fbpx

LeBron słabnie, robi się jak Karl Malone

27

karl

Wybaczcie czepialstwo. Wszystko mnie dziś wkurza. Perspektywa weekendu z grypą żołądkową, gorączką i wymiocinami sprawia, że prawdopodobnie powinienem trzymać się z dala od klawiatury.

Am Marsin Gortat…

Chłopie, masz na imię Marcin, nie MarSIN, chyba że zmieniłeś imię Amerykańcu jeden 🙂

[vsw id=”_TMZMKIEZwI” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Co słychać u MG? Ponoć po zakażeniu kolana nie ma śladu. Opuchlizna zeszła, można biegać. W poniedziałkowym meczu z Miami zrobił solidne 15 punktów, 12 zbiórek i 2 bloki. Trafił 7 z 12 rzutów i rozdał dwa bloki. Czekamy powrotu rekonwalescentów ze stolicy USA, oby złapali formę w drugiej części sezonu, bo póki co nie tak to miało wyglądać w tabeli. Z bilansem 20-21 Wizards są poza ośemką playoffs.

LeBron się kończy

Z umiłowaniem słucham co tydzień podcastu Billa Simmonsa, bo jako jeden z niewielu mówi z serca, nieskrępowany polityką i dolarami NBA. Oto najciekawszy fragment z ostatniego epizodu:

LeBron zmienia się w Karla Malone, robi coraz bardziej mechaniczny, coraz mniej w nim kreatywności. Nie mogę powiedzieć, że jest poza swoim prime, ale słabnie. Przestał być rzetelną opcją zza łuku (29%). Trzynaście lat w lidze robi swoje, wszystkie te batalie w playoffs, nogi nie są już te same. Rozumiem, że ludzie podają mu czasem piłkę gdy nie wiedzą co z nią zrobić, ale sam też oddaje słabe rzuty, w dziwnych sytuacjach.

1

Dla przykładu, Larry Bird wycofał się po 13 sezonach. James w trzynastym sezonie ma PER powyżej 26 choć zaczyna słabnąć. Weźmy innych kozaków po 13 latach w lidze: Karl Malone 1998 rok – ostatni wielki sezon na poziomie MVP, Finały. Shaq (2005) – pierwszy sezon w Miami, zjeżdżał z formą do bazy. KG (2008) tytuł z Bostonem. MJ (1998) ostatni mistrzowski sezon Bulls. Duncan (2010) on się nie liczy, bo to kosmita. Kobe (2009) tytuł. Jak widzicie, malutka lista. To jedyni goście, którzy byli tak samo efektywni w trzynastym sezonie, ale już za chwilę drastycznie spadali z formą.

1

Swoją drogą, pamiętacie jak swoją przygodę z NBA zakończył Karl? Razem z Garym Paytonem dołączył do Shaqa i Kobe w Los Angeles. Niestety tam też nie udało się zdobyć mistrzowskiego pierścienia…

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

27 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mam wrażenie, że przykłady z LeBronem są troche na siłe, szczególnie, że kierują się sezonami. Moim zdaniem dużo bardziej wymierny jest jednak wiek zawodnika. Jordan zdobywając ostatnie mistrzostwo miał 35 lat i nadal był dominującym zawodnikiem. Kobe Bryant jeszcze w sezonie 2012/2013 załapał się do All-NBA First Team, więc ciężko powiedzieć, że po mistrzostwie w 2009 zjechał jakoś mocno z poziomem. Shaqa nie wkładał tyle pracy w profilaktykę, w pewnym momencie kariery wgl przestał dbać o siebie. LeBrona póki co omijają poważne kontuzje, co w tym wieku może znacznie przyśpieszyć koniec kariery. Moim zdaniem jako zawodnik stanowiący o sile zespołu utrzyma się jeszcze z 3/4 lata, szczególnie, że w planie Irving i Love mają go odciążać z obowiązków w sezonie regularnym.

    (38)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Generalnie widzę jak nie raz nie dwa w meczu LeBron jest 1 w kontrze bądź wyprzedza innych po czym kończy akcje sam na sam z koszem, może kreatywność lekko podstawa, ale w połowie sezonu gdzie gość ma jak co rok statsy na poziomie 25 7 6 pisanie że LeBron się kończy to sorry ale przesada. On zacznie się solidnie wysilać dopiero w PO. Więc jeśli masz gorszy dzień to może się połóż spać a nie krytykuj jednego z najlepszych koszykarzy jakich przyszło Ci oglądać na żywo. 🙂

    (84)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Olo
    LeBron nie jest nawet jednym z 5 najlepszych graczy jakich przyszło niektórym oglądać na żywo 🙂
    Wystarczyło, że ktoś oglądał Igrzyska w Barcelonie z Deam Teamem i już LeBron nie łapie się nawet do TOP 10 🙂 Nie płyń z głupotami.

    A co do samego LeBrona….
    Gdyby na siłę nie brał się za coś w czym nie jest mocny to wyglądałoby to z goła inaczej. Ale tak to jest jak na siłę chce się udowadniać, że jest się kimś pokroju Jordana. Ale nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

    (-41)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Ciuus
    Nie łapie się do pierwszej 10, dobre. W historii NBA nie było koszykarza równie kompletnego, powinieneś się z tym pogodzić.

    (22)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Lebron jest mega silnym graczem, potrafi zagrać na każdej pozycji ale czy jest gwiazdą pokroju Jordana, Birda, Bryanta, chyba nie… Sama ilość pierścieni – 2… Bez wsparcia takiego Miami naszpikowanego utalentowanymi graczami Wade, Bosh, Cole, Chalmers, którzy byli zdyscyplinowani i mieli olbrzymią energie w sobie a Cavs to jakaś przypadkowa zbieranina pod Jamesa który i tak nie zdobędzie mistrzostwa…Nie w takiej drużynie, on jest super graczem ale nie geniuszem koszykówki… Niestety… Nie to że go hejtuje absolutnie nie bo ma olbrzymi talent i fizyczność doskonałą ale brak mu tej iskry która pomaga osiągnąć 1000% swoich możliwości …

    (-2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Słabnie??? haha. Sam ciągnął serie z gsw w playofs. Trzeba zaczekać do po i wtedy mozna takie rzeczy mówić. Z reszta ile lat można grac na takim poziomie?

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Powiem tak, Lebron jest OBECNIE najlepszym zawodnikiem ale mowienie ze najbardziej kompletnym jest smieszne biorac pod uwage, ze rzuca za 3 na poziomie 29 % …

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Pisza o koncu Lebrona a za przyklad podaja Karla ktory nie dosc ze jest zupelnie innym graczem to jeszcze chodzacym przykladem dlugowiecznosci

    (9)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Kowax Przecież Bird, Jordan i Kobe mieli w swoich mistrzowskich zespołach równie dobrych graczy co James w Miami. Zresztą co sprawia, że Bird i Kobe są dla ciebie geniuszami koszykówki, a LeBron nie?

    (22)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    ciuus przyznaj że 1992 jeszcze srałeś w pieluchę albo u ojca z jajo na jajo skakałeś. Bo ja wtedy oglądałem każdy mecz i takiego Laettnera lub z całym szacunkiem Chrisa Mullina na LeBrona bym wymienił to co najmniej dwie galaktyki poziom wyżej. To był najlepszy Dream Team w historii ale swoje mega rozwałki zawdzięczał przepaści która dzieliła NBA od reszty świata to tak jak byś porównywał dużego fiata z maybachem PRZEPAŚĆ

    (5)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    A co do przemijania to czas dopada każdego i jak to mawiają w USA śmierć i podatki to jedyna pewna rzecz. Ale jeszcze dwa sezony LeBron będzie dawał rade a jako zadaniowiec przyda się każdemu przez następne 5 lat

    (13)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    @Dame#0 – a LeBron miał zarówno w składzie z Miami jak i teraz dwóch graczy kalibru All Star. Lubię go, ale uważam że jest trochę overrated.

    (-5)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Charles jeszcze z trochę czasu temu, przed głupimi występami w Insidzie, był naprawdę autorytetem. Nigdy się nie chrzanił z niczym. Zawsze miałem do niego szacunek i mam nadal, choć faktycznie czasami jest już przygłupim dziadkiem 😀

    (3)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tak to już jest, 30-tka mija forma leci, prime się kończy, na zdrowiu podupada. James póki co szczęśliwie jeszcze unika kontuzji, ale nie wiadomo na ile mu się to uda, takiemu Kobe’mu też się udawało, ale jak nagle achilles rypnął to się posypał kompletnie i po karierze.
    O tyle dobrze, że się oszczędza w miare na ważniejsze momenty sezonu

    (1)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Kowax: Uważanie, że James nie jest gwiazdą formatu wymienionej trójki jest jakimś słabym żartem. Czemu ludzie ciągle pitolą o jakiś iskrach, hard working, groźnym spojrzeniu, pierścieniach i inne tym podobne, przecież te głupoty nijak się nie mają do tego kto ile jest wart na parkiecie.

    (5)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Faktycznie czymaj sie zdala od klawiatury, co do chlopakow z tnt to opinie barkleya nieraz sa smieszne nieraz trafia w sedno co do robienia sobie jaj to chuck nie paradowal bez spodni jak shaq wiec nie jest kozlem ofiarnym z hillem tez dobra beke mieli wiec mysle kolego poki sraka cie nie posci to nieprzelewaj jej na gwba

    (1)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Bawią mnie te porównania czasem. Jordan był jeden, Larry był jeden, Magic był jeden, Hakeem był jeden i jest też jeden Lebron, o swoim stylu i niepowtarzalności. Mówicie, że nie rzuca jak Kobe? Nie jest finezyjny jak Dr J? Albo zimny w końcówkach jak his airness? Wymienię z miejsca 100 aspektów gry, którymi bije ich na głowę. Nie znaczy to, że jest od nich lepszy, ale Lebron jest Lebronem a nie mieszanką graczy, którzy już BYLI.

    A co do starzenia się, ja mam wrażenie, że on ma cała karierę zaplanowaną z najmniejszymi szczegółami. Wchodził w “prime” – obudował się mięsniami, 30 pojawiała się na horyzoncie, zaczął schodzić z masy. Widzi na parkiecie wszystko. Oszczędza się w RS żeby w playoffs ciągnąć ile wlezie. I tak przez 13 lat nie miał ani jednej powaznej kontuzji i jest idealnie zakonserwowany. A kiedy Wy mówicie, że słabnie czy opada z sił, a on już wie, że całe następne lato spędzi na tyraniu na campach i Olimpiadzie 😉

    (19)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Porównywanie Jamsa do Malone jest bez sensu- prosty przykład- Malone do sezonu w Lakers i kontuzji opuścił w karierze mniej niż 10 meczy- i zobaczcie jakie robił statystki pomimo tego, że cała liga wiedziała o tym jak Utah będzie grało czyli Stockton z Malone po picku….

    (1)

Skomentuj MVP Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu