fbpx

LeBron i spółka deklasują pogodzonych z losem Houston Rockets

83

lakers 110 rockets 100 [3:1]

Zgodnie z oczekiwaniami, seria nieuchronnie zmierza ku końcowi. Plan taktyczny Lakers znów się sprawdza, przewagi fizyczne dają o sobie znać, a kolejni gracze zadaniowi wnoszą na parkiet jakość. Dziś zobaczyliśmy na placu nawet niejakiego Talena Horton-Tuckera, dziewiętnastoletniego rookie wybranego w drugiej rundzie draftu. Chłopak nie tylko ma ręce do kolan (przy wzroście 194 centymetrów jego rozpiętość ramion wynosi 216 centymetrów!!!) ale kręci nimi sprawnie i trema go nie paraliżuje. Trójka ze stacjonarnej pozycji wpadła jak złoto, a za chwilę pociesznie acz z sukcesem wszedł pod kosz. Wiecie co jest najlepsze, że przez siedem minut na parkiecie miał tyle samo trafień z gry co król strzelców NBA!

Lakers po raz kolejny zneutralizowali Jamesa Hardena (39 minut 21 punktów 2/11 z gry 16/20 FT). Jedenaście to najmniej prób rzutowych w całym sezonie, o przepraszam: szóstego lutego oddał dziesięć rzutów przez 35 minut. Dla zasady dodam tylko, że Rockets grali wówczas z… testującymi układ taktyczny Lakers.

Co tu się wydarzyło?

Frank Vogel nie wystawił dziś na plac ani Dwighta Howarda, ani Javale McGee, którego w pierwszej piątce zastąpił sprawniejszy na nogach i poprawiający spacing Markieff Morris. Widzieliśmy trochę strefy 2-1-2, trochę 2-3 oraz kilkanaście podwojeń przy próbie zasłony, na które Brodacz zresztą czekał nieszczególnie próbując ruchy Lakers wyprzedzać czy wymanewrować. Ze względnym spokojem oddawał pomarańczową kulę kolegom oczekując, że w chwilowej przewadze coś wyrzeźbią. Niestety nie działo się wiele, bo kolejnym założeniem LAL było i jest przepędzić rywali z linii rzutów 7.24 metra.

Gracze zadaniowi Rockets, którzy co tu wiele mówić, przywykli do rzutów ze stacjonarnych pozycji, byli zmuszani do kozłowania, wejść pod kosz, tyle że na ich drodze w końcu pojawiał się ktoś wysoki w żółtej koszulce i wkradał się zamęt. To nie jest basket, który stosowali przez cały sezon. Nie dość, że w obronie każą im boksować się z dużo potężniejszym rywalem (Eric Gordon nie po to do NBA szedł, aby Anthony’ego Davisa czy wspomnianego Morrisa przed zbiórką w ataku zatrzymywać) to jeszcze w ataku grają nie po swojemu.

14/33 zza łuku znów daje solidne 42% ale spójrzmy w inne statystyki, poniżej parę screenów zrobionych na przestrzeni różnych części meczu:

Rockets salwowali się rzutami wolnymi, w czym brylował Brodaty, ale tutaj też: w co trzecim gwizdku sędzia musiał poważnie się zastanowić czy mamy do czynienia z szarżą czy faulem obrońcy. Lakers faulowali za dużo, to jest fakt. Wynik końcowy również nie oddaje przewagi, jaką osiągnęli. Ostatnie pięć czy sześć minut było leniwe w ich wykonaniu, bo po pierwsze prowadzili przeszło 20 punktami, a po drugie energia i wola walki Rockets były niemal niewyczuwalne.

Dopiero w końcówce jakiś nowy duch wstąpił w podopiecznych Mike’a D’Antoni. Energia, którą będą musieli zaprezentować w szóstym meczu, jeśli nie chcą jeszcze przygody z koszykówką kończyć w tym sezonie. Niestety dziś zaprezentowali się fatalnie, totalnie stłamszeni i zduszeni. 62:24 w polu trzech sekund to druga największa różnica odkąd zaczęto dane śledzić.

