fbpx

Luka Doncic przerywa serię Lakers, mistrzowie NBA gromią konkurencję

45

Dzień dobry Państwu. W sieci krąży klip, na którym Devin Booker na treningu Phoenix Suns trafia 45 razy z rzędu zza łuku. Nagranie kończy się ponieważ jego autor traci cierpliwość. Rzucający obrońca nadal robi swoje. Jak tłumaczą naoczni świadkowie, w ostatecznym rozrachunku zawodnik trafił 128 rzuty z rzędu (!) to nieoficjalny, treningowy rekord klubu z Arizony. Cóż mogę powiedzieć, żyjemy w erze koszykarskich automatów.

To dla nas normalne ćwiczenia, rzucamy dopóki nie spudłujemy, liczymy wyniki. Ostateczny wynik to 128, to był dobry dzień, to nasz obecny rekord [Booker]

miami heat 109 brooklyn nets 106

Oglądaliście na pewno. Chwała zwycięzcom, szacunek pokonanym. Spencer Dinwiddie naprawdę mocny gość: 29 punktów 6 zbiórek 4 asysty 4/9 z dystansu. Trzyma strukturę zespołu w ryzach i nie pozwala jej się osunąć na podłogę. Trudniej niż ostatnio grało się pod kosz, bo jednak rim protection Miami to nie Boston, ale znów pięknie i zespołowo rozdzielali między siebie hokejowe podania prowadzące do otwartych pozycji za trzy. Wspólnie z Joe Harrisem (25 punktów 5/9 zza łuku) wydawało się, że stukną South Beach. Ci popełnili trochę błędów.

Przede wszystkim, obrońcy BRK kleili się do shooterów przejmując krycie na zasłonach. Zbyt często i zbyt długo Bam Adebayo stał z piłką na piątym metrze nie bardzo wiedząc co zrobić. A powinien zdecydowanie ATAKOWAĆ 1-na-1 dłubiącego w nosie Jarretta Allena. Na szybkości, twardo, kozłem w gościa wjeżdżać niczym Julius Randle albo LeBron James. Tutaj akurat dyscyplina taktyczna Erica Spoestry wzięła w łeb. Chłopaki się nie wychylają, ordnung muss sein. Miał szukać hand offów to szukał, co jednak wyglądało momentami komicznie. Allen jeszcze szybciej złapałby faul lub dwa to by tak pod deską nie szalał i grałoby się łatwiej reszcie.

Co tu wiele mówić, zespół Miami wyratował talent dwójki Dragic (24 punkty 6 asyst) oraz Butler (20 punktów 7 zbiórek 9/10 FT). Pierwszy trzymał wynik w grupie rezerw i nie dał gospodarzom odjechać. Drugi przejął stery w końcówce meczu wymuszając kolejne rzuty wolne. Niestety, do szczęścia zabrakło jednego trafienia.

Zawiedli nas też trochę strzelcy trzypunktowi Miami, ale jak mówię, kuratelę mieli dziś solidną.

memphis grizzlies 115 minnesota timberwolves 107

Dajcie spokój, wczesne popołudnie nie posłużyło żadnej ze stron. Masa nieskuteczności i strat piłki w pierwszej kwarcie, a Wilki myślały chyba że im się sam Elvis przyjedzie pokłonić, że osłabieni kadrowo Grizzlies się sami wypną. Bez rozbijającego szybkością obronę Ja Moranta, bez środkowego Jonasa Valanciunasa, w mocno prowizorycznym ustawieniu, goście zdominowali mecz ENERGIĄ. W rolach głównych wystąpili gryzący parkiet Dillon Brooks (26 punktów 9/18 z gry) a także Jae Crowder i Bruno Caboclo, którzy zebrali wczoraj chyba 25 piłek z tablic. Widowisko godne G-League, tylko w ostatniej minucie byliśmy świadkami trójki w bok tablicy, zepsutego layupu sam na sam z koszem oraz pozbawionego logiki faulu na połowie boiska…

boston celtics 113 new york knicks 104

Nowojorczycy walczyli dzielnie, bardzo efektywni byli na początku, ale skończyło się jak zwykle: brakiem spacingu i biciem głową w mur. Nie wystąpił Marcus Morris, obrońca Frank Ntilikina odmówił gry po 7 minutach narzekając na bóle pleców i choć energii chłopakom nie brakowało (Julius Randle 26 punktów 8/16 z gry 10/13 FT) w czwartej kwarcie niepodzielnie rządzili już Celtowie. Presja na piłkę, bombardowanie z prawego skrzydła, 5/8 trafień z linii rzutów trzypunktowych i weszło. Dzieła dokończyli operujący piłką Jayson Tatum (30/6/7) i Kemba Walker (16/5/10).

dallas mavericks 114 los angeles lakers 100

W pierwszej kwarcie Lakers chcieli zdeprymować gości, rzucili się na nich jak hieny na truchło lisa czy tam co tam. Luka Doncic dostał wypieków, bo przypomniało mu się niedawne lanie od Clippers w tym samym budynku. Podwajany na zasłonach, naciskany, potrzebował chwili by opanować emocje. Próbował szarpać, nie szło więc oddawał piłkę kolegom, ci jeden po drugim przyjmowali na siebie odpowiedzialność. Nie dali odjechać LAL, odpowiadali trafieniem na trafienie i zaraz okazało się, że rywale sapią i nie mają już z czego ciągnąć! Nie było żadnych zmieniających losy meczu super bloków Dwighta Howarda, bo mu jeszcze większy Boban Marjanovic zasłaniał widok, nie było bohaterskiej serii trafień Danny’ego Greena czy Kyle’a Kuzmy. Skondensowani w polu trzech sekund Mavs zbierali kolejne niecelne próby i w trzeciej kwarcie (35:17) odlecieli z wynikiem na dobre.

Luka 21 ze swych 27 punktów uzyskał w drugiej połowie, a gdy zaaplikował trójkę z odejścia w nos LeBrona (25/9/8/4) a wracając do obrony spojrzał wymownie na siedzącego nieopodal Dirka Nowitzkiego, czuć było zmianę pokoleniową. Lakers (poza pierwszą ćwiartką) grali na śpiocha, nie wracali do obrony, gubili krycie, a 25% skuteczności dystansowej to dramat w trzech aktach.

Po dwudziestu spotkaniach zaliczają bilans 17-3. Co nie zmienia faktu, że 20-letni Słoweniec z linijką 27/9/10 właśnie zakończył ich 10-meczową serię zwycięstw.

oklahoma city thunder 107 new orleans pelicans 104

Powtórka z rozrywki. W odstępstwie dwóch dni otrzymaliśmy niemal identyczny rezultat w meczu obu drużyn. Jedyną różnicą było miejsce spotkania oraz skuteczność Chrisa Paula w końcówce. Mały generał zaliczył bardzo efektywne 16 punktów i 8 asyst. W pełni odpowiada za kluczową szarżę gości (12:0) która dokonała się ostatnich trzech minutach. Trafiał z okolic linii rzutów wolnych, trafił za trzy oraz obsługiwał po zasłonie Stevena Adamsa, który kończył albo layupem albo wymuszając faul.

san antonio spurs 98 detroit pistons 132

Spurs po najgłośniejszej w tym sezonie zwycięstwie nad LAC stracili chwilowo LaMarcusa Aldridge’a, który wiek jak na koszykarza ma już słuszny i odpoczywa, bo doskwiera mu bodaj ścięgno udowe. Bez niego SAS stracili resztki przewag. Nie było komu wyciągnąć Andre Drummonda spod dziury (9 punktów 16 zbiórek w dwie kwarty) skończyło się na indywidualnych akcjach DeRozana, Gaya i Lonnie Walkera. Tymczasem po stronie gospodarzy byliśmy świadkami feerii trójek oraz niesamowitej energii rezerwowego podkoszowego Christiana Wooda (28 punktów 10 zbiórek 11/14 z gry). Nazwisko mylące, facet wcale nie jest drewniany, no chyba że w majtach. Coś w tym może być, bo z każdym kolejnym trafieniem wydawał się bardziej podniecony i ruszał się o tempo szybciej od rywali.

utah jazz 110 toronto raptors 130

Wrócił Serge Ibaka, a mistrzowie dali lekcję koszykówki pretendentom z Salt Lake City. Gdyby nie odpuścili w drugiej połowie, mogło się zakończyć 50 punktami, ale po co tak ośmieszać przeciwnika. Pascal Siakam zniszczył swój matchup (35 punktów 14/22 z gry) w pierwszej kwarcie trafiając wszystko jak leciało. Jeśli jakiś rzut spudłował to ja nie widziałem. Marc Gasol tradycyjnie czapką nakrył Rudy’ego Goberta (do tego stopnia, że ten sam uderzył się pięścią w twarz) a w drugiej kwarcie bezbłędnie do kosza rzucali VanVleet, Powell i Hollis-Jefferson. W pewnym momencie spotkania przewaga dochodziła do 39 punktów stąd moja uwaga przeniosła się na inne areny. Do końca gry Jazz nie zbliżyli się do gospodarzy, którzy są sensacją rozgrywek i z bilansem 15-4 są w czubie konferencji. We własnej hali jeszcze nie przegrali (9-0) więc oby przewagę parkietu w playoffs mieli jak najdłużej. Kawhi who?

golden state warriors 96 orlando magic 100

Wojownicy klecą co mogą, Draymond Green nie traci zaangażowania. Wiemy, że źle znosi porażki, ale stara się to ukrywać jak przystało na profesjonalistę. Postraszyli przynajmniej, postawili się także przecież osłabionym kadrowo magikom, ale przed europejską szkołą gry na pozycji shooting guarda, musieli się ukłonić. Najbardziej wartościowym graczem spotkania Evan Fournier, autor 32 punktów oraz 6/10 za łuku. Niesamowitego szwungu nabrał Francuz, ma zielone światło na rzuty i wygląda pewniej niż kiedykolwiek.

washington wizards 125 los angeles clippers 150

Pozbawieni obrony Czarodzieje dawno już nie spali we własnych łóżkach. Clippers nie naciskali zanadto w obronie, postawili raczej na trening rzutowy. Wyszło nieźle, jak mniemam. 65 punktów i 14 zbiórek pary Kawhi & George, 45 punktów i 16 zbiórek pary Lou Will & Harrell. Jeśli lubicie strzelanki, zapraszam do oglądania. W ekipie gości nowy rekord kariery ustanowił sprawny i zdolny Rui Hachimura (30 punktów 13/23 z gry) gratulujemy.

Dobrego dnia wszystkim!

45 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Patrząc na terminarz Lakersów, ich sezon właśnie się zaczyna i dopiero teraz zostaną zweryfikowani. Przewiduję minimum 5-6 porażek w grudniu. Warto było dziś nie dospać (wstaję o 6 do pracy), żeby zobaczyć ten stepback Luki na Lebronie na 10. metrze. Daleko mi od hejtowania, ale Mavs ładnie uwypuklają wszystkie wady projektu LAbrons, nie grając sami wybitnego meczu (Luka dość wyraźne męczył się grą w pierwszej połowie, niska skuteczność, sporo strat) i wygrywając mimo to gładko 20stoma punktami (taka była różnica, kiedy mecz został poddany 3 min przed końcem).

    (39)
    • Array ( )

      Dokładnie mam takie same odczucia. Lakers to kolos na glinianych nogach. Narazie jestem sceptycznie nastawiony na ich grę w PO, kiedy trzeba będzie mierzyć się z przeciwnikiem do 4 zwycięstw.

      (1)
    • Array ( )

      LAL maja najtrudniejszy terminarz w grudniu
      DAL maja 3ci najtrudniejszy terminarz

      generalnie Luca zweryfikowany 🙂
      ten run w Q3 DAL byl swietny, 20pkt przewagi

      Fascynuje mnie to jak taki wysoki sklad jak LAL przegrywa na tablicach.
      Second chance points dla DAL to byl klucz do zwyciestwa

      (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Co taki krótki opis meczu Lakers?:)
    Muszą tam koniecznie ogarnąć strzelców, bo w przeciwnym razie każda drużyna bedzie stawiać strefę jak wczoraj Dallas i już nie będzie tak wesoło.
    A Dallas naprawdę zaskakuje. Świetna lawka, super Luka, tak naprawdę to brakuje Porzignisa grającego równo i na trochę wyższym poziomie

    (37)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers z drużynami na plusie są 3-3. Imo faworytami na Zachodzie są Clippers, bo mają więcej jakości, a pierwsze miejsce w RS to nie jest ich priorytet. Ogólnie Zachód zrobił się ‘lekki’, bo prawdę mówiąc, to Clippers i być może właśnie Lakers można uznać za contenderów. W grudniu okaże się na co ich stać. A reszta stawki ma swoje większe lub mniejsze problemy, ale takie teamy jak Rockets czy Nuggets to żadni contenderzy. Imo awans do finału jednej z tych ekip byłby zapewne sensacją. Za to Dallas będzie contenderem na lata, ale jeszcze nie w tym sezonie. Kwestia udanego offseason . Jednakże z Lakers pokazali moc, brawo! Mimo wszystko, jeśli chodzi o PO, to zdecydowanie ciekawej będzie na Wschodzie.

    (10)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    jeśli Mavs trafiają open trójki (a mają ich co mecz sporo bo Luka dostarcza) to są w stanie pojechać każdego (no moze z wyjatkiem LAC) – przy dobrych wiatrach mogę nawet powalczyć już teraz o finał konferencji (jeśli dodatkowo KP w końcu dojedzie) a wejście do PO to powinna być formalność
    szkoda że autor nie wspomniał o genialnym występie Wrighta

    (4)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Czegoś tym lakers brakuje ale z drugiej strony mają jeszcze dużo czasu żeby się ograć i ich prawdziwą siłę zobaczymy w play offach.

    (19)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Dallas gra w koszulkach Słowenii 😉 tegoroczna City Edition niby inspirowana pierwszymi barwami Mavs z lat 80-90, a przy okazji Luka się czuje w nich całkiem całkiem

    (10)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziwnie jest tak pisać, że mistrzowie NBA są sensacją ligi, wszak zawsze piszecie, że w NBA nie ma słabych drużyn i tam nie trafia się przez przypadek.

    (6)
  8. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Luka Magic jestem w szoku!

    Lakers to zupełnie nowa drużyna i zajmują pierwsze miejsce w lidze. Zgadzam się z poglądem ze Mavs ujawnili błędy LAbrons, ale lepiej teraz niż w PLAYOFFS. Sezon służy takim doświadczeniom. W pewnej chwili był zryw Lakers, ale Mavs sobie z tym poradzili. Nie ma co liczyc na bicie rekordu 73-9 tak szczerze to byłoby bez sensu (patrz Warriors). Oszczędnosc zawodników i szanse na wykazanie się nowego trenera w sytuacjach kryzysowych są tu dużo ważniejsze.

    patrzę na staty Luki i jestem w szoku poraz drugi 🙂

    (7)
    • Array ( )

      Mieli na początku łatwy terminarz i teraz już tak nie będzie tak kolorowo…odnoszę wrażenie jakby nie dawali z siebie 100% i trochę odpuszczali. Brakuje również regularności w rzutach dystansowych.

      W każdym razie w top4 na zachodzie widzę (kolejność przypadkowa) Clippers, Lakers, Nuggets, Rockets/Mavs, reszta jednak trochę odstaje.

      (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Po pierwszej kwarcie DAL LAL mialem wrazenie ze chłopcy grają z mężczyznami. Fajnie ze ci chlopcy jednak pykneli LAL

    (2)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Lakers z Mavs schodzili na przerwę gdzie nic nie było rozstrzygnięte, a Lakersi wrócili jakby już mieli mecz wygrany i się odbili od muru. Davisa nie było, ma gość talent świata ale jaja mu brakuje, nie wiem, mam nadzieję że go ustawią, bo za łatwo go idzie zgasić pod koszem, w jednym mu rację przyznam, niech się nie pcha pod kosz. albo niech się pcha, złapie kilka łokci to może i oddawać się nauczy. Dallas w dobry dzień, jak im siedzi są w stanie pogonić każdego. podwoisz Lukę to odda na obwód/do KP, nie podwoisz to Cię pociśnie. mało kto wali trójkę w twarz Lebronowi, a już na pewno żaden 20latek. dajcie mu lepszych 3+D, kopa na rozpęd KP, bo to jeszcze nie ten unicorn co przed kontuzją a w PO mogą powariować

    (11)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kurde dopiero poczztek grudnia, a juz sie odechciechwa ogladac ta lupanine w NBA. Indolencja rzutowa z doslownie kazdej pozycji przeraza. Praktycznie brak obrony. Hype na staty normalnie jak w ASG. O dziwo mlodzi chetniej bronia niz Ci co graja 5 lat i dluzej w NBA. Quo vadis NBA? 🙁

    (23)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers jak dotąd mieli 3 najłatwiejszy terminarz(wg jakiegoś tam indeksu), ostatni raz z drużyną mającą więcej zwycięstw grali 3 tyg temu z Raptors i przegrali. Teraz im się zaczyna prawdziwe granie.
    Czepiam się ale Luka nie dostał lania w tym samym budynku,

    (3)
    • Array ( )

      Wystarczy spojrzeć, z kim lakers zrobili te 10 wygranych z rzędu: phx , sac, Gsw, atl, 2 x okc, Memphis, Sas, Nop, wizards (sami pretendenci do playoffs).

      (6)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    “Dzieła dokończyli operujący piłką Jayson Tatum (30/6/7) i Kemba Walker (16/5/10).” Chyba oglądałem inny mecz, bo “dzieła” dokończyła para Jay’ów, a Kemba im akompanianował. Jaylen rzucił 28 punktów, ale w sumie po co o tym pisać. Tak to jest jak się “ogląda” mecze boxscorem.

    (27)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    W nocy, na kilka sekund przed końcem było słychać głośny huk, dziewczyna mi się obudziła wystraszona: „o jeju! burza o tej porze roku?!”, odparłem z uśmiechem na ustach: „śpij spokojnie maleńka, to jednemu Adminowi tyłek pękł”
    Nie no żartuję, przyjemna kolejka i świetny artykuł. Rób to dalej Admin, nie patrz na hejterów.

    (25)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    To nie lakers nie wracali do obrony tylko lebron sobie spacerował ? słabo to wyglądało strasznie. Davis jest dużo lepszy pozdr ekipa GB

    (2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Po meczu DAL-LAL postanowiłem pobawić się koszykarską matematyką.

    Obliczyłem średni wiek i wzrost zawodników ważony udziałem danego gracza w czasie gry swojej drużyny.
    I tak przeciętny zawodnik DAL grający w tym meczu miał 202,5 cm wzrostu, a jego wiek (wyliczony na skończonych latach podawanych przez nba.com) wynosił 25 lat i 7 miesięcy.

    Z kolei przeciętny zawodnik LAL miał odpowiednio 200,7 cm wzrostu i 29 lat i 1 miesiąc.

    Czyli młodzi, wyżsi naprzeciw starych, niższych.

    Co z tego? Ano w zbiórkach 51 do 45 dla DAL, a w przechwytach 11 do 9. Z tego mamy 8 posiadań więcej. Straty, wiadomo, trochę lustrem przechwytów: DAL 13, LAL 17.

    Adekwatnie: oddanych rzutów 97 przez DAL, a 87 przez LAL.

    Oczywiście niecelna trójka LAL też miała wpływ: 7 na 27, z czego trio LBJ / KK / DG żenujące 2 na 15. Ale gdyby panowie rzucali na swoim normalnym procencie z dystansu, to celnych rzutów za 3 punkty byłoby tylko 3 sztuki wiecej. Wciąż za mało do zwycięstwa.
    DAL za 3 pkt miało 17 na 49, czyli 35%. To nie jest wcale wybitna skuteczność, ale mogli sobie pozwolić na tę siekaninę, bo mieli więcej posiadań.

    Dlatego wracam do początku. Mecz wygrały młode nogi. Kombinuj LeBronie…

    (10)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdyby się oglądało faktycznie to by się wiedziało, że mecz nie wykończył Kemba Walker, a Jaylen Brown, ale może oni są podobni a ja tego nie widzę?

    (4)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Ach ten Luka nawiojował, aż trzeba było scenariusz lekko zmienić, w naszej tegorocznej sadze Gwiezdnych NBA. Do obsady dołączył Cal Kestis ( Kristaps Porzignis), znany wam z kanonicznej odsłony gry Jedi Fallen Order, oraz tajny uczeń Dartha Vadera – Starkiller ( Anthony Davis) znany z The Force Unleashed I i II.
    Zapraszam do lektury..
    Po lekkiej przeprawie z grupa przemytników zwanych “Słońcami”, Luke Skywalker udał się do starożytnej Akademii Sithów na planecie Korriban ( LosAngeles), gdzie miał stanąć oko w oko, z Darthem Vaderem ( Lebron James). Na planecie Korriban, Vader wraz ze swym tajnym uczniem, Starkillerem (Anthony Davis), poszukiwali starych holocronów pradawnych Lordów Sith ( M.Johnson, K.Abdul-Jabbar), które miały pomóc im w przywróceniu dawnej potęgi Ciemnej Strony Mocy. Luke nie spodziewał się, że stanie sam do pojedynku przeciwko dwóm Sithom (sorry Kristaps-nie mogłem znaleźć dla Ciebie roli xD). W pierwszej połowie… ekhem.. tzn ., w pierwszch momentach starcia, Luke, był pod wrażeniem umiejętności, ucznia Dartha Vadera, jaki niego samego. Był wręcz bezsilny. Darth Vader, kusił go by przeszedł na Ciemną Stroną Mocy, by dołączył do składu Lak.. Sithów. Według Vadera, wtedy może nastąpić kres “zasadzie dwóch” i narodziła by się nowa potęga Ciemnej Strony Mocy ( Darth Vader, Darth Starkiller, Darth Skywalker). W tym momencie, gdy Luke był bezsilny do ruin akademii, wszedł Cal Kestis ( Kristaps Porzignis.),który po rozkazie 66, nie zamierza sie ukrywać wiecznie i stanął do walki, wspierając Luka Skywalkera. Wówczas pojedynek stał się wyrównany – Luke, skupiając sie tylko na Vaderze, pozbawił go kontroli pojedynku (meczu). Cal Kestis pokazał również, że nie straszna mu potężna moc jaką posiada Starkiller i odciągnał go od Luka, umiejętnie odpierając przy tym ataki i zadając przy tym wiele obrażeń. Ostatecznie udało sie mu pomóc i ocalić Luka Skywalkera przed Ciemną Stroną Mocy ( Przejście Luki do Lakers – a Co tam xD) . Do pomocy dołączyła także flota rebelli, która po długiej nieobecności załogi Tantiff IV oraz Luke’a i Hana Solo, udzieliła wsparcia w końcowym starciu, powodując szybki odwrót Vadera oraz jego ekipy.

    (-2)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdy by LAC przegrało z Dallas to było by ,, Klęska Leonarda…Doncic wciągnął nosem PG itp. Lakers spokojnie , grzecznie ledwo przegrało z grającymi na 130 % Dallas, James jak by chciał to by wygrali ale po co się spinać to nie play off…bajeczki. Lakers to dwóch zawodników , jeden z nich już ledwo zipie, duszy jak lokomotywa i strasznie szkoda że ta go dojeżdżają , facet powinien grać po 30 minut góra. No to ile tych porażek Lakers w tym miesiącu????Najciekawsze będzie starcie z Hardenem , który im pewno z 60 walnie. Z takim sterowaniem sterowaniem drużyną i eksploatacją Jamesa znowu będzie kontuzja i tłumaczenie się. Coś czuje że Kidd nie długo to przejmie i lepiej rozda minuty.

    (10)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    „Luka Doncic dostał wypieków, bo przypomniało mu się niedawne lanie od Clippers w tym samym budynku.” Czy Mavs nie grali przypadkiem z Clippers w Dallas?

    (4)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Cała pierwsza piątka LAC w sumie 8 asyst, za dużo tam izolowanej gry… Skala talentu KL i PG ogromna, ale mam wrażenie, że w PO może być problematycznie – w SAS i Raptors Kawhi był jednak otoczony przez zawodników, którzy robili ruch piłki.

    (1)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Jazz muszą załatać dziurę na PF, Antki, Siakamy i inne fizole będą robiły co chciały. Gobert pilnuje dziury, rzuć na przeciwko fizycznego PF i Centra z 3 i robi się kłopot. Conley też jakiś taki zmulony, nie to co w Miśkach. A mogli być Brogdon, Satoranský czy Rozier. Młodzi, którzy chcą się pokazać. Fajnie by do Jazz pasował Covington lub Sarić. Jazz powinni szukać wymiany za centra z 3. Jeszcze trochę i ludzie zaczną z połowy rzucać. Ostatnio z Bucks, nie pomógł nawet rekord rzuconych 3. Niestety Gobert jest tylko i wyłącznie obrońcą, sam nic nie stworzy. Gasol i inni techniczni centrzy go niszczą. Gdyby udało się stworzyć paczkę z Goberta i innych zawodników i wysłać do Minny za Kata, Covingtona, było by super. Lub NYK za Randle i Ntilikina i pick.

    (1)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    ” czuć było zmianę pokoleniową.”

    Ludzie, ogarnijcie się. Jaką zmianę pokoleniową? Lebron ma dopiero 34 lata, a wy go już do grobu kładziecie.
    Inna sprawa, że trochę dziwnie wygląda, żeby taki gość pozwalał sobie młodemu koło pióra tak robić.

    (1)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Moje marzenie: finał TR vs LAC wygrywają do jaja i cała Kanada śmieje się z Kałaja. Co grają mistrzowie to czapki z głów. Nie mówię, że Leonardo nie przyczynił się do tego bo dał im wreszcie mentalność zwycięzców czego brakowało przy DeRozanie.

    (7)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiadomo, noga musi kiedys sie podwinac, a mavs wcale nie jest takie slabe. Ale wezcie pod uwage, ze to RS i nie ma sensu sie zajezdzac w kazdym meczu, trzeba zachowac troche paliwka na playoffy, w szczegolnosci, ze celami lal jest pierscien. Co roku kazdy skresla lebrona juz od x czasu, a ciagle i tak sa finaly nba(nie liczac zeszlego sezonu – kontuzja i nieudany transfer ad). Zamiast okreslac po kilku meczach, to poczekajmy na playoffy 😉

    (-4)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    wraz z obecnym sezonem, obserwując Toronto, uświadamiam sobie coraz bardziej, że to nie Kawhi zdobył miśka. Te skurczybyki wiedzą co robią, i po co idą. Kibicuję, mocno.

    (3)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    FENOMENALNE ZWYCIĘSTWO MAVS !!!!!!!!!!!!!!
    Nie doczekałem się takiego nagłówka, więc nie mogłem sobie odmówić i sam napisałem dużą czcionką
    ;););)

    (4)

Skomentuj Andrzej Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu