LeBron James: “moi rywale w dzisiejszej NBA? Brak!”
James vs reszta świata
LBJ wcale nie musi uważać się za gracza, który “zjada na śniadanie” resztę ligi. Tak na dobrą sprawę, z kim miałby sobie wyrobić tego typu rywalizację? Kobe Bryant nigdy jeszcze nie stanął mu na drodze po tytuł. Carmelo Anthony póki co nie stanowił (i nie stanowi) realnego zagrożenia. D-Rose i Chicago Bulls próbowali, ale wiemy jak kończyły się te serie.
Kevin Durant? Chyba jemu najbliżej. Ale przecież to dwaj najlepsi kumple. Nie wiem, czy w ich relacji jest miejsce na sportową złość i rywalizację, która nie byłaby podszyta dozą dominacji Jamesa. Co z resztą wiele osób zarzucało Kevinowi podczas Finałów przeciwko Miami. Że traktowanie LeBrona jak “starszego brata” zaprowadzi go najwyżej na zieloną trawkę.
Pozostaje The Truth. Szczególnie, jeśli zerkniemy na karierę Jamesa jeszcze za czasów Cleveland. Obaj panowie wspinali się na wyżyny swych umiejętności, a my mogliśmy oglądać jedne z najlepszych pojedynków w nowożytnej historii NBA:
[vsw id=”YPSLmwuQbAU” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Taka, a nie inna sytuacja może wynikać też z tego, że przecież James to bardzo pozytywny facet. Ciężko go nie lubić w relacjach pozaboiskowych. Jest otwarty, ma wyluzowane podejście do życia. Nie szuka zwady. Wychodzi na boisko i robi po prostu swoje.
boiskowi antagoniści >>
NBA where the floop happens
a Rodman i Shaq?
Charles Barkley vs Shaq ?
LeBron James vs hair line XD
Ehh właśnie dla tego go nie lubię. Jego styl bycia, ciągły lans na każdym kroku, takie gadanie, że nikt nie może mu podskoczyć jest po prostu bez sensu. Sam przyczynia się do wzrastania liczby hejterów.
Kevin Garnett vs. Tim Duncan
Kevin Garnett vs. Chris Bosh
Kevin Garnett vs. Chris Humphries
Matt Barnes vs. Kobe Bryant
Kevin Garnett vs Ray Allen
I jak tu się dziwić, że rzeszą haterów, James bije na głowę, wszystkich graczy jacy do tej pory byli w lidze. Zarozumiały typ, fakt jest najlepszy, ale mam nadzieję, że ktoś nauczy go pokory, bo chyba już zapomniał niemiecką lekcję od Dirka :). Co do rywalizacji to fakt fajne serię były, ale jednak na dzień dzisiejszy to The Truth jest za stary, żeby rywalizować z Jamesem. I ta gadka na Pierce, że niby “hipokryta”, co za bzdury, gostek, który jak tylko pokazuję się w Clevlend jest nieznośnie wygwizdywany, będzie gadał coś na Pierce, który w Bostonie zawsze dostanie owację na stojąco i zbiję piątkę z resztą drużyny…
No cóż.. Lebron jest fenomenem.
Fajny artykuł.
Moze indywidualnie rzeczywiscie trudno mu dorownac, ale koszykowka to gra zespolowa i mysle ze ma czym sie martwic w tym sezonie, chociazby Brooklyn pojechalo Miami w dwoch meczach roznica 40pkt, coprawda to tylko preseason ale to juz pokazuje ze rywali zespolowo do tytulu ma sporo
@wojtek23
“jak tylko pokazuję się w Clevlend jest nieznośnie wygwizdywany”
Tak jest wygwizdywany, ze kibice z Cleveland juz teraz chca aby, po skonczeniu kontraktu z Miami, wrocil do Cavs.
Tylko dlatego, że chcą żeby drużyna z ich miasta wygrywała mecze… Ty byś nie chciał? 😉
o! Widzę, że autor artykułu to słuchacz Zeusa. Propsy 🙂
No owszem teraz im trochę przeszło, ale przypomnij sobie pierwszy raz LeBrona po przejściu do Heat….Że o ogniskach z koszulek nie wspomnę :).
Fajny art. Te wszystkie rywalizacje, to jest jeden z najfajniejszych elementów NBA. Dlatego też denerwuje mnie czasem zachowanie obecnych graczy, KD ziomujący się z LBJ, etc. Idealnym przykładem jest relacja Bird-Magic. Panowie mieli dla siebie szacunek, ale nie widziało się ich razem trenujących, zbijających piątki itp itd.
Co do słów Jamesa. Ma racje. Uważam, że nie ma obecnie koszykarza, który jest od niego lepszy. Ale uważam też, że nie będzie 3 mistrzostwa. Nie hejtuje Miami, tylko patrze realnie na sytuacje w konferencji wschodniej (a jest kilka bardzo mocnych zespołów) i na to jak trudne to zadanie.
Melo stanowi zagrożenie dla LBJ, a przynajmniej to nie będzie spacerek… (nie mówimy indywidualnie bo LeBron dominuje fizycznością nad każdym człowiekiem na planecie)
Chcę uścisnąć dłoń temu kto wymyślił ten pojedynek Amar’a. Make my day ;D
Boozer vs torba
Bynum vs wanna
Bynum vs kregle
@Noob ehh a to zle, ze jest pewny siebie? Bez pewnosci siebie w NBA sobie nikt nie pogra.. a najwieksze gwiazdy sa wlasnie najbardziej zarozumiale i pewne siebie, ale to wlasnie dlatego sa najlepsi.. taki byl Larry Bird, taki byl MJ, taki byl Kobe i taki jest teraz LeBron. 😉
Garnett vs. Melo 😉
A swoją drogą,jedyną osobą,która zabrała statuetkę MVP jest Rose więc poczekajcie na mecz ZDROWYCH Chicago z Heat a to będzie miazga 🙂
Nie hejtuje Miami,ale uwazam,że finał konferencji Bulls-Heat nam się należy i,że będzie to jedna z lepszych serii w ostatnich latach jak nie w historii. Boozer,Deng,Butler,Hinrich,Gibson,NOAH,żaden z nich nie odstapi Jamesowi nawet na krok jak robi to większosc graczy w tej lidze,tak samo LeBron i jego banda nie oddadza łatwo pola 😉
Niektórzy nie rozumieją o co Lebronowi chodzi jak m.in. wojtek23.
@DD fajnie, że Ty rozumiesz, szkoda że nas nie oświecisz 😉
Carmelo Anthony i Garnett. Na i poza boiskiem
Denis Rodman – Shawn Kemp (finały 1996)
zeus widze
a tak offtop czy moglibyscie polecic jakies fajne stronki do obejrzenia chicago vs miami?