Playoff Rondo

Co najlepsze LeBron rozegrał ofensywnie słabszy mecz, kilka podań nie doszło, z dystansu nie siedziało nic, rzutów wolnych prawie nie było. Sztywny był dziś królewski nadgarstek, może od zbyt intensywnych przygotowań, hehe. W jego dorobku znalazło się 16 punktów 15 zbiórek 9 asyst oraz 7/17 z gry. Najbardziej efektowna akcja to ta na zakończenie: Rajon Rondo (11 punktów 10 zbiórek 8 asyst) do Jamesa o tablicę. Bezczelni są momentami obaj, ale idzie za tym koszykarskie IQ. Aha no, najlepszym strzelcem zespołu był Anthony Davis, autor 29/12/5.

Tak więc podsumowując” Rockets zostali dziś pokonani dobitnie i na pokonanych przez 85% meczu wyglądali. Jeśli nie zaczną ponownie wierzyć w sukces, mogą równie dobrze na szósty mecz nie wychodzić.

Frank Vogel coś pitoli za uszami, że trzecią gwiazdą jego zespołu jest obrona. Ja Wam powiem, kto jest trzecią gwiazdą, albo lepiej sami zobaczcie:

Jest zasada, na swojego star playera czekają wszyscy. Alex “Goat” Caruso w dorobku swym miał dzisiaj 16 punktów na 5/9 z gry.

Jego pewność siebie rośnie z meczu na mecz, wiemy już, że to jeden z ludzi, na którego możemy liczyć w trudnych momentach [James]

Gdzie jest Danuel House?

No przecież pisałem parę dni temu, zaprosił obcą babkę do swego pokoju hotelowego, czym złamał przepisy sanitarne w bańce i oprócz sowitej kary przejść musi kwarantannę. Zresztą cały zespół musiał siedzieć w pokojach we wtorek w oczekiwaniu na dodatkowe testy. Nie wiadomo dokładnie, prawdopodobnie wdziękom House’a uległa jedna z pań, które miały badań zawodników na obecność COVID-19. Krew nie woda, hahah.

Na koniec jeszcze jedna ciekawa statystyka: Lakers osiągają w tym sezonie bilans 48-0 kiedy prowadzą po trzech kwartach choćby i jednym punkcikiem. Co Wy na to? Nawet chirurg Kawhi musi nerwowo przełykać ślinę w tym momencie.

Dobrego dnia wszystkim!

83 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Rondo i Caruso bardzo zaimponowali mnie tym meczem, obrona Lakers naprawdę świetna. W pewnym momencie była pokazana statystyka, ze Rockets 0 punktów z fastbreaków i pomalowanego bodajże xD Davis w końcu pokazał co znaczy mieć elitarnego “środkowego” w polu 3 sekund. Ogólnie mecz to była egzekucja.

    PS: Canal Plus w programie dało, że dzisiaj będę mógł legalnie obejrzeć mecz o 9:00, a puścili mecz piłki ręcznej ;/. Musiałem posiłkować się nielegalnie, ale poniekąd warto było, bo to była przyjemność oglądać obronę Lakers.

    (31)
    • Array ( )

      i znowu spuszczanie sie nad LAL, długa rozprawa jak to xxx. Szkoda, że jak xxx dostają to krótkie wzmianki, że LBJ nie miał wsparcia i przez to zaparcia. 🙂

      (-4)
    • Array ( )

      Było trzymać Krzysia Pawła 🙁
      i Capelę też, tylko go przesunąć na ławkę w PO

      (15)
    • Array ( )

      Zgadzam się z majstrem. Mieli świetny zespół i pecha, bo co roku trafiali na Warriors. Nawet z tamtym składem uważam że przegraliby obecną serię z Lakers, ale raczej nie do jednego. No ale co więcej mogą zrobić? Trener pójdzie do wymiany, jego następca osiągnie mniej więcej tyle samo, bo z Westbrookiem dalej w playoffach się nie da dotrzeć, z Hardenem zresztą też. Temu drugiemu pozostanie walka o MVP za rok. Jak można w meczach o najwyższą stawkę polegać prawie wyłącznie na rzutach trzypunktowych? Nawet wojownicy na różnych etapach mieli Boguta, Ezeli, Speighsa, McGee… Zazę… 😉 nie mówię, żeby od razu nimi wszystkimi grać, ale trzeba mieć takich ludzi w pogotowiu. No i pomijam fakt że Harden nigdy nie był tak skuteczny w PO jak Curry czy Klay, a KD to już kompletnie inna liga. Miałbym może nadzieję, że rakiety wygrają mecz piąty, gdyby było w nich widać jakąkolwiek złość. Pomijając Tuckera nie ma w nich tego wcale, bo westbrook krzyczący do żon z dziećmi przekleństwa to nie sportowa złość, tylko ego mówiące: Ja niby nie umiem rzucać za trzy?

      No nie umiesz, Russell, myślałem że to oczywiste.

      Rok w rok ta sama akcja, to nawet było śmieszne na początku, ale już nie jest. Tak czy inaczej trzymam kciuki, że się obudzą i wygrają dwa mecze, a potem przegrają w siódmym 😀 Pozdrawiam wszystkich!

      (3)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Rockets przegrali ten mecz na własne życzenie.
      Zupełnie nie wyciągnęli wniosków z przedniego meczu i tu wina spada głównie na Piccolo Coro.
      Parametrem który to najlepiej opisuje jest : 1-6. Kto widział boxscore ten wie o co chodzi.
      To że Harend w końcówkach i w grach o stawkę mięknie podobnie jak Lebron wiadomo nie od dziś. Skoro nawet w Polsce to wiemy to ja się pytam czemu trenerzy nie są na to przygotowani?
      No i niestety gra Houston zwolniła, słaby ruch piłki i nawet West bez zwierzęcej mocy. Czyżby wychodziło zmęczenie po OKC?
      Trudno określić czy psychicznie Broda już nie został pogrzebany w 2 meczu tej serii gdzie przekonał się że Kalifornia jest lepiej widziana w finałach niż Texas. Jeśli tak to Houston mamy problem.

      (-7)
    • Array ( )

      Sir nick

      Ja Ci współczuję, zaraz mamy LAC-LAL, zwycięzca na 90% wygra ligę i jak będzie to LAL, to nie będziesz miał o czym pisać i na kogo narzekac ???

      (2)
    • Array ( )

      Fan Houston, że tyłek boli od jechania go przez Lakersów?

      Ciekawe gdzie podzialy się te wszystkie osoby, które pisały, że Lakersi nie wejdą do PO, nie przejdą peirwszej rundu, a następnie pisały, że Houston ich wyjaśni?

      (6)
    • Array ( )

      Zawsze daje się najlpeszego gracza aby bronił gwiazdę przeciwników, wiec..

      Bez Caruso, to Lakersi nie istnieją.
      Uważam, że to jest cud iż z tak słabymi teammate’ami jak LeBron czy Davis, to prowadzi Lakersów do finałów konferencji. Jak dla mnie, to tylko świadczy o wielkości Caruso.

      Licze, że po zakończeniu kariery przez GOATa, to zmienią nazwę areny ze Staples Center na Caruso Arena aby upamiętnić jego dokonania w koszykówkę na całym świecie.

      Bald Mamba out

      (0)
    • Array ( )

      Nie ma już tych osób, nie dawali Lakers żadnych szans w dostaniu się do PO, a niedługo być może będą musieli oglądać LBJ podnoszącego puchar mistrza NBA (mam nadzieję).

      (2)
  2. Array ( )
    TrappedInTheCorner 11 września, 2020 at 12:22
    Odpowiedz

    PJ Tucker totalnie pogubiony w obronie. Podobna sytuacja jak na gif`ie kiedy odwrócił się tyłem do przejętego Caruso rozglądając się gdzie w ogóle jest piłka, po czym Caruso wtruchtał sobie na luzie pod kosz po asyście Lebrona. Mózg mnie boli jak widzę obronę w dzisiejszej lidze.

    (3)
    • Array ( )
      Irving Washington 11 września, 2020 at 12:37

      Harden też spóźnił w rotacji i Tucker założył, że został pod koszem od razu rotując do rogu. Harden pewnie nie krzyknął żeby został przy Rondo więc dobrze PJ zrobił, przegonił go z trójki i wpuścił go pod kosz gdzie ktoś powinien czekać, nie było opcji żeby ustał 1 na 1 bo cała rotacja była spóźniona.
      Za słabą obronę Rockets można obwiniać każdego, ale nie Tuckera bez niego nie przeszliby OKC, a pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jest filarem tej drużyny.
      Ale nie płaczę, dla mnie ten eksperyment w Hou nie wypali dopóki Harden nie nauczy się grać bez piłki, bo wystarczy go podwoić i on oddaje gałę, ale potem już udziału w akcji nie bierze. I tak było kiedy był tam CP3 i tak samo wygląda to w tym sezonie.

      (13)
    • Array ( )
      Irving Washington 11 września, 2020 at 13:29

      Harden też spóźnił z rotacją i pewnie Tucker założył, że został na słabej stronie i pomoże do środka, a sam przegonił Rondo z trójki i wpuścił pod kosz, na nogach już nie zdążył więc zrotował do rogu.
      Może tutaj PJ się nie popisał, ale nie jest to wyłącznie jego wina, po prostu słaba komunikacja ze strony rockets (Harden), a bez Tuckera rockets w obronie w ogóle nie istnieją. W sumie to jedyny ich gracz do którego lubię i uważam, że byłby bardzo przydatny w innych drużynach, houston po prostu tyra go jak kobyłę i nic dziwnego, że już brak mu sił.

      (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    fajny filmik widziałem na insta a propos obrony Houston: #rockets social distancing on defense (na filmiku Rondo wjeżdża pod kosz nienagabywany przez nikogo). Jaja jakieś, dobrze oddaje dzisiejszą energię i chęci Houston…

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    No to może skończy się to pitolenie o wielkim Hardenie. Kolejne play-offs i kolejny zjazd jakości. Niech się bawi w sezonie zasadniczym, ale w poważną koszykówkę zawsze grają inni.

    (15)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Dokładnie. Szkoda że regular season już mało co znaczy i jednocześnie statuetka MVP. Od 2015 mamy trzech mocarzy na których zawsze i wszędzie można liczyć, zwłaszcza w Play-offs: Lebron James, Kevin Durant oraz Kawhi Leonard. Wiadomo, że ta trójka w kluczowych momentach to są najlepsi zawodnicy w stawce.

      (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    “przy wzroście 194 centymetrów jego rozpiętość ramion wynosi 216 centymetrów!!!” ożeż w mordkę jeża nietoperza, niech to jasny piorun trzaśnie. Gość ma idealne warunki by być dobrym stoperem na takich Hardenów przy dzisiejszej smallball. Czemu sztab szkoleniowy Lakers nie daje gościowi więcej minut?!

    (8)
    • Array ( )

      Bo może nie pokazuje na treningach że warto? W końcu to sztab szkoleniowy go obserwuje ?

      (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    No to koniec po Huston. Harden ma szansę zostać najwybitniejszym koszykarzem w dziejach tej dyscypliny bez mistrzowskiego tytułu. No bo obecnie kto jest za takiego uważany? Karl Malone? Barkley? Ciężko powiedzieć ale na koniec kariery to Harden będzie najlepszy.

    (-11)
    • Array ( )

      Sorry ale sa jeszcze inni. Penny, Grant Hill ale i tak na zawsze numerem jeden bedzie Allen Iverson.

      (3)
    • Array ( )

      Malone, Barkley, Stockon, Iverson, McGrady, Carter, Miller, Wilkins, było trochę ultra gwiazd bez mistrza. Wciąż mistrza nie mają CP3 czy Melo z takich zasłużonych i przyszłych HoF.

      (6)
    • Array ( )

      Wg mnie, to trzeba patrzeć na gościa przez przymat PO i RS, tak więc sorry, ale Wilkins, T-Mac, Carter czy Miller, to nie mają podjazdu do Hardena. Nie wiem skąd w ogóle ten Carter, który nie był wybitny, a po prostu efektowny, bo gość może pochwalić się jedynie powołaniami na All-Stary. Reggie zresztą podobnie, który ledwo co przekraczał 20pkt w sezonie. Gdzie tej dwójce do Wilkinsa, T-Maca czy właśnie Hardena?

      Iverson, to poziom Hardena. Zdobyli dużo wyróżnień, ale w PO nie potrafili grać na tym samym poziomie co w RS. Harden, to przecież przede wszystkim MVP, tka samo jak Allen i obaj grali również w NBA Finals.

      Malone, Barkley i Stockton, to najwyższa półka. RS czy PO nie miało dla nich różnicy, a jedynie pech, że grali przeciwko Bullsom z 2-3 HoFami przeszkodził im w zdobyciu chociaż jednego pierścienia. Tak, wiem, że ta trójka to też HoFy, ale jednak Pippen i Jordan, to najlepszy duet w historii i z tego co pamiętam, to chyba żaden inny nie był w jednym sezonie nominowany do zarówno MVP i DPOY. Rodmana już pomijam, bo chociaż też jest HoFem, to był tam dodatkiem, a Malone, Barkley i Stockton, to gracze znacnzie lepsi od Dennisa.

      Co do CP3 i Melo, to wg mnie jednak półeczka niżej od Hardena i bardziej pasuje ich zestawiać właśnie z Wilkinsami czy T-Macami. Nie grali w finałach, nie byli MVP, ale mają sporo wyróżnień na koncie.

      Poza tym, zapomnieliście o jeszcze jednym graczu.
      Westbrook przecież też pierścienia nie zdobył i nie zdobędzie. W PO też zazwyczaj prezentuje tragiczną skuteczność. RW jednak też wg mnie nad CP3 i Melo czy innymi T-Macami oraz Wilkinsami. Westbrook to gość, który miał 3x z rzędu triple-double sezonowe oraz zdobył MVP. Powinno się go stawiać na równi z Iversonem czy właśnie Hardenem.

      (-2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Vogel chyba mówił, że trzecią opcją jest gość na wolnej pozycji, a nie obrona. Chodziło o to, że mają dwie gwiazdy generujące akcje i ruch piłki a reszta gdy znajduję sie w dobrej pozycji do rzutu to dostarcza..

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden najlepszy gracz ofensywny ligi. Prosze cie. Co to ma wogule byc. Przeciez jakby przeniesc 26 letniego MJ-a w czasie to by po 60 pkt robil w PO.
    Co by nie mowic, Jordan byl psychopata, socjopata, nie fajnym gosciem. Ale sie nigdy nie poddal i to porazki uksztaltowaly go takiego jakim sie stal. Wogule cala droga, ktora przeszedl jest poprostu droga mistrza.

    (-18)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Westbrook i harden grają jakby nie chcieli tego wygrać. Są totalnie innymi graczami niż wcześniej, bez jakielkolwiek agresji i chęci wygrania.jak pisałem ostatnio ,będą żałowali że oddali Capele

    (5)
  10. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Zgodze się z kolegą Rondo i Caruso grają swoje. Clippers mają o czym myśleć (w prawdopodobnie nadchodzącej serii). Do tej pory Caruso był goat’em memów, a Rondo uznawany za postać historyczną. Caruso wszedł na wyższy poziom a Rondo udowadnia, że gra w RS i playoffs to dwie osobne kwestie.

    2 runda pokazuje wyraźnie:
    Harden to tylko wybitny król strzelców

    Giannis to tylko MVP i best two-way player sezonu regularnego.

    Paul George nie nadaje się na pierwszą opcję. Świetny zawodnik sezonu regularnego.
    To samo Westbrook. Światła reflektorów, pełna hala to ich środowisko. Na prawdziwe wygrywanie czegoś brakuje.

    Murray zasługuje na więcej szacunku. Jego batalie w pierwszej rundzie ukazały sportowego ducha. Dla mnie osobiście zawsze był nijaki. Coś tam grał, ale bez szału. Seria z Utah pokazały że jednak lekki szał jest. On nie Jokić będzie liderem Denver. Clippers nie przejdzie. Jako drużyna są obiektywnie słabsi.

    Butler to twardziel. Lubi gadać i lubi robić. Nie lubi leniwców i lalusiów. Bardzo pozytywnie.

    Siakam może być świetnym Robinem, na Batmana nie ma polotu.

    Tatum i Brown to najlepszy młody duet NBA. Nie oddałbym żadnego choćby za Duranta czy Giannisa. Produkowane gwiazdy są zawsze lepsze, niż gwiazdy transferowe.

    AD jest lepszym Robinem niż Batmanem i chyba jest z tego powodu szczęśliwy, tak samo jak kibice Lakers. Może osiągać najlepsze wyniki bez presji bycia liderem. Strzela, broni, zbiera, blokuje. Robi co chce. Świeci wiedząc, że odpowiedzialność i tak spadnie na Lebrona. Każdy lubił Robina, mimo iż był to film o Batmanie.

    Lebron i Kawhi biją się o koronę najlepszego zawodnika ligi. Pojedynek finału konferencji zachodniej będzie iście królewski. Całe środowisko NBA zasługuje na tę serię.

    (53)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      nie oddałbym. Nie to że Brown jest lepszy od Duranta. Po prostu Brown jest kompatibilny z Tatumem. Wg mnie ich duet dobrze współgra. Pozatym jako fan Lakers zawsze widziałem pewną magię Bostonu. Sam nie wiem w czym tkwi cały sekret, ale mają pewną “kulturę Celtics”. Utożsamiam młody duet TATUM & BROWN z Bostonem to wydaje mi się wielka rzecz. Utożsamiasz kogoś z Kings? Wizards? Pacers? Hornets? w sensie “wszystko dla zespołu, mojego zespołu”. W Celtics panuje inna aura. Tam w pierwszym sezonie Garnet zdawał się zrobić wszystko dla zespołu, jakby grał tam latami.

      (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Houston męczyli się z Thunder, gdzie zespół miał być w głębokiej przebudowie z zawodnikami którzy jakby za karę byli tam wysłani. Zatem nikogo chyba nie dziwi że dostają łomot od kandydata do mistrzostwa. Taki twór jak Houston nie ma prawa istnieć. Nie ma szans na sukces z grupą zawodników o podobnych warunkach fizycznych grających ciągle te same zagrywki. Co myślą włodarze klubu chcąc zatrzymać w D’antoniego jako głównego trenera? Przecież kolejny sezon to ofensywa z rzutami za 3 którą wszyscy znają na pamięć. Sukcesy w sezonie nijak będą się miały do playoff gdzie znowu będzie klęska. Harden to 2 opcja West co najwyżej 3. Zacząć trzeba od wymiany trenera a później zastanowić się co zrobić z tymi dwoma panami.

    (6)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Taaaa…diantoni zostanie i będą grali to samo tylko “bardziej ” z takimi samymi efektami tylko “bardziej”.oni są wogule normalni?

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    W lakers najwieksza robote robi Davis .w ataku zawsze swoje rzuci ale w obronie sieje postrach .boja sie go jak ognia gracze houston i tu jest cala przewaga lakers .Z clippers juz tak latwo nie bedzie bo tam sa wysocy i zadziorni gracze.

    (1)
    • Array ( )

      W Lakers największą robotę robi obrona*
      Sam Davis niczego by nie zdziałał, mnie właśnie w Lal kupiła ta obrona. No cudownie się to ogląda.

      (4)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Kawhi będzie musiał załączyć bieg Lebrona żeby wygrać tą serię. Na serię z clippers wróci McGee i Howard. Będzie więcej gry podkoszowej tak sądzę. Widać że na PO lepiej naładowane strzelby mają lakers no i defense też moim zdaniem prezentują lepszy. Goerge i Kawhi mogą nie starczyć, tym bardziej że Paulowi zdarzają się wtopy więc będzie musiał nadrabiać na swojej połowie. Nie zmienia to faktu, że będzie to jeden z lepszych finałów konferencji od lat.

    (8)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    No i gdzie są ci którzy pisali że Rockets rozjedzie Lakers? Że lal nie ma obrony na tego typu kaliber? Że “russ to już nie zagra tak ciulowego meczu” LeBron się kończy a Harden to w ogóle wciągnie go nosem?

    (3)
    • Array ( )

      wróci.
      analizuje dźwięk gwizdków i wilgotność dłoni sędziów, żeby dowieźć, że to wszystko wina Adama Silvera i spisek illuminati.
      tylko na komórce słabo widać i słabo słychać więc się spóźnia.

      (3)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    To mówienie, że dzieję się tak jak każdy przewidywał to by miało sens gdyby rzeczywiście Lakers całą serię mieli pod kontrolą, a tak naprawdę dopiero dziś zdecydowanie wygrali, poprzednie dwa mecze mogły pójść w obie strony. Kawki raczej się nie boi staruszka

    (-2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron dojeżdża do finałów konfy grając 33 minuty na mecz. To się nie zdarzyło nigdy w historii. Będzie wypoczęty jak cholera, a to oznacza ogień z dupy i bardzo ciekawa serie z Clippers. Lakers są na prawdę głębocy jak studnia. Jest kim grać. Już nie mogę się doczekać. Obstawiam 4:3 dla Lakers, a w finale 4:2 z Bostonem.

    (5)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak mnie wkr Canal PLUS!!!!brrrr…co do Lakers to muszę powiedzieć że mi zaimponowali choć jestem ich anty fanem, ale pokazali dziś inteligencję, siłę i obronę dostosowaną do rywala..SZACUN. Chyba tylko LAC są w stanie ich zatrzymać, bo z wschodu raczej nikt.

    (3)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Obrona Lakers w tym meczu to coś pięknego, Houston z gry zdobyło całe 70 pkt z czego 23, czyli ponad 32% w czwartej kwarcie, gdy lakersi trochę odpuścili wiedząc, że juz wygrali. Obie druzyny z La mają po dwie gwiazdy jednak Lebron=Kawhi, ale AD >>> PG. Ławka w obydwu drużynach jest mega mocna, może z minimalnym wskazaniem na Clippersow. Szkoda, że mamy ten durny podział, bo nie wierzę żeby jakakolwiek druzyna ze wschodu wygrała serie z drużynami z LA. Finał konferencji to będzie istna uczta i myślę, że dla wielu to będzie właściwie finał całej ligi. Sercem za staruszkiem, któremu jak nikomu należy się ten tytuł, w czasie gdy przybywa mu hejterow. Lakers in 7!

    (8)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Widzac gre Houston po raz kolejny jestem zalamany I nie widze nadziei na lepsze jutro. Najblizej czegokolwiek byli w g7 z GSW grajac przeciwko small ball o ironio z Capela, ale postanowili nie trafic sobie 26 trojek z rzedu. Trzeba to przekopac zaczynajac od Moreya.
    Dzisiejsza gra przyprawiala o krwawienie oczu. W defensywie latali jak zagubione dzieci we mgle ktore PJ Tucker probowal ustawic do szeregu. Kolejny paradoks to Wes kiedy zespol gra fatalnie on wygladal bardzo przyzwoicie w tych dwoch ostatnich meczach I widac bylo zaangazowanie I korzystanie z zalet mozgu. Natomiast kiedy zespol gra dobrze I potrzebuje go zeby dokonczyc dziela ten przeradza sie Westbricka. Wtf?? Dalej zero akcji dwojkowych west-harden pick podslona cokolwiek nic. Harden prosze zacznij grac off ball bo bez tego mozna tylko liczyc awans do PO I 60 punktow w MSG z Knicks. Ile lat mozna pisac ze ten zespol ma potencjal. Z tego wszystkiego szkoda tylko PJ ktory pomimo sredniego skilla nadraba serduchem I w wielu meczach jest cichym MVP, a I tak nie zalapal sie do 5tek najlepszych defensorow. Jesli Hou chca to ciagnac patrzac na obecna sytuacje finansowa I 42mln kazdego z panow Alfa to potrzeba tam wysokiego z rzutem za 3. Baynes, Wood moga sie zalapac. Ewentualnje Olynyk, trade po Lova(tylko za co?!?!).
    Houston kolejny raz wierzyłem, kolejny raz zawiedliście.

    (2)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron powinien po rączkach całować Pelinkę, że ten postawił na Vogela w pierwszej opcji, a tylko dobrał do niego Kidda. Król załatwił robotę Jasonowi, ale musi teraz ufać swojemu pierwszemu trenerowi. To dzięki dyscyplinie obronnej Lakers ośmieszali Blazers, a teraz Rockets. O czerwonych nie mam nic dobrego do powiedzenia. Skrzyknij na orliku pięciu wysokich grajków, a uzyskają podobny wynik w zbiórce, co żałośni Rockets. Paraliż w Houston. Scorer “lepszy” od Jordana został sprowadzony do parteru kilkoma schematami defensywnymi.

    (5)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Może się mylę, ale mam wrażenie, że tam w Lakers strasznie duża chemia drużynowa jest. Nie wiem, na boisku tak jakoś czuje się, że to jednak nie zlepek indywidualności

    (5)
    • Array ( )

      Przecież tu pisali, że poza AD i LBJ w Lakers gra sam szrot, zbieranina graczy z łapanki ?

      (3)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Krew nie woda, ok. To prawda ale na tym poziomie dochodzi do oddzielenia “ziarna od plew”, ludzi z nienaganna etyka pracy, profesjonalistow od partaczy i cymbalow.

    (2)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden już wie… Nie wygląda najlepiej. Play-offy weryfikują wszystkich. LeBron odpoczywa w obronie w RD a w PO jest kotem i te jego bloki. Russell pewnie nie może spac. I nie chodzi tylko o to że jestem kibicem LAL. Pozdrawiam

    (-1)

Skomentuj Banan Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu