fbpx

LA Clippers szokują świat NBA, Lou Williams ty chory świrze!

54

Zacznijmy od tego, że jestem tak samo zaskoczony jak Wy… “obstawiamy, że w czwartej kwarcie żegnać sezon będą rezerwowi LAC” brzmi zabawnie z perspektywy wydarzeń dzisiejszej nocy. No cóż, przynajmniej sprawdził się scenariusz założony w Houston:

Pytanie brzmi, jak to się stało i czy klątwa Golden State prowadzących w serii 3-1 nadal jest w mocy. Jednak po kolei:

utah jazz 93 houston rockets 100 [1-4]

140 sekund do zakończenia spotkania, gospodarze prowadzą jednym punktem. Ricky Rubio wyizolowany jeden na jeden na szczycie boiska z Jamesem Hardenem… zachodzi rywala od tyłu. Serio. Zamiast stać gościowi na drodze do kosza przylega do jego pleców! Broda ma już tylko 3 sekundy czasu akcji do spożytkowania więc nie zastanawiając się wiele robi kozioł i kończy floaterem. Wszystko wyćwiczone, piłka miękko położona na obręczy wpada do kosza.

Hiszpan cieszy się, mogły być 3 punkty, a tak są tylko dwa. Coś w tej dupciowej obronie być musi, bo w pierwszych meczach Rockets bili po 120 punktów, a w następnych trzech poniżej setki. Niestety wszelkie układy defensywne, nad którymi tak usilnie pracowali Jazz poszły w kibel. Jak w tym powiedzonku: tak mocno zabezpieczali tyły, że z przodu im zabrakło. Ostatnie półtorej minuty to dramat:

  • Rubio fatalnie przerzuca obręcz (przypieczętowując koniec swej kadencji w Salt Lake City)
  • Jazz dostają prezent, PJ Tucker pudłuje dwa wolne, wciąż tracą tylko 1 punkt, ale…
  • Donovan Mitchell traci piłkę pchając się bez wyraźnego celu w tłok podkoszowy
  • pięknie wyprowadzony na pozycję Gobert zamiast pakować Spaldinga do kosza, traci piłkę

Co dalej?

Reszta nie miała znaczenia. Jae Crowder kłóci się z CP3 (15 punktów 8 zbiórek 5 asyst 3 przechwyty) Mitchell przestrzela tróję (to nie był jego wieczór: 12 punktów 4/22 z gry) Rubio pudłuje trójkę, a Gobert layup. Pora wyciągać wędki panowie. Seria była w zasięgu lecz braki okazały się zbyt wielkie. Bez drugiego kreatora, skok ponad pierwszą rundę jest niemożliwy. Wiele spraw nie poszło po myśli, Jazz to ciekawy temat, który jeszcze przewałkuję przed nadejściem draftu. Spudłowali w tej serii ze sto rzutów z czystej pozycji. Joe Ingles (11 punktów 6 zbiórek 9 asyst) po raz pierwszy od lat zaliczył regres formy. Mocno dojechały go sprawy rodzinne, autystyczne dziecko etc.

Organizacja drużyny jest znakomita, być może najlepsza w NBA, tylko materiał ludzki pozostawia do życzenia. Jak mówię, niezastrzeżony free-agent Rubio (31% zza łuku) przy całym szacunku dla tego sympatycznego zawodnika, zastąpiony być musi przez gracza mocniejszego ofensywnie. Dobrze poszukają i solidnego grajka przysposobią. Z wolnej stopy mogą zatrudnić faceta o zarobkach 8-10 mln za sezon. Tyle w budżecie znajdą. Mały dramat na pewno przeżywa Mitchell, z nikim się nie pożegnał schodząc do szatni i jak mniemam w przyszłym roku wróci jeszcze mocniejszy.

Houston zgodnie z oczekiwaniami idzie dalej. Dzięki bohaterskiej postawie LAC mają kilka dni na regenerację sił, Clint Capela na wyzdrowienie, a Harden (26 punktów 6 zbiórek 6 asyst 3 przechwyty 4 bloki) na masaż poobijanych w tej serii pośladków.

los angeles clippers 129 golden state warriors 121 [2-3]

Wow! 31 punktowy powrót LAC w drugim meczu dał do myślenia, ale wnioski wyciągnęliśmy chyba nazbyt oczywiste: mistrzowie są znużeni, rozkojarzeni, zbyt pewni siebie, zlekceważyli przeciwnika. Tym razem nie ma mowy o braku koncentracji. Warriors drugi raz zostali pobici u siebie i jest to sygnał alarmowy dla całej NBA.

Clippers po raz kolejny zaleźli za skórę obrońcom tytułu, poirytowali ich, sprowokowali i pokonali w tradycyjnym dla siebie, intensywnym, lekko szalonym stylu. Cała piątka kozaków GSW, cały ten osławiony “death lineup” próbował dorównać rywalom energią, a im dłużej nie mogli rywali zdominować, tym pewniej poczynali sobie goście!

Król rezerwistów Lou Williams ma w nosie resume Golden State, żadnej hierarchii ligowej nie uznaje i po raz kolejny udowadnia, że brak mu psychiki. Ten filigranowy facet zdobywa bądź asystuje, odpowiedzialny jest za ostatnich 20 punktów zespołu, najgorętszy moment sezonu, Warriors ryczą z wściekłości, szczęki zagryzione, a temu nawet brew nie tyknie: 33 punkty 10 asyst 12/19 z gry!

Po raz kolejny ogrywają rywali akcjami dwójkowymi z Montrezlem Harrellem (24 punkty 5 zbiórek i 1 super kluczowy blok). Mówiłem Wam: osioł i Shrek na jednej serii kończyć nie zamierzają. Dodajmy świetnie dysponowanego dziś pitbulla Patricka Beverleya (17 punktów 14 zbiórek 4 asysty i kolejne wymuszane szarże) który z pewnością będzie miał wiele do powiedzenia w kolejnym meczu do ucha Kevina Duranta. Co ciekawe, trzej wykonawcy Warriors zagrali na dobrym poziomie:

  • KD 45 punktów 6 zbiórek 6 asyst 5 trójek

  • Curry 24 punkty 4 trójki

  • Thompson 22 punkty 4 trójki

We trójkę zaliczyli blisko 50% skuteczność (29/61) w tym 13/28 zza łuku. Andre Iguodala dbał o ruch piłki zaliczając 8 z 31 asyst zespołu, popełnili tylko 8 strat, ale jak mówię: spodziewanej przewagi w żadnym momencie nie udało się uzyskać. Andrew Bogut i Draymond Green momentami bezkarnie kryci na radar. Mało tego, mistrzowie zdecydowanie przegrali zbiórkę, w polu trzech sekund zostali pobici 38:54, na ławce rezerwowych 17:59 (!) i po raz kolejny zagrali na niższym poziomie energii niż rywale. Szacunek panie Doc Rivers!

Z pozostałych wieści

-> Blake Griffin przeszedł dziś zabieg artroskopii lewego kolana. Wczoraj po meczu uścisnął dłoń każdego dziennikarza obecnego w salce konferencyjnej dziękując za ich pracę w tym sezonie. Brawa dla tego pana i życzymy zdrowia.

-> Zdaniem Stephena A. Smitha (hmmm) faworytami do zatrudnienia Kevina Duranta i Kawhi Leonarda są bohaterowie dzisiejszej nocy Los Angeles Clippers. Szokujący jest fakt, że podgryzają mistrzów mając w kasie miejsce na dwa maksymalne kontrakty! Dla przykładu Williams i Harrell kosztują w sumie 14 milionów dolarów za sezon!

-> LeBron James publicznie śmieje się z domniemanego konfliktu z włodarzami Lakers:

Dobrego dnia wszystkim! Jeśli ktoś jeszcze życzy sobie dołączyć do grupy typera do końca playoffs, proszę o maila.

54 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo mnie to cieszy. Niech LA wymęczy jak najbardziej GSW. Rockets już odpoczywa, zawsze daje im to większą szansę na pokonanie Warriors w drugiej rundzie.

    (17)
    • Array ( )

      Czasami jeden, dwa mecze więcej nie szkodzą zbytnio wręcz przeciwnie. Mistrzowie będą w gazie na obrotach, dłuższa przerwa bezczynności niektórym drużynom nie służy zbytnio. Huston mogą się nie wkręcić od razu na obroty.

      (-3)
    • Array ( )

      @Toki, nie w tym przypadku. Golden nie mają dobrej ławki. Pierwsza czwórka musi być nieźle zmęczona po sezonie i tej serii. Może im nie starczyć pary.

      (5)
    • Array ( )

      Rubio nie chciał, żeby Harden trafił za 3 (od tyłu bez problemu jest taki rzut zablokować, pamiętny blok Ginobiliego na Hardenie). Chociaż do końca tego nie rozumiem, bo umożliwił mu tym bezproblemowe 2 punkty, a statystycznie to chyba gorzej niż “niepewna” trójka.

      (22)
    • Array ( )

      cały geniusz hardena opiera się na założeniu że więcej korzyści przynosi dla drużyny step back za 3pkt niż jakikolwiek rzut za 2pkt (matematycznie to wyliczono). Więc też bardziej opłaca się krycie jego step backa, niż rzutu za 2pkt. Jeśli dodatkowo masz Goberta pod koszem, to jeszcze chętniej prowokujesz tego typu sytuacje. Niestety, to tyle matematyka i zaawansowane wyliczenia, a później wygląda to jak wygląda. W decydującym momencie meczu, ktoś kryje teoretycznie, a nie śledzi sytuacji na parkiecie. …

      LBJ to naprawdę żałosna osobowość. Co by nie przeciągać, to dodam że nie jest pokłócony z zarządem, bo w tej chwili go już nie ma w LAL 😛

      (7)
    • Array ( )

      Przy takim kryciu Harden nie może wykonać swojego step backa. Zawsze coś nowego w tym NBA

      (1)
    • Array ( )

      Trochę zaspał Rubio, ale z pomocą Gobert zaspał na całego. Swoją drogą można było zagwizdać faul na Rubio w tej akcji za odepchnięcie ręką. Nie takie faule gwizdali ;).

      (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Akurat wstałem na ostatnią kwartę, LAC na prawdę grali super 🙂 Lou konta KD punkt za punkt, na prawdę fajna końcówka w wykonaniu Clippersów!
    Off utopić, czy w trakcie PO również można podpisać free agenta? 🙂

    (-2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      W założeniu pewnie Gobert miał udzielać pomocy i zablokować rzut Hardena, tylko problem w tym że Harden o tym nie wiedział i trafił.

      (27)
    • Array ( )

      To chyba Einstein tak mówi, możecie mnie poprawić: “Jeśli wiemy, że jest coś niemożliwe, to trzeba poczekać na osobę, która o tym nie wie i to zrobi”

      (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do LAC jeszcze, bardzo ważne ruchy kadrowe przed nimi w offseason. Wbrew pozorom czasami grupie partyzanckiej gra się dużo lepiej poprzez efekt synergii (2+2>4), spowodowany genialną chemią w zespole, czego przykładem chociażby jest ubiegłoroczne Boston Celtics.
    Sprowadzenie do klubu nieodpowiedniego człowieka pod względem charakterologicznym może zburzyć cały efekt jak domek z kart i wcale nie jest powiedziane, że przyszły sezon będzie wyglądał lepiej. Na szczęście u steru jest pan zwący się Jerry West, myślę iż podoła wyzwaniu i przyszły sezon w LAC będzie bardzo ciekawy.

    (34)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Zaraz bedzie wysyp komentarzy o Rubio…
    Gosc ma wysokie koszykarskie IQ, a smieje sie z niego pol koszykarskiego swiata, bo taka byla wizja TRENERA na krycie hardena.

    (51)
    • Array ( )

      Zgadzam się, Rubio to wbrew pozorom niezły defensor. Szkoda, że przez tyle lat nie popracował na rzutem z dystansu. Ja nie rozumiem, czemu trener nie kazał podwajać Hardena. Fakt, że reszta też potrafi trafić za 3, ale mogliby odpuszczać najsłabszego i męczyc Hardena konsekwentnie cały mecz. Taki mam pomysł na grę przeciw Raketom

      (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    A tyle było przed sezonem marudzenia, że GSW jest tak silne, że nie ma sensu już oglądać NBA…i co? Może i zgarną mistrza, ale to nie będzie spacerek, jak wszyscy sądzili.
    “NBA where amazing happens”…true, true…

    (2)
    • Array ( )

      Cały czas maja 4 razy większe szanse w oczach analerów aniżeli Bucks i Rockets więc coś w tym musi być. A jeżeli postawisz 10 złotych na to że LAC wygra serie odbierzesz ponad 200 profitu.

      (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Clippers naprawdę jest jedna z lepszych opcji dla wolnych agentów, którzy chcą zostać twarzą ambitnej i liczącej się organizacji. Oj kuszą, kusza tego KD na następny sezon ;P

    (12)
    • Array ( )

      KD przejdzie do LAC zeby zostac kolega Patricka Beverleya
      i wrescie bedzie mogl grac efektywnie i skutecznie 🙂

      (16)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądanie Lou Williamsa z jego własnym rytmem, spokojnym wyrazem twarzy, klasycznie prostym kozłem i nieprawdopodobnym instynktem killera to przyjemność.
    Jest jakaś satysfakcja w tym, jak taki ktoś pokonuje mistrzów.
    Nawet, jeśli ci mistrzowie nie budzą nienawiści.

    (23)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Myślę, że z każdą porażką Gsw, coraz pewniejsze jest odejście Kd z drużyny. Paradoksalnie, jeśli ponownie wygrają miśka, a Durant zgarnie po raz 3 finals mvp, to też bardzo prawdopodobne jest, że odejdzie i zacznie budować gdzie indziej swoją legendę.

    (8)
    • Array ( )

      KD nadaje się do założenia trollkonta. Swojej legendy nie ma, bo korzysta z tej wypracowanej przez kwartet Curry-Thomson-Green-Kerr. Marny z niego lider mentalny.

      (-3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Miałem takie przeczucie, że LAC mogą urwać ten mecz. Gsw za bardzo rozluźnieni są jakby zapomnieli, że grają w play-offach . Jak dla mnie kerr powinien tymczasowo przesunąć na ławkę klaya, żeby krył lou i dostarczał punktów z ławki, a ta jak widać kuleje i było to widać w regular season w garbage time..

    (0)
    • Array ( )

      to mnie zastanawia wlasnie, ciezko chyba regulowac ten poziom rozluznienia, tak aby jak najmniejszym kosztem sil awansowac dalej.

      Wiadomo ze w przeszlosci wszystkie mecze do finalu wygrawali do 0
      ale nie wiem czy teraz problemem nie jest glebia i potencjal ławki rezerwowych

      (6)
    • Array ( )

      @Thomas potencjał mają bo jest iggy, jarebko, który przecież umie rzucić z dystansu, Cook też potrafi rzucać seriami. nie maja po prostu lidera w drugim składzie, ktory by potrafił pociągnąć grę i wcześniej wspomniana motywacja coś jak u rozpuszczonego dziecka myślą, że mistrzostwo za sam skład dostaną.

      (1)
    • Array ( )

      obejrzalem mecz po powrocie do domu

      GSW przegrali przez przestrzelone rzuty Klaya i Currego jesli by sie do kogos doczepiac mial.
      Iggy o tyle ile skuteczny w obronie to w ofensywie juz nie

      chyba 1 akcja i punky Looneya po pick and roll

      (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Kevin Durant odejdzie do zespołu, który pokona GSW. Mogą to być, clippersss, rocketsssss, nuggets/portland albo toronto/buckssss/bosssston. On tak lubi robić! Żadne lakerssss czy knicksssss. Już jęsssykiem jesssssst w innym klubie. Possssdro

    (25)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Rubio słabym obrońcą? Snyder odpowiada za tą parodię, już lepiej było podwajać Hardena i zostawiać Tuckera za łukiem, wolę żeby on rzucał niż broda. A tak to Harden w zasadzie dostawał darmowe punkty z floaterów czy alley opów do Capeli. Braki w rozegraniu Mitchella też zrobiły swoje, rzucał jak RW wczoraj, tylko tamten coś jeszcze umie wykreować

    (6)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobra byłaby akcja, gdyby GSW przegrało z Clippers i KD na następny sezon przeniósłby się do Clippers właśnie. Fake konta by już nie pomogły. XD

    (16)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Ludzie jadący na GSW – proszeni są o zajrzenie do historii ligi. 3-peet to niezwykle rzadkie osiągnięcie. Elita elit osiągnięć drużynowych. Wynika to z prostej przyczyny – upływu czasu i eksploatacji. Trzon GSW gra od 4 lat w PO po 20 gier. Gracze stają się starsi a po 25 rok życia zaczyna się już powolny zjazd fizyczny, więc każdy z nich nie będzie już wytrzymalszy, szybszy, sprawniejszy. Jeśli polegną w tym roku – to podzielą los wielu podwójnych mistrzów, którym nie udało się 3 razy wygrać trofeum – własnie z powyższych przyczyn.
    Przypomnijmy sobie wielkich Lakers Magica, Pistons Thomasa, czy Houston z Hakeemem a ostatnio Miami z LBJ. Syndrom SKS dosięgał największych – gdyż zdobycie mistrza to nie spacerek, powtórka to trudna sztuka a 3-peet ewenement. Powtórka dominacji Bostonu z lat 60 – nie jest możliwa z uwagi na inne uwarunkowania biznesowe.
    Reasumując sukces GSW będzie wydarzeniem epokowym (wszak od czasu LAL z 00-02 nikomu się to nie udało), ale porażka także nie powinna być dziwna., czego dowodzi historia – są na szczycie i tak już długo, wielu największych w historii nie miało tak długiej dominacji.
    Może tak jak LAL Magica po porażce wrócą nieco zmienieni, przegrupowani i znów sięgną po trofeum, a może wygrają, przegrupują się i znów będą dominować? Historia pisana jest na naszych oczach.

    (15)
    • Array ( )

      w sumie powinni mieć już 4 mistrzostwa z rzędu-z Clev przegrali w dziwnych okolicznościach,wiele rzeczy się złozyło akurat w tamtym momencie co nie zmienia faktu ,że dominują 5ty rok!!-powinni walczyć o 5 mistrzostwo-więc to o czym piszesz{idoru}-nabiera jeszcze wiekszego znaczenia-GSW należy sie szacunek….

      (-3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Zawsze irytował mnie fetysz pierwszej piątki w koszykówce. Jeżeli facet gra +30 minut na mecz i wali +30 punktów i wychodzi na parkiet w decydujących momentach, to jest liderem drużyny, a nie rezerwowym.
    Rezerwowym to jest Bogut i był Gortat.

    (6)
    • Array ( )

      To jest w ogóle dziwne, że trenerzy boją się ruszyć pierwsze piątki (bo się zawodnicy obrażą). Lou Williams (najlepszy zawodnik clippers) oraz Harrel wchodzą na rezerwowych GSW. Czemu GSW nie posadzi na ławce Klay;a i nie wstawi w momencie, kiedy wchodzi Lou.
      Pamiętam sezon mistrzowski Dallas, gdzie w pierwszej piątce przeciwko Miami zaczynał Stevenson, właśnie do obrony przeciwko najlepszym zawodnikom. Schodziła s5 miami, wchodził J. Terry i robił robotę nie martwiąc się o obronę

      (4)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    West jest za mądry żeby brać KD i Kawhi. Oni się w dużym stopniu dublują, idealnie byłoby dostać jednego z nich i np. Conley’a. Szczególnie Kawhi to zaprzeczenie nowoczesnego basketu opartego na ruchu piłki i spejsingu (zna ktoś polski odpowiednik?) do czego dąży West. Moim skromnym zdaniem.

    (4)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    @idoru
    Po 25 roku życia zjazd fizyczny?
    Jak przeciętny facet w wieku od 26/27 do 30/31 jest w szczycie swoich fizycznych możliwości, więc o czym Ty gadasz?
    Zgadzam się z eksploatacją organizmu, tym bardziej jak GSW 5 rok z rzędu dominuje lige i jest contenderem.
    Ale zjazd to mają zawodnicy po 30, a nie od 25 roku życia.

    (4)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja na prawdę nie rozumiem jak można chcieć by Houston wygrało z Warriors przecież gry Houston nie da się oglądać…Chyba tylko by nie przeszła drużna która wypracowała swoją legendę na dobrych decyzjach , ciężkiej pracy i talencie .Wgl jestem ciekaw jakby Stepha dać do Houston i powiedzieć mu “Możesz oddawać ile chcesz rzutów na mecz i nawet podawać nie musisz”ciekawe jakie staty by krecił.A i nie jestem funboyem Warriors ale szanuje ich grę i są fun to watch .Heat i wade w sercu na zawsze ?

    (-3)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    James dalej jak dziecko sie zachowaje, zeby takie filmiki wrzucal 34 letni facet ktory dal kompletna klape w tym sezonie. Niech pocwicze osobiste I obrone nisko na nogach

    (6)

Skomentuj Jedkeros7 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu