fbpx

Lista życzeń Anthony’ego Davisa, jak zarobić 40 milionów dolarów w jeden dzień

36

Dziś w nocy kluczowy mecz klubowych mistrzostw świata koszykówki. Status?

-> Klay Thompson widziany był wczoraj na rozruchu Golden State, oddawał rzuty, delikatnie truchtał. Widzę go w składzie zespołu dziś w nocy. Oficjalnie pod znakiem zapytania, zdecydują lekarze:

Zrobię co tylko jestem w stanie by dziś wystąpić. Jeśli ból będzie uciążliwy będę musiał odpuścić. Szykuje się długa seria, nie ma sensu grać dziś na siłę i pogorszyć kontuzję. Lepiej opuścić jeden mecz niż całą resztę serii [Thompson]

-> Ostatnie pół godziny treningu otwarte było dla mediów, zezwolono na wejście kamer i dyktafonów. Do tego czasu Kevin Durant plac opuścił. Nie wiadomo czy i w jakim zakresie uczestniczył w zajęciach. Nie widzę go w składzie zespołu dziś w nocy. To już w zasadzie potwierdzone. NIE zagra.

Faworyt?

Mimo szpitala, zaufam doświadczeniu Steve’a Kerra. Stawiam na Golden State. Napisałem wczoraj na grupie FB, ale nikt specjalnie nie podjął dyskusji. O przepraszam, był jeden jakościowy komentarz autorstwa Jakuba L. Troszkę go rozwinę i uproszczę dla jasności:

Wszystko zależy od poziomu egzekucji GSW. Jeżeli nie będą mieli jakiegoś dołka, a Raptors nie trafi się dzień konia… GSW w game 2 pokazało klasę. Wykorzystali nacisk na piłkę Raptors przeciwko nim. Nie dawali grać Stefanowi? To ten robił zasłony bez piłki dla Shauna Livingstona i Andrew Boguta… Kerr świetnie uruchomił Cousinsa, a nie oszukujmy się, większość trenerów bałaby się nim grać. Do tego piękne ustawienie non-shooterów w postaci Iguodali i Greena. Możecie mówić, że GSW wygrało bo sędziowie, bo pech, ale jak zwrócicie uwagę jak grają i jakie wszystko mają przemyślane w połączeniu z niesamowitą chemią, jaka tam panuje, wyluzowaniem i rozumieniem się bez słów… w idealnym świecie i optymalnej formie obu drużyn GSW tego nie odda choćby i faktycznie na wózkach jeździli. Szanuję Raptors, ale jeżeli wygrają to będzie to dzieło przypadku, brakuje im jeszcze trochę doświadczenia i pewności siebie momentami, ale życzę im jak najlepiej bo mino tego przepłaconego Drejka, który powinien dawno iść na emeryturę jak Melo, to to fajna drużyna jest.

Rozwińmy temat. W pierwszym spotkaniu Warriors mieli pewne problemy ze spacingiem: Green, Iguodala, Looney, Livingston – wszyscy wahali się przed oddaniem dalekiego rzutu, bo przy ich zdolnościach/ skuteczności zza łuku to po prostu nie jest dla GSW optymalna forma ataku. Efekt był tego taki, że Splash Brothers częstokroć podwajani byli bezkarnie, a w polu trzech sekund zaroiło się od jerseyów Raptors.

Jak odpowiedział Steve Kerr?

Jak napisał Jakub: wykorzystał presję na piłkę Toronto na ich niekorzyść. Kazał firmowy pick and roll Draymonda i Stephena grać tuż przy linii środkowej, najwyżej jak się da. Równocześnie angażował pozostałą trójkę obrońców zasłonami bez piłki. Obrona rozciągała się na całą bronioną połowę, miejsca zrobiło się więcej, dużo ciężej było udzielić pomocy bez odpuszczenia którejś z opcji: otwartej pozycji Klaya, floatera bądź lobu do podkoszowego.

Druga sprawa: gracz kryty przez Marca Gasola stawiał ostatnią z serii zasłon dla Stephena szukającego pozycji do rzutu. Korzystali z ograniczonej mobilności Hiszpana i jego zmęczenia. Marc kilka razy nie wyszedł w porę na łuk więc pojawiały się wysokiej jakości okazje rzutowe.

Trzecia rzecz to korzystanie z ograniczeń personelu Raptors. Mówiąc ściślej: Andre Iguodala i Draymond Green (najbardziej wszechstronni defensorzy GSW) dzielą między sobą krycie Pascala Siakama i Kyle’a Lowry. Pierwszy nie ma najpewniejszej ręki do rzutu (Game 1. to “dzień konia”) drugi niewielkie, żeby nie powiedzieć żadne, zagrożenie stwarza bez piłki. Jeśli będziecie dokładnie oglądać, zauważycie że obaj są sprytnie odpuszczani, w zależności od tego po której stronie boiska znajduje się piłka. Wolny obrońca zagęszcza przestrzeń podkoszową, a Raptors się gubią.

Na ratunek Boogie Cousins

Czwarty temat, o którym także napomknął Jakub: DeMarcus Cousins w roli playmakera. Najważniejsze: bardzo łatwo dograć mu piłkę na 5-6 metrze, a na łuku stanowi zagrożenie nie tylko rzutem, ale przede wszystkim podaniem (coś jak Nikola Jokić w Denver). To zdecydowanie ułatwia zadanie pozostałym, otwiera nowe opcje ataku Warriors i czyni ich mniej przewidywalnymi. Groźni stają się specjaliści od ucieczek za plecy i pracy bez piłki jak Klay czy Livingston. Piękne zasłony od tyłu stawia pochłaniający uwagę obrońców Curry uwalniając kolegów. W jaki inny sposób Draymond Green był w stanie zdobyć 17 punktów?

A wszystko podlane latami wspólnej gry, zrozumieniem bez słów i niebywałą pewnością siebie pod presją. Jeśli przegrywają, wiedzą dokładnie w jakim elemencie danego wieczoru zawiedli. To zrozumienie ciągu przyczynowo skutkowego pozwala im zachować spokój oraz praktycznie wyklucza indywidualną odpowiedzialność za niepowodzenia. Warriors to maszyna z mniej lub bardziej istotnymi pojedynczymi elementami. Dopóki są w stanie uruchomić silnik, trudno ich będzie zatrzymać.

Dziś na treningu Curry trafił 21 trójek z rzędu. Pochłania więcej uwagi niż ta babka co wbiegła goła na murawę w finale ligi mistrzów. Ciekawa historia: w kilkanaście godzin po wtargnięciu przybyło jej 2 miliony followersów na Instagramie… a potem jej profil został usunięty. Chodziło o promowanie witryny porno, której właścicielem jest narzeczony kobiety. Zanim jednak nastąpiło usunięcie, nieoficjalnie podano, że na owej stronie porno założono 2 mln płatnych kont. Niby pierwszy dzień miał być free trialem, ale jeśli dokładnie wczytałeś się w warunki, efektywne usunięcie konta następowało po pierwszym okresie rozliczeniowym (trzeba było podać numer karty). Kwota abonamentu to 20 dolarów amerykańskich. W sumie 40 milionów $. Można? A Ty co dziś robisz?

Zach LaVine buduję formę życia

W piasku, z oporem gumy. Wyobraźcie sobie jaką siłę i jaki ciąg na kosz będzie miał w kolejnym sezonie. Najśmieszniejsze: spasły do granic, ciemniejszy kolega w pewnym momencie mówi: “Get your a$$ in shape”. Proszę, nie próbujcie tego w domu, wystarczy że pobiegacie parę minut po głębszym piasku/ górce w lesie, w zupełności wystarczy za wzmocnienie. Biegał ktoś kiedyś z oporem? Tyłek pali aż miło. Bez skojarzeń bitte.

Lakers kompletują sztab trenerski

Znamy już autorów przyszłorocznego sukcesu (bądź spektakularnej porażki) Los Angeles Lakers. Za myśl szkoleniową w klubie odpowiadać będą panowie: Frank Vogel (head coach) oraz Jason Kidd i Lionel Hollins w roli asystentów. Każdy specjalizuje się w innym elemencie, a podział pracy wydaje jasno określony.

Vogel to liberalny gość, jego mocną stroną są zdrowe relacje zawiązywane z zawodnikami, komunikatywność i zrozumienie. Jest byłym koordynatorem video, potrafi czytać grę. Kidd nauczał będzie raczej indywidualnie, jakość rozegrania, przegląd parkietu i umiejętność ustawienia to dziś równie ważny aspekt co trójki. Hollins to coach starej daty, jego najmocniejszą stroną jest defensywa, pamiętacie pewne Grit and Grind, jakie zaprowadził w Memphis Grizzlies. A wszyscy słuchać będą słów LeBrona. No cóż, mam nadzieję, że się dogadają.

Other NBA news

-> Stephen A. Smith twierdzi, że Kyrie Irving ostatecznie wyląduje na Brooklynie. Jednocześnie zastrzeżony free-agent D’Angelo Russel budzi zainteresowanie wśród: Utah, Orlando, Minnesocie i Indianie. Bardzo logiczne kierunki, jeśli Nets uda się zatrudnić Kyrie, D’Lo najpewniej nie zostanie zatrzymany.

-> Anthony Davis nie spuszcza z tonu w kwestii transferu. Lista jego pracodawców jest krótka, w kolejności są to: Lakers, Knicks, Clippers.

-> Houston Rockets są zdeterminowani by dalej usprawniać skład. Trzy najbardziej prawdopodobne postaci do wyjazdu: Clint Capela, PJ Tucker, Eric Gordon. Czego szukają rakiety? Wszechstronności!

-> OKC Thunder nie chcą 21. picku draftu, chętnie go oddadzą, jeśli ktoś pozwoli im rozładować obciążenia budżetowe. Łatwo nie będzie: George 35 mln, Westbrook 30 mln, Adams 24 mln, Schroder 15 mln, Roberson 10 mln, Grant 8 mln, Patterson 5 mln itd. itd.

Dobrego dnia wszystkim. Spragnionych kolejnych koszykarskich treści zapraszam o godzinie czternastej trzydzieści.

36 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Zach Lavine nie wiedział z jakiego kraju jest Markanen, grając z gościem 2 sezon. Może i będzie robił mega dunki, albe dzban will be dzban.

    (103)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Super artykulik popełniony! Kibicuje Toronto w serii z racji pozycji underdoga, ale wiadomo niech zwycięży koszykówka, która sama w sobie jest najlepsza od czasów serii LeBron kontra gsw w 2015 ( w zamysle mam tylko serie finałowa)

    (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Pozwolę sobie nie zgodzić z tezą , że Raptors nie wygrają bo brakuje im doświadczenia. GSW też kiedyś wygrali po raz pierwszy bez doświadczenia. A Toronto od kilku dobrych lat jest w czubie ligi , poza tym mają Leonarda – ten gość swoim doświadczeniem może zrobić różnicę. I jeśli Raptors będą mistrzami to na pewno nie będzie to dzieło przypadku. Może to być splot jakichś okoliczności takich jak kontuzje w obozie GSW , ale sama ich gra nie jest przypadkowa. Wiadomo kto gra pierwsze skrzypce , a kto jest zadaniowcem , taki Marc Gasol został sprowadzony jako jeden z elementów układanki a nie jako pierwsza opcja. Jeśli wszystkie trybiki będę naoliwione to są w stanie tego dokonać. Nie mówię że dokonać niemozliwego , bo każda seria kiedyś się kończy. A Toronto ? Jeśli nie teraz to kiedy ?

    (47)
    • Array ( )

      Masz rację, GSW nie wzięło się z powietrza, ale musisz mieć na uwadze fakt, że kiedy GSW wygrywało to nikt nie miał na nich odpowiedzi. Mieli świetny trzon, splash brothers rzucali kosmicznie i rozstrzeliwali przeciwników jak John Wick. Teraz kiedy już istnieje kilka patentów na to jak GSW spowolnić górę bierze myśl szkoleniowa, doświadczenie i brak indywidualności. Steph w game 2 pokazał się z bardzo ładnej strony w ataku. Kiedy tworzył zasłony dla kolegów pokazał koleżeńskość. Schował ego na dalszy plan, boli mnie, że dużo osób pisze o tym, że kiedy nie zdobył ponad 35 punktów w meczu to zagrał kiepsko, a wcale tak nie jest. Dużo punktów zdobytych przez jego kolegów było możliwych dzięki temu chudzielcowi. Jeżeli w tym roku nie dostanie mvp finałów to chyba sam zacznę krzyczeć „pierwszy” i „NBA jest ustawione”…

      (11)
    • Array ( )

      Uważam tak samo, a cytat przytoczony może wywnioskować każdy niedzielny kibic NBA. Jak niby goldeni maja wygrać 3 mecz bez Thompsona, duranta, ze sztywnym jak kij cousinsem, i krytym curym na metr, pozdro

      (0)
    • Array ( )

      @LJ: kiedy GSW wygrywalo nikt nie mial odpowiedzi?
      hmm…
      Zobaczmy:
      Pierwsze mistrzostwo fartniete, bo sie im Cavs wykruszyli, a i tak jak rowny z rowny szedl LBJ z giermkami.
      Rok pozniej w pape od Cavs.
      Nie majac odpowiedzi, nadciaga armia zaciezna na czele ze Sneakiem.
      Po czym zdobywaja misia, przez grzecznosc nie wspomne o idiocie Pachuli.
      Za rok tez ledwo ledwo, pchaja final konferencji, CP3 wykopytany, tak wiem Iggi tez nie gral. Jak pokazalo zycie CP3 na tamten czas wiecej znaczyl dla druzyny niz Iggy.
      W tym roku jeszcze sie finaly nie skonczyly, a to spuszczanie sie nad GSW jakie to nie super jest troche nie na miejscu bo chyba zapominami, kto gra i jak gra w Toronto.

      (-1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    PJ Tucker do wyjazdu? Wg mnie najlepszy obrońca w składzie z 44% zza łuku w playoffs w karierze za tylko 8 mln w przyszłym sezonie?
    Drugą Rundę Max niech wymienią za Anthonego Davisa i Harden z powrotem na rozegranie.

    (26)
    • Array ( )

      Ja też nie kupuję braku doświadczenia. Raptors co roku grają w play-offach plus Khawi, który przecież miśka ugrał. Raps mają wszystko co potrzebne żeby wygrać.
      Szkoda tylko tych kontuzji, niech wygra lepszy, a nie mniej połamany zespół 😉

      (2)
    • Array ( )

      Niech CP3 wymienią na cokolwiek co można dalej opchnąć. Byle pozbyć się jego kontraktu i zrobić miejsce. A PJ to w tej chwili najważniejszy gracz po Hardenie. Jeśli go oddadzą to nie za frytki. Może pójść np. w wymianie za AD (Capela,Gordon, PJ za AD plus ktoś).

      (-3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Tja, chociaż kocham NBA, to z drugiej strony jest ona teraz tak głupia, że to aż boli.

    Brooklyn miałby pozbyć się D. Russella? Spencer Dinwiddie ma odejść? Świetnie! Nie ma to jak ukręcić z gówienka lody, stworzyć miłą dla oka drużynę z zajebista chemia w szatni i mimo fajnych wyników (no nikt chyba na mistrzostwo Brooklyn w tym roku nie czekał), rozpierdzielić to w try mi ga.

    A potem są powszechne jęki i sapy, że nie można w NBA zbudować dynastii, że pojęcie “franchise” wyginęło.

    Przy całym szacunku dla umiejetnosci Kyrie, jak tam pójdzie, to rozpirzy kolejna młoda drużynę. No i po co to komu?

    (42)
    • Array ( )

      właśnie.
      Każdy chwali i zazdrości GSW a cierpliwosci brak. Najśmieszniej jak oddadzą D’Angelo i z KI i nawet AD do PO nie wejdą a nowy klub D’Angelo znajdzie się w post season.

      (4)
    • Array ( [0] => administrator )

      istnieje lista słów bądź zbitek słów, których użycie wrzuca komentarz do moderacji, jednym z nich jest “admin ty [xxx]”

      (30)
  6. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    – Nets, trochę słabo rozbijać co sprawdzone! Wolałbym żeby zostawili D’Lo niż wymieniali go na Irvinga..
    – Clipper niech nie dotyka Davisa, po co mają oddawać młodych 🙂
    A jeśli chodzi o Houston, to bez kitu mają problem .. z głową. Żałowali że oddali Arizę parę sezonów temu, a teraz planują wymienić PJ Tucker’a, serio? Kto tam będzie bronić proszę niech mi ktoś odpowie 😀

    (7)
    • Array ( )

      PJ Tucker do GSW za przechodzacego na emeryture Livingstona

      i cyk pierscionek jest 🙂

      (12)
    • Array ( [0] => subscriber )

      kto by tam wtedy walczył w Houston… jeśli oddadzą PJ to będą mega frajerami.

      (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Pozwolę sobie na tezę, że Raptors wrócą z wyjazdu prowadząc 3:1 lub w najgorszym wypadku będzie 2:2. Lubię oba teamy ale 1.kontuzje gsw, 2. Toronto ma chyba większą motywację. Pozdrowiknka

    (-2)
    • Array ( )

      Pds.. jednocześnie Raptors grają 8 zawodnikami a też są mniejsze urazy i nie wiadomo jak tempo wytrzymają, zwłaszcza jak trafią się jakieś dogrywki. GSW brakuje personelu, jednak zastęocy z mniejszym talentem, lecz wpełni w systemie Kerra i zmotywowani. Jeśli komuś z ławy GSW wpadnie lucky strike i życiówka, też pomogą zamieść Stefanowi

      (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Bilety na wczorajszy mecz Anwilu z Cukrem można było zakupić w poniedziałek a ludzie ustawiali się w kolejce już od 7 rano w niedziele z tego co czytałem. Z jednej strony finał NBA, bajońskie sumy za mecze na finał czym się ekscytujemy a po drugiej stronie w małych zapyziałych kujawach takie coś. Cudze chwalimy swojego nie znamy

    (5)
    • Array ( )

      No bo przecież nie ma prawa wyciągnąć podobnych wniosków do wniosków innej osoby… nawet jeżeli to nie ważne. Komentarz trafny.

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak szczerzę i obiektywnie mam pewne pytanie do Was wszystkich bo jak rozumiem wszyscy kochamy ten sport……….Nie sądzicie, że tego ( tych finałów ) nie da się oglądać…???….Nie sądzicie, że już nie tylko nba ale kazdy rodzaj sportu idzie w jakąś złą ” nieefektowną ” stronę….Kiedyś NBA to było jak coś nie z tego świata…Każdy mecz praktycznie to było wydarzenie, a teraz…..Jeden wielki wyścig o pierścienie, które oczywiście są najważniejsze, ale chyba jest jeszcze coś takiego jak spektakl…..Co to ma znaczyć, że teraz przykładowo Jaylen Bron robi piękną pakę na Gianisie, po czym pokazuje tzw. jakiś tam gest napięcia bicepsa i dostaje za to faul techniczny…To jakaś kpina dla mnie, już nawet sport idzie w lewactwo, niedługo za pakę nad kimś będzie trzeba przeprosić, a ten drugi będzie musiał przyjąć przeprosiny, żeby nie obrazić uczuć tego co przepraszał…..A wracając do tematu, widać żę zawodnicy dostają teraz wytyczne, że zwycięstwo za wszelką cenę, ale zapomnieli chyba po co to robią, to jest przede wszystkim radość z tego najwspanialszego sportu, bo jednak mając taką pracę która jest oczywiście ciężka ale jednak to raczej się kocha niż idzie tam z braku miłości to koszykówki, wykonywać dobrze swoją pracę można gdy się pracuje w stolarni, a tutaj można puścić wodzę wyobraźni, jakąś fantazję, pamiętam te czasy, gdy była wielka trójka w Bostonie, gdy Kobe grał w LA, gdy Howard pakował w Orlando, gdy Wade grał w miami bez Lebrona a wspomniany król po prostu LATAŁ w CAVS z opaską, pamiętam te wszystkie zagrania, wiecie co wtedy aż się chciało zarwać noc, a teraz……Trójki, trójki, trójki, trójki a jeśli już paka to trochę bez obrazy ale raczej bez fantazji i najczęściej z konieczności, a gdzie jakieś niesamowite podania, nowe style tricków, wcale nie dlatego nie lubie gsw, że biorąc do siebie KD nie dali szansy innym drużynom na wygranie, tylko daleto że tymi swoimi trójkami zabrali mi całą magię mojego ulubioonego sportu, od razu przestrzegam przed obrażaniem mnie i mojego zdania bo nie mam zamiaru się kłócić ani odpowiadać na obraźliwe komentarze pod moim adresem, chciałem tylko zaznaczyć, że ten NBA to już nie to samo, to jest po prostu nudne. KOCHAM NBA……i tylko dlatego to napisałem…..

    (-5)
    • Array ( )

      zależy jak długo oglądasz… piszesz o młodym Lebronie i że teraz lipa… ja kojarzę młodego Shaqa i MJ (nie najmłodszych może) i nie mam efektu znudzenia w tym momencie.
      Miałem – brak neta, tv, czasu w okresie 2003-2011 a potem nie kojarzyłem prawie nikogo i się wkręciłem na nowo… dla mnie jak i wielu to naturalny efekt znudzenia, mijają pierwsze zachwyty, efekt różowych okularów i zaczynasz patrzeć krytycznie a jak przejdziesz tę górkę to możesz patrzeć świadomie i nadal cieszyć się z wyboru (to dotyczy każdej pasji, zwykłe działanie naszego umysłu, efekt przyzwyczajenia się).
      Tak niektóre zmiany i przepisy nie przypadają mi do gustu, ale też każdy co woła na ligę soft, niech posłucha porządnego wywiadu graczy, którzy doceniają , że teraz nie trzeba bać się o wybite zęby, rozcięte łuki brwiowe przy każdej zbiórce czy przechwycie czy bójce bez powodu.
      Trójki… stary za dzieciaka czysta trójka i ten dźwięk siatki tak samo imponowały jak alley oop czy lot Sprewella i Kempa, aż dziwiło czemu Reggie nie rzuca więcej a tylko się przechwala, że lepszy od MJa… zarzucić komuś trójki (komuś co trafia na takiej samej czy wyższej skuteczności niż deep 2 – czyli Klay, Steph) to jak zarzucać Shaqowi, że miał tyle dunków.
      Jak mówisz o old skoolu to była finezja, ale podstawy, podstawy, podstawy – trener mógł cię wyrzucić za 3-jkę sam na sam (John Starks) czy wsad bez podania, bez extra pass więc przeczysz nie jako sobie prosząc o finezję i old skool… są zawodnicy co grają magicznie nadal. Akurat teraz top 10 to są talenty, ale nie typowi PG z asystami jak Magic czy Kidd…. jak patrzysz w 90te to Bulls nie mieli wspaniałych , efektownych asyst i point guardów… ani Lakers. GSW już są dynastią zrobili w 5 lat to co Spurs w 15… jak trafisz, że nie kibiciowałeś dynastiom, które panowały latami, to mniej lubisz nba i masz niefarta (Bulls, Lakers, Celtics, Lakers, Warriors, Pistons). GSW nie było mogulem od razu, to wypracowali plus niepopularne małę wymiany typu Iggy czy zgoda na KD (on chciał iść do klubu z dobrą atmosferą organizacji i kolegów i tam to jest… nie jak MJ co oficjalnie pobił 2 kolegów w szatni i na treningu i nie odzywał się do Rodmana 3lata czy Scottie to od 95 miał walkę i zazdrość z Kukocem)… często co starsze, dawno (aj panie kiedyś to było) czy za młodu czy za dzieciaka pamiętamy subiektywnie, inaczej, że było lepiej…. tak jak wygi z lat 80tych narzekali na MJa a fani Bulls na wymienionych przez Ciebie Lebrona, Wadea a Ci fani Lebrona narzekają na Stepha itd…
      będzie dobrze. enjoy

      (8)
    • Array ( )

      Bez obrazy ale jak sam na wstępie powiedziałeś, nie oglądałeś NBA w tych latach co ja…MJ to ja kojarzę jednak z kosmicznego meczu praktycznie, więc nie wiem jak to było za dawnych lat, mówię tutaj o roku 2007 – 12….Wyraziłem tylko swoją opinie i Twoje argumenty nawet jeśli są prawdziwe nie zmienią faktu, że jestem znudzony moim ulubionym sportem i tą ligą i uważam, że gsw zabiło tą ligę i nie jest to tylko moje zdanie. Są po prostu mało efektowni dla mnie.

      (0)
    • Array ( )

      @Anonim @Arturito nie nie oglądałem, ale mało, zawsze sprawdzenie stat czy artykuły wpadały. Finały także. Śledzenie ligii mam na myśli, że w zasadzie znasz pełne składy a min. 6-7 graczy z każdego zespołu, mniej więcej staty liderów zespołów i ligii, trenerów i ich działanie, każdy transfer i pełne mecze lub ich 10-20min skróty ; )
      A to, że jedna osoba może być znudzona a inne nie to osobna sprawa czy ktoś kibicuje danej dynastii a ktoś wtedy przechodzi męki czy ktoś uwielbia danego zawodnika / trenera i styl gry a ktoś dostaje białej gorączki to inne kwestie ; )
      Efektywni są, efektowni dla mnie też jeśli lubisz shooterów, dobrą obronę rootacyjną czy choćby w poprzednim spotkaniu idealne podania na centymetry przez rzemieślnika Greena do starego Boguta (tip alley oopy). Jak szukasz w lidze top 10 dunków, to śledź Zacha Lavinea, Gordona, Oladipo, Ziona jak wejdzie.
      Liga nie jest “zniszczona czy zabita”, to opinie… wg oglądalności jest kilka pików 98 Bulls, 01-03 Lakers i dopiero ostatnie 3 sezony Warriors (i batalie z Cavs) a poprzednio Lakers lat 80tych. To pomyśl jak ktoś jest fanem Knicksów to co musi przeżywać od lat 70tych ; ) choć finansowo klub jest top 2 ligii, to sportowo był w sumie 1 przebłysk lat 90tych.
      PS> kiedyś też nie mogłem znieść stylu Spurs, ale zacząłem doceniać, szanować jak wiele osób i w końcu “to enjoy”

      (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    – odnośnie Lakers nie kojarzę wielu przypadków, gdy sztab trenerski tworzy 3 głównych trenerów… raczej asystenci zostają głównymi

    – AD stawia warunki.. nie chodzi o sport do końca, bo widać jak na dłoni, że chodzi o 2 miasta New York i Los Angeles… sportowo to miałby Toronto, Spurs itd. Jednocześnie Lakers zarzekali się (w zeszłym tygodniu), że nie robią dealu z Pelikanami a Pelikany, że nie chcą dealu z nikim z dywizji i raczej nie z konferencji…. będzie zabawnie ^_^

    – Rockets hmmm nie mam pojęcia jak i z kim uda się handlować, w zasadzie na komentarz trzeba poczekać na pierwszy większy deal i tyle. Zarzucę tezę … a może zmienić trenera Pringelsa (już bez wąsa)… pomogło Bucks, pomogło GSW, Toronto (choć może z KL i tak by znaleźli sie gdzie są)…. i w każdym przypadku to była zmiana z solidnego szkoleniowca i niezłych wyników a efekty były znaczące

    – KD i Klay, może jest szansa na jakieś 5min w clutch time jako spot up shooters?? zdrowia

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Kontuzje mięśniowe to loteria. Iggiego postawili na nogi w kilka dni i na meczu mu się nie odnowiło.

    Bez Klaya będzie ciężko to skleić. Wybitny napastnik i obrońca w jednym. Więcej rzutów dostanie Iguodala, Green i ten mały. Może im siądzie, a może nie…

    Wielka Łapa już ostrzy szpony na ten mecz.

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Koleś od por–li będzie na bank pozwany przez telewizję. Bezpłatna reklama w trakcie finału LM? Ciekawe jestem ile kosztuje te 15s czasu antenowego podczas takiego wydarzenia. Obstawiam,że nie wiele mu z tej kasy zostanie

    (1)

Skomentuj Niedziol Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu