fbpx

Lakers znów w papę, nowe Houston wygląda kosmicznie

55

Witajcie, zaczyna robić się ciekawie w meczach przedsezonowych NBA. Pięć spotkań:

miami heat 113 charlotte hornets 122

Malik Monk był tak wyluzowany przed meczem, że zapomniał założyć jersey. Miał dać zmianę, ściąga bluzę a tu biały podkoszulek. Śmieszne? Jak dla mnie słabe. Rozumiem, że ciemni bracia są czasem nonszalanccy, flow ofensywny wymaga niekiedy luzu i wyłączenia myślenia, ale to jest przesada. Wybaczamy, bowiem bohaterowie wczorajszego skarbu kibica spisali się jak trzeba. Monk przez dwie kwarty uzyskał 8 punktów oraz 7 asyst i to właśnie liczba asyst drużyny (29) zasługuje na największy komplement (Monk 7 Parker 7 Kemba 5 Lamb 4 etc) cieszę się bo zespół ewoluuje, nie powinno już być takiej dominacji gały przez Walkera, zespół nabrał też szybkości pozbywając się Dwighta Howarda. Kolejne komplementy lecą też w stronę rookie Milesa Bridgesa (14 punktów 6 zbiórek 2/3 zza łuku) oraz Willy’ego Hernangomeza (16 punktów 10 zbiórek 1/1 zza łuku) pod batutą Tony’ego Parkera (który stanowi zagrożenie z piłką i ściąga obronę) drugi skład wstydu na pewno nie przyniesie!

W obozie przeciwnym 14 punktów i 15 zbiórek wyraźnie sprawniejszego Hassana Whiteside’a a także 18 punktów i 3/4 zza łuku Kelly Olynyka. Dziwna sprawa wystawiać jednego obok drugiego, ale eksperymenty na tym etapie sezonu to rzecz normalna. Ostatecznie ich minuty zostały rozdzielone. Atletyczny ponad miarę Derrick Jones Jr szukał dobitki w powietrzu, ale szczuplutki jest i go podcięli. Spadł na plecy i turlał z bólu po parkiecie trzymając się za bark. Szczęśliwie prześwietlenie nie wykazało poważniejszego urazu.

cleveland cavaliers 102 boston celtics 95

Kevin Love i Kyrie Irving przywitali się po staremu, żadnej złej krwi nie ma między nimi. Boston dostał w papę, bo implementują dwie gwiazdy, mają furę nowych nazwisk i próbują znaleźć balans w ataku. Mówi coach Brad Stevens:

Nasze pierwsze trzy sparingi nie zrobiły na mnie dobrego wrażenia. Mamy wiele pracy do wykonania, to jasne jak słońce.

No cóż, szczęśliwie obyło się bez urazów, Celtowie zagrali 3 sparingi na przestrzeni 5 dni. Dotrą się, bądźcie spokojni.

Jaylen Brown prezentuje się znakomicie, treningi z McGradym przyniosły efekt hehe. Bardzo dobrze wygląda także Rozier, Kyrie ma taki talent manualny, że mógłby w ataku grać na jednej nodze (dziś dostał wolne), Tatum uczy się chyba obsługi nowego, cięższego bolidu, Hayward trochę przyrdzewiały po kontuzji, trochę wchodzą sobie w paradę, Marcus Morris zawsze był nierówny… Na centrze również trwa batalia o minuty i przychylność trenera: Aron Baynes, Daniel Theis i Robert Williams – wszyscy chcą grać za plecami Al’a Horforda. Stawiam na Williamsa, o ile nie odwinie jakiegoś numeru. Defensywnie sprawny jest wyjątkowo i ma większy zasięg ramion niż Theis.

Cavs pokazali, że ich pierwszą opcją jest i będzie K-Love. Colin Sexton (15 punktów 4 zbiórki 2/3 zza łuku) póki co wychodzi z ławki, ale to kwestia czasu nim zastąpi George’a Hilla w pierwszej piątce. Dziś trochę nerwy go zjadły, zdecydowanie nie jest typem rozgrywającego, ale ciąg na kosz ma piekielny. Okrzepnie i będzie kosił punkty. Stylem gry przypomina D-Rose’a, nie aż tak atletyczny, ale z nieco lepiej ułożoną łapą. Bardziej zadziorny w obronie, ale nie tak silny fizycznie i jeszcze bardziej chaotyczny.

memphis grizzlies 115 houston rockets 131

Tegoroczny debiut obu drużyn, a wynik końcowy podpowiada kto określił w tym meczu tempo gry, hehe. CP3 miesza chłopaków jak student alkohol: 22 punkty 9 asyst 5 przechwytów 5/6 za trzy w czasie 22 minut!

Carmelo Anthony miał rzucać zza łuku, ale zrobił pompkę, posłał precz obrońcę i po koźle oddał rzut z dalekiego półdystansu. Trafił, ale i tak musiał przeprosić coacha D’Antoni. Takie rzuty nie spinają się matematycznie i nie ma na nie zgody: tylko trójki, wsady i layupy. Ostatecznie Melo (13 punktów 4 zbiórki 3/6 zza łuku) wyszedł w pierwszej piątce, bo PJ Tuckera zatrzymały sztywnienia pleców.

Na wyróżnienie zasługują również J-Harden (20 punktów 6 asyst -> 8 strat) oraz Michael Carter Williams (19 punktów 9/11 FT). Dla kontrastu: Marc Gasol (2 punkty 1/7 z gry) jest stary, zgrabiały po wakacjach i ma w nosie sparingi. Inna sprawa, że przejmować wysoko krycie to nie jego świat.  Do zdrowia wracają za to Conley (16 punktów w 21 minut) i Chandler Parsons. Z Jarena Jacksona także będą ludzie (15 punktów 3 asysty 6/6 z gry 1/1 zza łuku, a przecież miał być przede wszystkim defensorem).

toronto raptors 90 utah jazz 105

To było do przewidzenia, Utah jest tak solidnie ustawione, że na tym etapie sezonu muszą przeważać organizacją gry. Raptors bardziej polegają na indywidualnościach, ale trzeba przyznać, że ten cały Kawhi Leonard im się udał: 17 punktów 5 zbiórek w osiemnaście minut! Nadal brakuje mu rytmu, ale fizyczne przewagi są na miejscu, w pojedynczym kryciu nie do utrzymania.

Jazz dostali w łomot na początku meczu, więc starterzy wyraźnie mieli ambicję się odkuć i zostali na placu parę minut dłużej. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy popis dał mój faworyt Joe Ingles (24 punkty 8/15 z gry) zdobywając 11 oczek z rzędu. Dalej samo już poszło, ale miejcie na uwadze, że Raptors oszczędzali zarówno Kawhi jak i Lowry’ego w II połowie.

denver nuggets 113 los angeles lakers 111

Jezioro LA znów wtopa. Parę minut po przerwie prowadzili dwudziestoma, bo wyjściowy skład mają mocny, rywale nie wystawili Murraya i Harrisa a do tego w pierwszej połowie absolutnie nie siedziało im zza łuku. Niestety zmiennicy znów nie utrzymali fortu, zwłaszcza na centrze. Kyle Kuzma jest sympatyczny i utalentowany, ale przeciwko ogarniętym, fundamentalnie wyszkolonym środkowym pokroju Masona Plumlee (23 punkty 11/11 z gry !!!) wielkich szans nie ma. Czwarta kwarta to popisy głębokich rezerw, piłka chodziła po obwodzie, ale rzutu na zwycięstwo oddać nie zdążyli. Obserwacje:

-> Ivica Zubac nie spełnia oczekiwań, zdecydowanie za miękki jest w obronie

-> Michael Beasley może nie odnaleźć się w roli “zadaniowca” albo umieszczasz go w roli dostarczyciela punktów i regularnie pompujesz podaniami albo zapomnij o gościu

-> Rondo pokazał, że chamsko odpuszczany na obwodzie potrafi ukłuć: 11 punktów 7 asyst 3/3 zza łuku! Reszta musi wziąć przykład, zamiast wciąż podawać gałę, muszą być agresywniejsi rzutowo.

-> LeBron trochę aktywniej tym razem (13 punktów 5/6 z gry) ale więcej obserwuje niż samemu naciska.

-> Josh Hart dziś wystartował w pierwszej piątce, pozycja wyjściowego SG wciąż pozostaje otwarta. Silny skubaniec, lubi jazdy na kosz i kontakt z przeciwnikiem. Tego rodzaju twardości (i pewności siebie) brakuje KCP.

Other NBA news

-> Pragnący zachować anonimowość menedżer NBA wypowiedział się na temat sytuacji Jimmy’ego Butlera w Minnesocie (zawodnik korzysta z sali treningowej zespołu, gdy koledzy są na wyjazdach):

Nie spełniłbym jego żądań. Żadnego transferu. Powiedziałbym mu, żeby przestał jęczeć jak [xxx]. Kiedy trafił do ligi był pokornym chłopakiem ze wsi, który był wdzięczny za otrzymaną szansę. Teraz pija wino po 4000 dolarów za butelkę i wydaje mu się, że jest LeBronem albo D-Wadem.

Stawiam, że autorem powyższych słów jest Danny Ainge.

-> Tim Duncan wciąż jest aktywny fizycznie i bezlitośnie szkoli młodych adeptów San Antonio Spurs:

-> jak Wam podchodzi projekt wystroju wnętrza American Airlines Arena podczas Vice Nights? Czy mamy tutaj fanów oryginalnej serii “Policjantów z Miami”?

Dobrego dnia wszystkim!

55 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    A nie mówiłem, że Houston jest niedoszacowane. Oni bawią się koszykówką. No i napluli w twarz złorzeczącym. Ku mojej satysfakcji. Ok, to tyle, Antoni woła z kuchni i krzycząc: przez tą całą koszykówkę przypaliłem naleśniki.

    (-1)
    • Array ( )

      śwetnie… chociaż akurat rockets dobrze życzę, to może poczekajmy kilka miesięcy z odgrażaniem się hejterom. To pierwszy mecz …

      (2)
    • Array ( )

      Rok temu w pre krzyczałeś, że OKC mają pierścionki a wyszło jak wyszło, więc proszę nie pompować tych Hjuston. Są mocni, ale są też mocniejsi

      (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Standardowo lecimy z żarcikami 🙂

    Oto i one:
    – najlepszy zespół muzyczny? BON Jovi
    – najfajniejsze przywitanie włoskie? BON dźiorno
    – jedno z zadań Kościoła? BONyfikacja
    – najczęstszy powód? BO Nie
    – najlepsza aktorka polska? Olga BOŃczyk

    Standardowo lapka w górę dla chęci poczytania kolejnych żartów, lapka w dol dla niechęci ale i zobaczenia i tak 😉

    (-107)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    “Boston dostał w papę, bo implementują dwie gwiazdy, mają furę nowych nazwisk i próbują znaleźć balans w ataku” ale jak lakersi dostają w pape to “wtopa” bo przeciez tam wcale nie mają fury nowych nazwisk haha :v

    (73)
    • Array ( )

      bo lakers maja Lebrona wiec wszystko w pape to w pape a dwa razy w pape z rzedu to trzeba podkreslic, ze w pape. ja bym na twoim miejscu zaczal sie przyzwyczajać bo takie w pape będzie częściej niż sie wszystkim wydaje 🙂

      (24)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzieki za czołówke MV, oglądalo się za dzieciaka wszystkie odcinki z wypiekami na twarzy… Słoneczne Miami, panie w bikinie, flamingi, białe Ferrari Testarossa.. co za klimat 🙂

    (15)
    • Array ( )

      Do tego genialna muzyka Jana Hammera – kultowy serial!
      Mam prawie wszystkie odcinki w kolekcji i nawet dziś lubię sobie czasem obejrzeć w wolnej chwili.

      (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Najpierw Antoni, później gość od placków, a teraz jeszcze j….y satyryk. Admin proszę zastanów się, bo bałagan straszny od tych trolli.

    (27)
    • Array ( )

      Może i bałagan, ale jak już wcześniej napisałem, takie komentarze generują ruch na stronie, więc banowanie ich autorów nie byłoby korzystne. ; )

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Najśmieszniejsze jest to, że historia pokazuje iż wyniki pre nie mają jakiegokolwiek wpływu na końcowy wynik w RS/PO. Baa, często nawet wyniki do końca roku kalendarzowego z RS nie mają dużego znaczenia dla finalnych wartości konkretnych zespołów pod koniec RS i w PO.

    A tutaj jak co roku emocjonowanie się WYNIKAMI meczów przedsezonowych… ;]

    (28)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Czuje w kościach, że placki i mr. To ten sam idiot skórujący się do “łapek w dół”…jakkolwiek w jego przypadku to brzmi.

    (7)
    • Array ( )

      Ty no ale nie uważaj mnie za jedna osobę z tym niesmiesznym plackiem, kompletnie nie zna się się humorze a nie tak jak ja, nowy poziom satyry na maksa 😉

      (-17)
    • Array ( )

      Wiadomo że trollujesz, ale szczerze mówiąc to jesteś beznadziejny. Pewnie koledzy w szkole cie biją, a możliwe że i na chacie obskakujesz wpierdziel za taki poziom przegrywu życiowego.

      (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Miami Vice kozacki serial z klimatem. Koszulki w tym stylu bardziej mi się podobały niż boisko. Choć nie jest złe. Jednak oryginalny parkiet ma w sobie prawdziwy ogień ?.
    Pozdrowienia
    “Sonny” Crockett ?

    (8)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem na tej stronie od początku jej istnienia i tak niskiego poziomu komentarzy jeszcze nie pamiętam. Zaczynam tęsknić za Dodoksem… Jest parę osób, które mają coś ciekawego do powiedzenia, ale gimbaza niestety zniechęca mnie do lektury.

    (20)
    • Array ( )

      Trafiłeś w sedno. Z miesiąca na miesiąc ten poziom spada. Portal też niestety celuje w ta grupę wiekową.

      (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    cóz, to tylko preaseason, ale w pewien sposób potwierdza obserwacje, które mi się nasunęły już dawniej.

    2018-19 Celtics nie należy mylić z 2018 Playoffs Celtics, duet Irving & Hayward wzmocni ofensywę, podniesie poziom talentu i czystego skill set, ale udział grit and grind, którym Celtics imponowali w seriach przeciw Sixers czy Cavaliers – raczej się nie utrzyma przez całe 48 minut, bo skład, który na tym bazował rzadko będzie występował na boisku, a nawet jeśli będzie, to trudno grać “swój” basket nie mając okazji wejść w rytm, czyli bez odpowiedniej ilości minut do dyspozycji.

    nie znaczy to, ze Boston będzie gorszy niż był, będzie inny, a czy ta innośc da lepszy efekt, albo porównywalny, w warunkach Playoffs, to się okaże. w kształcie z 2018 Playoffs Celtics byliby murowanym faworytem 2019 Playoffs; jak mówią, lepsze jest wrogiem dobrego, więc fani Bostonu powinni mieć nadzieję właśnie na to, ze nie będzie lepiej, albo gorzej, ale tylko inaczej.

    a Cavs, wg mnie, podtrzymuję opinię jeszcze z Playoffs – nawet bez LeBrona będą zespołem wcale niezłym.

    James dominował, ustawiał grę wg własnych koncepcji, i dało to świetne rezultaty, ale łatwo przy okazji niektórzy zapomnieli, że JR Smith, Kevin Love czy george Hill, to zawodnicy, którzy bez LeBrona radzili sobie w NBA bez zarzutu, i po jego odejściu nie popadną w marazm, a przeciwnie : teraz oni będą środkiem cięzkości tego składu, będą częściej decydować o grze, dostaną rzuty i minuty, a przede wszystkim : oni będą podejmować boiskowe decyzje.

    Kevin Love zdobywał w tej lidze 20 + pts per game, JR Smith to również zawodnik, który tylko czeka, by rzucać seriami i zdobyć 25 pts.

    rookie Sexton jest agresywny w akcjach z piłką, sędziowie na początku nie będą gwizdać pod niego, więc musi się przygotować na trudne wejście do NBA, ale jesli się nie zrazi i przejdzie chrzest kontynuując dynamiczną grę w stronę kosza – zyska ich respekt i drużyna na tym nie straci.

    Clarkson czy Hood zrobić progres, wg mnie, a wszyscy w Cavs odsapną od presji, jaką nakładał na nich LeBron, który wymagał walki o najwyższe cele w lidze, czemu wielu nie było w stanie podołac, zwłascza na poziomie mentalnym. To tak jakby gracze z podwórka nagle musieli grać o mistrzostwo Polski. skill set nie ma tutaj znaczenia, po prostu psychika jest nadmiernie obciązona wymaganiami i presją.
    Teraz ci gracze odżyją, bo Cavs nie muszą już wygrywać, teraz już mają komfort tego, ze : mogą :]

    trudno teraz powiedzieć, jak będzie to dobry zespół w best of 7, ale uważam, że mają potencjał, by w regular season zanotować lepszy bilans niż sugerowane, czyli pct powyżej 50.

    Kobi Simmons, Bonzi Colson czy Isaiah Taylor, to są głównie zawodnicy obwodowi, propozytcje warte rozważenia, zwłaszcza pierwsi dwaj : Simmons ma papiery fizyczno-atletyczne, Colson ma też taktyczne zdolności, i warto wiedzieć, że w angażu nie chodzi o to, by gracz od razu wchodził na 30 minut w meczu. Chodzi takze o to, by zawodnicy grający mało, czekający na swoją szansę, dojrzewający, dawali mocny effort na treningach, bo im ostrzejsza i intensywna walka na treningach, tym lepsza gra w meczach. Najsłabsze zespoły w lidze, to takzę zespoły które walczą mniej wydajnie na treningach, gdzie mądrzy szkoleniowcy dopuszczają do walki poza przepisami, dozwolone są hand checking, więćej fizyzności, faule zaś gwizdane okazjonalnie, dzięki temu później oficjalny mecz jest wręcz lżejszy i łatwiejszy niż wewnętrzny trening. Kto tak nie robi, ten obniża swoje szanse w rywalizacji.

    Hornets z Kemba Walker w roli scorera i 1 opcji niestety zawsze będą zespołem loteryjnym, niewele sie tam w sumie zmienia, odejście Howarda trochę przewietrzy szatnię, zrobi lepszy nastroj, ale pryśnie on w połowie sezonu, kiedy znów okaże się, że do Playoffs za daleko, a równocześnie 1 numer Draftu też jakoś się oddala, bo Hornets nie umieją się zdecydować na solidne tankowanie.

    Miles Bridges to jeden z najlepszych prospektów w ostatnim Drafcie, silny, skoczny, umie też rzucać lepiej niż wielu sądziło, problem z nim jest taki, ze w NBA nie ma pozycji do której mógłby się przymierzyć już kilka lat temu i pod tym kątem być szkolony. Nie wiadomo, czy będzie w stanie zbierać dostatecznie dobrze, by grać undersized power F, ani czy da sobie radę jako kozłujący na półdystansie shooting small F. Gdyby miał 5 cm więcej byłby idealnym współczesnym power F, a tak : wiele zależeć będzie od inwencji trenerów Hornets ustalających strategię gry i llineups.

    Nuggets nadal mają za dużo rąk do jednej piłki i ani jednego wartościowego obrońcy w składzie, który zreperowałby choć część błędów popełnianych przez kolegów.

    Biorąc pod uwagę, ze każdy gracz 50 % czasu spędza w obronie, a z 50 % spędzanego w ataku piłkę ma zaledwie przez 5 %, okazuje się, ze gros zawodników Nuggets 90 % czasu gry spędza na zbijaniu bąków, nieefektywnie.

    najgorsza obrona zespołowa w lidz, wręcz gruszka treningowa dla rywali, i atak, w którym każdy chce mieć piłkę, bo tylko z piłką może coś wnieść do gry.

    cała ich nadzieja w tym, ze Nicola Jokic zostanie ustawiony jako full time playmaker z pozycji skrzydłowego/środkowego, a reszta będzie sporo biegać wokół niego i wyprowadzać siebie nawzajem na pozycje rzutowe, do których on dogrywać będzie piłki, albo inicjować passing game, co choć częśćiowo zredukuje ilośc czasu spędzanego na boisku w sposób pasywny przez kolegów.

    Lakers mają większe szanse na Playoffs niż Nuggets, a i w Playoffs mają lepsze widoki.

    nadal jednak nie sądzę, by LeBron chciał dograć ten sezon z tymi zawodnikami, których ma teraz. Na Dubs to za mało.

    na Rockets zapewne też, zwłaszcza jeśli bedą bronić, a nie tylko atakować.

    Thunder, Pelicans, Jazz – również trudni będą do ogrania.

    LeBron ma z górki już. ZOstały mu 3 sezony w statusie najlepszego gracza ligi, wątpię by choć jeden chciał taktycznie przeznaczyć na oczekiwanie, by dojrzeli tacy jak Kuzma, Ball czy Ingram, a Stephenson, Mc Gee czy Beasley zagrali sezony życia, co jst możliwe, ale nie gwarantuje żadnych poważnych osiagnięc w Playoffs.

    sądzę, ze LeBron liczy na to, ze Lakers Z NIM w składzie będą znów najatrakcyjn iejszym miejscem w NBA dla graczy niekoniecznie szczęśliwych w swoich zespołach, a wiemy, że jak się gracz uprze,ze chce odejść, to trade jets formalnością.

    jesli Kawhi Leonard czy Anthony Davis się uprą, ze chcą do Lakers, to Raptors i Pelicans zrobią trade, bo nie ma nic gorszego niż trzymanie zawodnika na siłę.

    nic innego mi nie przychodzi do głowy, kiedy widzę LeBrona w koszulce Lakers i mam przed oczami skład tego zespołu.

    Dlatego wszystko co sie teraz dzieje, to rzeczy mało istotne, Lakers są ciekawi z uwagi na to, co moze się tam wydarzyć w trading deadline, a nie dlatego, ze zgromadziła się tam grupa zawodników o barwnych życiorysach sportowych.

    (34)
    • Array ( )

      Może zróbcie serie pod tytułem “przemyślenia Wielmożnego Pana P”. Bez obrazy ale jego czyta się lepiej niż te skarby kibica.

      (22)
    • Array ( )

      Dużo fajnych wniosków ale zastanawiam się skąd tak na prawdę czerpiesz swoją wiedzę na temat szkolenia, taktyki, strategii meczowych ? Czy to wiedza nabyta z doświadczenia koszykarskiego czy może bardziej teoretyczna ? Jesli tak jakie są źródła ?
      Pewnie więcej osób zastanawia się nad tym, a wiec proszę o rzetelną odpowiedź.

      (8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem co stało się z jednym z moich ulubieńców na tej stronie “whatcanisaylbj6wplevy” ale Tripledouble trzyma poziom. pozdro chłopaki, zawsze poprawcie mi humor!

    (7)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      Jednak jest, ale te położenie na samym dole strony nie ułatwia jego znalezienia. Proponuję jakiś odnośnik w menu. 🙂

      (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja tak z innej beczki o Lejkersach: Ivica Zubac – to gość który zastanawia mnie odkąd znalazł się w NBA. widziałem go wielokrotnie w europejskich rozgrywkach a także na żywo. W porównaniu do Dario Sarica – to przepaść: sprawność, mobilność, rzut, fundamenty, post-up nieporównywalne. A goście stojąc obok siebie wyglądają na niemal równych (wrażenia na żywo z metra odległości) a nie jak na 8 cm różnicy.
    Gość w meczu z PL był klasę gorszy od polskich wysokich – a to o czymś świadczy. W meczach w których gra – pokazuje się właśnie z tej strony – nieprzydatny, nieruchawy kloc, którego jedynym atutem jest słuszny wzrost.
    Zaburza to moją estymę jaką mam do bałkańskich koszykarzy (a chorwackich w szczególności) i zastanawia mnie co skłoniło LAL do jego zatrudnienia. Pewnie był tani. Najgorsze, że w przeciwieństwie do innych koszykarzy jugosłowian (uprzedzam – użyte w kontekście miejsca zamieszkania) – nie ma tego co było zawsze wyróżnikiem – solidne fundamenty, które połączone ze wzrostem dawały znakomite efekty: Kukoc, Radja, Vrankovic, Divac i inni – pomimo przeciętnej lub zerowej atletyczności – lata całe grali na wysokim poziomie i w NBA i w Europie. A tu nie ma nic z tych rzeczy.
    Do tego taki kluchowaty 19 latek ze Słowenii – pokazuje, że się da grać na wysokim poziomie opierając się na IQ i fundamentach,bez atomowego wybicia, błyskawicznego 1 kroku, nienaturalnie wielkich dłoni czy argentyńskiego szaleństwa…

    (7)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam kilka przemyśleń odnosnie nowych Lakers
    Pierwsza piątka w postaci Rondo, Hart, Ingram, Lebron, Mcgee wygląda na prawdę fajnie. Bronią, wjezdzają, rzucaja za 3 (nawet Rondo), ale najfajniesza rzecz dla oka, ze grają zespołowo. Podania Rondo i Lebrona miodzio. Piłeczka chodzi jak po sznurku. Dobrze to wygląda.

    Ławka – tu już gorzej, brak Lonzo i dziura pod koszem. Kuzma chyba lepiej wygląda jako czwórka. Zapewne pozycja rezerwowoego centra przypadnie Wagnerowi. W obronie nie jest postrachem, ale przynajmniej jest większy . Inwestując w niego, po pół roku może być lepiej, a w ataku rozciagnie grę.

    Wielmozny ciekawie prawi. Celem dla Lakers powinien być Davis tylko obawiam się, ze musieliby oddać co najmniej Ingrama i Lonzo/Kuzma. Szkoda trochę. Davis moglby przyjs sam za dwa lata, ale czy Lebron moze czekać?? 🙂

    Rondo 23 min
    Hart 25 min
    Ingram 30 min
    Lebron 33 min
    Mcgee 28 min

    a z ławki

    Lonzo 23 min
    Kuzma 23 min
    Pope 15 min
    Lance 10 min
    Wagner 10 min
    Mikchailuk 10 min
    Beasley 10 min

    Tak bym to widział

    (7)
    • Array ( )

      Fan trochę mało minut Lance’a, moim zdaniem będzie grał spokojnie coś koło 20 minut na mecz 🙂

      (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    niektore komentarze pod tym artykulem idealnie pokazuja, ze to juz chyba najwyzszy czas wlaczyc opcje komentowania tylko dla zarejestrowanych uzytkownikow (przyznaje sam jeszcze sie nie zerejestrowalem, ale czytam i komentuje od lat i poziom gowna tutaj osiaga juz momentami maximum)
    kiedys sie to czytalo zeby dowiedziec sie czegos ciekawego albo wlaczyc do rozmowy, a dzisiaj dochodzi juz do tego, ze trzeba wyszukiwac normalne komentarze bo nazbieralo sie randomowych trolli ktorych nawet zbanowac nie mozna, cmonnn

    pozdro dla redakcji jak zawsze, one love

    (9)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Co niby mam powiedzieć mądrego o Miami Vice? Tak, przychodziłem z podwórka specjalnie na MV. Tak, wolałem MV, od podwórka. A co było niby lepszego od podwórka? NIC.

    Więc, niech to da do myślenia.

    Ale poważnie, żyliśmy w czasach, gdy podwórko dawało kopa. Dawało nadzieję, dawało inspirację. Dawało wolność.

    Ale telewizornia była kur.a inna no. Niż dzisiaj. Bo umówmy się: ktoś w ogóle ją ogląda??? U mnie w chacie TV się tylko kurzy!! Poważnie! Ostatnio próbowałem córę zagonić do wycierania kurzy. Oczywiście nic. Więc sam musiałem. A tu kurde warstwa kurzu jak dywan perski. Nikt tego nie włącza! A ja myślałem, że tylko ja jestem hardkorowy w domu. A jednak moje pierdzenie pod nosem dało efekty … Kto by pomyślał …

    Ale kiedy byłem mały to ta cholerna telewizornia stanowiła wjazd do świata, który sobie tworzyliśmy w głowach. Co nie?

    Jakoś tak, przy okazji, realizowała nasze, jakieś tam jednak marzenia. Cholera wie o czym tak właściwie …

    Przecież nie mieliśmy punktów odniesienia, – no a już na pewno nie takich wyrazistych, jak dzisiaj. Wszystko było, jakby bardziej mgliste, niedostępne..

    Może właśnie dlatego MV było takie … obiecujące? Jasne?

    Te dupki, te autka, te klimaty były nam bliskie mimo, że byliśmy dziećmi z marzeniami przed TV.

    Namiastki tych marzeń mieliśmy w gumach turbo, w naklejkach, w smaku oranżady.

    Cholernie trudno mi to oddać słowami. To był wyjątkowy klimat. To się po prostu czuło. Zgadza się?!

    Żyło się tym. Podwórko tętniło życiem tak mocno, jak mocno przeżywaliśmy kolejne odcinki …

    Co ja zresztą będę pisał. Sam wiesz, skoro to przeżyłeś Kolego.

    Pozdrówka!!

    (7)

Skomentuj Krzysztof Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu