fbpx

Lonzo Ball: najmłodsze triple-double w historii NBA, James Harden ma nowy rekord

70

No i co powiecie? Jedenaście meczów NBA: Stefan ma nową fryzurę, Lonzo już nie taki cienias, poirytowany Cousins pozostaje najlepszym centrem w branży, a partyzantka 76ers przekonała się, że jeszcze dla nich za wcześnie by rzucać w lidze wyzwania.

los angeles clippers @ new orleans pelicans

Boogie Cousins jest alfą i omegą Pelicans. Rzuca po 10 razy zza łuku, drybluje, rozpycha pod tablicami i rozdaje podania do ścinających kolegów. Wszystko, włączając Anthony’ego Davisa kręci się wokół niego. Najgorsze, że ma tego świadomość, często bywa poirytowany, bo rywale nie mają ochoty się przed nim wypinać. Czasem musi powalczyć o swoje, zastawić deskę przed pogubionym acz zadziornym DeAndre Jordanem albo popracować na kontakcie by sędzia uprzejmie gwizdnął faul. Słowem: jeśli nie dysponujesz szybkością i światowego poziomu rozegraniem, ciężko jest grać przeciwko Pelicans. Twin Towers zjedzą cię pod dziurą, wczoraj znów: 60 punktów 25 zbiórek i 10 asyst.

LAC 103 NOP 111

sacramento kings @ new york knicks

W Nowym Jorku święto. Wyobraźnia rozpalona: Kristaps Porzingis & Frank Ntilikina mają stanowić tandem na miarę Patrick Ewing & John Starks tyle, że z rodowodem europejskim i jeszcze bardziej utalentowany. Franek ma jeszcze czas, w końcu to jego pierwszy miesiąc w zawodzie, ale Porzingod już dominuje mecze, jak ten dzisiaj. 34 punkty w nieco ponad dwie kwarty, pewna dwucyfrowa przewaga i poczucie dobrze wykonanej pracy. Tak trzymać NYK!

SAC 91 NYK 118

memphis grizzlies @ houston rockets

Bramkostrzelny rezerwowy Tyreke Evans zaliczył dzień konia: 22 punkty 6 asyst 5 zbiórek, ale jego zdobycze bledną osiągnięciach Jamesa Hardena (38/8/4). Broda pewnie zmierza po MVP, został właśnie pierwszym graczem w historii NBA, który w pięciu kolejnych meczach zaliczył 6 albo więcej trójek!!! Co więcej, bezpardonowa, oparta na spacingu i dalekich rzutach ofensywa Houston raz jeszcze przeważyła (16/45 zza łuku). Czekamy niecierpliwie na Chrisa Paula, ten co wieczór bierze udział w sesjach rzutowych przed meczem. Może już w przyszłym tygodniu…

MEM 96 HOU 111

atlanta hawks @ washington wizards

Co tu wiele pisać, Dennis Schroeder (7 punktów, 2/16 z gry) jest dojechany zbyt intensywnym startem sezonu, przez co Jastrzębie nie mają żadnych argumentów by postawić się na wyjeździe chłopakom ze stolicy. Starterzy spędzili na placu po dwie kwarty, wynik był bezpieczny. On to the next one. Prosiliście więc piszę: Marcin Gortat zdobył dwa punkty.

ATL 94 WIZ 113

cleveland cavaliers @ dallas mavericks

LeBron nareszcie dostał, czego chciał. Z podkręconą kostką zaliczył cichutkie (leniwe) spotkanie, jeśli chodzi o zdobycze własne, ale dzięki konsekwentnemu dokarmianiu kolegów podaniami – uruchomił przynajmniej silnik Cavs. Fajne spotkanie, choć trochę chaotyczne, jak dzisiejsze opisy. Na plus Kevin Love, Jae Crowder, JR Smith, którzy zdobyli łącznie aż 61 punktów, ale bez pomocy Kyle’a Korvera znów mógł być minus. Po raz kolejny zaimponował mi także prędki jak błyskawica Dennis Smith Jr (21/7/5).

CLE 111 DAL 104

los angeles lakers @ milwaukee bucks

No i wyszło na moje, Lonzo Ball został właśnie najmłodszym graczem w historii NBA, który zaliczył triple-double (19 punktów 13 asyst 11 zbiórek 7/12 z gry 3/5 zza łuku)! Nie uratowało to zespołu przed porażką, uklęknąć musieli przed wojowniczym Antetokounmpo (33 punktów 15 zbiórek) bowiem wszelkie przewagi, jakie na co dzień prezentują, w zderzeniu z wyżyłowanymi Bucks okazały się słabościami.

LAL 90 MIL 98

chicago bulls @ san antonio spurs

Jak skomentować pogrom? Wystarczy rzut oka na miniaturę, miny Robina Lopeza i kompletnie nieskutecznego Justina Holidaya, mówią wszystko. Deklasacja w każdym elemencie, temat dokończyli rezerwowi, a Lauri Markkanem podkręcił kostkę.

CHI 94 SAS 133

philadelphia 76ers @ golden state warriors

No i jak wyglądasz? Do ciebie mówię Joel Embiid. Zgodnie z zapowiedzią w internetach Kameruńczyk miał skopać tyłek Draymondowi Greenowi i zdominować pole trzech sekund mistrzów. Skończyło się na 12 punktach 7 stratach i 4/11 z gry. Jeszcze za wcześnie by partyzantka Sixers rzucała wyzwania komukolwiek. Niech oni może najpierw zagrają dwa równe mecze z rzędu. Kevin Durant z wydatną pomocą Swaggy P ustawionym w rogu parkietu rozstrzelali chłopaków w trzeciej części.

W przypadku obrońców tytułu najważniejsza statystyka jest następująca: w trzynastu dotychczasowych meczach, Stephen Curry siedem razy nie wychodził na parkiet w czwartej kwarcie.

PHI 114 GSW 135

orlando magic @ denver nuggets

Widzieliście alley oop z połowy Jokica do Farieda? Zagranie można powiedzieć, obrazuje to spotkanie.

ORL 107 DEN 125

minnesota timberwolves @ phoenix suns

Devin Booker ma (przypominam) 21 lat, ale gra jak stary wyjadacz, a w końcówce nie tylko nie trzęsą mu się kolana – on pragnie cię dojechać! Zaliczyć linijkę pod tytułem 35/9/6 będąc pilnowanym przez Jimmy’ego Butlera to już nie przelewki. Tom Thibodeau, gdyby miał więcej włosów, to by osiwiał. Fakt jednak pozostaje faktem, organizacją i poziomem współpracy Minnesota nie zachwyca. PG Jeff Teague smykałki do rozdawania piłek nie ma, ale widzieliśmy to już wcześniej, w Atlancie. Nic tylko drybluje.

MIN 110 PHX 118

brooklyn nets @ utah jazz

Z Rudym Gobertem czy bez, pewne kanony defensywne i oportunistyczny atak – pozostają na miejscu. Jazz nawet w osłabieniu byli w stanie spowolnić gości, a samemu dogrywać piłkę na wysokoprocentowe pozycje.

BRK 1o6 UTA 114

70 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Sorry, że totalnie z pupy, ale czy tylko ja mam wrażenie, że Lonzo ma jakąś koślawą sylwetkę?
    nie, żebym nagle jak zaliczył trypla szukał tematu zastępczego…

    (53)
    • Array ( )

      Patrzysz tylko na statystyki meczów, nie?
      Przy Lozno zaobserwowałem 3 (4) rzeczy:
      1) wybitne możliwości szeroko rozumianego podawania i rozgrywania,
      2) bardzo zwinny i “długi” jak na PG = może dużo zbierać (+5 zbiórek na PG to już dobrze wygląda), za parę lat może być niezłym obrońcą na piłce
      3) gość nie wie jak rzucać – nie chodzi tu tylko o tę komiczną mechanikę, ale o takie “shooting IQ”
      4*) to nie jest “franchise player” – sorry… może robić za Stocktona, Pippena… ale sam nie pociągnie 😛

      (24)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Lonzo nie mial przypadkiem juz td z suns na poczatku sezonu?
    Warto tez wspomniec o tym, ze dennis smith jr. prawie pociagnal dallas do wyrownania w koncowce jak przejal stery. Szkoda przestrzelinego layupa w ostatniej minucie, ale i tak jest kocurem

    (-6)
  3. Array ( )
    What Can I Say Only 5 w plecy lbj 12 listopada, 2017 at 11:57
    Odpowiedz

    Nie ma co się póki co podniecać tym całym Lonzo.Na chwilę obecną Cousins i Harden są moimi faworytami MVP(bardziej D.C.)-ale to dopiero początek sezonu i wszystko się może zmienić.

    (-13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja już Janusze wam wypisze wszystkie komentarze, żebyście się nie trudzili:
    – Kuzma i tak zagrał lepiej
    – Kuzma zjada go pod każdym względem
    – Raz się nie liczy
    – I tak nic nie osiągnie
    – Wymiotuje jak on oddaje rzut
    – Tatuś załatwił triple-double
    – Sztucznie nabijane staty
    – Aż cztery straty
    – Przegrali, więc to nic nie znaczy
    – Żałosna obrona, odpuszczał dla statystyk
    – Bust tak czy inaczej
    – Nie ma czym się podniecać
    …..
    A!
    Jeszcze:
    – Koślawa sylwetka
    Powodzenia. Czekam na więcej takich meczów, bo wymówki to HIT.
    Miłego dnia wszystkim… nawet wam Januszki:)

    (24)
    • Array ( )

      Ręce opadają. Każda opinia niezgodna z twoim zdaniem jest januszyzmem?

      “Janusz, nie wie, że jest Januszem, a frustracji dopełnia szukanie swego obrazu w innych”
      Janusz

      (63)
    • Array ( )
      pominiety w drafcie 12 listopada, 2017 at 12:24

      Fajnie, że zrobiłeś listę. Pozycja: 1,5,8,9,12 . Nie muszę się rozpisywać.

      (30)
    • Array ( )
      pominiety w drafcie 12 listopada, 2017 at 12:28

      Nie dziw się, że jest ogólny hejt na grę Lozno. Jeśli przed rozegraniem pierwszego meczu NBA robi się z niego Magica Jonsona to tak to później wygląda. Ogólnie to chłopak niech gra jak najlepiej bo to dzięki ojcu ma podwójnego garba na plecach na wejściu.

      (15)
    • Array ( )

      LeBron dziś grał prawe tak sztywno jak Dirk… (serio… widzieliście jak on (Dirk) się rusza w obronie… toż to żal patrzeć na legendę w tym stanie…), więc nie ma co tego brać na serio. Wyleczy się to zobaczymy czy jest progres.

      (0)
    • Array ( )

      Pominięty w drafcie DZIEKI OJCU?Niech ma pretensje do siebie,że nie potrafi się odezwać czy postawić staruszkowi.Nie ma 5lat ale tak się zachowuję.Mi jak coś by się nie podobało to bym powiedział,że nie życzę sobie komentarzy na moj temat,i żeby nie słuchać jego farmazonów a Lonzo nic z tym nie robi

      (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Zagrywki taktyczne NOP z wykorzystaniem Cousinsa i Davisa, kiedy jeden wchodzi pod kosz, a drugi zostaje na obwodzie, ogląda się z przyjemnością. Tym bardziej, że obaj są na swoich pozycjach kompletni i idealnie dostosowani do nowej generacji koszykówki.
    Zbierają, asystują, rzucają za trzy, za dwa z półdystansu, spod kosza, zewsząd.
    Z tym, że Cousins jest lepszy od Davisa. Bardziej kompletny.
    W tym sezonie ich skuteczna i efektywna współpraca jest sporym zaskoczeniem, bo rok temu wyglądało to fatalnie.
    Takie Twin Towers może zdominować każdą niezłą drużynę w NBA. Nie mają za to wielkich szans z GSW, Houston, OKC, Bostonem, CAVS.
    Żeby zrobić krok w przód przydałby się dobry strzelec z pozycji 2-3. Idealny byłby Johnathan Simmons, Victor Oladipo, Iman Shumpert czy jakikolwiek inny zawodnik ich kalibru. Wszechstronny, dobry w defensywie, z niezłą trójką i dynamiką wjazdu pod kosz.

    (22)
    • Array ( )

      No chyba nie Shumpert w takim razie. On nie jest pewny.
      Myślę, ze JJ Redick by wystarczył, a marzenie to taki Eric Gordon, który tam kiedyś już gral.

      (10)
    • Array ( )

      Jako fan Pelikanów muszę zainterweniować. Davis nie jest gorszym zawodnikiem od Kuzyna. Pokazywał to przez 3 ostatnie sezony i nie ma sugerować się ostatnimi meczami. Może DMC być lepszym ofensywnie graczem (jest rewelacyjnym podającym, Davis jest tylko dobrym), ale Davis jest lepszy po bronionej stronie parkietu, polecam sprawdzić jak powstrzymał Griffina w czwartek kwarcie. Pelicans wystarczy, że Holiday będzie grał na miarę własnych możliwości (18 punktów 7 asyst, skuteczność około 45%, i zajebista obrona, wystarczy Pelsom do awansu do PO.

      (2)
    • Array ( )

      Przy czym czy drużyna mająca dwóch najlepszych podkoszowych (jednak młodszy Gasol trochę odstaje, Embiid wiadomo niech rozegra pełny sezon po minimum 32 mpg, a KAT się jeszcze trochę rozwinie) w lidze przy dobrych wiatrach powinna walczyć o wejście do PO? To kogo ta dwójka potrzebuje, żeby walczyć o najwyższe cele? Lebrona, Duranta i Curry’ego?

      (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    KP idzie na MVP. Ogladalem mecz i byl on po prostu nie do zatrzymania, ale co jest najlepsze, tak jest w kazdym jego meczu.

    (11)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Pelicans trzeba pochwalić bo mimo braku talentu czy tego ławka jest tam tragiczna (nie bronią, piłki wylatuja im z rąk itp) próbują coś grać ciekawego a Clippersi mimo ogromnej przewagi talentu jedyne co potrafią grać to iso Blakea i partyzantka młodego riversa który jest serio cholernie słaby ale ma zielone światło na rzuty przez tatusia mimo że nawet ten rookie Clips w ciągu dwóch akcji robi więcej pożytku niż on
    I na kolejny minus dla LA to ze Deandre może być drewniany itp jednak kto oglądał ten widział jak świetnie w pierwszej kwarcie krył Boogiego a w ataku jak dostał kilka razy piłkę na 2-3 metrze to kozioł i punkty a mimo to kompletnie nie mają pomysłu jak go wykorzystać i biega jak dziecko we mgle w ataku

    (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam wrażenie że gdyby nie ojciec i gdyby nie to, że Lonzo trafił do Lakers to prawie nikt by o nim nie mówił. Pamiętacie co mówiono o Randle i D’Lo po ich wyborze do Lakers? Randle to miał być kozak, Z-Bo z lepszym podaniem, D’Lo za niesłychany przegląd parkietu chwalił sam Kobe. Mamy trzy lata później i proszę, Randle na wylocie, D’Lo już nie ma, takie to były perełki. Według mnie Lonzo mógły zrobic karierę 20 lat temu, kiedy rzucało się słabiej, linia za trzy parzyła, a średnia 10 ppg była do zaakceptowania dla pg. W tych czasach trzeba mieć strzelca na każdej pozycji, kurna teraz centrzy muszą rzucać triple a co dopiero pg. Nie twierdzę że Lonzo jest bustem (Stephen A. już zaczyna przebakiwać) ale wielkim graczem według mnie nie będzie. Nie będzie gościem który wyjdzie w g7 i sieknie trójkę na wagę mistrza. Nie wiem czy on nauczy się rzucać na jako takim poziomie, na dzień dzisiejszy dla mnie może być drugim Rickym Rubio i nic więcej, ale kasy bym na to nie postawił

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Zastanawiam się ile czasu niektórzy zawodnicy poświęcają na trening niektórych elementów. Ile godzin dziennie taki Lonzo poświęca na trening rzutowy? Ile godzin dziennie taki Deandre Jordan ćwiczy rzuty wolne? Podejrzewam, że przyjdą na trening porzucają niecałą godzinę i fajrant. Przynajmniej tak to wygląda z boku. Gość, który zarabia rocznie 5, 10 czy 15 milionów powinien umieć wszystko. Bronić, rzucać itp. Pograją 2 godziny co dwa dni, potrenują 2 godziny i wielce są przemęczeni. Przez 5 lat swojego życia harowałem po 14-16 godzin, 7 dni w tygodniu za sporo mniejszą kasę i nie było mowy o zmęczeniu. Wolne miałem przez 10 dni w ciągu roku, a nie 4 miesiące. Na miejscu trenerów trzymałbym ich na sali treningowej po 10 godzin dopóki nie będą robić ponad 45% z gry i ponad 80% z osobistych.

    (-28)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Ale mi chłopie cisnienie podniosłeś, takie komentarze o tym ze sportowcy to smierdzacy lenie i wszystko w zyciu dostali za darmo dzialaja na mnie jak plachta na byka. Ale po pierwsze : Lonzo Ball swojego rzutu z klaty nie wyssał z mlekiem matki. Sam sobie tym komentarzem zaprzeczyles, gdyz wyrobienie (tutaj niekonwencjonalnej) techniki rzutowej zajmuje mase czasu i godzin spedzonych na sali. Wnioskuje, ze chyba nigdy w zyciu nie miales w rekach pilki do kosza, sprobuj kiedys wziac spaldinga do reki i sprobowac rzucic z nadgarstka, tym tradycyjnym sposobem. Potem dopiero sprobuj wykreowac swoja wlasna technike i zastanow sie jeszcze raz, czy rzeczywiscie przychodzi to tak łatwo.
      Po drugie : czesto sie ostatnio slyszy, szczegolnie jak ktos sledzi polska Ekstraklasa, ze kibicom luzuja sie styki, bija i pilkarzy i robia szturmy do szatni. Otoz sytuacja jest taka, ze ci pilkarze, chocby sie zesrali to samym talentem nie znalezli by sie nawet w takiej smiesznej ekstraklasie. Kibole, ktorzy przychodza na stadion pokrzyczec i powyzywac mysla, ze sa dla klubu wazniejsi niz pilkarze i ci sami sportowcy musza przed nimi odpowiadac. Otoz w glowach sie im przewraca. Ludzie zapominaja o tym, ze sportowcy, tu akurat koszykarze NBA w wiekszosci cale swoje dziecinstwo i mlodziencze lata spedzili na sali treningowej. W tym samym czasie swojego zycia ci sami ludzie, ktorzy teraz na nich napierdzielaja mozliwe ze xxx sie, imprezowali i mieli w powazaniu swoje zycie. A teraz przychodza na trybune, wielce nieszczesliwi na swoj los i spiewaja o ”hanbieniu ICH barw”. W jakim znaczeniu sa to bardziej ICH barwy niz sporotwca, ktory na treningi poswiecil 1/4 swojego zycia zeby teraz nie martwic sie o terazniejszosc i zarabiac na pasji.
      Najlepiej powyzywac, nazwac koszykarza leniem. Jemu sie przeciez nic nie nalezy bo gra w kosza a ja haruje jak wol. ON tez kiedys harowal jak wol zeby teraz moc zbierac tego owoce. Kazdy jest kowalem wlasnego losu.

      (45)
    • Array ( )

      nazwanie koszykarzy leniami to mega przegięcie, jednakże ja (z perspektywy kibica od 97 roku, obywatela, zwykłego śmiertelnika) uważam że gladiatorzy dzisiejszego świata (sportowcy, piosenkarze, itp) zarabiają za dużo w porównaniu do ich sponsorów, czytaj zwykłych śmiertelników. Bo jak chyba wszystkim wiadomo, finalnymi płatnikami są właśnie szarzy obywatele.
      Fajnie, jakby można kiedyś pod specjalnym artykułem “przedyskutować” ten temat. I od razu mówią, jestem zdecydowanym kapitalistą, i temat jest ogólnie bardzo ciekawy (dla jasności: temat zarobków, szczególnie w dzisiejszej NBA, gdzie odbiło im na punkcie kasy)

      (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Pytanie na poważnie: czy Eric Gordon jest w top5 SG w lidze?

    U mnie wygląda to tak:

    1. Harden
    2. Thompson
    3. DeRozan
    4. Beal
    5. Gordon
    6. McCollum

    (-6)
    • Array ( )

      Harden to PG.
      Hayward to SF.

      PER:

      1. Tyreke Evans
      2. Bradley Beal
      3. DeMar DeRozan
      4. Victor Oladipo
      5. Lou Williams
      6. CJ McCollum
      7.Devin Booker
      8.Klay Thompson

      Eric Gordon na 9. pozycji.

      (-15)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Steph Curry też zmieniał technike rzutu, żeby miał wyższy punkt wyrzutu piłki i widzimy efekty. Tylko on robił to jeśli się nie mylę między liceum a Davidson college i jeśli lonzo dalej tak będzie lamił z rzutem to w końcu to zmieni

    (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Ekipa Sixers i tak wygląda na dojrzalszą od większości ekip z weteranami a ich zawodnicy z S5 graja po 1-2 sezony w NBA.
    Dajcie im się zgrać a zrobi się ciekawie 🙂

    (5)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    są pewne granice krytyki czy hejtu.
    granice to wyznacza zdrowy rozsądek, fakty i logika myślenia.

    Lonzo Ball w 13 meczu zawodowym zaliczył triple double, jako namłodszy w historii NBA.

    po raz 2 w sezonie 4 razy zablokował rywali [już drugi taki mecz w sezonie]
    dorzucił 3 ukradzione piłki.

    Mówimy o graczu, który jest starterem i dowodzi całym zespołem.

    wczoraj była nota o młodziakach z Bostonu : Tatumie i Brownie. Z całym uznaniem dla ich
    potencjału i produktywności [jak dotąd], ale oni grają u boku doświadczonych kolegów.

    Lonzo Ball nie ma takich pomocników w Lakers. jest debiutantem, który prowadzi debiutantów.
    jesli ktoś nie czuje jakiej skali jest to wyzwanie – no cóż, pozdrawiam :]

    najważniejszy wskaźnik okreslający efektywnośc gry point guarda : ratio asysty/straty u Lonzo wynosi
    7,2 vs 2,3, jest to wynik świetny, a jak na debiutanta – znakomity.

    7,2 asyst per game, to 7 miejsce w całej NBA ! mówimy o debiutancie w “lidzie guardów”

    1,2 steals per game [11 z 13 meczów z przynajmniej 1 przechwytem]
    0,8 blocks per game

    shooting %, to oczywiście kłopot, ale proponuję – dla ochłonięcia – rzucić okiem na FG % jaki notują
    inni debiutanci. gros rookies ma z tym kłopot, tak było, tak jest i tak już będzie, to na tym ,m.in polega
    trudność przejścia ze szkolnej koszykówki do profesjonalnej.

    w rookie season trzeba się skupiać na POZYTYWACh, a nie na niedoskonałościach.
    Lonzo ma cała masę pozytywów.

    przemilczanie ich , a uwypuklanie rzekomych braków, to zachowanie tendencyjne.

    Jesli ktokolwiek uważa, ze Lonzo Ball wziął się z reklamy jaką mu zrobił tata i z tego, że nosi koszulkę LA Lakers,
    ten też odlatuje.

    wszystko zaś bierze się ze zwyczajnej ignorancji.

    ja śledzę karierę Lonzo balla już od szkoły średniej. Jako gracz Chino Hills był najlepszym zawodnikiem
    swojej generacji i całej Class 2017.

    Jesli ktoś wziął się z powodu koszulki zawodowego klubu, którą nosi, to każdy, ale nie Ball.

    Najpierw Chino, w której pełnił dominującą funkcję, wygrywał co chciał, liderując najlepszej drużynie
    szkolnej w Ameryce. Jesli ktoś nie wie, to spiesze donieśc, ze szkolne drużyny w Ameryce są częśto popularniejsze
    od zawodowych, a gwiazdy szkolnej koszykówki mają hype nie dlatego, bo tata chodzi i paple, ale dlatgo
    że media w Stanach ogromnie wnikliwie zajmują się basketem uczniowskim, amatorskim.

    Lonzo nie potrzebował taty, ani koszulki Lakers, żeby mieć hype już w drugiej klasie szkoły średniej.

    W ostatniej klasie szkolnej koszykówki był odpowiednikiem LeBrona Jamesa w koszykówce zawodowej. I jako taki
    doskonale w srodowisku sportowym kojarzony.

    Potem UCLa.
    proszę, prześledzcie doniesienia medialne z Ameryki, ile bylo zamieszania wokół decyzji Lonza o podjęciu
    studiów w UCLA i z jakim hypem tak przychodził.

    Tata Ball nie byl mu do niczego potrzebny, gra mówiła za niego. w UCLA był liderem najlepszego ataku w całej amerykańskiej koszykowce na poziomie uniwersyteckim.

    myślicie, że nr 2 w NBA Draft to efekt zabiegów ojca ? Lonzo grał w Chino, grał w UCLA, przeszedł w Lakers treningi, kwestionariusze, rozmowy.

    jesli po tym wszystkim sam Magic Johnson mówi o nim jako o “next big thing” organizacji, to jak można być tak
    zaslepionym, by to kwestonować ?

    Lonzo wziął się z gadania Taty – ale tylko w waszej świadomości. W koszykowce NBA, w ogóle w koszykówce amerykańskiej on się wział dobre 5 lat temu. Tylko, ze wy, hejterzy i krytykanci, nic o nim wtedy nie wiedzieliście.

    Lonzo ma tę samą mechanike rzutu, co zawsze. I nie będzie jej zmieniał., W Chino rzucał celnie, w UCLA miał 40 % za 3pts. w NBA też będzie celnie rzucał, nie mam co do tego wątpliwości.

    tutaj chodzi o inne rzeczy niż mechanika.
    w końcu, on ma 2 metry, a może już nawet ponad 2, rośnie się do 21 roku życia, więc jeszcze ma szansę
    dorzucić ze 2-3 cm.

    Przy tym wzroście będzie mu tym łatwiej.
    w tej chwili widać,. ze on nie czuje dobrze dystansu w NBA, gra też przeciw atletyczniejszym zawodnikom,
    jest to najwyższy poziom i dlatego dostosowanie się do niego, w kwestii rzutów z obwodu, zajmie mu nieco
    więćej czasu.

    ALE, jak mówię, inni rookies mają te same problemy, zawsze rookies je mają, straty piłki, shot selectionmn,
    shooting %, defense, koncentracja, na tych polach debiutanci zawsze muszą pracowac wiećej niż inni.

    Lonzo tez musi, tutaj akurat nie jest wyjątkiem. mądra krytyka bierze pod uwagę takie rzeczy, głupia i
    pozbawiona sensu wykorzystuje te sprawy, by dogadzać własnej chęci dokładania komuś.

    po co ta krytyka operuje tyloma wątkami personalnymi ?
    przecież Lonzo nie czyta tych postów.
    po co wy mu dowalacie ?
    równie dobrze mozecie pięscią wygrażać Saturnowi.
    taki sam pożytek i sens.

    sens jedyny ma merytoryczna rozmowa o koszykówce, o tym jakim graczem moze być Lonzo.
    MOŻE być, bo wiadomo że będzie tylko lepszy niż jest dziś, a skoro już dziś notuje takie wyniki, to
    może być jednym z najwybitniejszych point guards w XXI wieku. taki ma potencjał.

    co ma do tego jego tata ?
    to wesoły facet, który robi biznes w stylu, ktory przypomina teatrzyk. To typowa akcja dla amrykańskiego
    szołbiznesu. Nie bądźcie polish potatoes i nie dajcie się nabierać na to, reagujecie tak emocjonalnie jakby
    to wszystko było serio.,

    to teatr, film, performance. jesli myślicie, że LaVBar Ball naprawdę wierzy, ze “pokonałby 1 na 1 Michaela Jordana”, albo że ‘Lonzo już dziś jest lepszy od Stephena Curry’ego”, to dajecie dowód własnej naiwności.

    traktujcie to jak dobvrą zabawę. LaVar Ball próbuje sprowokować ludzi dających się podpuszczać prostymi chwytami, aby podnosić pozycję marketingową swojej firmy. wiadomo, że na takiej reklamie też można zarobić, bo
    nie jest ważne, czy produkje się w ten sposób hejterów czy loverow, ale że nazwa jest w obiegu.

    robicie dokładnie to, czego Lavar oczekuje.

    jak mu chcecie zrobić na złośc, to się smiejcie, zacznijcie dostrzegać w tym po prostu dobrą zabawę, szoł., Tym jest reklama, marketing, biznes NBA. nic tam nie jest na poważnie.

    Jaki jednak ma sens ocena koszykówki Lonzo przez pryzmat zachowań jego ojca ?
    triple double nie ma znaczenai, bo tata coś powiedział ?
    jaki to ma sens ?
    przecież to dowód braku zdolności do logicznej oceny sytuacji.

    I najważniejsze : popatrzecie na Lakersów.
    6 drtg w NBA.
    6 zbiórki.
    4 bloki.

    do niedawna 5-5, ostatnio słabiej, ale i tak jest lepiej niż można się było spodziewac.

    najwięcej asystuje, najwięcej zbiera [!], jest najlepszym blokującym, ma najwyższy drtg w zespole.
    to jest lider i najlepszy gracz w zespole.

    25 % za 3pts ?

    Kyle Kuzma, ponoć urodzony snajper – 29 % za trzy :]

    Dlaczego ? bo to rookie season ! a rookie seasn, to tradycyjne problemy z shooting %, ktore dotyczą niemal
    każdego debiutanta, jaki wchodził , wchodzi i będzie wchodzić do NBA.

    jesli w 3 sezonie Lonzo nadal rzucałby tak słabo – wtedy można by było krytykować.
    Ale moment : on zagrał dopiero 13 meczów.

    Prawda jest tak, ze słaby procent rzutów trafionych po 13 meczach, to żadna wiadomośc. to normalka.
    ale zbiórki, asysty, asysty/straty, bloki, steals po 13 meczach, na poziomie Lonzo, to jest dowód na jego
    potencjał.

    tak to się czyta, choć moze nie każdy jest w stanie przebić się do tej wiedzy.

    Był kiedyś taki serial “Niewolnica Isaura”, bardzo w Polsce popularny. OSią jego fabuły były losy szlachetnej białej
    dziewczyny prześladowanej przez złego właściciela niewolników.

    Wkrótce po zakończeniu emisji serialu, do Polski przyjechała para aktorów odtwarzających powyższe role. Pan aktor, który gral tego złego właściciela niewolników powiedział później, ze kilka starszych pań chciało go pobić parasolkami “za to, co robił biednej Isaurze”.

    proszę, mamy XXI wiek, cywilizację elektroniczną, przekaz satelitarny, internet z całą wiedzą świata – nie wypada zachowywac się jak te starsze panie z parasolkami i atakować agresywnie sportowca za to, ze w mediach jego tata robi teatr dla ubogich intelektem.

    oddzielajmy koszykowkę od teatru, inaczej zamienia się to wszystko w piaskownicę dla przedszkolaków, do której aż się wchodzić nie chce.

    (47)
    • Array ( )

      WPP
      Gdzie byłeś przez ostatnie spotkania gdy Lonzo grał padakę ? Po raz drugi za to pojawiasz się po jego przebłysku 🙂
      Przypadek ?

      Ja podsumuje tą Twoją “logikę” przez pryzmat innych graczy np Smitha Jr. czy Tatuma… KAŻDY z nich mimo takiego samego rookie sezonu grają równiej i pewniej mimo, że każdy z nich został wybrany niżej.
      To jak “ciężko” ma Ball to tylko i wyłącznie wina głupiego starego i dobrze mu tak bo pozwolił sobą tak kierować. Gdyby miał coś w głowie już dawno kazałby staremu zamknąć pysk i dać skupić się na koszykówce. O Denisie nie trąbią wszystkie szmatławce. O Tatumie też. Nie trzeba robić z siebie debila aby zaistnieć w NBA.
      Cały ten szum moim zdaniem świadczy o czymś innym. Ball braki w koszykówce musi nadrabiać popularnością coś na wzór ASG gdzie wybiera się graczy “popularnych”, a nie tych dobrych.

      Pisanie że ma ciężej też jest bzdurą. Bo czy mniejszą presje ma Tatum, który musi łatać dziurę w zespole walczącym o wysokie cele po takim graczu jak Hayward, który miał być liderem zespołu !!! OCZYWIŚCIE, ŻE NIE !!!! Lonzo prowadzi debiutantów ? Kogo ? Ingrama ? A czym Ingram różni się od Browna ? Pope debiutant ? Lopez debiutant ? Randle debiutant ? Clarkson debiutant ? Bogut debiutant ? Deng ? Larry Nance ? Nie wymyślaj kłamstw bo Boston debiutantów wcale nie ma mniej = Nader, Yabu, Theis.

      To ile się od Lonzo oczekuje jest wynikiem tylko i wyłącznie tego jaką ofiarę zrobił z niego tatuś i ja życzę kolesiowi aby udało mu się wypić wszystkie te szczyny jakie wylał na niego rodzic. Ale nie ma co zakłamywać rzeczywistość. Lakers popełnili ogromny błąd. Lonzo jest dobrym zawodnikiem ale nie takim który może odmienić losy organizacji. Prędzej na Dennisie odbudują się Mavs. Ogarnięta organizacja mając w rękach dobrego gracza będzie potrafiła to wykorzystać. Lonzo może i poprowadziłby zespół ale na zasadzie Rondo, a nie na zasadzie Kidda. Jak dasz mu wybitnych graczy jako średniak w takim zespole będzie wybitny. Jak zabierzesz mu wybitnych graczy to będzie wyglądał jak teraz w Lakers. I nie zmieni tego ani rookie sezon, ani presja, ani rzut, ani wiek ani nic innego. Jak na razie to Lonzo zapowiada się gorzej od Russella 🙂

      (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    @matimce1998
    A ja się ludziom nie dziwię, że ich szlag trafia. Płacą ciężki pieniądz za oglądanie meczu, a są oszukiwani, bo gość zarabiajacy kilka milionów nie umie trafić do kosza. Jakbym pracował w serwisie AGD i poprawnie naprawał co 5 pralkę to zaraz by mnie wywalili. A taki Ball przez 10 lat będzie dostawał podwyżkę. A argument o poświęceniu życia przez sportowców jest śmieszny. Większość ludzi poświęca swój czas na szkołę, studia, kursy, a w przeciwieństwie do sportowców wylatuje na bruk za najmniejszy błąd i zarabia 1/1000 tego co oni. Koszykarze w nba powinni grać za 2 tys $ miesięcznie, a większą kasę dostawać tylko za wygrane. W tej lidze jest może 10 zawodników zasługujących na duże pieniądze.

    (-8)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    A tutaj widzę ubaw po pachy. Lonzo zagrał drugi poprawny mecz w życiu i drugi raz wysyp o jego wspaniałości. Oczywiście, że Lonzo zrobi w swoim życiu troche TD, bo najzwyczajniej pozwala mu na to fizjologia. Jak na PG jest wysoki, więc może zbierać. Przegląd pola ma w porządku, więc z asystami nie będzie problemu. A i też nie da się wszystkiego pudłować – nawet gdy się chce. Tylko co z tego? Czy warto mieć w zespole zawodnika, który raz na 10 meczów gra dobrze, a w pozostałych jest kulą u nogi?

    (-1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    No haha to już 3 MVP o jakim czytam ? chłopaki,byli już Jannis i Kyrie a teraz Harden, jest listopad, sezon trwa do kwietnia to będzie jakieś 20 pewniaków do MVP, czekam na Wigginsa ? bez hejtow chłopaki ?

    (6)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Rikon
    Wybacz, ale to co piszesz dla mnie jest kompletnie bez sensu. Oszukiwani? Koszykówka, w szczególności za oceanem to biznes, rozrywka majaca dostarczyc funu. Przeciez nie ogladamy rozgrywek w ktorej graja zaprogramowane roboty trafiajace 100% rzutów. To sa ludzie na litosć boską. Ja przynajmniej sledze NBA bo jest to moja pasja, hobby, ktore dostarcza przyjemnosc i spora dawke emocji. Jesli juz ktos siada za telewizorem z notesem i rzuca krzesłami po mieszkaniu dlatego ze koszykarz na milionowym kontrakcie nie trafil rzutu a ja robie po 8 godzin w pracy ktorej nienawidze – wtedy to juz widz ma problem ze soba, pojawia sie zwyczajna zazdrosc, zawisc i niezadowolenie z wlasnego losu. Zreszta, koszykarze tez sa rozliczani przez swoich pracodawców. Jestes slaby, cieniujesz – out. Zreszta, przeciez to nie oni ustalaja wysokosc zarobkow. Jest jak jest, tak wygladaja place zawodowych spotowców w Stanach i raczej sie to juz nie zmieni.

    (3)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Niewiarygodne jak śmieszni i stronniczy są ludzie.

    Lonzo trzasnął TD FAJNIE. Westbrook miał sezon ze średnimi na poziomie TD i co z tego ? Co to dało ? Gość zagrał 40 minut i wycisnął z tego TD będąc liderem swojego zespołu… FAJNIE. Czy gdyby Tatum czy Smith zagrali 40 min w meczu będąc ball handlarami, kreatorami i najważniejszymi graczami swoich zespołów myślicie, że nie wycisnęli by TD ? Tylko nie tego oczekuje od nich ich zespoły aby wygrać mecz.
    Te TD jest tak sztucznie napompowane jak 70 pkt Bookera gdzie każdy oddawał mu piłkę bo szedł na rekord = nic nie warte.
    Co więcej. TD Westbrooka w zeszłym sezonie też były nic nie warte. Sezon ze średnimi na poziomie TD też było nic nie warte. Bo nie osiągnęli tego o co walczą.

    Jedno jest pewne. Synuś trzasnął TD i teraz tatuś zrobi z siebie znowu debila by zarabiać pieniądze. Jak Was to rusza to dalej bawcie się w pudelek.pl, a reszta zajmie się koszykówką.

    (1)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak odnosnie Lonzo to wszystkim łatwo sie pisze, że nie jest już dzieckiem, nie ma 5 lat, powinien postawic sie ojcu ale to tak nie działa, przez lata ojciec ich tyrał i to nie tylko fizycznie ale tez psychicznie(bron boze nie chodzi mi o znecanie sie, a o zwykłą dominacje). Mowie to troche na swoim przykladzie, zbyt dominujący ojciec powoduje wlasnie to co widzimy u Lonzo tj bycie cichym i raczej pokornym.

    (8)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Wielmorzny jak zwykle odleciał. Nie wiem co Ty zazywasz, ale ogranicz to. To moja dobra rada dla Ciebie.

    Na początek najśmieszniejsza fraza z Twojej wypowiedzi ze śledzisz grę Lonzo od liceum. Dawno się tak nie ubawilem. Z perspektywy czasu ja również mogę powiedzieć że sledzielem grę Simmonsa od przedszkola. To powiedz nam tutaj ładnie gdzie tak sledzieś jego grę? Gdzie oglądałeś ja? I w jaki sposób trafiłeś w ogóle na tego chłopaka? Twoja wiara samozajeb…ość jest ogromna wiec aby przekonać mnie (za kilka lat) jaki z Ciebie łowca talentów powiedz proszę jakiego chłopaka z liceum teraz karierę śledzisz i napisz kilka słów o nim i jakie prognozy widzisz dla niego na dalszą kariere? I wymień mi proszę 4-5 nazwisk ale które NIE POJAWIŁY SIĘ JESZCZE na tej stronie. Za kilka lat przekonamy się jaki z Ciebie scout.

    Hate na Lonzo wziął się z dwóch podstawowych rzeczy:
    1. Tatuś który mu POMÓGŁ a nie zaszkodził. Chodzi o zachowanie ojca a raczej jego wypowiedzi w stosunku do umiejętności jakie pryszczaty obecnie posiada.
    2. Zachwytów jakie są nad pryszczatym który póki co jest totalnie koslawy wiec ZDECYDOWANIE NIE ZASŁUGUJE NA taką uwagę mediów jaka otrzymuje.

    Bloki. Chłopie, naucz się wreszcie: bloki nie równa się dobra obrona. To że pryszczaty trochę blokuje wynika z jego zaangażowania w na bronionej połowie (chwała mu w ogóle za to) ale to nie znaczy ze PRYSZCZATY DOBRZE BRONI. Lonzo jest mijany jak i kiedy atakujący tego chce. Sam nie jest głupi wiec widzi że punkty oddaje na bronionej połowie wiec stara się to jakoś inaczej nadrobić. Stąd w miarę możliwości skacze do wszystkiego.

    I tutaj taka mala dygresja? Oglądasz w ogóle mecze czy tylko na statystyki okiem rzucisz i w poczuciu własnej samozajeb…ości prawisz tu wszystkim morały?

    Kolejna sprawa zbiórki. Patrz punkt wyżej. Obejrzyj te 3-4 mecze Lakers i zobacz co to są za zbiórki. Takie piłki to ja teraz bym wyłapał mając 33 lata na karku i nie ściągając garnituru.

    Duża liczba asyst pryszczatego wynika z tego jak grają Lakers. A grają szybko i starają się korzystać z każdej nadarzajacej się okazji do kontry. Zresztą jest teraz taka podnieta na punkcie Lonza ze przynajmniej w meczu z Washington który oglądałem zaliczono mu z 3 podania które asystami nie są.

    Póki co Lonzo to kartofel. Kartofel bez rzutu o umiejętnościach zdecydowanie mniejszych niż Rubio gdy ten wchodził do ligi. Ogaj mnie mieli rzutu ale przynajmniej Rubio nie był tuczka w obronie. Jeżeli Lonzo chce cokolwiek zaistnieć w tej lidze to musi poprawić rzut. Co ja pisze, nie poprawić. Musi w ogóle się rzucać nauczyć bo to ci teraz prezentuje to potwarz dla całej zawodowej ligi.

    I na zakończenie. Zakładasz się o flache ze przegląd grudniem 2020 Lonzo nie będzie już w Lakers?

    (7)
    • Array ( )

      Gwoli ścisłości – nie interesuje się koszem poza NBA, a o Ballu słyszałem już kilka lat temu, więc luzuj troche apaczu ?

      (0)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    WTF69, twoje życie leży na szali i jako trener masz wygrac 1 mecz z dowolnym skladem zeby przezyc. Naprawde jako pierwszego na SG wybierasz Tyreke Evansa a Thompsona dopiero na 8 pozycji?
    Nie zartuj z tym PER…

    (0)
  22. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie jestem fanem Atlanty Hawks. Interesuje mnie, jaki Oni mają pomysł na siebie….. Draft Pick? Albo sie ma sszczescie, albo sie nie ma. LeBron, Jordan, moze Curry – zmienili oblicze organizacji, ale to ciągle mao. szkoda mi ich

    (0)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    @dmg

    informacja o triple double Balla jest w tytule notki.
    dlatego poświęciłem temu zawodnikowi mój wpis.

    twoje uwagi pod tytułem “głupi tatuś’ czy “debil” – skomentowałem w moim wpisie,
    wybacz więc, ale uważam ze one po prostu sa tak niemerytoryczne, ze na dalsze komentarze
    nie zasługują.

    wg mnie, Lonzo ma cięzszą pracę.
    point guard, to najtrudniejsza pozycja w koszykówce, a on na dodatek jest rookie.
    no i gra w Lakersach, a wiadomo jaka to jest scheda : Jerry West, Magic Johnson itd.

    uważam, ze “prowadzi debiutantów”, bo w podstaqowej rotacji, prócz Brooka Lopeza są zawodnicy
    wyłącznie z max 3 letnim stażem w NBA, rookies i sophos.

    Lonzo Ball to inny typ gracz niż Dennis Smith.
    już przed draftem pisałem, ze Lonzo będzie wtedy optymalnie wykorzystanyu, kiedy Lakersi
    dadzą mu takich graczy, których będzie mógł rozwinąc swoją grą. shoterów, biegaczy itd.
    jeśli zechcą z niego zrobić scorera, to się pomylą.

    Zatem, Lonzo może się nie sprawdzić, owszem, ale nie dlatego, ze nie potrafi grać w koszykówkę.

    @Indianin

    zawodników z 2018-, 2019-, czy nawet 2020 Class sam możesz znaleźć w internecie.
    amerykańska koszykówka szkolna jest obszernie coverowana.
    po co zatem mam ci wymieniać graczy, których śledzę, żadnych sekretów ci nie odkryję w
    ten sposób.

    “hate na Lonzo ”

    jest niepoważny i na tym skończmy ten wątek, jesli pozwolisz.
    nie mam ochoty babrać się w piaskownicy dla przedszkolaków.

    “bloki nie równa sie dobra obrona”

    Dikembe Mutombo czy Bill Russell chyba by sie z tobą jednak nie zgodzili.
    Ball w pierwszych 13 meczach zaliczył już 5, w których blokował co najmniej
    2 rzuty, a 2 razy blokował po 4 – jesli dla ciebie jest to coś do zbagatelizowania
    i nie stanowi potwierdzenia jego predyspozycji defensywnych, to twoje podejście
    jest nieco egzotyczne.

    “takie zbiorki to ja bym teraz wylapal”

    i jak ja mam skomentować takie teksty ? nie wymagasz ode mnie za wiele ?

    “duza liczba asyst Balla wynika z tego jak graja Lakersi”

    ale już : dlaczego TAK własnie grają – nie wiesz albo nie chcesz sie do tego przyznać.
    grają tak, a nie inaczej, bo Luke Walton stara się stworzyć optymalne środowisko dla
    zdolności i preferencji Lonzo Balla. tak samo Lonzo grał w Chino, tak samo grał w UCLA
    u szanowanego coacha Alforda.

    czemu wszyscy ustawiają zespoły pod talent LOnza ? nie daje ci to do myślenia ?

    “Lonzo to kartofel”

    wykonałes tutaj wyliczankę : Lonzo nie umie bronić, Lonzo coś zablokuje, ale to nie ma znaczenia,
    Lonzo asystuje, ale to też nie jest zaleta, no i “Lonzo to kartofel’ i “potwarz”

    A twoje alibi dla hejtu i tendencyjnego oceniania tego gracza, to “bo jego tatuś…”.

    Problem polega na tym,ze tywoje wyliczanki kompletnie nie pasują do :
    a] dobrej gry zespołu, a Lonzo gra w nim najwięcej minut, więc sugestia, ze zespół gra dobrze
    bez związku z Lonzo będzie/jest strzalem kula w płot
    b] Lonzo ma najlepsze indywidualne wskaźniki efetywności defenyswnej i świetny rating efektywności
    jako playmaker

    jak chodzi o shooting, to w Chino Hill rzucał tak samo i trafiał, w UCLA również. w NBA po prostu
    musi ustabilizować shot selection i poczuć linię, dystans. JUż ma mecze, w których rzut mu siedzi,
    a rozegrał ich zaledwie 13 jak dotąd. Zobaczymy jaki będzie miał procent po 50 meczach.

    zakłady o rok 2020, czy wszelkie inne, to nie jest moja poetyka, ale zawsze jestem gotów wymienić
    rzeczowe uwagi w dyskusji.

    Niestety, w temacie Lonzo Ball – cięzko o takowe ze strony krytykow tego zawodnika. Zamiast
    merytoryki – “tatus”, “pryszczaty” i inne dziwne sformułowania odwracające uwagę od koszykówki.

    (4)

Skomentuj Longer Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu