fbpx

Kyrie Irving Show! Amerykanie mistrzami świata

40

kir

Czas na finał turnieju. USA pojedynkuje się z waleczną Serbią, która po zaciętym meczu półfinałowym pokonała Francję z Nicolasem Batumem przechodzącym samego siebie (35 punktów, 8/12 za trzy!)

Jedziemy z tym, choć szczerze powiedziawszy nie spodziewam się zobaczyć wielkiego widowiska. No ale, może… bo oto podpora defensywy amerykańskiej Anthony Davis na przestrzeni czterech sekund popełnia dwa faule i zmuszony jest zasiąść na ławce rezerwowych.

Serbowie na fali, bez problemów przedostają się w pole trzech sekund, prowadzą 15:7, mały szok Amerykanów, Mike Krzyzewski zmuszony jest wziąć czas.

DeMarcus Cousins robi co może, a to oznacza automatyczny brak skutecznego wykończenia pod koszem ze strony Serbów. Tymczasem rozpoczyna się serial Kyrie Irvinga. 22-letni rozgrywający Cavs wychodzi w górę po zasłonie, rzuca z trzy w półkontrze, kończy dwutaktem. USA już na prowadzeniu.

Boogie nie jest w połowie tak dobrym obrońcą jak 21-letni AD. Lubię gościa, cieszę, że nareszcie możemy obejrzeć go w akcji, bo to niezwykle utalentowany chłop: świetnie podaje i walczy na tablicach. Ustępuje jednak młodszemu koledze mobilnością i zasięgiem: tak pionowym jak i pionowym.

Trwa Kyrie Irving Show! 15 punktów, 6/7 z gry, 3/3 zza łuku w I kwarcie. 35 do 21 prowadzą USA po pierwszej kwarcie.

Błyskawiczny 3 faul Davisa! Serbowie są mistrzami w wymuszaniu przewinień. Kyrie wciąz czuje bluesa, jego kozioł jest szorstki, nonszalancki, leci kolejna trója. Dokłada się James Harden (2/2 zza luku) Tymczasem rzuty rywali stały się płaskie i niecelne. Jakoś miękko w obronie, brak zadziorności. Może to kwestia braku sił, może Serbowie czują swoisty respekt, wiedzą że tego meczu nie wygrają.

Amerykanie całkowicie kontrolują przebieg wydarzeń, humory dopisują, to już 26 punktów przewagi. Czapa Cousinsa, trójka Stepha Curry, trójka Hardena…

jhar

Amerykanie sieją 11/16 zza łuku, to ich najlepszy mecz! Dajcież im już ten złoty medal!

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

40 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    D…D….Drewno Rose kończy turniej z 43 punktami co daje niesamowite 4.8 pkt na mecz ze skutecznością za 2 pkt – 35% i za 3 pkt – 5.3%. MVP turnieju!!!!

    (22)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten mecz pokazał tylko jaka jest różnica klas, stany mogly przyjechać 8 składem i tak w kazdym meczy byłby pogrom… ale byli tacy którzy mówili,ze duzo ekip powalczy z USA w tym turnieju, pozdrowienia dla nich i życzę powodzenia podczas oglądania Euroligi

    (19)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szkoda, mimo że to było to przewidzenia, to i tak liczyłem na Serbów. “… mobilnością i zasięgiem: tak pionowym jak i pionowym.”? Mały błąd się Wam wkradł ;).

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak dla mnie jeśli chodzi o USA najwięksi wygrani w tych mistrzostw to Faried i Thompson. Akcje tych panów poszybowały w górę!

    (18)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ktoś kto śmieje sie z D-rosa nie zna sie na koszykówce albo poprostu jest głupi.Ja go nie bronie ale chłopak ewidentnie pojechał tam żeby sie poruszać,myśle że ani Wall ani tym bardziej Lillard nie mają mu za złe,a co więcej mogli poprzeć ta inicjatywe.Poza tym chłopa czeka obóz przygotowawczy i wie że to nie jest jego czas.Zdaje sobie sprawe że to nie jest już opcja pod budowanie zespołu ale myśle że wkomponuje sie w zespół i zrobi swoje

    (-24)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Piachurra

    Co Ty piep%zysz? Każdy z tych kolesi musiał zapracować na swoje miejsce w składzie, a Rose miał je zapewnione z urzędu…

    Wall i Lillard choćby nie wiem jak się starali to by nie pojechali, a Lill ze swoim rzutem byłby 100 razy lepszy niż zardzewiały Rose.

    Reprezentacja to nie jest miejsce na szukanie formy.

    (19)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeżeli chodzi o całokształt to dla mnie MVP powinien zostać Faried, Irving grał dobrze, ale dopiero w tym ostatnim meczu eksplodował, a Faried przewodził drużynie przez całą fazę grupową i trzymał poziom w fazie pucharowej, poza tym jego wkład w grę na tablicach jest nie do przecenienia.

    (17)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nosz ku*wa, odwalcie się już od tego Rosa!! Nie bronię go bo rzeczywiście cały turniej grał do dupy, i też uważam że ktoś inny ( i to definytywnie) powinien zająć jego miejsce w kadrze, najchętniej widziałbym Lilarda… ale na litość boską, ile można słuchać tego samego?! Takie komentarze to cała kwintesencja hejtu i tego jak właśnie polacy są w tym hejtowaniu dobrzy… po prostu nienawidzę takiego zachowania. Trzeba mieć też szacunek, wyrozumiałość, respekt. A nie, tylko wrzucać, na kogo kolwiek tak “dosadnie”, bez namysłu, żeby tylko innym zaimponować. Nie można wyrażać swojego zdania jakoś bardziej cywilizowanie i na poziomie? Serio takie to trudne?

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    hehe

    Masz jakiś problem do Euroligi? Poziom nie ten sam ale zagraj lepiej nawet od tych Egipcjan co przegrali chyba wszystkie mecze…

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Niektórzy liczyli na Hispanię, niektórzy na Francję a w końcu oststni optymiści na Serbię.
    Okazało się, że nawet jak nie starcza koszykówki – to atletyka jest na najwyższym poziomie.
    System USA – w wyszukiwaniu i szkoleniu atletycznym jest niesamowity. Każdy z Team USA – to wybitny atleta. Szacunek dla trenerów, że potrafili to w tak krótkim czasie poukładać i wykorzystać to co mieli najlepszego.
    A tak na 2 marginesach:
    1. Rose – zamiast szurać nogmi – on gra i biega. Powodzenia w powrocie do formy!
    2. Irving – będzie ciekawie – LBJ wciąż jest bestialsko groźny – a to spowoduje, ze uncle Drew będzie miał sporo wolnego. To może być najpotęrzniejsze ofensywnie “1-2 punch” od czasów Shaq-Kobe

    (6)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Nic co by Rose nie zrobił by nie wystarczyło. Jak by rzucał 10 pkt to by było że to nie 20, jak by miał 20 to by kalafiory pisały że i tak kolana mu nie wytrzymają w sezonie. Po prostu taka mentalność polaczków. Wiedzą wszystko i znają się na wszystkim najlepiej. Najbardziej mnie rozbawiają kolesie co się napinają że od początku wiedzieli że USA wygra a wszyscy co pisali o tym że ktokolwiek inny ma szanse ich pokonać , nie znają się na baskecie. Ciekawe ile z tych osób co tak wierzyli w USA stawiało na finał z Serbią. Druga grupa która mnie rozbraja to ta płacząca nad tematem Rosa w reprezentacji i że to nie miejsce na dochodzenie do formy. A w ogóle prześmieszny jest ten kto należy do równocześnie do obu grup 🙂 Owszem ogólnie reprezentacja kraju to nie miejsce na dochodzenie do siebie po kontuzji, sytuacja zmienia się jeśli chodzi o reprezentację koszykówki. Szkoda że Hiszpania odpadła wcześniej, może finałowy pojedynek byłby bardziej wyrównany. Pozdrawiam gimnazjalistów! Ehhh Państwo zrobiło wam krzywdę rezygnując z systemu 8+4, ale wybaczam wam, to nie wasza wina.

    (5)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Zdzarli Serbów jak zresztą cały turniej… Jedyne słowo jakie mi się nasuwa to “przepaść” w poziomie graczy USA do reszty. A Rose wam jeszcze pokaże!! GO Bulls!!!

    (4)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    największa zwała z tych napinaczy którzy po każdym meczu pisali,że Usa nie broni – nie gra zespołowo, same indywidualne akcje natomiast kazdy mecz wygrany +20 i więcej. Ale widocznie to wystarczyło na słaby europejski poziom koszykówki który jest 30 lat z tyłu..

    (5)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Może nie poziom koszykówki jako takiej – bo ta w europie żyje i ma się dobrze, ale pod względem przygotowania atletycznego jesteśmy 100 lat za USA…
    A wynika to z podejscia, systemu i ilości potencjalnych graczy do wyboru. Pamietajmy, że w NBA gra ok. 300-400 amerykanów wybranych z 317 milionów. Serbski selekcjoner zapewne ma do wyboru podobna liczbę graczy (ale nie sądzę, że bierze pod uwagę więcej niż 50-100) – wybrańców z 7 milionowego narodu.
    Reasumując w na milion mieszkańców USA wybitny koszykarz rodzi się znacznie żadziej niż w Serbii 😉 Ale w USA łatwiej znaleźć 12 wybitnych koszykaży, jednocześnie będących wybitnymi atletami niż w całej europie.
    Do tego – od małego w USA wybitni sportowcy moga liczyć na wsparcie, ogrywanie sie w małych ligach itp. A w PL – mam w dużym mieście problem z zapisaniem dziecka w rozsądnej odległości od miejsca zamieszkania na jakiekolwiek zajecia ruchowe…albo niemożliwy tłok, albo dojazd trwa 2x dłuzej niz zajęcia.do tego w promieniu 3 km nie ma żadnego boiska… A i 2 WF na tydzień – w tym jeden na korytarzu…
    PS. Co by było jakby w mistrzostwach swiata grały reprezentacje USA i Europy (podobny potencjał ludnościowy). ciekae kto by wygrał?

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Basket w wydaniu USA odjechał reszcie świata daleko i nic nie wskazuje zmiany tendencji. Po prostu cały system szkolenia, naboru, popularność oraz (a może przede wszystkim) potencjał ludzki w USA dają rękojmię ich hegemonii na najbliższy wiek. Właśnie potencjał ludzki i popularność są tu kluczem. Nie chcę wchodzić w spory doktrynalne ale ciemnskóra część populacji świata po prostu ma lepsze geny do tej dyscypliny. Pamiętam jak w latach 90tych kumpel z boiska był załamany po powrocie z rocznego pobytu w USA i opowiadał o chudych murzynach latających mu nad głową na boisku a sam był niezłym zawodnikiem. U nas to całe pozytywne nakręcenie na siatkówkę też nie pomaga basketowi bo potencjalni wysocy gracze zostaną ukierunkowani na wypełnione hale, fejm i marzenia o kadrze narodowej (która jest w czołówce światowej)…
    A ja dalej nie mogę namówić Pana Stśka od orlika aby opuścił dwa z czterech koszy dla dzieciaków… aby dorzucały i trafiały!!!

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    zastanawiam sie nad jedna rzecza, a mianowicie jesli kadra USA nie była najmocnijasza jaka mogli wystawic ( złozona głównie z młodych zawodników bez doświdczenia w kadrze) i mimo to wygrywali z wszystkimi ok 30 punktami to albo system trenerski sie sprawdził, albo inne kadry były tak słabe. Najwięcej zawodników grających w NBA miałą Hiszpania i oni mogli by zagrozić USA, ale odpadli….
    Moim zdaniem i owszem kadry zespołów przeciwnych nie liczac Hiszpani nie wystawili najmocniejszych składów, ale przeważył atletyzm kadry USA. USA jeśli się tylko zmobilizuje może grać obronę bardzo intesywną i dzięki temu wymuszać straty i złe rzuty. Tak grać nie da się przez cały mecz, wiec Krzyzewski zmienia zawdoników i nawet ostatni z rezerwy gra nie gorzej niż s5. Z taka drużyną ciężko wygrać. Mozna było zauważyć, że USA dopiero w 3 kwarcie robiła różnice w tym włąsnie momencie kiedy inni byli juz zmeczeni. Reszta zespołów ma dobrych zawodników w s5, ale rezerwa niestety juz odstaje i dlatego USA kończą ze złotem.

    (1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    @Zeb stary jak masz się prosić o taką rzecz to powiedz mu wprost, że pojdziesz do burmistrza jeśli tego nie zrobi u Nas tez był taki co myślał, że jak jest kierownikiem orlika to może robić co mu się chce. Zbliżają się wybory, wiec jeśli ktoś ma jakiś pomysł do zrealizowania na poziomie samorzadowych to niech teraz wali do burmistrza, czy innych samorzadowców zbliżaja sie wybory i teraz najłatwiej coś załątwić. Sorry za offa

    (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    mówi się o słabiźnie koszykówki nie amerykańskiej a mistrzostwo nba zdobyła drużyna złożona z graczy z całego świata. dwa lata temu w finale USA – hiszpania przez trzy kwarty wynik był równy i dopiero w czwartej usa odskoczyło a wtedy grali tam LBJ KD i Melo, francja grając w osłabieniu też ograła ładnie przeciwników, a wiadomo ze parker i noah dali by wzmocnienie. nie doczekaliśmy się równego finału bo taki jest sport, nawet faworyt nigdy niczego nie może być pewien, ale nie uogólniał bym całego świata jako jednej słabej drużyny.
    i jeszcze myśl odnośnie komentarzy że ameryka jest duża a serbia mała: na mistrzostwach chiny indie i rosja nie zagrały chociaż są równie wielkie, jak to? bo nie chodzi tylko o ilość ludzi, Reprezentacja USA w piłkę nożną dostaje bęcki od połowy europy bo ten sport jest tu o wiele mocniej rozwijany, nic nie jest w sporcie zależne od wielkości kraju, chociaż oczywiście jest minimalna masa krytyczna którą trzeba przekroczyć bo SAN MARINO naprawde jest za małe.

    (-1)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    @giovanni to chodzi też o system, który jest w USA tam na poziomie podstawówki dzieciaki z potencjałem są obserwowani i odpowiednio kierunkowani. Serbia nie jest aż tak mikro państwem, żeby ją okreslać bardzo małym jest wielkości Portugali, Grecji, a przeciez oba państwa maja dobre reprezentacjiw różnych dziedzinach. Co do piłki to przyznam szczerze, że troche mnie zaskakuje to, że na ten moment USA nie maja jeszcze drużyny w pierwszej 10 najlepszych reprezentacji. Majac wszystko ciagle jeszcze odstaja, ale mysle, że to juz niedługo… w USA nie ma aautorytetów w piłce noznej takich jak jest w innych sportach. W dodatku piłka nożna w USA chyba nawet jest bardziej popularna u dziewczyn niz chłopców

    (0)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    USA nie borni? Proszę…Najlepsza obrona na turnieju, nacisk już na 8-9 metrze. Pod koszem straszyli blokiem w każdej akcji, wyjmowali piłki z kozła, przecinali linię podania. Grali z kontry ja kszaleni. To w tym upatrywałbym ich największą przewagę. Obrona i forsowanie najszybszego z możliwych tempa gry. Przy wyrównanej kadrze zajeżdzali każdego. Mieli pozycje to rzucali, po co czekać dłużej i robić akcje po 24sek? PS. Jestem ciekaw czy na MŚ odbywały się kontrole antydopingowe graczy USA….

    (2)
  21. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem Rose pojechał na trudniej dlatego, że po prostu lepiej prezentował się w trakcie okresu przygotowawczego od Lillarda i Wall’a. To, że potem na turnieju przez większość czasu sprawiał wrażenie jakby grał na rozgrzewce to już inna sprawa…

    (-1)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    @Zeb, tu o nic się nie trzeba spierać, bo naukowcy już to dawno udowodnili, że przeciętny reprezentant rasy czarnej ma dłuższe kończyny niż przeciętny reprezentant rasy białej, co pozwala mu szybciej biegać i wyżej skakać, natomiast miali od czarnych mają dłuższy tułów, przez co lepiej radzą sobie np. w pływaniu.

    A co do siatkówki, to słaby przykład, bo Amerykańce nie mają nawet zawodowej ligi siatkówki, a i tak są w czołówce światowej 😛 Ba, na obecnych mistrzostwach świata, rozgrywającym (jeśli się nie mylę) był gracz uczelniany, a wyobrażasz sobie, żeby w kadrze USA w kosza na MŚ czy IO pojechał ktoś z college’u?

    @idoru, twój wywód na temat potencjału ludzkiego ma tak wiele błędów logicznych, że aż mi się nie chce ich poprawiać, a do tego stwierdzenie, że wybitny koszykarz częściej na milion mieszkańców rodzi się w Serbii czy Europie ogółem niż w USA jest dosyć śmieszne, no chyba że obierzemy dosyć szeroką definicję słowa wybitny…

    (-1)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    To co osiagnal do tej pory Uncle Drew jest niesamowite, a to dopiero poczatek! Chlopak gra dopiero 3 sezon a juz ma na koncie miedzy innymi rookie of the year, all star game MVP, zwyciezyl rowniez w konkursie rzutow za 3 w all star weekend, teraz do tego dolozyl zloty medal mstrzostw swiata i MVP turnieju mistrzostw swiata, a teraz co go czeka? gra z Lebronem o mistrza NBA i jestem pewien ze powalczy rowniez o zloto na nastepnej olimpiadzie. Jak tak dalej pojdzie to Kyrie w 5 lat zdobedzie to co innym gwiazdom zajmuje 2 razy wiecej czasu

    (0)
  24. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    USA wygrało, bo miało najlepszych zawodników i najlepszy sztab trenerski. We wczorajszym finale była sytuacja, gdy dwóch graczy USA podwoiło Teodosicia (chyba). Thibodeau, który jest tylko asystentem, wrzeszczał ‘get him!’ jak opętany, na transmisji było słychać. Stąd bierze się intensywność w obronie Team USA oraz Chicago Bulls.

    Odjeżdżanie USA w 3 kwartach też bierze się ze sztabu trenerskiego, a nie z głębii składu. Mecze z Turcją, Słowenią w I połowie nie wyglądały na łatwe zwycięstwa, ale w II połowie standardowa gra przeciwnika już nie działała. Krzyzewski i spółka świetnie dostosowywali ustawienia w obronie.

    Kyrie Irving nie zasłużył na MVP turnieju, ale na MVP Finału. To był jego pierwszy naprawdę dobry statystycznie mecz. Przez cały turniej grał nieźle, szczególnie w obronie dawał z siebie zwykle 100%. Nie raz i nie dwa jego zagrania mnie denerwowały, ale w Finale dał czadu z dystansu. Do tego Harden po raz pierwszy nie zagrał miernie w I połowie. Miło się oglądało podku%wionych Amerykanów podczas tego runu 15-0. No i w końcu Cousins zagrał po swojemu. Nie studził emocji po dobrym zagraniu, jego reakcja po pierwszym bloku chyba przełączyła drużynę na wyższy bieg (15-0 zaczęło się moment wcześniej po pierwszej albo drugiej trójce Irvinga). Rose też zagrał przyzwoicie, bo miał 6 asyst – najwięcej w drużynie. Faried standardowo zrobił swoje i był moim MVP turnieju. W samym finale zawiódł trochę AD, szczególnie, że nie musiał zmagać się z Hiszpanami. Żeby nie było, chłopak to przekot i przyszły wielokrotny MVP, ale w grze międzynarodowej jego silne strony są bardziej uwydatniane, a słabe/nierozwinięte strony (umiejętności w ataku) ukryte po przesunięciu na centra.

    (0)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Amerykanie wygrali jedynie atletyzmem. Wybieganiem, muskulaturą i kondycją.
    Zespołowości tam nie ma ani krzty.

    Wystarczy zobaczyc jak wyglądaja zawodnicy z europy, zero mięsni.

    (-2)

Skomentuj Maciek Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu