy ma talent do namawiania zawodników i LJ miał by lepsza drużyne niż gdziekolwiek indziej.

    (0)
  26. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    all3 Już któryś raz wspominasz o tym, że gdyby LBJ został w Miami miałby znakomite wsparcie m.in. w postaci Denga i Whiteside’a. O ile Deng rzeczywiście mógłby zostać zakontraktowany (choć Micky Arison musiałby się sporo wykosztować) to Whiteside może nigdy nie trafiłby do tej drużyny. Przypominam, że Pat sięgnął po niego w sytuacji, gdy w Heat była plaga kontuzji, a drużyna znajdowała się poza najlepszą ósemką Wschodu. Zespół był przyciśnięty do muru i na gwałt trzeba było szukać wzmocnień. Gdyby LeBron zostal na South Beach historia Heat mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej. Choć w zupełności zgadzam się z Twoim stwierdzeniem, że Riley zadbałby o tę drużynę i o odpowiednie wsparcie dla BIG 3. W końcu marzyła mu się wielka dynastia na południu Florydy.

    (2)

Skomentuj mvp Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu