fbpx

LeBron James, czyli w jaki sposób trenuje prawdziwy mistrz NBA

18

Naprawdę podziwiam tego gościa. Bo choć facet potrafi w dowolnej sytuacji, z miejsca czy z rozbiegu, doskoczyć głową do obręczy zaraz po tym jak podkręcił kostkę. Nie tylko o warunki fizyczne tu chodzi.

Presja, której poddawany jest od ukończenia liceum jest dla nas, zwykłych śmiertelników niewyobrażalna. Każde, najdrobniejsze nawet niepowodzenie opinia publiczna rozkłada na czynniki pierwsze, a o domniemanym braku pewności siebie w końcówkach meczów czytamy częściej niż Tybetańczycy o Dalajlamie.

Chłop dwukrotnie przegrał finały. Mentalnie przeszedł drogę dłuższą i cięższą niż ktokolwiek inny w NBA. No cóż, kiedy dostałeś od losu nadprzyrodzone moce fizyczne, a na plecach nosisz napis pt. The Chosen 1 lepiej żebyś był gotowy na falę szyderstwa ze strony ludzi kiedy noga ci się powinie. I choć minął już prawie rok od wygranej Miami Heat, James wciąż pamięta, co spotkało go w finałach 2011.

W jego oczach widać niekiedy strach przed porażką. Kiedy biegnie przez całe boisko by zademonstrować swe niezadowolenie z decyzji sędziowskiej albo teatralnie wywraca się trącony przez rywala – są to zagrania “tchórzem podszyte”. Każdy boi się przegranej. Ty byś się nie bał? Jeśli tak, to nigdy nie zależało ci też na wygranej!

Co jednak najważniejsze, wzorem prawdziwych mistrzów, LeBron od kilkunastu miesięcy potrafić przekuć palący strach w dodatkową motywację. Trenuje za dwóch, gra za trzech, nieodparcie ufa i wierzy w partnerów, a kluczowe rzuty wpadają do kosza.

Nie spocznie, dopóki nie wyrwie z gardła Timowi Duncanowi mistrzowskiego pierścienia. Nie da pokonać się Spurs, jak to miało miejsce w 2007 roku za czasów Cleveland. Jak sam mówi: “Jestem 50 razy lepszy niż wówczas”.

A co się robi, aby zlikwidować niepotrzebną presję i pozbyć natrętnych myśli? Się zapier**la! Oto co robi mistrz NBA przygotowując się do serii finałowej: tarczuje/ uprawia boks. Szacunek panie James! Jest pan niedocenianym wzorem dla rzeszy kibiców oraz naturalnym następcą Kobe Bryanta, jako człowieka, który nie tylko talentem, ale przede wszystkim ciężką pracą doszedł na szczyt.

zobacz więcej >>

1 2

18 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Powiem tak , jestem wielkim fanem Kobego i mam kolegów którzy ciagle mówią Lebron to ciota i takie podobne , ale ja darze go naprawde wielkim szacunkiem . Chociaż nie lubie go tak jak Bryanta , ale uznaje go za najlepszego w lidze 😀

    (9)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Bron zawsze bedzie moim autorytetem . Nie moge se wyobrazić że za kilka lat może już go nie być w tej wspaniałej lidze 🙁 LetS GO HEAT !!!!

    (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Mega artykuł:
    “A co się robi, aby zlikwidować niepotrzebną presję i pozbyć natrętnych myśli? Się zapier**la!”

    tak jest!

    (11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem fanem Lakers i Kobe ,ale mimo tego mam ogromny szacunek do James’a . Za to co robi i jakim jest zawodnikiem . Ufa kolegom z zespołu ,wspiera ich i cały czas staje się lepszym zawodnikiem i człowiekiem . Nie lubię Miami jako zespołu ,ale LBJ to wielki profesjonalista i należy mu się szacunek .

    (13)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @luki29 jak ktoś startuje z takim tekstem o sterydch to już wiem, że zawodowym, poł zwodowa lub amatorska (na serio) trenował tylko w wyobrazni przed snem. Nie dyskutując o szczegółach, kiedyś chodziły plotki po parkietach i wśród komentatorów o tym, że w NBA wszyscy biora sterydy (czyt. środki niedozowlone i zarazem szkodliwe) tak sie utarło az pewnego pieknego dnia odzywki i suplementy dotarły do Polski, oraz pewna mentalnosc, że bez siłowni w zadnym sporcie niewiele sie zdziała. Tylko w głowach ludzi, którzy zatrzymali sie ze swiadomoscia z tamtego okresu oraz stycznosc z koszykówka przez szklany monitor cały czas widnieje tem obraz stereotypowy. Takze apel do młodych, nie patrzcie na Lebrona, Howarda, Kobego, Jordana z perspektywy takiej, ze sa nad ludzmi oraz oszustami. To nieprawda! Doszli do wszystkiego dzieki pracy i odrobinie szczescia.

    (11)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    jasne, sterydy na masę, sterydy na wydolność, sweetfoteczki w necie i dorabianie wlasnych ideologii, lata komuny jednak zrobiły swoje

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @all3
    nie porównuj Jordana do Kobego, Howarda, LeBrona to są inne czasy
    jakbyś prześledził karierę MJ-a to byś zauważył jak on wyglądał przez całą karierę a jacy nabici koksem są ci trzej

    (6)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @luki29
    Chyba Ty słabo prześledziłeś kariere Jordana i nie zauważyłeś jaki “nabitym koksem” był w pewnym jej momencie.

    (0)

Skomentuj poljan Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu