Dla tych, którzy nie lubią wiele czytać: koszykarskie obrazki. Jeśli chcecie podesłać coś własnej produkcji: [email protected]
-
Kiedy miałeś grać w NFL, ale służba nie drużba. Trenując długie dystanse też sobie czasem wyobrażam, że gonię złodzieja kradnącego kobiecie torebkę na ulicy. Nie wiem czy to normalne, ale serio tak czasem mam.
-
To był bardzo dziwny sezon dla zeszłorocznej jedynki draftu NBA Markelle Fultza. Doznał kontuzji, zapomniał jak się rzuca do kosza, wyzdrowiał, nie dostawał minut, potem grał na siłę w końcówce sezonu, gdzieś po drodze został najmłodszym koszykarzem w dziejach z triple-double na koncie, a następnie nie wyściubił nosa z ławki w playoffs.
The Sophomore
Co będzie w drugim sezonie nie wie nikt. Trenerzy zapowiadają formę na miarę All-Star Game. Ponoć rzuca już jak Ray Allen, a jego możliwości atletyczne… no właśnie, zdaje się, że nie doceniamy jak “sprawny” jest to chłopak.
-
Wierzycie w karmę? Karma w buddyzmie to prawo przyczyny i skutku. W wolnym rozumieniu: nie śmiej się dziadku z cudzego wypadku… bo spotka cię to samo. Jakie jest prawdopodobieństwo, że w meczu hokejowym krążek trafi zawodnika w twarz? Że z urazu śmiał się będzie kibic siedzący za pleksi szybą? A następnie, że ten sam kibic, pośród kilkunastu tysięcy innych zgromadzonych na hali, parę minut później (schowany za szybą!)… dostanie krążkiem w papę… Chyba zacznę grać w totolotka, na wygranie “szóstki” mam tysiąckrotnie większą szansę.
Karma istnieje i ma się dobrze!