fbpx

Marzenie każdego koszykarza: putback slam

34

Każdy z nas ma swoje ulubione zagranie. Zarówno takie, które najbardziej lubimy oglądać oraz takie, które sami najchętniej wykonujemy na boisku. Jednych jarają wsady, innych asysty, jeszcze innych sprawnie przeprowadzona kontra.

Dziś na warsztat weźmiemy jedno z bardziej spektakularnych zagrań w koszykówce. Ktoś powie, że sam wsad jest wystarczająco efektowny – zgadza się. Ale teraz dorzuć do tego jeszcze umiejętność wywalczenia sobie pozycji pod koszem, odpowiednie wyczucie czasu (timing), dynamit w nogach i klej w ręce. Otrzymasz mniej więcej coś takiego:

[vsw id=”uirM5sljfO8″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Dla zwolenników ojczyzny-polszczyzny, mówimy o dobi%ce wsadem.

Nie ma co ukrywać, że z technicznego punktu widzenia, wykonanie tego zagrania jest piekielnie trudne. Należy bowiem zgrać wszystkie te czynniki, o których pisałem powyżej. Dodatkowo trzeba liczyć na to, że przeciwnik zostawi nieco miejsca pod koszem i będzie bardziej zainteresowany piłką niż nadbiegającym rywalem, czyli Tobą.

Swoją drogą, przesadne zainteresowanie piłką przy zbiórce jest często popełnianym błędem na każdym poziomie rozgrywek. W NBA też się zdarza, że gracz zaśpi i zapomni odizolować najpierw przeciwnika od ewentualnej zbiórki, a dopiero potem samemu zebrać piłę z tablicy.

Ten sposób dobitki, o którym dzisiaj prawimy, jest nie tylko spektakularny, ale także dużo bardziej skuteczny, niż nieco inna wersja tego zagrania, tj. dobicie po zbiórce i ponownym dotknięciu parkietu.

W tej przyziemnej wersji – pozwalamy przeciwnikowi na korektę swojej pozycji i narażamy się na ewentualny blok z jego strony. Marnując tym samym szansę na łatwe punkty. Kiedy łapiemy piłkę bezpośrednio po niecelnym rzucie i dobijamy, będąc jeszcze w powietrzu, nie musimy się martwić o opór podkoszowych, bo ci raczej będą twardo stali na parkiecie i nie zdążą nawet kiwnąć palcem, kiedy Ty zaliczysz dwa punkty.

[vsw id=”tOOeMg7eqYM” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Oglądamy najgorszą z możliwych pozycji podkoszowych w wykonaniu graczy Miami Heat. Nie dość, że Omer Asik ma niemalże pewną zbiórkę, gdyż Juwan Howard jest bardziej zainteresowany odcięciem od piłki Udonisa Haslema niż rywala, to Taj Gibson biega sobie niekryty niczym rusałka. Oto jak kończą się takie numery w najlepszej lidze świata.

Orlik

Nie wiem jak Wy, ale ja osobiście jeszcze nigdy nie widziałem tego typu akcji na podwórku. I uwierzcie mi, że to raczej nie przez żelazną defensywę. Na palcach jednej ręki można wymienić amatorów, którzy są w stanie zrobić coś takiego. Być może wynika to z trudności tego zagrania, a być może z faktu, że jest ono stosunkowo niebezpieczne. Zawsze w ferworze walki może się bowiem okazać, że skoczysz komuś na plecy albo nabijesz sobie guza o naszą polską, łańcuchową siatkę.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

34 comments

  1. Odpowiedz

    Tez jeszcze mi sie nigdy nie udało zrobić putbacka ale z drugiej strony jak skaczemy po rebounda to skaczemy do piłki, raczej nie z mentalnością żeby jeszcze zrobić w dodatku wsada.

    (4)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja raz zrobiłem coś podobnego, ale powiedzmy sobie szczerze, wcale nie tak efektownego. Mianowicie piłka ledwo odbiła się po niecelnym rzucie i wystarczyło jej tylko trochę pomóc. Nie ściągnąłem jej z 3 piętra tak jak niektórzy w NBA lubią robić. Dodam jeszcze że pod koszem stał (i tylko stał) jeden obronca poniżej 180cm. No i kosze miały około 3m wysokości, to chyba istotne.

    (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    u mnie w miasteczku jest taki wariat co takie rzeczy potrafi wyprawiać ma niesamowity wyskok kiedyś mu mierzyliśmy to ma 80-90 cm więc takie putbacki to dla niego nic wali postery do tego jest też dosyć wysoki około 195 cm ale nie posiada rzutu i to jest jego problem ale taki rzeczy potrafi 😀

    (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja ogarnę czasami.. ale nie z takim zamachem jak Shumpert 🙁

    brakuje d-wade’a też fajne akcje tego typu ma na koncie.

    (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Widziałem putbacka na meczu ligowym i to z mojej drużyny. Co prawda nie jak Shumpert czy Gibson, ale z dwóch rąk – fajna sprawa 🙂

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czy widzeliście putbacka G-Force’a przed kontuzją.
    Nie mogę znaleźć atm ale jest bezkonkurencyjny definitywnie.

    (4)
  7. Array ( )
    ClickClackGetBlack 16 sierpnia, 2013 at 22:49
    Odpowiedz

    Zdarzyło mi się raz wkręcić putbacka dwoma rękami. Mam 193 cm wzrostu i wyskok ponad 80 cm ale najwiekszą przeszkoda jest dla mnie psychika. Boje się robić takie rzeczy przez to że kiedyś niestety nabawiłem się kontuzji przy takiej akcji

    (4)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mi się nieraz zdarzyło. I powiem wam szczerze, że łatwiej mi putbacka niż alleya wykończyć. Przynajmniej piłką dobijasz ze strony kosza a przy alleyu musisz ogarną 2 kierunki ( skąd leci piłka i dokąd ją wsadzić 😀 ). Jedyne utrudnienie to to że ciężko obczaić gdzie się odbije piłka. Jeśli dajesz rade zapakować normalnie to i dobić z góry też dasz radę 😀 Oczywiście nie żebym był jakimś wybitnym dunkerem xD Bo moje dobitki to nawet w połowie nie były takie silne jak Taja czy Imana, tylko dobijanie z okolic 5-10cm od obreczy 😀 Ale zawsze radocha była ze wsadu :))

    (3)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mi sie raz udało, jak se z kolegą narzucaliśmy piłkę (oczywiście staraliśmy się trafić a drugi z nas przy pudle próbował zapakować)
    Smith to publiczność rozwalił 😉

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Udało mi się dwukrotnie w meczach ligi amatorskiej… zawodnik rzucał z okolic osobistych, wyskoczyłem i zebrałem piłkę między dwoma zawodnikami kończąc od razu z wsadem z zawieszeniem na obręczy i kołysce. Drugi miałem , że znajomy bieg sam na sam z koszem i nie trafił, nadbiegłem z tyłu i dobiłem. Kilka razy zdarzyło mi się na Orliku, ale najlepszy w nad morzem , po niecelnym rzucie znajomego za trzy dobiłem i to lewą ręką;)piękne czasy:)

    (-3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja nie bede walił kitów jak połowa na forum i powiem wprost- 188 cm wzrostu, wyskok ledwo ledwo i NIGDY NIE ZROBIŁEM PUTBACKA, jeśli komuś sie udało a nie napisał tego tylko po to zeby sie dowartościować to gratuluję, jeśli było jednak tak jak myślę to jesteści żalośni.

    (3)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Witam
    W moim przypadku ( 184 cm wzrostu ) to na koszu o wysokosci ok 3m ( mniej niz 3,05) bez piłki jestem złapac obręcz jedną ręką . Kilka dni temu zrobiłem wsad ale piłką do tenisa xd Natomiast mając piłke do kosza w rekach nie jestem w stanie jej dobrze złapac i kazda próba chociazby dotkniecia nią do obręczy konczy sie zwyklym lay upem abo utratą piłki . Wg mnie do prawdziwych dunków trzeba miec predyspozycje m.in. wyskoku , rozpietosci dloni , wzrostu i psychiki zeby pokonac tą bariere , sam trening przysiadów itp to ok 50 % sukcesu . Takie jest moje zdanie na ten temat
    Pozdro

    (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    ja to kiedys za dawnych czasów zrobilem putbacka nad cala przeciwna druzyna!! i to w dodatku jedna reka, a potem w powietrzu zanim pilka wypadla z kosza jeszcze raz ja zlapalem i znowu wsadzilem krzyczac jak koledzy Earla Manigaulta w filmie Rebound: “THAT’S FOR TWO MOTHERFUCKERS!”
    A tak na serio, to slabo skacze i przy 190 ledwo robie paki jedna reka na wymiarowym, o putbacku nawet nie ma mowy 😉

    (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu